-
Artykuły7 gotyckich powieści na mgliste dniKonrad Wrzesiński31
-
Artykuły„Psychoza”, „Lśnienie”, „Zagłada domu Usherów”, czyli różne oblicza motywu szaleństwa w literaturzeMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytamy w weekend – Światowy Dzień Zwierząt 2024LubimyCzytać416
-
ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński36
Na F/Aktach
Cytaty
Ale chyba są inne duchy, wiesz, takie, co żyją w człowieku obok tych naszych dusz, zwyczajnych. I czegoś tam sobie chcą. Niektóre są ciche, inne głośne. Wrzeszczą, hałasują. To jest nie do wytrzymania. Znaczy, tak mi się wydaje, że z takim duchem w środku strasznie ciężko żyć, zwłaszcza jak on chce czegoś, na co ty nie masz ochoty.
Ale chyba są inne duchy, wiesz, takie, co żyją w człowieku obok tych naszych dusz, zwyczajnych. I czegoś tam sobie chcą. Niektóre są ciche, ...
Rozwiń ZwińPaląc, odchyla głowę i cmoka, delektuje się zakazaną przyjemnością. Gra zdartą taśmę o starych, dobrych czasach, kiedy mężczyźni mieli mocne, spracowane dłonie,a kobiety szerokie biodra i piersi jak arbuzy. Martwi się przyszłością młodego pokolenia, dorastającego bez wzorców, bez szacunku dla starszych i słowa pisanego, a ja siedzę, piję kawę i przyglądam się Marsjanom goszczącym na naszym ryneczku. Starzejący się punk popija piwko i pochyla się nad swoim dzieciątkiem, a jego żona patrzy na tych dwoje z miłością przerastającą zmęczenie. Dziadyga, pewnikiem stary ubek, ciągnie za sobą staruchę w płaszczu do kostek. Piękni jak rozwieszone pranie, kłócą się o przeszłość. Małżeństwo czterdziestolatków je lody, spacerując za ręce.On miękki i tłusty, ona porcelanowa, spokojni i przyjemnie sobą znudzeni.Z holenderskiego baru wytaczają się świeżo poznani kochankowie, wielki chłop z malutką, krótko ściętą panną, niezdarnie objęci i pijani w dym. Pewno poznali się wczoraj i chleją na umór od rana, by choć trochę uporządkować to, co wybuchło między nimi. Są i koledzy, jak tamtych dwóch od papierosów. Obgadują innych kumpli, bredzą o dziewczynach–dwa języki splecione w bliźniacze supły. Muskularny bydlak opowiada dwóm jeszcze większym skurwielom, jak kopał chłopa przed klubem tanecznym Brodway. Tamci rechoczą i chwalą dzielnego kolegę. Od strony Jana Kazimierza nadciąga rodzina trzypokoleniowa, czyli dwoje zahukanych młodych z paroletnim dzieckiem i wytworni rodzice w odprasowanych ciuchach. Dziecko rwie się do lodów, młodzi lecą za nim, babcia–stara kwoka z cycem do kolan–wrzeszczy, żeby poczekali. Dziadek obraca głowę w stronę holenderskiego baru. Ci ludzie przybyli z Marsa, z innych, nieznanych mi wszechświatów, do których nigdy nie zyskam wstępu. Są jak piękne modelki spacerujące po wybiegu w ciuchach jakiegoś cholernie znanego projektanta. Siedzę na widowni, łowię szczegóły w pamięci, mogę nawet robić zdjęcia, ale nigdy nie będę miał ani takich ubrań, ani takich modelek.
Paląc, odchyla głowę i cmoka, delektuje się zakazaną przyjemnością. Gra zdartą taśmę o starych, dobrych czasach, kiedy mężczyźni mieli mocn...
Rozwiń ZwińOsamotnienie jest stanem dalece bardziej nieznośnym od samotności, bo wzmożonym przez poczucie utraty. Samotność jest wyborem, osamotnienie to wyrok.
Osamotnienie jest stanem dalece bardziej nieznośnym od samotności, bo wzmożonym przez poczucie utraty. Samotność jest wyborem, osamotnienie ...
Rozwiń Zwiń