„The Beast” to powrót cyklu do swoich początków, nie tylko pod względem pary głównych bohaterów znanych z „Lover Eternal”, Mary i Rhage’a, ale także fabuły dosłownie naładowanej zwrotami akcji. Już od samego początku lektury czytelnik napotyka na kolejne fabularne bomby, a po krótkim uspokojeniu i rozwijaniu zawiązanych wątków autorka znowu totalnie zaskakuje. Dodatkowo ten tom pozbawiony jest tak głęboko depresyjnych tonów, jakie mocno cechowały ostatnie cztery tomy, choć śmierć i temat żałoby tutaj również jest obecny.

Głównym motywem 14-ego tomu „Bractwa Czarnego Sztyletu” jest świadome rodzicielstwo i problemy z płodnością. Oczywiście, wątków jest tam więcej, a wszystkie poprowadzone są, z mojej perspektywy, zgodnie z oczekiwaniami i zarazem rewelacyjnie. Mamy zupełnie nowe otwarcie w przypadku Pani Kronik, ewolucję Assaila, dramatyczne wydarzenia dotyczące Layli, samookreślenie Throe’a, który do reszty utracił moją sympatię, tajemnicę Xcora i nowe postaci z ludzkiego świata, co do których mam już pewne przeczucia… Jednym słowem, mix historii, a wszystko wreszcie oczyszczone z podskórnej niepewności spowodowanej intrygami rozkładającymi od środka społeczność wampirów. Wszystko w tej książce mi się podobało :)

Styl autorki cechuje żywy, bardzo soczysty język, który jest tak naładowany emocjami, że bez problemu można się wczuć w wydarzenia. Autorka dużo czasu poświęca na opisy wewnętrznych przeżyć swoich postaci, jego lub jej (świadomych lub nie) myśli i uczuć. Co dla mnie istotne, pokazuje też, jak ważna w stosunkach międzyludzkich każdego rodzaju jest rozmowa i szczerość, także wobec siebie samego. To oczywiście romans paranormalny i nie jest to żadną miarą arcydzieło literackie, ale zapewnia niesamowicie dużo rozrywki i pozwala na oderwanie się od rzeczywistości. Jak zawsze bardzo polecam, ale, ze względu na treści erotyczne, czytelni(cz)kom 18+. Trzeba też cały cykl czytać począwszy od pierwszego tomu, a dodatkowo zalecam wersję oryginalną.

„The Beast” to powrót cyklu do swoich początków, nie tylko pod względem pary głównych bohaterów znanych z „Lover Eternal”, Mary i Rhage’a, ale także fabuły dosłownie naładowanej zwrotami akcji. Już od samego początku lektury czytelnik napotyka na kolejne fabularne bomby, a po krótkim uspokojeniu i rozwijaniu zawiązanych wątków autorka znowu totalnie zaskakuje. Dodatkowo ten...

Naprawdę podobała mi się ta część, ponieważ Mary nie była tak słaba, jak w swojej pierwszej książce, kiedy umierała na raka. Ale mimo to pasują do siebie tak dobrze. Mary jest idealnym rozwiązaniem dla Rankohra. Jest dość łagodna, podczas gdy on jest głośny i hałaśliwy. Ma na plecach klątwę bestii i tylko ona jest w stanie ją uspokoić. Mary może nawet porozmawiać z bestią, niezależnie od tego, czy jest na zewnątrz, wewnątrz, czy tylko na skórze Rankohra jako tatuaż.
Ta książka zaczęła się od tego, że Hollywood czuł, że coś jest nie tak w jego małżeństwie. Domyśla się tego pewnego dnia, kiedy Beth prosi go o opiekę nad MG (Mały Grom). Rankohr staje się emocjonalny i odkrywa, że ukryty problem polega na tym, że wielu jego braci zakłada rodziny, podczas gdy on wie, że on i Mary nigdy nie będą mogli mieć razem dziecka.
Zabawne w wampirach w Bractwie Czarnych Sztyletów jest to, że pomimo tego, że żyją bardzo długo, bardzo łatwo można ich zabić.
Chciałam przeczytać więcej na temat historii o Xcora i Layli i otrzymałam to. Kiedy Layla leżała w łóżku z bliźniakami w klinice pod rezydencją BDB, wyczuła, że Xcor jest blisko, ponieważ nakarmiła go swoją krwią. Dowiedziała się, że został schwytany i obawiała się, że Bracia go zabiją. I właśnie to planowali zrobić po przesłuchaniu. Layla w Sanktuarium dowiedziała się kim jest jego biologiczny ojciec, oj będzie się działo!!!
To, co naprawdę podobało mi się w tej książce, to skupienie się na Bractwie jako rodzinie. Od Layly, Khilla, Blaya i ich dzieci po Rankohra, Mary i Bitty z Azylu, w którym pracują Mary i Marissa. Mała dziewczynka była maltretowana przez swojego ojca, a jej matka w końcu go opuściła tylko po to, by straciła swojego synka, a teraz po długiej walce matka zmarła, a Bitty była zupełnie sama na świecie.
Mary dawała z siebie wszystko z Bitty, ale nie była w stanie się z nią związać, dopóki nie zaczęła zabierać Rankohra na kilka wycieczek, i w końcu zaczęła się bardziej otwierać. Vhredny jak zwykle odebrał bardzo ważna rolę i pomógł spełnić marzenie Mary i Rankhora, ale coś zaczyna gryźć V. Uwielbiam wszystkie postaci z tej serii i czekam na historię Xcora i Layly, Assaila i Marisol oraz nowej postaci Jo Early, która okazuje się być siostrą przyrodnią dr. Manny’ego i Butcha i nie ma pojęcia ,że jest pre-transem i domyślam się kto jest ich ojcem. Czy dostanie też swoją historię Luchas brat Khilla oraz Paradise i Craeg???

