rozwińzwiń

Łzy Śmierci

Okładka książki Łzy Śmierci Marcin Słoniec
Okładka książki Łzy Śmierci
Marcin Słoniec Wydawnictwo: Novae Res fantasy, science fiction
202 str. 3 godz. 22 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2015-02-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-02-01
Liczba stron:
202
Czas czytania
3 godz. 22 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379424276
Tagi:
śmierć zaświaty
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
52
18

Na półkach:

Lekka przystępna i skłaniająca do refleksji. Na prawdę warto.

Lekka przystępna i skłaniająca do refleksji. Na prawdę warto.

Pokaż mimo to

avatar
261
189

Na półkach: ,

"Przyjdę po Ciebie. Choćbyś schował się w najmniejszej szczelinie, na najwyższej górze czy w najgłębszej głębinie- znajdę Cię" We współczesnym, zabieganym świecie, gdzie brakuje czasu na.. dosłownie wszystko, zapewne mało kto zastanawia się nad śmiercią. Wydaje nam się, że tyle jeszcze przed nami, że nas to nie dotyczy. Autor Łez śmierci okrutnie uświadamia, że Kostucha czeka.. tuż za rogiem. Zawsze przychodzi niezapowiedziana, w złym momencie, niechciana, zawsze za wcześnie.
To opowieść o nas, o ludziach słabych, którym przyjdzie kiedyś rozliczyć się z ziemskiego żywota..

Książka opowiada o losach kilkunastu bohaterów. Poznajemy przeróżne życiowe historie zwykłych ludzi. Między innymi poznajemy losy zapracowanej matki walczącej o awans, bezdomnego przedsiębiorcy, sześćdziesięcioletniego ogrodnika, bezbronnej pięcioletniej Agaty chorej na raka, zatroskanego sobą gimnazjalisty, gwałciciela dzieci, mordercy, pracownika Wesołego Miasteczka, pokonanej nałogiem narkomanki. To im w książce wybija ostatnia godzina. Czy są gotowi odejść z ziemskiego świata? Jak przeżyli swoje życie? Jakimi byli ludźmi i czy to w ogóle ma znaczenie po śmierci? Dlaczego w życiu postępowali w taki a nie inny sposób? Czy mieli wybór i mogli żyć inaczej? Czy można cofnąć czas by się zmienić ? Wiele pytań nasuwa się, gdy poznajemy owe historie. Na szczęście autor na wiele z nich znajduje odpowiedź...
Tytułowa Śmierć w książce przybrała postać ohydnej, czarnej zjawy i to ona zabiera wspomnianych wyżej bohaterów na tę druga stronę, czyli do tzw. Zaświaty. Widmo dryfuje łodzią po Zaświacie wraz z małą Agatą. Pięcioletnia dziewczynka nieświadoma tego, że umarła, chce towarzyszyć Śmierci w wykonywaniu jej okrutnej i ciężkiej pracy. Odkąd mała dziewczynka pojawiła się u boku Zjawy, nic już dla tytułowej Kostuchy nie będzie takie samo...

Zaświata to miejsce oczyszczenia, ale i rzeka oddzielająca Światło (synonim nieba) od Morku (piekła). Zadaniem Śmierci jest odprowadzanie umarłych do odpowiedniej krainy (piekła lub nieba). I tak też Śmierć jednych odsyła bezpośrednio do Światła, innych od razu do Mroku. Są też tacy którzy dostają przysłowiową druga szansę. Mogą w Zaświacie oczyścić się z win i grzechów popełnionych na Ziemi, by dostać się do Nieba, ale czy każdy taką szansę jest w stanie wykorzystać? Co się dzieje gdy umarli nie czują żalu za popełnione czyny? Tego wszystkiego dowiadujemy się w książce.

