Through the Language Glass, Why the World Looks Different in Other Languages

Okładka książki Through the Language Glass, Why the World Looks Different in Other Languages Guy Deutscher
Okładka książki Through the Language Glass, Why the World Looks Different in Other Languages
Guy Deutscher Wydawnictwo: William Heinemann Ltd. językoznawstwo, nauka o literaturze
Kategoria:
językoznawstwo, nauka o literaturze
Tytuł oryginału:
Through the Language Glass
Wydawnictwo:
William Heinemann Ltd.
Data wydania:
2010-01-01
Data 1. wydania:
2010-01-01
Język:
angielski
ISBN:
9780434016907
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
288
31

Na półkach: ,

Czyta sie wartko, bardzo dobrze napisana i pelna anegdot. Tytul jest mylacy, jesli ktos odczyta go niedoslownie - spora czesc poswiecona jet postrzeganiu/nazewnictwie kolorow.

Czyta sie wartko, bardzo dobrze napisana i pelna anegdot. Tytul jest mylacy, jesli ktos odczyta go niedoslownie - spora czesc poswiecona jet postrzeganiu/nazewnictwie kolorow.

Pokaż mimo to

avatar
2312
2134

Na półkach: ,

Od lat szukałem czegoś o postrzeganiu kolorów i kolorach w języku. Ta książka idealnie wpasowuje się do tego, czego szukałem. Niestety, inne rozdziały potraktowane po macoszemu i zasadniczo niepotrzebnie przegadane, gdyby zostawić same kolory lub dostatecznie rozbudować pozostałe to ogólne wrażenie byłoby lepsze. Ale polecam i tak

Od lat szukałem czegoś o postrzeganiu kolorów i kolorach w języku. Ta książka idealnie wpasowuje się do tego, czego szukałem. Niestety, inne rozdziały potraktowane po macoszemu i zasadniczo niepotrzebnie przegadane, gdyby zostawić same kolory lub dostatecznie rozbudować pozostałe to ogólne wrażenie byłoby lepsze. Ale polecam i tak

Pokaż mimo to

avatar
313
156

Na półkach: ,

Lektura sie dluzy, bo mimo, ze jezyk zywy i zabawny, to cala ksiazka o nazywaniu i postrzeganiu KOLOROW. Tytul okazal sie byc bardzo doslowny :)

Lektura sie dluzy, bo mimo, ze jezyk zywy i zabawny, to cala ksiazka o nazywaniu i postrzeganiu KOLOROW. Tytul okazal sie byc bardzo doslowny :)

Pokaż mimo to

avatar
1926
201

Na półkach: , , , , ,

Pięknie napisana książka, naprawdę. Autor z zaangażowaniem tropi i przedstawia czytelnikowi różnice postrzegania świata wśród różnych narodowości, m.in. na podstawie historii nazw kolorów czy orientacji przestrzennej. Bada, na ile język ma wpływ na sposób myślenia, bo że jakiś wpływ ma, to wiemy wszyscy. Polemizuje z tezą Sapira i Whorfa, ale do końca nie zaprzecza ani jej, ani przekonaniom ludowym.

