Klub prezydentów. Najbardziej ekskluzywny klub świata od środka
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- The Presidents Club. Inside The World's Most Exclusive Fraternity
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2014-09-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-09-22
- Liczba stron:
- 688
- Czas czytania
- 11 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324025435
- Tłumacz:
- Mariusz Gądek
- Tagi:
- prezydent USA klub tajemnica
Oficjalnie Klub Prezydentów nie istnieje. Byli prezydenci USA nie mają wpływu na podejmowane przez rząd decyzje, a urzędująca głowa państwa samodzielnie kieruje swoim gabinetem. To wersja dla mediów i obywateli… Tak naprawdę klub byłych prezydentów funkcjonuje, a jego członkowie – dawne głowy państwa nadal często rozdają karty w kluczowych dla Ameryki i świata sprawach.
Okazuje się, że ci, którzy odeszli z urzędu, wcale nie rezygnują z władzy tak łatwo wraz z zaprzysiężeniem swojego następcy…
Z nazwiskami takimi jak Eisenhower, Nixon, Reagan, Clinton i Obama wiąże się wiele tajemniczych historii, których pewnie zainteresowani nie chcieliby ujawnić. Wszyscy członkowie „klubu” szanowali się i nienawidzili, potrafili współpracować, wpierać się wzajemnie w imię dobra kraju, ale też czasem nie wahali się zaszkodzić koledze w ramach politycznej gry, która nieprzerwanie toczy się do dzisiaj.
W książce Nancy Gibbs i Michaela Duffy’ego, cenionych dziennikarzy, historie politycznych rozgrywek, tajnych układów zawieranych za kulisami Białego Domu, a także sekrety z prywatnego życia prezydentów układają się w fascynującą, napisaną z rozmachem opowieść o istocie władzy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 143
- 52
- 52
- 12
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Klub prezydentów. Najbardziej ekskluzywny klub świata od środka
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Książka Michael Duffy’ego i Nancy Gibbs ukazała się pierwotnie na amerykańskim rynku wydawniczym w 2012 roku, w trakcie trwającej kampanii prezydenckiej Baracka Obamy i Mitta Romneya. Czy w dwa lata po amerykańskiej premierze może ona w stanie zainteresować polskiego czytelnika?
Swoją narrację autorzy książki rozpoczynają w kwietniu 1945 roku, gdy umiera prezydent Franklin D Roosevelt, a władzę po nim przejmuje Harry Truman. Ten ostatni, zaskoczony obowiązkami, które nagle na niego spadły, postanowił zwrócić się o pomoc do jedynego żyjącego eks-prezeydenta - Herberta Hoovera. To, według autorów książki, stało się zalążkiem Klubu Prezydentów, zrzeszającego byłych prezydentów USA. W zamyśle głównym celem Klubu jest służenie pomocą obecnemu gospodarzowi Białego Domu choć, jak się często okazuje, pomoc ta może być prawdziwie niedźwiedzią przysługą…
Czy książka faktycznie opisuje działalność Klubu Prezydentów? Na pierwszy rzut oka tak. We wstępie możemy zapoznać się ze strukturami klubu, zasady, jakimi się kieruje oraz (nieformalną) rolę, jaką pełni on w amerykańskim establishmencie. Dalszą część książki, tak naprawdę nie jest jednak historią Klubu Prezydentów, ale raczej historią stosunków, łączących byłych prezydentów z urzędującą głową państwa.
Każdy z rozdziałów, poprzedzony krótkim wstępem oraz ciekawym cytatem, opisuje relacje, jakie łączyły urzędującego prezydenta z jego poprzednikiem lub poprzednikami. Znajdziemy tu bardzo różne historie. Niejednokrotnie były to kontakty oparte na zasadach szacunku młodszego prezydenta wobec dokonań poprzednika, ale kiedy indziej nie brakowało ostrej rywalizacji. Szczególnie wtedy, gdy ustępujący prezydent nie mógł pogodzić się z opuszczeniem Waszyngtonu i wciąż chciał odgrywać rolę najważniejszej osoby w państwie.
