Bardzo dobra pozycja. Kilka morderstw, wątpliwości w śledztwie.. Warta przeczytania.

Bardzo dobra pozycja. Kilka morderstw, wątpliwości w śledztwie.. Warta przeczytania.

Slaughter jak zwykle bez zarzutu, co prawda ilość zbrodni w hrabstwie Grant może porażać no ale bez tego nie było by fabuły. Dobrze napisany thriller.

Slaughter jak zwykle bez zarzutu, co prawda ilość zbrodni w hrabstwie Grant może porażać no ale bez tego nie było by fabuły. Dobrze napisany thriller.

"A Faint Cold Fear" (pol. "Lekki, zimny lęk"),trzeci tom serii "Hrabstwo Grant" autorstwa Karin Slaughter, to kolejny dowód na jej niekwestionowany talent do tworzenia porywających, mrocznych thrillerów.

Książka powraca do świata dr Sary Linton, koronerki w małym miasteczku w Georgii, i skomplikowanych relacji, które łączą ją z lokalną społecznością. Slaughter ma niezwykły talent do tworzenia postaci - są one realistyczne, pełne życia i niezwykle złożone. Sara, z jej profesjonalnymi dylematami i osobistymi zmagania, staje się postacią, z którą czytelnik łatwo może się utożsamiać.

Fabuła "A Faint Cold Fear" jest złożona, pełna zwrotów akcji i niespodzianek. Slaughter mistrzowsko zawiązuje i rozwija różne wątki, nie pozwala na chwilę oddechu. Tempo jest niezwykle wysokie, a każdy rozdział kończy się cliffhangerem, który skłania do dalszej lektury.

Mimo to, książka nie stroni od trudnych tematów. Slaughter nie boi się poruszać kwestii samobójstw, problemów rodzinnych czy przemocy. Jednak robi to w sposób delikatny i empatyczny, pokazując skomplikowane emocje i reakcje postaci.

Jednym z mankamentów tej książki może być jej intensywność. Jest to thriller, który nie stroni od brutalności, a momentami może być nawet przerażający. Jednak dla tych, którzy cenią ciemną i intensywną atmosferę thrillerów, "A Faint Cold Fear" jest idealnym wyborem.

Podsumowując, "A Faint Cold Fear" to doskonale skonstruowany, intensywny thriller, który utrzymuje czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. To pozycja obowiązkowa dla fanów gatunku, chociaż niektórym czytelnikom może przeszkadzać jej ciemna tematyka i brutalność.

"A Faint Cold Fear" (pol. "Lekki, zimny lęk"),trzeci tom serii "Hrabstwo Grant" autorstwa Karin Slaughter, to kolejny dowód na jej niekwestionowany talent do tworzenia porywających, mrocznych thrillerów.

Książka powraca do świata dr Sary Linton, koronerki w małym miasteczku w Georgii, i skomplikowanych relacji, które łączą ją z lokalną społecznością. Slaughter ma...

Najsłabsza z serii. Można pominąć bez szkody dla cyklu.

Najsłabsza z serii. Można pominąć bez szkody dla cyklu.

Trzymająca w napięciu akcja, ciekawa fabuła i zakończenie

Trzymająca w napięciu akcja, ciekawa fabuła i zakończenie

Sięgnęłam po tę książkę, gdyż spotkałam się już kiedyś z twórczością autorki i pamiętam, że miałam pozytywne odczucia. No cóż... albo zmienił mi się gust, albo to jakaś wyjątkowo słaba pozycja w jej dorobku. Historia tak mnie wymęczyła, wynudziła, że z trudem dobrnęłam do końca, chociaż żałuję, że nie odłożyłam jej wcześniej, gdyż bardzo szybko zaczęłam nie odróżniać między sobą bohaterów. Jak już o nich mowa to tutaj kolejny zarzut. Postacie są albo wyjątkowo bezmyślne, albo strasznie irytujące. Sama historia jest jakaś taka nijaka. Brakowało mi napięcia, akcji. Rozdziały są też często zbyt długie i to niestety też nie ułatwia nam sprawy. Zupełnie nie kupuję tej historii. Wszystko wydaję się mocno naciągane i mało prawdopodobne. Naczytałam się już zbyt wielu thillerów, a więc poprzeczkę stawiam wysoko. Tutaj nic odkrywczego nie znalazłam. Nuda, nuda, nudaaa...

Sięgnęłam po tę książkę, gdyż spotkałam się już kiedyś z twórczością autorki i pamiętam, że miałam pozytywne odczucia. No cóż... albo zmienił mi się gust, albo to jakaś wyjątkowo słaba pozycja w jej dorobku. Historia tak mnie wymęczyła, wynudziła, że z trudem dobrnęłam do końca, chociaż żałuję, że nie odłożyłam jej wcześniej, gdyż bardzo szybko zaczęłam nie odróżniać między...

Coraz bliżej poznając bohaterów serii, człowiek coraz więcej chce wiedzieć o ich losach. Niezaprzeczalnie hrabstwo, w którym żyją i pracują ma niespotykanie duży odsetek brutalnych zbrodni, ale poza tym drobnym faktem książka jest bardzo ciekawa i wiarygodna. Brutalna, ale wiarygodna.

Coraz bliżej poznając bohaterów serii, człowiek coraz więcej chce wiedzieć o ich losach. Niezaprzeczalnie hrabstwo, w którym żyją i pracują ma niespotykanie duży odsetek brutalnych zbrodni, ale poza tym drobnym faktem książka jest bardzo ciekawa i wiarygodna. Brutalna, ale wiarygodna.

Chyba bardziej wolę Willa od Sary a już na pewno od Leny (Kto czyta K. Slaughter ten wie). A tu Lena przejmuje pałeczkę, szwenda się po campusie. dopiero końcówka książki przyspiesza i zapiera dech.

Chyba bardziej wolę Willa od Sary a już na pewno od Leny (Kto czyta K. Slaughter ten wie). A tu Lena przejmuje pałeczkę, szwenda się po campusie. dopiero końcówka książki przyspiesza i zapiera dech.

Liczyłam na więcej... Trochę nudna, monotonna. Mało się dzieje. Wymeczylam do końca, ehh

Liczyłam na więcej... Trochę nudna, monotonna. Mało się dzieje. Wymeczylam do końca, ehh

No cóż... Do tej pory trafiałam na bardzo dobre książki Pani Slaughter. Niestety ta mnie nieco rozczarowała. Wtrącanie wielu wątków nadających się na osobne opowieści. Tu jednak pobieżnie opisane i zostawiające niedosyt.
Czytając nie czułam napięcia, czytałam powoli i bez ekscytacji. Ale ciężko mi powiedzieć czego konkretnie zabrakło.
I to drażniące słowo "majteczki". Jest tyle synonimów, nie trzeba na okrągło zdrabniać tego samego i pisać tak jakbyśmy opowiadali bajeczkę dziecku, zastępując niecenzuralne słowo.

No cóż... Do tej pory trafiałam na bardzo dobre książki Pani Slaughter. Niestety ta mnie nieco rozczarowała. Wtrącanie wielu wątków nadających się na osobne opowieści. Tu jednak pobieżnie opisane i zostawiające niedosyt.
Czytając nie czułam napięcia, czytałam powoli i bez ekscytacji. Ale ciężko mi powiedzieć czego konkretnie zabrakło.
I to drażniące słowo "majteczki". Jest...