Dźwięki wspomnień

Okładka książki Dźwięki wspomnień Katarzyna Meres
Okładka książki Dźwięki wspomnień
Katarzyna Meres Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
104 str. 1 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2014-02-14
Data 1. wyd. pol.:
2014-02-14
Liczba stron:
104
Czas czytania
1 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379420995
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
29 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
752
269

Na półkach: , , ,

"Dźwięki wspomnień" to debiut Katarzyny Meres, autorki bloga ŚWIAT KASIENCJUSZA. Jest to jeden z blogów, na który zaglądam regularnie, dlatego podwójnie doceniam fakt, że Kasia chciała podzielić się ze mną swoją twórczością. Nie jest długa, bo składają się na nią 104 strony, ale za to pozostawia w duszy swoisty ślad w formie przemyśleń i takiej swoistej nostalgii.

Powieść to dwie odrębne historie napisane w formie intymnego pamiętnika. Obie opowiadają o ponadczasowej i nieśmiertelnej sile miłości. Człowiek, który nie zaznał tego uczucia nigdy nie zrozumie o czym są owe historie. Nie dostrzeże w nich smutku, ale i porażającego ogromu emocji. Czytając oba opowiadania zastanawiałam się nad kwintesencją miłości. Nad tym, że warto jest dawać z siebie coraz więcej i więcej, jak również, że warto o miłości mówić. Druga osoba nie zawsze zdaje sobie sprawę z naszych uczuć. Chodzi mi o ich intensywność. Czasem tak bardzo kochamy drugą osobę, że to aż boli. Ten ból i tą wszechogarniającą miłość czuć w powyższych opowiadaniach. Czytając zrozumiałam, że miłość nie musi być idealna, ważne aby była prawdziwa.

Język jakim posługuje się Kasia Meres jest prosty, ale zarazem bardzo ładny i subtelny. Czytając sama nabrałam chęci na pisanie pamiętnika, który kiedyś mógłby przeczytać mój mąż:) Nie mam za bardzo wprawy, bo nigdy nie spisywałam swoich myśli i uczuć, choć prowadzenie tego bloga jest jakąś formą wyrażenia siebie.

Podsumowując oba opowiadania, choć krótkie mają w sobie moc. Dają do myślenia, wyzwalają przypływ pozytywnych uczuć. Są kameralne i zarazem bardzo uczuciowe. Polecam serdecznie. Kasia Meres ukończyła niedawno swoje kolejne dzieło pod tytułem "Wprost do gwiazd". Po więcej informacji na temat nowej powieści Kasi zapraszam tutaj ----> http://swiatkasiencjusza.blogspot.com/2015/03/wprost-do-gwiazd-okadka-opis-ksiazki-i.html

"Dźwięki wspomnień" to debiut Katarzyny Meres, autorki bloga ŚWIAT KASIENCJUSZA. Jest to jeden z blogów, na który zaglądam regularnie, dlatego podwójnie doceniam fakt, że Kasia chciała podzielić się ze mną swoją twórczością. Nie jest długa, bo składają się na nią 104 strony, ale za to pozostawia w duszy swoisty ślad w formie przemyśleń i takiej swoistej nostalgii.

Powieść...

więcej Pokaż mimo to

avatar
765
543

Na półkach: , ,

Strony z życia
Pierwsze opowiadanie to pamiętnik. Pisany najpierw przez młodą, umierającą dziewczynę, kierującą słowa do ukochanego mężczyzny, opowiadająca mu o swojej miłości do niego. Później to on przejmuje funkcję narratora, by następnie przekazać ją ich córce. To wzruszająca historia miłości, która nie miała szansy na szczęśliwe zakończenie. Wyciskające łzy z oczu wyznania, świadome pożegnanie z życiem i próba przekazania, zachowania na zawsze choć części ogromnej prawdziwej miłości.

