Zdënk
- Kategoria:
- utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
- Tytuł oryginału:
- Ślub
- Wydawnictwo:
- Gdańskie Towarzystwo Promocji Kultury Akademickiej
- Data wydania:
- 2011-01-01
- Data 1. wydania:
- 2011-01-01
- Liczba stron:
- 165
- Czas czytania
- 2 godz. 45 min.
- Język:
- kaszubski
- ISBN:
- 9788393313907
- Tłumacz:
- Hanna Makurat
- Tagi:
- gombrowicz ślub dramat zdënk zdenk kaszubski hanna makurat
Napisany w 1946, a opublikowany siedem lat później "Ślub" Witolda Gombrowicza należy bez wątpienia do najwybitniejszych dzieł literatury polskiej. Wystawiany na dziesiątkach światowych scen tekst autora "Ferdydurke" doczekał się też tłumaczeń na wiele języków, dzięki czemu do dziś jest utworem, po który sięgają międzynarodowi czytelnicy.
Książka, którą trzymacie Państwo w ręku, jest pionierskim przekładem dramatu Gombrowicza na język kaszubski. Hanna Makurat, która podjęła się karkołomnego zadania przetłumaczenia tak trudnego i hermetycznego dzieła, poradziła sobie z nim doskonale. Jako wydawcy mamy nadzieję, że "Zdënk" zajmie ważne miejsce wśród powiększającego się grona tytułów literatury polskiej dostępnych w języku kaszubskim.
Ze swojej strony chcieliśmy podziękować Tłumaczce, która zdecydowała się udostępnić nam owoc swojej wielomiesięcznej pracy, a także prof. dr hab. Jerzemu Trederowi, który otoczył projekt tłumaczenia "Ślubu" Witolda Gombrowicza opieką naukową. Czytelnikom, którzy sięgnęli po niniejszą książkę, życzymy zaś ekscytującej lektury.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 518
- 223
- 30
- 13
- 11
- 8
- 7
- 6
- 6
- 5
OPINIE i DYSKUSJE
arcydzieło dla najbardziej insecure osób — cały gombro
arcydzieło dla najbardziej insecure osób — cały gombro
Pokaż mimo toGombrowiczowzga forma w swojej całej okazałości. Świństwem byłoby naświnić tutaj, że to dramat świński i byle jaki, bo naprawdę jest z tych lepszych. Przez cały dramat idzie o to, gdzie my właściwie jezteśmy? W śnie, czy na jawie? W pierwszym akcie razem z Hendrykiem próbowałem dowieść, gdzie my właściwie jesteśmy? Sprawa wciągająca, ponieważ główna postać wie tyle co my, ale dalej to już groteska, świnia, komedia, dywagacje Hendrusia o tym, co może, a czego nie w zależności od tego w jakiej rzeczywistości albo imaginacji się znalazł. Choć treść wydaje się zawiła, a czasem można się pogubić w akcji, to Gombrowicz nakreślił to w formie zabawowej. Pogrywanie ze strukturą dzieła to przecież jego wizytówka i ekscentryzm. Zatem nie miałem jakichś wyrzutów sumienia, gdy wydało mi się coś dziwnego, ba! - gdyby świński Ślub nie był dziwny, nie mielibyśmy frajdy z czytania dramatu. Dzieło nie jest nadęte, ani patetyczne. Po prostu miłe czytanko. Ale czemu tylko 6? To jedyne moje świństwo na jakie sobie pozwoliłem ;)
Gombrowiczowzga forma w swojej całej okazałości. Świństwem byłoby naświnić tutaj, że to dramat świński i byle jaki, bo naprawdę jest z tych lepszych. Przez cały dramat idzie o to, gdzie my właściwie jezteśmy? W śnie, czy na jawie? W pierwszym akcie razem z Hendrykiem próbowałem dowieść, gdzie my właściwie jesteśmy? Sprawa wciągająca, ponieważ główna postać wie tyle co my,...
więcej Pokaż mimo toForma w formie dla formy przeciwko formie. Świat jako materiał, tworzywo współdzielone i współtworzone z ludźmi w zwrotnym, nieuchwytnym ciągu wzajemnych oddziaływań.
Gombrowicz, w pełni żywotny i bezkompromisowy w swojej obsesji-profesji naczelnego dekonstruktora rzeczywistości
(i to nie tylko schematów społecznych i psychologicznych, lecz przede wszystkim samego procesu tworzenia się takich schematów),tworzy rzeczywistość-nierzeczywistość; groteskowy, szalony bal konfliktów i zamiarów, zrozumiały jedynie poprzez samo w sobie poszukiwanie mechanizmu jakiejkolwiek zrozumiałości.
Forma w formie dla formy przeciwko formie. Świat jako materiał, tworzywo współdzielone i współtworzone z ludźmi w zwrotnym, nieuchwytnym ciągu wzajemnych oddziaływań.
więcej Pokaż mimo toGombrowicz, w pełni żywotny i bezkompromisowy w swojej obsesji-profesji naczelnego dekonstruktora rzeczywistości
(i to nie tylko schematów społecznych i psychologicznych, lecz przede wszystkim samego...