Łzy śmierci to nie tylko wizja życia po śmierci i tego co dzieje się z nami gdy oddamy ostatnie tchnienie. Choć trzeba przyznać że kreacja "tamtej strony", stworzenie owej Zaświaty, przedstawienie Morku i Światła, wyszła autorowi naprawdę niesamowicie.
Mrok miejsce niekończącego się bólu i cierpienia. Miejsce wypełnione ludźmi najpodlejszymi. Światło - wieczna radość i piękno. Zaświata synonim silnej tęsknoty za tym co piękne ale także synonim głębokiej nadziei. Pomysł upostaciowienia Śmierci również ciekawy.
Łzy śmierci to przede wszystkim ogromna dawka refleksji nad ludzką egzystencją
i pytaniem "dokąd zmierzamy?" Nie da się przeczytać tej książki i nie rozmyślać. Łzy śmierci zmuszają wręcz do chwilowego zatrzymania się w codziennym pędzie życia
i zastanowienia się nad nim.
Ukazane historie bohaterów są "z życia wzięte". Proste, pełne takiej naszej zwykłej codzienności. A sami bohaterowie? To zwykli ludzie, których mijamy na co dzień. Ci bohaterowie to również my sami. Czasem słabi, chciwi, ślepo goniący za pieniędzmi, wywyższający się. Nikt nie jest idealny. Tylko czy potrafimy się przyznać do tego i czy chcemy się zmieniać?

Subiektywnie : Jedno słowo jakie mi się nasuwa to : mocna. Książka naprawdę daje do myślenia. Wiem, że w kontekście poruszanego przez autora tematu, technika zapewne nie ma znaczenia, bo liczy się to co w nas pozostaje po przeczytaniu, jednak jest kilka rzeczy, które mi się nie podobały a nawet mnie drażniły. Dla przykładu. Dość skromny zasób słownictwa. (Wyraz głupiec, głupi, głupcze jest chyba w co trzecim zdaniu) Mam wrażenie, że Śmierć ciągle mówi to samo. Chyba że tak miało być? Dalej, motyw próżności pojawiał się w wielu historiach. Tak różni bohaterowie, a tak wiele o tej próżności i bogactwach. Za mało jak dla mnie różnorodności. I kolejna sprawa, motyw pięcioletniej dziewczynki. Wiem, że Agatka to symbol bezbronności, delikatności, niezrozumienia świata- motyw dziecka. Jednak nadanie jej pięciu lat to stanowczo za mało. Tyle moich uwag. Ogólna ocena 7/10.

Zapraszam do lektury! Książkę warto przeczytać - naprawdę ! Czyta się ją szybko, jeden wieczór i "zrobiona". Tak niewiele czasu wystarczy poświęcić, a tak wiele można otrzymać w zamian.

"Przyjdę po Ciebie. Choćbyś schował się w najmniejszej szczelinie, na najwyższej górze czy w najgłębszej głębinie- znajdę Cię" We współczesnym, zabieganym świecie, gdzie brakuje czasu na.. dosłownie wszystko, zapewne mało kto zastanawia się nad śmiercią. Wydaje nam się, że tyle jeszcze przed nami, że nas to nie dotyczy. Autor Łez śmierci okrutnie uświadamia, że Kostucha...

więcej Pokaż mimo to

avatar
395
196

Na półkach: , ,

Bardzo ciekawy sposób pokazania piekła i nieba, a także przewoźnika pomiędzy tymi światami czyli wszystkim nie obca Śmierć.Polecam do przeczytania, czyta się szybko, lekko oraz przyjemnie.

Bardzo ciekawy sposób pokazania piekła i nieba, a także przewoźnika pomiędzy tymi światami czyli wszystkim nie obca Śmierć.Polecam do przeczytania, czyta się szybko, lekko oraz przyjemnie.

Pokaż mimo to

avatar
203
9

Na półkach: ,

Powiem krótko. Polecam. Kilka historii z życia, nie tyle skłania do przemyśleń, co wręcz no nich zmusza. Memento Mori.

Powiem krótko. Polecam. Kilka historii z życia, nie tyle skłania do przemyśleń, co wręcz no nich zmusza. Memento Mori.