Dźwięki wspomnień
Drugie, tytułowe opowiadanie, to monolog zakochanej kobiety. Ona ma szczęście, przeżywa życie u boku ukochanego mężczyzny, wciąż zakochana do szaleństwa, jak na początku ich znajomości. Po tylu latach, ona nadal dokładnie pamięta ich pierwsze wspólne chwile. Wspomina moment, kiedy się poznali, początkową niepewność i walkę o związek. Wszystkie te chwile, które sprawiły, że to właśnie w się zakochała i z nim odnalazła miłość na całe życie. A wraz z jej słowami płynie z tekstu muzyka- jego pasja, jego druga miłość.

Strony z życia
Pierwsze opowiadanie to pamiętnik. Pisany najpierw przez młodą, umierającą dziewczynę, kierującą słowa do ukochanego mężczyzny, opowiadająca mu o swojej miłości do niego. Później to on przejmuje funkcję narratora, by następnie przekazać ją ich córce. To wzruszająca historia miłości, która nie miała szansy na szczęśliwe zakończenie. Wyciskające łzy z oczu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
402
109

Na półkach: , , ,

Przepiękna opowieść o miłości, cierpieniu, bólu, chorobie, nadziei, smutku, uśmiechu. Nie potrafię znaleźć słów na opisanie tej książki. Mogę tylko napisać, że zachwyca i poddaje zastanowieniom. Może zmienia, ale na lepsze. Ta książka pozwoliła mi złamać stereotyp "idealnej miłości". Gorąco polecam, warto przeczytać i na moment przenieść się do tamtego świata. ♥

Przepiękna opowieść o miłości, cierpieniu, bólu, chorobie, nadziei, smutku, uśmiechu. Nie potrafię znaleźć słów na opisanie tej książki. Mogę tylko napisać, że zachwyca i poddaje zastanowieniom. Może zmienia, ale na lepsze. Ta książka pozwoliła mi złamać stereotyp "idealnej miłości". Gorąco polecam, warto przeczytać i na moment przenieść się do tamtego świata. ♥

Pokaż mimo to

avatar
154
77

Na półkach: , ,

ZAPRASZAM
http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

"Dźwięki wspomnień" chciałam przeczytać od daty ich wydania, gdyż jest to dzieło mojej blogowej znajomej. Byłam bardzo ciekawa, cóż mogła zamieścić w swojej własnej książce. Z tego miejsca chciałam jej serdecznie pogratulować, iż udało jej się coś tak wspaniałego. Bo jak inaczej możemy określić wydanie własnej lektury? Brawa za ambicję i wytrwałość w dążeniu do celu!

Mówi się, że każdy z nas pewnego dnia znajdzie osobę, która pokaże nam, czym jest prawdziwa miłość.


"Dźwięki wspomnień" możemy podzielić na dwie historie. Pierwsza z nich to pamiętnik dziewczyny lub raczej młodej kobiety, która jest śmiertelnie chora. Jedyne co jeszcze utrzymuje ją na tym świecie to dziecko oraz miłość, która nie do końca jest odwzajemniona.
Natomiast od 58 strony rozpoczyna się opowieść kolejnej zakochanej kobiety. Bohaterka wyznaje nam swoje najskrytsze myśli i uczucia, które płoną w niej od dnia, gdy zobaczyła uosobienie swojej miłości.

Życie jest krótkie, ale wystarczająco długie, aby ludzie zdążyli nas zranić. Każdy rani.

Zacznijmy od tego, że obie części są dość nierówne względem siebie. Chodzi mi tutaj o poziom. Pierwsza szczególnie przypadła mi do gustu, choć powinna być bardziej rozwinięta. Pragnęłam głębiej poznać bohaterkę oraz jej życie, i nie miałabym nic przeciwko, gdyby cała ta historia była rozciągnięta na jakieś 250 stron.

Mimo to, że głównym tematem obu historii jest miłość, to u dwóch bohaterek wygląda ona zupełnie inaczej. W intymnych zapiskach pamiętnika Emilia wyznaje nam swoje lęki, troski i nieszczęście, jakie niesie za sobą nieodwzajemniona miłość. Z kolei w drugiej historii poznajemy to uczucie z innej strony: ze strony cudownie zakochanej kobiety, która kocha i jest kochana nad życie.