Nancy Gibbs i Michael Duffy, jak na dziennikarzy przystało, przygotowując swoją pracę obficie czerpali z niezwykle różnorodnych źródeł. Obok licznych pamiętników i dokumentów z archiwów bibliotek prezydenckich, wykorzystali też archiwalne nagrania, listy, artykuły z prasy amerykańskiej. Przeprowadzili także osobiste rozmowy z żyjącymi prezydentami, aby w jak najciekawszy sposób przedstawić panujące stosunki między gospodarzami Białego Domu a ich poprzednikami. Autorzy szczególnie dużo miejsca poświęcają Richardowi Nixonowi. Osobny rozdział poświęcony został przyjaźni pomiędzy nim a Ronaldem Reaganem z czasów, kiedy obydwaj byli początkującymi politykami partii republikańskiej.
Chociaż nie jest to do końca tematem tej książki, to zabrakło mi trochę rozdziału, w którym autorzy spróbowaliby ująć, choćby nawet skrótowo, relacje eks-prezydentów z urzędującymi prezydentami od czasów Jerzego Waszyngtona do 1945 roku. Brak jest tym bardziej odczuwalny, że autorzy we wstępie książki odwołują się do postaci Jerzego Waszyngtona i jego działalności po zakończeniu prezydentury. Z chęcią poczytałbym w ramach wstępu np. o mało znanych, a niezwykle ciekawych relacjach miedzy Williamem Taftem a Theodorem Rooseveltem.
Książka jest oprawiona w twardą okładkę oraz posiada zaokrąglony grzbiet, co zapewnia jej trwałość oraz sprawia, że przyjemnie bierze się ją do ręki. Ogromna szkoda, że w książce zabrakło jakiegokolwiek materiału ikonograficznego, tym bardziej, że autorzy często wspominają o ciekawych sytuacjach związanych z wspólnymi fotografiami prezydentów.
Książka nie jest może dziełem wybitnym, ale jest to lektura, która powinna spodobać się każdemu, kto interesuje się amerykańską historią po roku 1945. Moim zdaniem jest to również pozycja, dzięki której czytelnik może się zapoznać z pojęciem istoty władzy. Jak bowiem trafnie stwierdził wielokrotnie występujący w omawianej pozycji Henry Kissinger: „władza to największy afrodyzjak”.
Czytaj więcej: https://histmag.org/Michael-Duffy-Nancy-Gibbs-Klub-Prezydentow-Kulisy-najbardziej-ekskluzywnego-klubu-swiata-10480
Książka Michael Duffy’ego i Nancy Gibbs ukazała się pierwotnie na amerykańskim rynku wydawniczym w 2012 roku, w trakcie trwającej kampanii prezydenckiej Baracka Obamy i Mitta Romneya. Czy w dwa lata po amerykańskiej premierze może ona w stanie zainteresować polskiego czytelnika?
więcej Pokaż mimo toSwoją narrację autorzy książki rozpoczynają w kwietniu 1945 roku, gdy umiera prezydent Franklin...
Książka dla osób, które mniej lub bardziej interesują się polityką. Wiadomo, każdy człowiek ma swój charakter, do tego dochodzą przyzwyczajenia, zachcianki, niekiedy chęć udowodnienia czegoś. W książce mamy opis jak się układały relacje z urzędującym w danym momencie {po II wojnie światowej) prezydentem i jego poprzednikami. Ciekawa pozycja.
Książka dla osób, które mniej lub bardziej interesują się polityką. Wiadomo, każdy człowiek ma swój charakter, do tego dochodzą przyzwyczajenia, zachcianki, niekiedy chęć udowodnienia czegoś. W książce mamy opis jak się układały relacje z urzędującym w danym momencie {po II wojnie światowej) prezydentem i jego poprzednikami. Ciekawa pozycja.
Pokaż mimo toKsiążka to suche fakty, jeśli ktoś lubi politykę, historię to można wiele się dowiedzieć.
Książka to suche fakty, jeśli ktoś lubi politykę, historię to można wiele się dowiedzieć.