Pokaż mimo to

avatar
1055
1019

Na półkach: ,

Śmierci nikt nie oszuka. Umieramy od momentu swych narodzin, każdy kolejny oddech przybliża nieunikniony koniec. Często jednak zapominamy o tym fakcie, bądź wręcz go ignorujemy nie dopuszczając do siebie myśli, że kiedyś przyjdzie nam opuścić ten świat. Jest jednak ktoś kto nigdy nie zapomina i upomni się o nas, gdy nadejdzie nasz czas - mowa oczywiście o tytułowej Śmierci. Zobaczcie jak autor wykreował pracę tego, który przeprowadzi nas na drugą stronę oraz przekonajcie się co się wydarzy gdy niespodziewanie dołączy do niego mała dziewczyna, nieświadoma tego, że umarła.

Śmierć od wieków zbiera krwawe żniwa, wykonując powierzone mu przez Boga zadanie przeprowadzania ludzi na drugą stronę. Zawieszony między Światłem i Mrokiem, nie należąc ani jednego ani do drugiego wysyła ludzi tam gdzie ich miejsce. Dobrych ku wiecznemu szczęściu, Złych na wieczne potępienie. Sam jednak nie może stanąć na brzegu za którym rozpościera się kraina Boga, widzi szczęście odchodzących tam osób i zazdrości im, a przejmująca tęsknota i smutek rozdzierają jego duszę. Ciemność zaś nie ustaje w swych próbach ściągnięcia go na swoją stronę, szydząc i kusząc. Czy smutny los przewoźnika po zaświatach może odmienić mała dziewczynka? Agata nieświadoma tego, że jest martwa towarzyszy Śmierci w jego wyprawach po kolejne dusze.

"Łzy Śmierci" przypominają swoją konstrukcją zbiór opowiadań. Towarzysząc Śmierci i Agacie poznajemy losy ludzi, którym przyszło pożegnać się ze swoim doczesnym życiem. Poznajemy historie zarówno tych dobrych jak i złych, tych którzy zbłądzili, jednak w obliczu końca odnaleźli drogę do Świata jak i takich, którzy w zaparte podążali ku własnej zgubie. Każda historia ma znaczenie i niesie ze sobą przesłanie dla czytelnika, zaś zebrane wszystkie razem są jak cegły ustawione jedna na drugiej, aż połączą się w spójną i dopracowaną całość. Na uwagę zasługuje także samo zakończenie, które choć dość przewidywalne sprawia czytelnikowi nie lada satysfakcję. Po prostu idealnie wkomponowuje się do opowiedzianej przez Marcina Słonieca historii.

Książkę można podzielić na dwie części, jedną z nich stanowią historia Śmierci i towarzyszącej mu dziewczynki. Jest to główny trzon fabuły. Równie ważne dla historii są także, krótkie wspomnienia rozpoczynające każdy rozdział i opowiadające o powstaniu aniołów, ludzi i świata takiego jakim bohaterowie obserwują go obecnie. Także wykreowany przez autora świat cechuje wyraźny podział na Dobro i Zło, Światło będące odpowiednikiem Nieba i Mrok będące Piekłem, jest niezwykle wyraźny. Rzeka po której podróżuje Śmierć to z kolei swoista wizja Czyśćca, gdzie oczyszczane są dusze tych którzy grzeszyli. Fakt iż autor konsekwentnie, od pierwszej do ostatniej strony, przedstawia świat podzielony na dwie części, z pewnością można zaliczyć na plus, jednak nie każdemu taka konstrukcja przypadnie do gustu. Między innymi ze względu na przewidywalność jaka wkrada się w książkę i niekiedy zbyt uproszczone podejście do niektórych problemów. Choć jesteśmy świadomi celowości tego zabiegu ze strony autora, to jednak znacznie wpływa on na przyjemność lektury i sprawił, że niestety sporo musiałam odjąć z końcowej oceny.