Miłość rani, ale też umacnia. Droga idealnej miłości nigdy nie jest gładka, nie jest usłana różami. Potrzeba włożyć w nią mnóstwo pracy, aby przybrała piękny, nieskazitelny kształt.

Książka jest niezwykle prawdziwa i choć mówi Wam to szesnastolatka, uwierzcie, że mam rację. Po przeczytaniu tej krótkiej lektury mogę stwierdzić, że Katarzyna Meres zna najgłębsze uczucia, jakie siedzą w ludziach- i tych szczęśliwych, i tych, którzy marzą o skoczeniu z mostu prosto pod pędzący pociąg. Pisarka dokładnie wczuła się w role, które opisywała, dzięki czemu mamy możliwość poznawania różnych obliczy miłości i dogłębnego przeżywania ich wraz z postaciami.

Niestety nie zabrakło też spornej liczby wad. Najbardziej irytowały mnie powtórzenia, które były bardzo nagromadzone. Czasem zbyt prosty styl dawał się we znaki i niszczył estetykę dzieła. Ale najbardziej zabolało mnie to, iż powieść jest tak niemiłosiernie krótka.

Okazało się, że nasza miłość jest lepsza, niż sobie wyobrażałam - delikatna jak pajęcza sieć, szczera, cierpliwa, wybaczająca, a przede wszystkim ciągle ucząca się.

Pamiętajmy jednak, że jest to debiut Katarzyny Meres, więc miała prawo do licznych błędów. Jak na pierwszą książkę wypadło naprawdę nieźle. Spędziłam z bohaterkami bardzo miły, choć krótki, poranek i nie żałuję, że sięgnęłam po tę lekturę. Jeśli Kasi uda się wydać kolejne powieści, to z wielką chęcią po nie sięgnę, a "Dźwięki wspomnień" polecam szczególnie kobietom, które cechują się wielką wrażliwością!

ZAPRASZAM
http://po-uszy-w-ksiazkach.blogspot.com/

"Dźwięki wspomnień" chciałam przeczytać od daty ich wydania, gdyż jest to dzieło mojej blogowej znajomej. Byłam bardzo ciekawa, cóż mogła zamieścić w swojej własnej książce. Z tego miejsca chciałam jej serdecznie pogratulować, iż udało jej się coś tak wspaniałego. Bo jak inaczej możemy określić wydanie własnej lektury?...

więcej Pokaż mimo to

avatar
323
156

Na półkach: ,

Dopiero po przeczytaniu książki, zastanawiałam się, dlaczego w ogóle po nią sięgnęłam. Czułam jakąś niewytłumaczalną potrzebę poznania tych dwóch historii. A do tego, trzeba dodać zachęcające recenzje (Lustereczka) i piękną okładkę, która jak najbardziej pasuje do treści.

Jeżeli miałabym się przyznać, to tylko raz czytałam książkę w formie pamiętnika, a na dodatek było to już parę ładnych lat temu. (cykl ,,Pamiętnik księżniczki")

Pierwsza historia jest opisem uczuć umierającej bohaterki. Prowadzi pamiętnik dla swojego ukochanego, który później kontynuuje piękną i wzruszającą opowieść.

Ta część podobała mi się dużo bardziej niż druga. Niejednokrotnie miałam świeczki w oczach i paczkę chusteczek- tak na wszelki wypadek.
Nie byłam przygotowana na falę emocji, która zalała mnie po przeczytaniu tego pamiętnika. I z tego co wiem, nie tylko mną targały takie uczucia.

W drugiej części spotykamy się z wewnętrznym monologiem po uszy zakochanej kobiety. Opisuje ona swojego ukochanego i historię ich miłości.


Ten fragment aż tak mnie do siebie nie przekonał jak pierwszy, ale mimo tego, również potrafił obudzić we mnie spore emocje. Byłam zafascynowana wszystkimi przemyśleniami bohaterki i jej stanem emocjonalnym. Nigdy takiego czegoś nie przeżyłam i pewnie dlatego historia, aż tak mnie nie urzekła.

