Twórczość Pani Elizy bardzo lubię i podziwiam. Jak każda książka tej autorki jest to uczta dla ciała i duszy. W książce znajdziemy przepisy z udziałem jabłek z podziałem na rodzaj posiłku. W większości łatwe i szybkie w wykonaniu, ze składników które w obecnych czasach raczej łatwo dostać albo każdy ma je w domu. Muszę jedynie przyznać, że o ile z przepisów na śniadania i desery zjem wszystko w ciemno, to do propozycji na obgady i kolacje muszę jeszcze dojrzeć. Może dla tego, że nie jestem amatorką połączenia jabłek z warzywami. Nie mniej i tak przepadłam. Klimat, wykonanie i ciepło tej książki rekompensuje te kilka przepisów, które nie są w moim typie.

Twórczość Pani Elizy bardzo lubię i podziwiam. Jak każda książka tej autorki jest to uczta dla ciała i duszy. W książce znajdziemy przepisy z udziałem jabłek z podziałem na rodzaj posiłku. W większości łatwe i szybkie w wykonaniu, ze składników które w obecnych czasach raczej łatwo dostać albo każdy ma je w domu. Muszę jedynie przyznać, że o ile z przepisów na śniadania i...

Wspomnienia bywają utkane z kolorów, kształtów, aromatów i ulubionych smaków. Smażenie racuchów w towarzystwie babci lub mamy budzi po latach miłe wzruszenie. Ubijanie jajek na puszystą pianę do biszkoptów, przecieranie jabłek dla dzieci, obieranie ich ze skórki, pozbawianie ogryzków, krojenie, smażenie, gotowanie... to nie mechaniczne czynności, ale kwintesencja codziennego życia.

Książka O jabłkach Elizy Mórawskiej (autorki popularnego bloga White Plate) to zaproszenie do zgłębienia kilku rodzinnych historii w cudownej oprawie kulinarnej i graficznej. Przepisy zostały posegregowane i podzielone na trzy kategorie: śniadania, obiady i kolacje, desery. Każda z nich zawiera mnóstwo pomysłów na pyszne i aromatyczne potrawy i przekąski z użyciem jabłek. Poszczególne przepisy są pięknie zilustrowane oraz solidnie opracowane. Podążanie za wskazówkami autorki, pieczenie, smażenie i zapiekanie to prawdziwa przyjemność. W książce dominują proste, rustykalne potrawy. Nawet najbardziej wyszukane z nich nie wymagają wysokich kompetencji kulinarnych ani specjalistycznych akcesoriów kuchennych. Smak, który można uzyskać piekąc biszkopt z jabłkami, albo apple pie jest wyjątkowy. Rustykalna oprawa zdjęciowa, pięknie dopracowana typografia i układ graficzny tylko zaostrzają apetyt i ułatwiają korzystanie z przepisów. Trudno wyobrazić sobie lepsze wydanie, niż to, z którym mamy do czynienia. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Full Meal, które jest również wydawcą inspirującego magazynu USTA.

Publikacja O jabłkach wnosi do domu czytelnika znacznie więcej, niż 40 świetnych przepisów kulinarnych. Lekturze towarzyszy ogromna ciekawość i autorefleksja. Czytając o dzieciństwie autorki, trudno nie podążać myślami za własnymi wspomnieniami, przywołując ciepłe historie rodzinne i obrazy wakacji na wsi, zdartych kolan, sukienki zaczepionej o jeżynowe krzewy i kostek poparzonych pokrzywami.

---------
Fragment recenzji. Całość można znaleźć na blogu: http://kocielektury.blogspot.com/2016/04/eliza-morawska-o-jabkach-recenzja.html

Wspomnienia bywają utkane z kolorów, kształtów, aromatów i ulubionych smaków. Smażenie racuchów w towarzystwie babci lub mamy budzi po latach miłe wzruszenie. Ubijanie jajek na puszystą pianę do biszkoptów, przecieranie jabłek dla dzieci, obieranie ich ze skórki, pozbawianie ogryzków, krojenie, smażenie, gotowanie... to nie mechaniczne czynności, ale kwintesencja...

KSIĄŻKA PACHNĄCA JABŁKAMI! Córka kupiła wczoraj na Kiermaszu Książki Kucharskiej w Zamku Ujazdowskim.Nie jest to moja domena,ale zainteresowałem się pięknym wydaniem."Do dziś pamiętam smak miękkiego chleba z masłem i szynką,którą zagryzałam twardym,słodkim i soczystym jabłkiem".Polubiłem autorkę natychmiast.Kiedyś,tylko w ten sposób jadłem kanapki,może nie tak bogate (szynka była tylko na święta,musiała wystarczyć mortadela albo pasztetowa i margaryna,która miała zrobić ze mnie Gagarina.Na szczęście wielki eksperyment został w porę przerwany,ale jakie były wtedy jabłka!) ,a w ogóle jabłko to mój najlepszy owoc.Ile poezji w takim przepisie : "Piersi kurczaka marynowane w cydrze,podane z karmelizowanymi jabłkami".A co do wydania.Limitowana ilość albumów została wydrukowana na ekologicznym papierze z odpadów jabłczanych.Pachną więc jabłkami.Produkcję takiego papieru opracował inżynier Alberto Volcan w zagłębiu jabłczanym Europy,Górnej Adydze.Pozostała też na szlachetnym papierze Munken Lynx Arctic Paper.Przepisy są doprawione pięknymi zdjęciami autorki.

KSIĄŻKA PACHNĄCA JABŁKAMI! Córka kupiła wczoraj na Kiermaszu Książki Kucharskiej w Zamku Ujazdowskim.Nie jest to moja domena,ale zainteresowałem się pięknym wydaniem."Do dziś pamiętam smak miękkiego chleba z masłem i szynką,którą zagryzałam twardym,słodkim i soczystym jabłkiem".Polubiłem autorkę natychmiast.Kiedyś,tylko w ten sposób jadłem kanapki,może nie tak bogate...