Pokaż mimo toAutorzy przedstawiają kulisy powojennej prezydentury Stanów Zjednoczonych. Książka napisana jest w bardzo przystępny sposób. Nie dajcie się zwieść napuszonemu stylowi wstępu - w istocie jest to rzetelnie napisana książka, zwracająca uwagę również na prezydenckie przywary. Na przykład intryganctwo Richarda Nixona, czy nieuprawnione szarogęszenie się Jimmiego Cartera (który nota bene za swoje dokonania na polu polityki zagranicznej - już jako exprezydent - został uhonorowany nagrodą Nobla). Jak przystało na publikację z klubem w tytule omówione zostały wzajemne relacje prezydentów, nie zawsze jednak super poprawne, zwłaszcza gdy któryś z bohaterów przegrał rywalizację o stanowisko. Widać tu, że polityka to teatr, gra - gra dla najbardziej wytrwałych i bezwzględnych. Klub prezydentów to taki "House of cards", ale non-fiction. Okazuje się jednak, że w miarę upływu czasu te różnice i waśnie pomiędzy dawnymi oponentami stopniowo się zacierają, a obecni prezydenci starają się korzystać z rad i wsparcia udzielanego im przez poprzedników. Niektórzy nawet się zaprzyjaźniają - nie wiedziałam np. że Clinton do tego stopnia zżył się z Bushami - najpierw z ojcem, potem z synem, że praktycznie wszedł do rodziny Bushów. No i widać w tym ogromną klasę tych ludzi - rywalizacja rywalizacją, ale kiedy następuje przejęcie władzy każdy z nich potrafi się zachować z godnością, udzielić rad następcy, a potem służyć mu pomocą. Nie ma tu miejsca na takie sytuacje, jak w Polsce, kiedy jeden prezydent drugiemu chce podawać co najwyżej nogę...
Autorzy przedstawiają kulisy powojennej prezydentury Stanów Zjednoczonych. Książka napisana jest w bardzo przystępny sposób. Nie dajcie się zwieść napuszonemu stylowi wstępu - w istocie jest to rzetelnie napisana książka, zwracająca uwagę również na prezydenckie przywary. Na przykład intryganctwo Richarda Nixona, czy nieuprawnione szarogęszenie się Jimmiego Cartera (który...
więcej Pokaż mimo tohttp://in-bed-with-books.blogspot.com/2015/03/nancy-gibbs-michael-duffy-klub.html#more
"Ten kraj jest o wiele ważniejszy niż którykolwiek z nas." (Ike do Johnsona)
Ten klub niby formalnie nie istnieje, ale... wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że warto korzystać z dorobku poprzedników, szczególnie pełniąc funkcję prezydenta kraju, z którym liczą się na całym globie. Klub prezydentów jest bowiem nieformalnym stowarzyszeniem. Jego członkami są: urzędujący prezydent i jego poprzednicy. Według prawa nie mają realnej władzy, ale są do dyspozycji prezydenta, który właśnie objął stanowisko.
Autorzy dogłębnie i pasjonująco opowiadają o działaniach poszczególnych prezydentów i eksprezydentów, ich przyjaźniach, próbach godzenia, a czasem zaciekłych walkach. Niektórzy z polityków uparcie zaprzeczali jakoby zamierzali startować w wyborach prezydenckich, jednak pociąg do władzy był tak wielki, że zapominali o swoich obietnicach i stawali do ostrej walki, zapominając o niedawnych "przyjaciołach". Tak było np. z Eisenhowerem, który zapomniał o Trumanie.
Za ojców założycieli uważa się Harry'ego Trumana i Herberta Hoovera, którzy byli (o ironio) politycznymi wrogami. Tytułem wyjaśnienia i wprowadzenia: Hoover zasłynął z tego, że pomógł wielu ludziom (m.in. w Europie) i uchronił ich od śmierci głodowej (był administratorem pomocy żywnościowej, gdy pełnił służbę publiczną u Woodrowa Wilsona). Miał ku temu odpowiednie zdolności: techniczne i organizacyjne. Amerykanie byli przerażeni powojenną sytuacją w Europie (w 1945 roku) i potrzebny był ktoś do organizowania misji humanitarnej. Truman i Hoover walczyli o lepszy byt Europejczyków i ta walka zbliżyła ich do siebie - z wrogów stali się przyjaciółmi. Obaj dokonali również rewolucyjnej reformy urzędu prezydenta w historii USA (zwiększenie uprawnień prezydenta i usprawnienie działania struktur rządowych, co przyniosło korzyści liczone w miliardach dolarów). Obaj panowie są przykładem na to, że idea potrafi połączyć (nawet) ludzi o odmiennych poglądach. Informacje, które przywołałam powyżej mają na celu ukazanie faktu, że o każdym z prezydentów USA można powiedzieć coś ciekawego. Książki streszczać jednak nie zamierzam, bo jak można opisać smak ciastka, skoro lepiej samemu je zjeść..?