I w trakcie czytania i już po, nadal nie mogłam uwierzyć, że to debiut. Po głowie chodziły mi myśl, że książki na takim poziomie mogłabym czytać codziennie. Zresztą takie debiuty również.
,,Dźwięki wspomnień" są cieniutkie, a do tego pochłaniają całą uwagę czytelnika, więc bez problemu można je przeczytać w godzinę lub dwie.

Nie zostaje mi nic innego, jak czekać na kolejne książki autorki, które mam nadzieję, ukażą się za niedługo.

Dopiero po przeczytaniu książki, zastanawiałam się, dlaczego w ogóle po nią sięgnęłam. Czułam jakąś niewytłumaczalną potrzebę poznania tych dwóch historii. A do tego, trzeba dodać zachęcające recenzje (Lustereczka) i piękną okładkę, która jak najbardziej pasuje do treści.

Jeżeli miałabym się przyznać, to tylko raz czytałam książkę w formie pamiętnika, a na dodatek było to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
409
332

Na półkach: , , ,

Co się stanie, gdy miłość przybierze oblicze inne, niż sobie wyśnimy? Czy prawdą jest, że człowiek potrafi kochać przez całe życie, drugą osobę? Poznajcie książkę o tym, jak piękna i zarazem nieszczęśliwa, może być miłość. Jak plany i nadzieję na szczęśliwe jutro, może być rozwiane z dnia na dzień.

Po tę książkę sięgnęłam z wielkim zainteresowaniem. Przyznam, że bardzo chciałam dowiedzieć się, co inni czytelnicy w niej widzą. Opinie na jej temat są bowiem bardzo pozytywne. Los zesłał mi ją niespodziewanie, gdyż wygrałam ją w konkursie. Nie spodziewałam się tego, aczkolwiek przyjęłam to jako znak. Coś, lub ktoś, chciał bowiem, bym się w nią zagłębiła i wyrobiła sobie o niej własne zdanie. Jakie ono jest?

Autorka książki jest mi znana jeśli chodzi o sam styl pisania. Jej blog, jest przeze mnie często odwiedzany, czytany, komentowany jak i bardzo go lubiany. Kasia jest bardzo dobą recenzentką, co zauważyłam od początku, gdy tylko sama, zaczęłam pisać. Wiem na pewno, że po raz pierwszy zajrzałam na jej bloga, gdy jeszcze nie miałam własnego. To dzięki niej i innym zaczęłam robić to, co pokochałam teraz całą sobą. Pisanie jest pasją nie tyle moją, ale i innych. Katarzyna Meres wspaniale to pokazuje. Jej debiut pt."Dźwięki wspomnień", jest pozycją o której nawet nie myślałam, że jest aż tak dobra.

"Dzisiaj patrzyłeś na mnie jak w tamtą noc...Jedyną noc, którą spędziliśmy razem. (...)Dotknęłaś mojej buzi i pocałowałeś w usta. Czy Ty też czujesz, że znikam?"

Kasia operuje bowiem słowami, które są niczym poezja przelana na papier. Różnego rodzaju zwroty, są bardzo pouczające dla takich osób jak ja. Pierwszą historie którą się czyta w tej książce, jest niezwykłą opowieścią o tym, ile człowiek potrafi zrobić dla miłości. Nie chcę dokładnie mówić teraz o tym, jaka ona jest, aczkolwiek wspomnę jedynie, że pamiętnik w jakim piszę najpierw matka, po jej śmierci jest nadal zapisywany. Jak? Z takim pytaniem zostawię Was moi mili, byście sami się o tym przekonali.

Gdy przeczytałam pierwszą część książki, łzy popłynęły po moich policzkach, mimowolnie, gdyż próbowałam je powstrzymać. Nie zdołałam. Czemu? Myślę, że nie można opisać tego, co czuje się podczas czytania tej książki. Należy ją poznać, zagłębić się w nią, zaś później ją zrozumieć. Obezwładniła mnie ta pozycja, i muszę przyznać, że to jest miłe uczucie. Nie potrafię powiedzieć o niej czegoś złego. Ma ona bowiem w sobie prawdy o życiu, i o miłości. Tak wiele było słów które opisywały mnie i moją miłość, że aż się przeraziłam. Lecz czy to jest coś złego?