Naprawdę podobała mi się ta część, ponieważ Mary nie była tak słaba, jak w swojej pierwszej książce, kiedy umierała na raka. Ale mimo to pasują do siebie tak dobrze. Mary jest idealnym rozwiązaniem dla Rankohra. Jest dość łagodna, podczas gdy on jest głośny i hałaśliwy. Ma na plecach klątwę bestii i tylko ona jest w stanie ją uspokoić. Mary może nawet porozmawiać z bestią,...

Tytuł kolejnego tomu z cyklu *Bractwo Czarnego Sztyletem", "The Beast", sam w sobie mówi kto będzie w centrum zainteresowania. Tak,J.R. Ward rzeczywiście wraca do początków.
Tym razem głównym bohaterem jest Rankohr. Już w poprzednim tomie było widać, że przechodzi jakiś kryzys ale teraz jest naprawdę źle. Okazuje się, że jest on związany z brakiem dziecka. Na szczęście los zdaje się mu sprzyjać.
Oprócz problemów Rankohra, mamy tu Assaila i jego walkę z nałogiem. Okazuje się, że ten bezwzględny sadysta nie jest pozbawiony serca.
Po raz kolejny przekonałam się, że pisarka ma płodnych umysł, bo każdy kolejny tom przykuwa uwagę tak samo. Chociaż zaczyna się robić nieco za dużo bohaterów. A zanosi się na to, że w życiu Braci może pojawić się nowa osoba.

Tytuł kolejnego tomu z cyklu *Bractwo Czarnego Sztyletem", "The Beast", sam w sobie mówi kto będzie w centrum zainteresowania. Tak,J.R. Ward rzeczywiście wraca do początków.
Tym razem głównym bohaterem jest Rankohr. Już w poprzednim tomie było widać, że przechodzi jakiś kryzys ale teraz jest naprawdę źle. Okazuje się, że jest on związany z brakiem dziecka. Na szczęście los...

Wiadomo, książka Bractwa.
Genialna historia, dobrze opisane sceny akcji, brak czasu na nudę. Historia Rhage'a i Mary została przedstawiona bardzo dobrze, ich rozterki, brak pewności siebie, w końcu odnalezienie rozwiązania problemów.
Jednak książka nie kręciła się tylko i wyłącznie w okół tej pary - inni bohaterowie też dużo wnieśli do niej. Vicious, Jane, Layla.

Jest parę niebywałych wydarzeń, które miały miejsce w książce, jednak nie chce spoilerować. Jednak zapewniam was, że są to wieści, których nikt się nie spodziewa.

Podsumowując - polecam książkę, każdy fan Bractwa się nie zawiedzie, emocje gwarantowane!

Ps. Jednak żałuję, że tej części nie był rozwinięty wątek Johna, czekam z niecierpliwością na jego kontynuację!!!

Wiadomo, książka Bractwa.
Genialna historia, dobrze opisane sceny akcji, brak czasu na nudę. Historia Rhage'a i Mary została przedstawiona bardzo dobrze, ich rozterki, brak pewności siebie, w końcu odnalezienie rozwiązania problemów.
Jednak książka nie kręciła się tylko i wyłącznie w okół tej pary - inni bohaterowie też dużo wnieśli do niej. Vicious, Jane, Layla.

Jest...