Otóż starożytni Grecy wydają się nie znać wielu nazw kolorów, a te, które już mają w swoim języku, stosują niekonsekwentnie - jak to tak, morze koloru czerwonego wina? Zielony miód? Granatowa broda? To brzmi absurdalnie. Ewentualnie tak, jakby daltoniście dać pierwszy raz w życiu nazwy kolorów i kazać przyporządkować je do przedmiotów. Właśnie, a może starożytni Grecy byli daltonistami? Może wszyscy byli daltonistami, w końcu pewien badacz udowodnił, że nie tylko w Iliadzie i Odysei Homera są takie dziwne zestawienia kolorów - ze starożytnych indyjskich pism dowiemy się o niebie wszystkiego - że może być ciemne, chmurne, deszczowe, jasne, pełne błysków, słoneczne - lecz jeśli sami tego nie wiemy, to ze starożytnych tekstów nie dowiemy się, że było niebieskie albo jaki w takim razie miało kolor. Wszystkie starsze przekazy cechują się brakiem opisów kolorów, a jeśli już, to użytych w taki sposób, w jaki my byśmy dziś nie powiedzieli... O tak, kontrastem i grą światła posługują się poprawnie, tylko z kolorami coś nie tak...
Ale znowuż... to niewyobrażalne, ludzkość istnieje od tak dawna, a wzrok miałby się rozwijać dopiero przez ostatnie tysiąclecia? Hmm... są jeszcze plemiona pierwotne, ci wszyscy mieszkańcy lasów i dżungli, tacy prymitywni, gdzie cywilizacja nie dotarła, sprawdźmy, jak to u nich z tymi kolorami... No, rzeczywiście, nie znają wielu nazw, ot, podstawowe. Czyli bingo! Mamy rozwój nazw kolorów, te prymitywy z dżungli nie znają wielu kolorów do tej pory! Ciekawe, co zatrzymało ich rozwój... Wysiądźmy z automobili i sprawdźmy. Och, oni ...oni widzą różnice między kolorami! Tylko ich nie nazywają tak dokładnie, jak my. Czemuż to? Co? Nie mają takiej potrzeby? To im wystarcza?
W świecie, w którym w każdym budowlanym markecie można dostać całą paletę barw farb, gdzie to całe mnóstwo kolorów jest nazywane, gdzie z każdego marketu możemy wynieść mnóstwo kolorowych toreb pełnych różnobarwnych produktów w fantazyjnych opakowaniach, w świecie, w którym kilkuletnim dzieciom pokazuje się gotową paletę barw i wyjaśnia, jaki kolor otrzymamy z połączenia dwóch innych - w naszym świecie z trudem wyobrażamy sobie, że ludzkość mogła kiedykolwiek nie potrzebować dokładnego precyzowania nazw kolorów. Tak łatwo uznać, że to prymitywizm dzikich plemion dziś, a naszych przodków w przeszłości. Że jeszcze niedawno ludzkość była w pewnym sensie tak ułomna... a przecież i dziś jest wielu mężczyzn, przyznających się do umiejętności nazwania dziesięciu kolorów, w porywach szesnastu (nie mówimy o artystach, grafikach, a o przeciętnych ludziach). A przecież i dziś mówimy czerwone wino (czy jest to czerwień świeżej krwi?),czarna herbata (gdyby po zaparzeniu była czarna, nikt by się nie odważył jej wypić),zielona herbata (proszę wybaczyć porównanie, ale zaparzona zielona herbata ma kolor bardziej zbliżony do moczu, niż zieleni...) albo czerwona biała i czerwona kapusta (no, raczej w barwach naszej flagi narodowej to kapusta nie jest...),a sok pomarańczowy nie jest pomarańczowy.

W podobny sposób autor śledzi rozwój nazewnictwa kierunków świata (idziemy w prawo i na lewo, a może na wschód i na zachód?). Jednak głównie skupia się na kolorach.

Bardzo ciekawa książka, wciągająca, do tego napisana naprawdę lekkim piórem - co nie ujmuje wagi jej tematyce. Ja czytałam po niemiecku i jestem zachwycona, oryginalnie książka została napisana po angielsku. O polskim tłumaczeniu internet milczy.

Pięknie napisana książka, naprawdę. Autor z zaangażowaniem tropi i przedstawia czytelnikowi różnice postrzegania świata wśród różnych narodowości, m.in. na podstawie historii nazw kolorów czy orientacji przestrzennej. Bada, na ile język ma wpływ na sposób myślenia, bo że jakiś wpływ ma, to wiemy wszyscy. Polemizuje z tezą Sapira i Whorfa, ale do końca nie zaprzecza ani jej,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    28
  • Przeczytane
    12
  • Teraz czytam
    4
  • O języku i przekładzie
    2
  • Ulubione
    1
  • 2015
    1
  • 2016
    1
  • Literatura niemieckojęzyczna
    1
  • Filozofia
    1
  • 2019
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także