"Miłość rani, ale też umacnia. Droga idealnej miłości nigdy nie jest gładka, nie jest usłana różami. Potrzeba włożyć w nią mnóstwo pracy, aby przybrała piękny, nieskazitelny kształt."

Podsumowując. Pragnę polecić tę pozycję głownie kobietom, osobom uczuciowym i wrażliwym, które nie boją się przeżyć czegoś nowego. Chłopcy również mogą w niej znaleźć coś dla siebie. Zwłaszcza, że jest to lekcja prawdziwej romantyczności, którą potrzebuje każda dziewczyna ze strony swego chłopaka. Więc myślę, że jest to lekcja bardzo pouczająca.

Co się stanie, gdy miłość przybierze oblicze inne, niż sobie wyśnimy? Czy prawdą jest, że człowiek potrafi kochać przez całe życie, drugą osobę? Poznajcie książkę o tym, jak piękna i zarazem nieszczęśliwa, może być miłość. Jak plany i nadzieję na szczęśliwe jutro, może być rozwiane z dnia na dzień.

Po tę książkę sięgnęłam z wielkim zainteresowaniem. Przyznam, że bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
112

Na półkach: , , , ,

"Mówi się, że każdy z nas pewnego dnia znajdzie osobę, która pokaże nam, czym jest prawdziwa miłość."


Czasami trafiasz na książkę, której autora dobrze znasz. Nieważne, że tylko blogowo i na podstawie kilku mailów. Ale znasz. Jeszcze przed przeczytaniem "Dźwięków wspomnień" Katarzyna Meres była dla mnie nieocenionym źródłem rad, więc zżerała mnie ogromna ciekawość jak recenzentka poradziła sobie pisząc własną książkę. Spodziewałam się czegoś miłego, lekkiego, przyjemnego i do poczytania, ale... nie spodziewałam się, że będę miała do czynienia z czymś aż tak rewelacyjnym. Może i ta książka nie jest genialna, ale jest naprawdę dobra.

"Życie jest krótkie, ale wystarczająco długie, aby ludzie zdążyli nas zranić. Każdy rani."

"Dźwięki wspomnień" to dwa króciutkie odpowiadania. Zawierające w sobie całą gamę uczuć, emocji i miłości. Pierwsze z nich to zapis przeżyć i najskrytszych myśli kobiety i mężczyzny, które zostały przelane na kartki pamiętnika. A drugie przybliża nam postać kobiety wspominającej swoją największą miłość. Myślę, że więcej już zdradzać nie trzeba, bo dodanie choć jednego słowa więcej może zepsuć Wam całą przyjemność z czytania.

"Okazało się, że nasza miłość jest lepsza, niż sobie wyobrażałam - delikatna jak pajęcza sieć, szczera, cierpliwa, wybaczająca, a przede wszystkim ciągle ucząca się."

Widać ogromny przeskok pomiędzy obiema historiami. Zauważyłam, że większości bardziej podobała się ta druga, ale ja jestem odmiennego zdania. Wydawała mi się zbyt cukierkowa, zbyt idealna. Miłość, którą Kasia w niej przedstawia jest wprost nierealna, nie trzyma się ziemi. Nie sądzę, aby mogła wydarzyć się na tej planecie, może gdzieś w innym świecie, jak na przykład na papierze, ale nie w szarej rzeczywistości. Jednak jest w niej coś pięknego. Coś, co każe czytać dalej. Coś uniwersalnego. A do tego zawartego w tak pięknych słowach. Uczta dla duszy.

"Wstyd mi za siebie. Codziennie się modlę, aby zobaczyć twoją twarz. A Ty nie przychodzisz do mnie we śnie..."