Jeden z najlepszych tomów cyklu. Powrót do Bractwa Czarnego Sztyletu, akcja rozwija się w wielu planach osobowych, wydarzenia wzruszają, przerażają i skłaniają do czytania bez przerwy. Wiele się dzieje w tym tomie, bardzo wiele... Nowe powiązania rodzinne, poznajemy nowe fakty, ale jak to będzie dalej? Pewne wydarzenia są nie do wybaczenia... Jak Bracia sobie poradzą z nieuchronnymi komplikacjami? Uwielbiam tę serię, a ten tom jest pierwszym od dawna, który zaczyna wnosić nieco optymizmu do świata BCS. Fanom polecam!

Jeden z najlepszych tomów cyklu. Powrót do Bractwa Czarnego Sztyletu, akcja rozwija się w wielu planach osobowych, wydarzenia wzruszają, przerażają i skłaniają do czytania bez przerwy. Wiele się dzieje w tym tomie, bardzo wiele... Nowe powiązania rodzinne, poznajemy nowe fakty, ale jak to będzie dalej? Pewne wydarzenia są nie do wybaczenia... Jak Bracia sobie poradzą z...

Dawno nie czytałam nic, tak dobrego. Książka do śmiechu, do płaczu i refleksji. Gorąco polecam.

Dawno nie czytałam nic, tak dobrego. Książka do śmiechu, do płaczu i refleksji. Gorąco polecam.

Rhage to...poprostu Rhage!

Jedna z najlepszych części BDB. Warto było czekać, uwielbiam każdą stronę tej książki. Dużo moich ulubionych braci, dużo testosteronu i ciekawe zwroty akcji, czyli to, co tygryski lubią najbardziej :)

Polecam wszystkim fanom BDB!

Rhage to...poprostu Rhage!

Jedna z najlepszych części BDB. Warto było czekać, uwielbiam każdą stronę tej książki. Dużo moich ulubionych braci, dużo testosteronu i ciekawe zwroty akcji, czyli to, co tygryski lubią najbardziej :)

Polecam wszystkim fanom BDB!

UWAGA! Sporo spoilerów!

Generalnie, ten tom jest o tym, że Mary i Rankhor (Rhange) odkryli w sobie instynkt rodzicielski i znaleźli sposób jego zaspokojenia poprzez adopcję. Nietypowo, jak na Ward, cala sprawa idzie zadziwiająco gładko.
Problem z ta książką jest taki, że najciekawsze jest nie to, co dzieje się na pierwszym planie, bo tam idzie wręcz harlequinowo dobrze, ale to co się dzieje na drugim planie.
Sprawy Xcora i Layli, dieci Layli, Assail, dwie nowe postacie (z których jedna, zdaje się bardzo namiesza w życiu Bractwa),Pani Kronik, Lassiter itd. To wszystko jest znacznie ciekawsze, a dawkowane w ilościach wręcz homeopatycznych. Natomiast sytuacja Bractwa i całego świata wampirów zaczyna się diametralnie zmieniać.
Po przeczytaniu tego tomu, mam wrażenie, że jest on tylko łącznikiem, pomiędzy poprzednimi tomami, gdzie z tomu na tom sytuacja bohaterów się pogarszała, a następnymi tomami, gdzie coś zacznie się wreszcie polepszać. Już w tym tomie zaczyna być lepiej. Kończy się happy endem i nikt nie umiera.
Za to na samym końcu otrzymujemy informacje, po których zaczynamy się ślinić na myśl o następnym tomie.

Po przeczytaniu "The Shadows" nie wiedziałam, czy w ogóle będę chciała jeszcze czytać tę serię. Teraz - nie mogę się doczekać następnej części. Czytając ostatnie 2-3 części, miałam wrażenie, że J.R. Ward nie bardzo ma już pomysł na ten cykl. Teraz widzę, że znowu złapała wiatr w żagle. Według informacji ze spotkania z Ward (do znalezienia na Facebooku autorki) dowiadujemy się, że następny tom będzie dotyczył Xcora i Layli i będzie nosił tytuł "The Chosen". Ale będzie tam o wiele więcej!

UWAGA! Sporo spoilerów!

Generalnie, ten tom jest o tym, że Mary i Rankhor (Rhange) odkryli w sobie instynkt rodzicielski i znaleźli sposób jego zaspokojenia poprzez adopcję. Nietypowo, jak na Ward, cala sprawa idzie zadziwiająco gładko.
Problem z ta książką jest taki, że najciekawsze jest nie to, co dzieje się na pierwszym planie, bo tam idzie wręcz harlequinowo dobrze,...