Kilka słów należy się także samym bohaterom powieści. Śmierć mimo iż żyje od wieków i równie długo wykonuje swoje obowiązki nie zobojętniał na losy tych, których przyszło mu przewozić. Cieszy się z każdej przeprowadzonej ku światłu dobrej duszy, a każdy grzesznik wywołuje w nim gniew i gorycz, gdy widzi w jaką stronę zmierza świat ludzi. Jego osąd wydaje się jasny i prosty niczym cios miecza. Dopiero gdy dołącza do niego mała dziewczynka, zadająca wiele pytań, próbująca zrozumieć to co widzi towarzysząc Śmierci, główny bohater zaczyna nieco inaczej patrzeć na niektóre sprawy. Sam pomysł umieszczenia pięcioletniego dziecka w historii o Śmierci z pewnością był ciekawy. Agata jako dziecko, czyste i pozbawione grzechu nie rozumie zła i zepsucia jakie toczy świat, jednak z całych sił stara się je pojąc. Ustami dziecka autor zadaje wiele ważnych pytań, które możliwe iż na zawsze zostaną bez odpowiedzi. A jednak z biegiem historii rola Agaty zaczyna traci na znaczeniu. Dziecko okazuje się zbyt małe by zrozumieć niektóre sprawy i osobiście mam wrażenie, że bohaterka schodzi na drugi plan. Niby jest cały czas obecna, nie ma to jednak już większego znaczenia.

Ostatecznie "Łzy Śmierci" wywołują u mnie dość mieszane emocje. Z jednej strony historia posiada ogromny potencjał i gdyby autor poszedł nieco inną drogą można by ją nazwać nawet wybitną. Niestety zbyt duża liczba uproszczeń, zejście głównej bohaterki na drugi plan i niekiedy męczące wpajanie czytelnikowi ponadczasowych wartości i pokazywanie co dobre i złe w zbyt oczywisty sposób potrafią zmęczyć. Mimo tych wad muszę jednak powiedzieć, że Marcin Słoniec ofiarował czytnikom niezwykłą powieść o życiu i śmierci, która z jednej strony w nietypowy, z drugiej w dość oczywisty, sposób mówi o cierpieniu i radości, o tym co w życiu najważniejsze i o tym co ulotne. Z pewnością warto sięgnąć i ocenić powieść samemu.

Ocena 7,5/10
Andromeda
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.

Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:
http://koszztk.blogspot.com/

Śmierci nikt nie oszuka. Umieramy od momentu swych narodzin, każdy kolejny oddech przybliża nieunikniony koniec. Często jednak zapominamy o tym fakcie, bądź wręcz go ignorujemy nie dopuszczając do siebie myśli, że kiedyś przyjdzie nam opuścić ten świat. Jest jednak ktoś kto nigdy nie zapomina i upomni się o nas, gdy nadejdzie nasz czas - mowa oczywiście o tytułowej...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
715
459

Na półkach: ,

Śmierć od zawsze kojarzy mi się z Pratchettem i tak chyba mi już zostanie. Nie wydaje mi się straszna, ani zła. Jest tworem bardzo neutralnym, który jednak umie perfekcyjnie rozróżniać dobro od zła. Kto mógłby posądzić go o to, że to jego klątwa? Czy ktokolwiek wpadł na pomysł, aby zastanowić się czy Śmierć cierpi? Czy przepływanie przez mitologiczny Styks jest wypełnione łzami Śmierci?

Motyw Śmierci jest stary jak świat, bo i jak ma być inaczej? Jest czymś, nad czym każdy z nas przynajmniej raz w życiu się zastanawia. Każdy Czytelnik, który ma za sobą niezliczone ilości książek, z pewnością trafiał na różne przedstawienia śmierci, a jej personifikacje są często bardzo zabawne. Ułatwiamy sobie odejście z tego łez padołu? A czemuż by nie! Po co sobie utrudniać ten moment, gdy można do niego podejść z odrobiną humoru. Jasne, śmierć często jest bardzo nieprzyjemna, często bardzo boli, a już na pewno nie chcemy, by pojawiała się znienacka i to dość blisko. Musimy tylko sami siebie zapytać, czy takie wyparcie istoty śmierci nie zadaje więcej bólu niż jej akceptacja.