Doskonały! Gombrowicz perfekcyjnie wprowadza nas w labirynt między formami, jakże gęstymi od emocji i wielowarstwowych znaczeń. Oniryczna forma dramatu nadaje jeszcze większego smaku, pozostawiając szerokie pole do filozoficzno-psychologicznej rozprawy nad ludzkim ego. Jednak wydaje mi się, że poprzez sen autor przywdziewa bohaterowi maskę "formując" w ten sposób bezpieczną przestrzeń do interpretacji, w której bez ponoszenia odpowiedzialności może pozwolić sobie na wszystko, bo przecież to tylko sen, który może być zarówno marzeniem jak i koszmarem. I to czyni Gombrowicza niepowtarzalnym.
Doskonały! Gombrowicz perfekcyjnie wprowadza nas w labirynt między formami, jakże gęstymi od emocji i wielowarstwowych znaczeń. Oniryczna forma dramatu nadaje jeszcze większego smaku, pozostawiając szerokie pole do filozoficzno-psychologicznej rozprawy nad ludzkim ego. Jednak wydaje mi się, że poprzez sen autor przywdziewa bohaterowi maskę "formując" w ten sposób bezpieczną...
więcej Pokaż mimo toW porównaniu do Iwony Ślub jest bardzo dobry. Zestawiając te dwa dramaty można wprowadzić rozróżnienie gniot-dzieło, może nie arcydzieło, ale dzieło. Tym, co wypada korzystnie i sprawia, że tekst jest bardziej wartościowy, są przede wszystkimi dialogi - momentami lityczne, momentami mające w sobie tę absurdalność teatru absurdu, której zabrakło w słabej Iwonie. Przede wszystkim, na takim najprostszym poziomie odbioru, sztuka jest po prostu dużo bardziej ciekawa i wciągająca (co nie znaczy, że jest wybitnie ciekawa czy porywająca),czego nie dało się powiedzieć o nudnej, przewidywalnej i prostackiej Iwonie.
Tematycznie wciąż Gombro wadzi się ze swoimi demonami. Idzie tu o relacje między ludzkie oparte na formie, która jest zarówno narzucana, jak i przywdziewana. Chętnie przyjmujemy role, by poczuć się swobodnie i bezpiecznie. Nie zawsze jest to celowe działanie. Tak bywa, jest to wtedy cyniczny zabieg, ale nierzadko jest to automatyczny proces będący efektem sieci społecznych powiązań, z których nie zdajemy sobie sprawy.
Widzę tu też zachłyśnięcie się Gombrowicza postmodernizmem. Choć, nie zauważyłem, żeby ktoś zwracał na to uwagę, to w mojej ocenie ewidentnie pojawia się tu motyw alternatywnej rzeczywistości i jej kreowania, zaprzeczenia możliwości istnienia obiektywnego świata. Ile oczu i umysłów, tyle światów chciałoby się powiedzieć, co poniekąd jest efektem „formowania” otoczenia, które każdy postrzega inaczej.
No, muszę powiedzieć, że dramat dużo lepszy od Iwony, ale jednak tylko przeciętny.
W porównaniu do Iwony Ślub jest bardzo dobry. Zestawiając te dwa dramaty można wprowadzić rozróżnienie gniot-dzieło, może nie arcydzieło, ale dzieło. Tym, co wypada korzystnie i sprawia, że tekst jest bardziej wartościowy, są przede wszystkimi dialogi - momentami lityczne, momentami mające w sobie tę absurdalność teatru absurdu, której zabrakło w słabej Iwonie. Przede...
więcej Pokaż mimo toNiezwykłe, nieprzewidywalne, niecodzienne - po prostu Gombrowicz!
Niezwykłe, nieprzewidywalne, niecodzienne - po prostu Gombrowicz!
Pokaż mimo toKolejne dzieło Gombrowicza, w którym autor z pełną premedytacją wyżywa się na pojęciu "formy", samemu zupełnie poza nie wykraczając. Historia, którą pewnie niejeden jej czytelnik kiedyś musiał przeżyć. Która stawia nas przed obrazem "formy", którą zwykle uważamy za niedorzeczną i głupią, ale jednak postanawiamy ją przyjąć taką, jaką jest. Jednak wtedy pojawia się "on" i nad naszą "formę" podnosi "palec", zupełnie wywracając nasze zamiary. Wtedy, mimo że uwolnieni od starej "formy", wracamy do marzenia stworzenia zupełnie nowej, swojej. A tu masz - to okazuje się wcale nie być takie proste...
Kolejne dzieło Gombrowicza, w którym autor z pełną premedytacją wyżywa się na pojęciu "formy", samemu zupełnie poza nie wykraczając. Historia, którą pewnie niejeden jej czytelnik kiedyś musiał przeżyć. Która stawia nas przed obrazem "formy", którą zwykle uważamy za niedorzeczną i głupią, ale jednak postanawiamy ją przyjąć taką, jaką jest. Jednak wtedy pojawia się...
więcej Pokaż mimo toSłuchałam w radiu i ubawiłam się, genialne.
Słuchałam w radiu i ubawiłam się, genialne.
Pokaż mimo toKlasyka mistrza.
Klasyka mistrza.
Pokaż mimo toWitold Gombrowicz – Ślub (1953) (8.2)
Witold Gombrowicz – Ślub (1953) (8.2)
Pokaż mimo to