Gdyby nie ta obszerna książka, nie poznałabym wielu faktów z historii USA, a nawet świata. Nie dowiedziałabym się, że Dwight Eisenhower oraz Harry Truman podpisywali Traktat Północnoatlantycki, powołujący do istnienia NATO albo tego, że Kennedy wygrał wybory minimalną różnicą głosów i zarzucano mu, że funkcjonuje jako polityk dzięki pieniądzom ojca.
Autorzy wnikliwie opisują i analizują relacje pomiędzy prezydentami i ich poprzednikami. Podkreślają wielokrotnie, że tylko były prezydent jest w stanie pojąć, ile obowiązków ma na głowie jego następca i z jaką odpowiedzialnością podejmuje się kolejne decyzje. Gibbs i Duffy nie wahają się również przedstawiać z nazwisk wrogów prezydentów, ich sprzymierzeńców czy pochlebców. Kontekst wydarzeń rozrysowany został bardzo szeroko, dzięki czemu łatwiej zrozumieć uczucia, jakimi darzyli się politycy. A chodzi tu o całą paletę uczuć: od nienawiści, złości, niedowierzania w dobre intencje i chęć pokazania, że ma się większą wiedzę i umiejętności aż po przyjaźń - twardą męską przyjaźń. Intrygi, zdrady i polityczne fortele to codzienność mężczyzn opisanych w książce "Klub prezydentów". I choć pierwsza część poprzedniego zdania sugeruje, że przenosimy się co najmniej do czasów sprzed kilku wieków (np. na brytyjski dwór),to zapewniam, że autorzy sięgają nie dalej jak mniej więcej sto lat wstecz.
Każdy z opisanych tu mężczyzn musiał na swój sposób poradzić sobie z tym, że prześladują go duchy tych, którzy piastowali urząd prezydenta wcześniej. Większość z nich do członków prezydenckiego klubu dostawała się po wielu latach marzeń o tym zaszczycie czy wielu miesiącach przedwyborczych walk. Jedynie Lyndon Johnson wyłamał się z tego schematu - został prezydentem nagle, po tragicznej śmierci JFK. Jedna rzecz łączy wszystkie opisywane tu postaci - każdy z prezydentów po ustąpieniu ze stanowiska nadal troszczył się o swój kraj, pełniąc służbę publiczną.
Fascynująca lektura. Autorzy w interesujący sposób opowiadają dzieje kolejnych prezydentów, którzy z ochotą lub oporami korzystali z wiedzy i doświadczenia swoich poprzedników. Książka jest gruba, to fakt, liczy prawie siedemset stron, ale z wypiekami na twarzy poznawałam kolejne fakty z historii nie tylko Ameryki, lecz głównie tych, którzy tym krajem rządzili (lub rządzą). "Szare eminencje" działają wszak również w dzisiejszych czasach...
Jeżeli choć trochę interesujesz się historią i chcesz poznać kulisy decyzji podejmowanych w Białym Domu, to sięgnij po "Klub prezydentów". Czas spędzony na lekturze nie będzie czasem straconym, zapewniam.
http://in-bed-with-books.blogspot.com/2015/03/nancy-gibbs-michael-duffy-klub.html#more
więcej Pokaż mimo to"Ten kraj jest o wiele ważniejszy niż którykolwiek z nas." (Ike do Johnsona)
Ten klub niby formalnie nie istnieje, ale... wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że warto korzystać z dorobku poprzedników, szczególnie pełniąc funkcję prezydenta kraju, z którym liczą się na całym globie....
Prezydentura i postprezydentura zza kulis. Polityka, gry między prezydentami i społeczeństwem
Prezydentura i postprezydentura zza kulis. Polityka, gry między prezydentami i społeczeństwem
Pokaż mimo toPo kilku miesiącach, gdy już udało mi się dotrzeć do połowy stwierdzam, że szkoda mi na nią życia. Przynajmniej na półce się dobrze prezentuje.
Po kilku miesiącach, gdy już udało mi się dotrzeć do połowy stwierdzam, że szkoda mi na nią życia. Przynajmniej na półce się dobrze prezentuje.
Pokaż mimo to