Marcin Słoniec w "Łzach śmierci" przedstawia go jako istotę współczującą, wypełnioną empatią i...samotną. W końcu nikt nie chce jej widzieć i nigdzie się z nią wybierać. Aż tu nagle trafia się ktoś o bardzo małej rączce, ciekawy świata i zupełnie bez bojaźni przed tym, co nadeszło. Czy Śmierć poczuje się przez to towarzystwo mniej opuszczony? Czy będzie umiał spojrzeć na wszystko z perspektywy oczu dziecka, które tak wiele jeszcze nie rozumie, a może właśnie rozumie wszystko znacznie lepiej i prościej? "Łzy śmierci" nasuwają wiele refleksji, a przy tym nie są smutną lekturą, oj nie! Zmuszają Czytelnika do przemyślenia, nie pozostawiając jednak wrażenia bezbrzeżnej beznadziei, którą przynosi sentencja "memento mori". Genialne jest to, że Śmierci nie ogranicza czas - może być raz w czasach nowożytnych, by za chwilę wylądować na polu wielkiej bitwy średniowiecznej. Autor nie ma tak lekkiego stylu, jaki można czasem spotkać w innych książkach, ale "Łzy śmierci" dobrze się czyta dzięki fabule w nich zawartej. Chcecie się dowiedzieć, co stało się ze Śmiercią i kim on jest dla Boga?

Książka jest podzielona na rozdziały, które opowiadają historie różnych osób, niechybnie spotykających na swojej drodze naszego czarnego bohatera. Jak można się domyślać, co rozdział, to różne reakcje. Nie tylko głównych zainteresowanych, lecz przede wszystkim osób im towarzyszących. Śmierć przeprowadza ludzi przez Zaświaty do Mroku lub Światła, zależnie od tego, na co zasłużyli, a gdy dobro i zło przez nich wyrządzone, jest wyrównane, wtedy stają przed sądem. Jeśli zastanawialiście się, co zrobiliby Wasi bliscy po Waszej śmierci, to ta książka przedstawi Wam najróżniejsze scenariusze tej sytuacji. Choć kto wie, ile grzeszków popełniliście w swoim życiu i jak przejdziecie sąd anielski?

Śmierć od zawsze kojarzy mi się z Pratchettem i tak chyba mi już zostanie. Nie wydaje mi się straszna, ani zła. Jest tworem bardzo neutralnym, który jednak umie perfekcyjnie rozróżniać dobro od zła. Kto mógłby posądzić go o to, że to jego klątwa? Czy ktokolwiek wpadł na pomysł, aby zastanowić się czy Śmierć cierpi? Czy przepływanie przez mitologiczny Styks jest wypełnione...

więcej Pokaż mimo to

avatar
92
35

Na półkach:

Nic nie jest wieczne. Nawet ta najdłuższa chwila, która ciągnie się podczas nudnego dnia, kiedyś się skończy. Kiedyś skończy się również nasz byt, znikniemy, przestaniemy czuć... i co dalej?

Śmierć od wieków zbiera swoje żniwa. Zabiera ludzi do Zaświatów i decyduje o ich pozaziemskim bycie. Nie jest mu łatwo. Musi patrzeć na cierpienia niewinnych i okrucieństwa, które niektórym nigdy się nie śniły.
Choć tak bardzo chciałby to zmienić, wie, że to jego los, że tylko tak odkupi swoje grzechy.
Pewnego dnia do Śmierci dołącza mała Agata. Mimo swojego młodego wieku jest bardzo mądra i odważna. Zaskakujące jak tak mała istota może wpłynąć na los stracha, którego ludzie boją się najbardziej.
W książce "Łzy Śmierć" spotykamy się z tym czego najbardziej się boimy - przemijaniem. Śmierć w tej książce jest upadłym aniołem, którego karą jest patrzenie na cierpienie.