Jednak, tak jak wspominałam wyżej, najbardziej upodobałam sobie pierwszą. Przede wszystkim za kilkanaście zdań, parę fragmentów i kilka rozdziałów, które naprawdę trafiły głęboko do mojego serca. Są tak do bólu prawdziwe. Są tak urzekające. Są tak niezwykłe. Razem tworzą bardzo silną konstrukcję, której nic nie będzie w stanie zburzyć. Jestem pełna uznania dla autorki. Ze świecą można szukać osoby, która zdołałaby napisać tak cudownie o miłości, jak zrobiła to Kasia. Ta część książki to jedna z moich największych inspiracji.

"Mogę tylko czytać między Twoimi słowami."

Chciałabym napisać coś jeszcze. Coś, co wyrazi wszystko co czułam czytając "Dźwięki wspomnień". Ale nie da się tego zrobić. "Nie ma odpowiednich słów, nawet najwięksi poeci nie umieją tego wyrazić słowami, mimo iż wiele lat próbują. Na pozór im się to udaje, ale w głębi duszy wiedzą, że tak się nie da." Gdyby wszystkie debiuty były tak udane, to świat byłby piękny.

"Mówi się, że każdy z nas pewnego dnia znajdzie osobę, która pokaże nam, czym jest prawdziwa miłość."


Czasami trafiasz na książkę, której autora dobrze znasz. Nieważne, że tylko blogowo i na podstawie kilku mailów. Ale znasz. Jeszcze przed przeczytaniem "Dźwięków wspomnień" Katarzyna Meres była dla mnie nieocenionym źródłem rad, więc zżerała mnie ogromna ciekawość jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
601
157

Na półkach: ,

„Dźwięki wspomnień” stanowią udany debiut młodej polskiej bloggerki Katarzyny Meres. Autorka, która do tej pory rozpisywała się na temat nowych doznań literackich na blogu Świat Kasiencjusza, porusza w swej książce bardzo ważny temat, mianowicie przemijanie. Wydana przez Novae Res książeczka jest rodzajem pamiętnika pisanego przystępnym, acz delikatnym i bardzo plastycznym językiem. To opowieść o miłości: tej butnej, nieprzewidywalnej, ale i tej, która trwa przez lata.
Kiedyś tematu tego dotykał ks. Jan Twardowski, który pisząc: spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą, pokazał jak ważne jest być przy drugim człowieku. Dziś to Meres stara się pokazać ulotność ludzkiego życia wraz z jego dramatycznymi i pięknymi chwilami. Chociaż książka dzieli się na dwie opowieści, główną postacią pamiętnika, jest Emilia. Młoda kobieta nie może o sobie powiedzieć: szczęściara, bo chociaż jest piękna i mądra, nie zdołała stworzyć rodziny o jakiej marzyła.
Wychowuje uroczą córeczkę, która właściwie nie zna swojego ojca, ani dziadka, który dość skutecznie odseparował córkę i wnuczkę od ich męża i ojca. Emilia rozpoczyna pisanie pamiętnika w chwili, kiedy dowiaduje się, że cierpi na chorobę krwi, na którą nie ma lekarstwa. Postanawia połączyć swoją córkę z jej ojcem. Nim to jednak nastąpi, opisuje swe potajemne spotkania z ukochanym. Wyjawia jego tajemnice, o który wie…, bo jest kobietą. Chciałaby powiedzieć mu o chorobie, ale on nieoczekiwanie musi wyjechać, bo ktoś zachorował na białaczkę. Dziewczyna wszystko to rozumie, ale obawia się, że ukochany nie zdąży wrócić przed jej odejściem.
W pamiętniku przepełnionym słowami ciepłymi i pełnymi emocji, swe zapiski umieszczą również ojciec i córka, których życie nabierze zupełnie innych barw. Ojciec w swoich wpisach, będzie mówił wprost do Emilii. Rozpoczęty przez nią pamiętnik będzie rodzajem rozmowy i opowieści: o sobie, o Wiktorii, o rodzinie. „Dźwięki wspomnień” to zaledwie jedna setka stron, a miejsce znajdzie się tu także dla żalu: o niezrobione, niewysłuchane i nieprzemyślane. Krótka opowieść Emilii i późniejsze słowa mężczyzny pokażą również, jak bardzo może wydorośleć człowiek, który zrozumie słowo: miłość.
Druga część poświęcona jest miłości dojrzalszej. To historia rozpoczęta prologiem i zakończona epilogiem. To czysta charakterystyka prawdziwego i długiego uczucia, które pielęgnowane nie słabnie. Tutaj postacią główną jest opowiadająca o swej miłości, dojrzała kobieta. Mówi o zakochaniu, wspólnocie chwil oraz o ich muzyce. Nie zapomina także chwil smutniejszych, bo także i one tworzą ich życie.
O miłości pisano od wieków, ale nie jest to uczucie, o którym pisać potrafi każdy. Miłość trzeba czuć, trzeba jej doświadczyć, by potrafić o niej mówić. Pierwsza opowieść to wspomnienia i marzenia, druga zaś prawdziwa spowiedź kobiety spełnionej, która pragnie podzielić się kilkoma wspomnieniami szczęścia. Pierwsza część jest dość chaotyczna, druga bardzo spójna i „pewna swego”.
Nie sposób przejść obojętnie obok „Dźwięków wspomnień”. Także ze względu na okładkę: stare złoto w połączeniu ze szmaragdem… i jak tu nie sięgnąć po Meres?