Sięgając po tę książkę nie wiedziałam, że będzie aż tak DOBRA! Jestem bardzo miło zaskoczona tą pozycję. Jej największym plusem jest to, jak wiele daje nam do myślenia.
W każdym rozdziale przenosimy się wraz ze Śmiercią do ludzi, którzy żegnają się ze światem w tragiczny sposób. I nie byłoby w tym nic fajnego, gdyby nie to, że autor z czegoś tak brutalnego stworzył coś pięknego(?). Pewnie zastanawiacie się o co chodzi? Otóż każda śmierć we "Łzach Śmierci" miała jakieś znaczenie. Ukazywała nam co jest najważniejsze, nasze grzechy, dobro. Czytając ją można było się zasmucić, ponieważ nikt nas nie jest baz winy, każdy ma coś na sumieniu i czasami nawet nie wiemy jak wielką możemy komuś wyrządzić krzywdę choćby jednym słowem. Owa pozycja ma na prawdę wielki charakter dydaktyczny i każdy, kto lubi psychologię i interesuje się człowiekiem, powinien ją przeczytać.


Jedynym minusem jaki tutaj zauważyłam było to, że łatwo przewidzieć tu koniec. Nie, przepraszam, nie koniec, a jego część. Jeśli już o to chodzi - na ostatnim rozdziale połowę przeczytałam z otwartą ze zdziwienia buzią, a przy drugiej myślałam po prostu "no fajnie, fajnie". Jednak to nie sprawiło, że moja ocena co do tej książki znacząco się pogorszyła.


Muszę się przyznać, płakałam. Płakałam na co drugim rozdziale, a po skończeniu każdego byłam dobita, ale jednocześnie też szczęśliwa. Była to jedna z nielicznych pozycji, która wprowadziła mnie w taki stan i pokazała tyle wartości. W swoim życiu przeczytałam jakieś ( plus minus ) dwieście książek, a ryczałam jak dziecko na dziesięciu, w tym na "Łzach Śmierci".


Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się przeczytać tę książkę. Nie była ona jakimś cudownym fenomenem pod względem fabuły. Mało co dotyczyła Agaty, bądź też Śmierci. Wydaje mi się, że książka była tak jakby zbiorem opowiadań, które każde z nich miało jakiś ważny wpływ na głównych bohaterów i prowadziło do ważnego wydarzenia. Czasami bywało trochę nudno, ale jestem w stanie wybaczyć autorowi wszystko co nie

Nic nie jest wieczne. Nawet ta najdłuższa chwila, która ciągnie się podczas nudnego dnia, kiedyś się skończy. Kiedyś skończy się również nasz byt, znikniemy, przestaniemy czuć... i co dalej?

Śmierć od wieków zbiera swoje żniwa. Zabiera ludzi do Zaświatów i decyduje o ich pozaziemskim bycie. Nie jest mu łatwo. Musi patrzeć na cierpienia niewinnych i okrucieństwa, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
665
309

Na półkach: , , ,

Na każdego z nas w końcu przyjdzie czas. Każdemu pisana jest śmierć, nie ma przed nią ucieczki i nic, ani nikt nas przed nią nie uchroni. Niektórzy z nas myślą o niej często, inni trochę rzadziej, a jeszcze inni nie zastanawiają się nad nią wcale. Czy słusznie? Temat śmierci był wielokrotnie poruszany w literaturze i dalej wielu autorów próbuje zmagać się z tym zagadnieniem. Marcin Słoniec również postawił zmierzyć się z tym tematem, pisząc dość niezwykłą i nietypową powieść. Posłuchajcie...

Śmierć od zawsze wykonywał swoją posługę wobec Boga. Jego zadaniem było przeprowadzać ludzkie dusze do Zaświata, skąd były kierowane w stronę Światła lub Mroku. Nigdy nie było mu łatwo, zwłaszcza że ciągle musiał patrzeć na ludzkie męki. Mimo to nigdy się nie skarżył i starał się wykonywać swoją pracę jak należy. W samotności cierpiał nad swoim nędznym losem i z tęsknotą patrzył w stronę Światła. Pewnego dnia zabiera do Zaświata dziewczynkę imieniem Agata, która nie ma pojęcia że umarła. Dziecko od samego początku nie boi się Śmierci, a wręcz przeciwnie jest nim tak zafascynowana że postanawia się do niego przyłączyć i razem z nim przeprowadzać dusze śmiertelników do krainy umarłych.

Na wstępie zaznaczę że trochę obawiałam się tej powieści, zwłaszcza iż jest tu również poruszany temat Boga z którym spotykam się ostatnio w literaturze dość często. Niestety zwykle trafiam na książki które po prostu nie radzą sobie z tym zagadnieniem. Jeśli chodzi o „Łzy Śmierci” to śmiało mogę powiedzieć że w końcu trafiłam na książkę która całkowicie sprostała moim oczekiwaniom. Bóg jest tutaj przedstawiony jako wszechpotężny władca i stwórca, pan wszystkiego. Mamy również podział na Raj i Piekło, które w tym przypadku autor przedstawia jako Światło i Mrok. Mimo to kontekst jest ten sam: do Mroku odsyłani są grzesznicy, a do Światła trafiają ludzie dobrzy. Jest również Czyściec, który przedstawiony jest właśnie jako Zaświat, gdzie trafiają wszystkie dusze. Tam w łódce zwanej Nadzieją przepływają przez rzekę razem ze Śmiercią, który jako sędzia poddaje je oczyszczeniu bądź odsyła w przeznaczone im miejsce.

Książka jest podzielona na rozdziały z którego praktycznie każdy opowiada historię innego człowieka. I to właśnie te historie kształtują całą książkę, są jak cegiełki które łączą się w jedną niezwykle spójną i dopracowaną całość. Poznajemy pewną samotną matkę, która poprzez swoje zabieganie i pośpiech osieroca swojego jedynego syna, poznajemy biznesmena który przez całe swoje życie starał się pomagać innym, niestety jego dobroć okazała się dla niego zgubna, gdyż na koniec wszyscy się od niego odwrócili. Jest również narkomanka, która przez swój nałóg straciła wszystko co miała, dom, rodzinę i godne życie. Jest i samobójca, morderca, a nawet człowiek chory psychicznie. Każda z tych historii ukazuje nam co innego. Widzimy ludzkie dobro, ale także okrucieństwa jakich dopuszczają się niektórzy z nas. Warto zatrzymać się na tą jedną krótką chwilę i pomyśleć do czego może doprowadzić pośpiech, jak wielką krzywdę można wyrządzić drugiemu człowiekowi poprzez swój własny egoizm i jak niewiele trzeba by stracić wszystko co się miało i upaść na dno, z którego później ciężko jest się pozbierać.

Ta książka stawia przed nami wiele pytań. Na niektóre z nich autor udziela nam odpowiedzi, jednak część z nich pozostaje zagadką i to my musimy poszukać rozwiązania.
Czym jest dobro? Czy warto poświęcać się dla innych? Po co żyjemy? Jaki mamy cel w swoim życiu? Dlaczego istnieje zło? Dlaczego ludzie dopuszczają się grzechów? Dlaczego krzywdzą innych? I w końcu… Kim jest Bóg i jaka jest jego rola? Każdy wyciągnie inne wnioski, bo w końcu ilu czytelników, tyle opinii. Ale jedno jest pewne, tą książkę po prostu trzeba przeczytać.

Jedyne do czego mogę się przyczepić to pięcioletnia Agata. Sam pomysł z umieszczeniem jej w książce był świetny, jednak nie wydaje mi się żeby pięciolatka była na tyle rozumna by pojmować czym jest wojna, życie po śmierci lub sama śmierć. Do tego dochodzą jeszcze zbyt nagłe przeskoki w czasie, co całkowicie wybijało mnie z rytmu podczas czytania. Na szczęście to małe wady, na które można przymknąć oko. Poza tym książka prezentuje naprawdę wysoki poziom i trzeba przyznać że potrafi zaskoczyć. Marcin Słoniec napisał niezwykłą powieść o życiu i śmierci, o cierpieniu i radości, o tym co w życiu najważniejsze i o tym co ulotne. Polecam, bo naprawdę warto!