„Dźwięki wspomnień” stanowią udany debiut młodej polskiej bloggerki Katarzyny Meres. Autorka, która do tej pory rozpisywała się na temat nowych doznań literackich na blogu Świat Kasiencjusza, porusza w swej książce bardzo ważny temat, mianowicie przemijanie. Wydana przez Novae Res książeczka jest rodzajem pamiętnika pisanego przystępnym, acz delikatnym i bardzo plastycznym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1974
1621

Na półkach: ,

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2014/03/dzwieki-wspomnien-katarzyna-meres.html

Wspomnienia - coś, co tkwi w każdym człowieku, niezależnie od tego czy tego chcemy, czy nie. Wspomnienia mogą być przyjemne i nieprzyjemne, wzbudzające uśmiech na ustach, a także doprowadzające do łez smutku bądź żalu... Niekiedy, sięgając pamięcią do minionych wydarzeń, bylibyśmy w stanie bardzo wiele oddać, aby dane chwile przeżyć ponownie. Z kolei inne wspomnienia chcielibyśmy wymazać z pamięci, udając, iż niektóre sytuacje nigdy nie miały miejsca... Tak czy inaczej, wspomnienia są często jedynym, co nam pozostaje, dlatego warto je pielęgnować, bo potrafią być jedyną podporą w ciężkich chwilach.

"Dźwięki wspomnień" zawierają dwie odrębne historie - zupełnie różne, ale w pewien sposób również zbliżone do siebie... Pierwsza to zapis przeżyć przedstawiony z dwóch perspektyw - kobiety i mężczyzny. Ona to młoda, śmiertelnie chora kobieta, która ma małą córeczkę Weronikę. Emilia jest przerażona tym, iż będzie musiała opuścić swoje dzieciątko, nigdy nie odprowadzi jej do przedszkola czy szkoły, nie będzie przeżywać z nią jej pierwszych miłości, nie ujrzy jej w białej sukni... Młoda kobieta pragnie, aby Weroniką zaopiekował się jej ojciec, którego bliskości potrzebuje każda z nich. On to niedojrzały mężczyzna, który nie dorósł do poważnego związku. Kocha Emilię, ale z drugiej strony boi się odpowiedzialności, jaka może na nim spocząć. Natomiast druga historia to wewnętrzny monolog kobiety darzącej ogromną miłością swojego mężczyznę, której uczucie nie uległo zmianie nawet po wielu latach od zawarcia związku małżeńskiego.

"Dźwięki wspomnień" przedstawiają dwa obrazy miłości. Pierwsza jest niezwykle emocjonalna, gwałtowna, młodzieńcza i dość niewinna, chociaż bardzo brzemienna w skutki, ponieważ na świat przychodzi dziecko. Pojawienie się pociechy nie zmienia zbyt wiele w ich relacji, chociaż dziewczyna pragnęłaby tego, aczkolwiek młody mężczyzna jest zbyt niedojrzały i niepewny tego, co czuje. Po latach żałuje swojej bezczynności i bezradności, jednak jest zbyt późno, aby naprawić pewne sprawy. Natomiast uczucie pojawiające się w drugim opowiadaniu jest ugruntowane, pewne, prawdziwe i sprawdzone, gdyż trwające od wielu lat.

Oba opowiadania poruszają tematykę miłości, chociaż w każdym z nich owo uczucie wygląda zupełnie inaczej. Pierwsza historia wzbudziła we mnie masę emocji - w pewnym momencie w moich oczach pojawiły się łzy, co jest niezwykle rzadko spotykane, kiedy czytam. Chociaż natłok tragicznych wydarzeń, jakie spotkały bohaterów tego utworu, był może lekko przesadzony, to w zasadzie nie przeszkadzało mi to, przecież niektórym ludziom nawet w realnym życiu na każdym kroku wieje wiatr w oczy. Obiektywnie patrząc, drugie opowiadanie jest napisane lepiej, aczkolwiek pierwsze poruszyło mnie zdecydowanie bardziej i to właśnie ta historia zapadła mi w pamięć, pomimo tego, iż spokojnie mogłam utożsamić się z bohaterką drugiego opowiadania, gdyż czytając słowa wychodzące z jej ust, czułam się, jakby ktoś czytał w moich myślach...

Nie ukrywam, że miałam pewne obawy przed sięganiem po "Dźwięki wspomnień" - z jednej strony byłam niezwykle ciekawa, jak znajoma blogerka Kasia, którą darzę ogromną sympatią, poradziła sobie w swoim debiutanckim dziele, ale z drugiej strony bałam się, czy lektura przypadnie mi do gustu. Do tej pory czytałam jedynie książki osób zupełnie mi nieznanych, zatem mogłam podejść do nich całkowicie obiektywnie, co było zdecydowanie łatwiejsze. Z tego względu, kiedy tylko otrzymałam propozycję zrecenzowania tej lektury, zapytałam autorkę, czy jest gotowa na to, iż "Dźwięki wspomnień" mogą nie przypaść mi do gustu, a nie jestem osobą, która będzie wychwalać daną książkę bez jakichkolwiek powodów, zważając jedynie na znajomość z autorem. Kasia pragnęła obiektywnej opinii i... właśnie dostała ją, bo mogę szczerze przyznać, że jej debiutanckie dzieło jest naprawdę dobre, dlatego mam nadzieję, że nie będę musiała zbyt długo czekać na następne.

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2014/03/dzwieki-wspomnien-katarzyna-meres.html

Wspomnienia - coś, co tkwi w każdym człowieku, niezależnie od tego czy tego chcemy, czy nie. Wspomnienia mogą być przyjemne i nieprzyjemne, wzbudzające uśmiech na ustach, a także doprowadzające do łez smutku bądź żalu... Niekiedy, sięgając pamięcią do minionych wydarzeń, bylibyśmy w stanie bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
573
513

Na półkach: ,

Piękna, emocjonalna, głęboka analiza miłosnego związku dwojga ludzi, zamknięta w intymnym pamiętniku. Bardzo udany debiut!
Całą opinię przeczytacie tutaj:

http://lustro-rzeczywistosci.blogspot.com/2014/04/dzwieki-wspomnien-katarzyna-meres.html

Piękna, emocjonalna, głęboka analiza miłosnego związku dwojga ludzi, zamknięta w intymnym pamiętniku. Bardzo udany debiut!
Całą opinię przeczytacie tutaj:

http://lustro-rzeczywistosci.blogspot.com/2014/04/dzwieki-wspomnien-katarzyna-meres.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    56
  • Przeczytane
    33
  • Posiadam
    15
  • Ulubione
    3
  • 2014
    3
  • Literatura polska
    3
  • Egzemplarze recenzenckie
    2
  • 2015
    2
  • Poszukuję
    2
  • Egz. recenzencki
    1

Cytaty

Więcej
Katarzyna Meres Dźwięki wspomnień Zobacz więcej
Katarzyna Meres Dźwięki wspomnień Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także