__________________________________
http://czytanie-moja-milosc.blogspot.com/

Na każdego z nas w końcu przyjdzie czas. Każdemu pisana jest śmierć, nie ma przed nią ucieczki i nic, ani nikt nas przed nią nie uchroni. Niektórzy z nas myślą o niej często, inni trochę rzadziej, a jeszcze inni nie zastanawiają się nad nią wcale. Czy słusznie? Temat śmierci był wielokrotnie poruszany w literaturze i dalej wielu autorów próbuje zmagać się z tym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
691
92

Na półkach: , , , ,

Każdy z was z pewnością słyszał sentencje: "memento mori", co z łacińskiego tłumacząc na polski znaczy: Pamiętaj o śmierci. Zdanie jest przypomnieniem, że nie da się uniknąć śmierci. Co jest jednym z głównych przesłań książki Marcina Słomieca.

Śmierć przez wiele lat wykonuje swoją posługę wobec Boga. Wykonuje swoją pracę przyprowadzając do Zaświatów bogatych, biednych, dzieci, osoby starsze. Wszystkich ich czeka ten sam los. Albo pójdą w stronę Światła, albo Mroku. Śmierć pomaga w oczyszczaniu ich dusz i wskazuje im ich drogę. Nigdy się nie skarży i cierpi w samotności nad swoim losem.

Pewnego dnia zabiera do zaświatów dziewczynkę o imieniu Agata, która całe swoje życie chorowała na białaczkę. Śmierć wskazuje jej drogę do światła, jednak ta zupełnie nieświadoma tego, iż nie żyje zostaje z nim...

Decydując się na Łzy Śmierci nie spodziewałam się czegoś niesamowitego. Pomyślałam, że przeczytam ciekawą lekturę. Jednak to co dostałam rozbiło mnie, poskładało z powrotem i spowodowało łzy żalu, wzruszenia nad bohaterami, o których pisze autor.

Książka jest podzielona na rozdziały. W każdym czytelnik poznaje historie innego człowieka. Widzimy losy zapracowanej matki, ludzi, którzy popadli w nałóg narkotykowy, samobójców, osoby nie w pełni sprawne umysłowo, morderców oraz dzieci, na których dokonano aborcji.

W książce widzimy także osoby, które przez całe swoje życie były dobre i pomagały, a na końcu i tak wszyscy się od nich odwracają. Poznajemy motywy, które kierują działaniem określonych bohaterów oraz widzimy dlaczego znajdują się w takiej sytuacji jak teraz.

Najbardziej wstrząsnął mną obraz żydowskiej rodziny, która stała czekając na rozstrzelanie w niemieckim obozie koncentracyjnym. Według mnie jest to najbardziej dobitny i okrutne fragment w całej książce.

Lektura książki otworzyła mi sprawy na pewne rzeczy. Długo się zastanawiałam nad tym o czym pisał autor. Dzięki głównej bohaterce Agacie poznajemy odpowiedzi na takie pytania jak: Czym jest dobro? Czym jest cierpienie? Dlaczego na świecie wybuchają wojny? Dlaczego ludzie są źli? Czym jest wiara? Czy Bóg jest zły, skoro pozwala małym dzieciom na śmierć?


Książkę na pewno zapamiętam na długo i wrócę do niej jeszcze wiele razy. Łzy śmierci to niesamowita opowieść o cierpieniu, radości, żalu...i co najważniejsze o ludziach.

Każdy z was z pewnością słyszał sentencje: "memento mori", co z łacińskiego tłumacząc na polski znaczy: Pamiętaj o śmierci. Zdanie jest przypomnieniem, że nie da się uniknąć śmierci. Co jest jednym z głównych przesłań książki Marcina Słomieca.

Śmierć przez wiele lat wykonuje swoją posługę wobec Boga. Wykonuje swoją pracę przyprowadzając do Zaświatów bogatych, biednych,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    37
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    6
  • 2024
    3
  • Audiobook
    1
  • 2015
    1
  • Audiobooki
    1
  • Chcę w prezencie
    1
  • Chcę, ale nie ma (ebook istnieje)
    1
  • Fantastyka / Fantasy / Science Fiction
    1

Cytaty

Więcej
Marcin Słoniec Łzy Śmierci Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także