To nie jest zawód dla cyników

Okładka książki To nie jest zawód dla cyników Ryszard Kapuściński
Okładka książki To nie jest zawód dla cyników
Ryszard Kapuściński Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN publicystyka literacka, eseje
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Tytuł oryginału:
Il cinico non ? adatto a questo mestiere/Los cinco sentidos del periodista (estar, ver, oir, compati
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377052679
Tłumacz:
Andrzej Flisek, Magdalena Szymków
Tagi:
wywiad dziennikarstwo Ryszard Kapuściński
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Niestrudzony objaśniacz świata



436 9 63

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
146 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
118
17

Na półkach:

Nigdy nie chciałem być dzi3nnikarzem. Po jej przeczytaniu, przez chwilę zachciało mi sie nim być. Kapuscinski nie pisze, on tworzy sentencje, aforyzmy. Warto przeczytać dla samych pięknych zdań.

Nigdy nie chciałem być dzi3nnikarzem. Po jej przeczytaniu, przez chwilę zachciało mi sie nim być. Kapuscinski nie pisze, on tworzy sentencje, aforyzmy. Warto przeczytać dla samych pięknych zdań.

Pokaż mimo to

avatar
1760
1759

Na półkach:

Moje pierwsze, literackie spotkanie z tym autorem było zupełnie przypadkowe, wynikające z potrzeby chwili i, niestety, niezbyt udane. Wybierałam się na afrykański kontynent i poszukiwałam poświęconych jemu publikacji. Nie tylko przewodników, ale i literatury podróżniczej w dowolnej formie, a ponieważ akurat na rynku wydawniczym pojawił się "Heban" tegoż autora – wypożyczyłam. Przy okazji również jego "Cesarza, bo akurat był dostępny na bibliotecznej półce. Jak się później dowiedziałam z obecnie wydanej pozycji, trafiłam na pierwszy rodzaj książki (ale dziewiątą książkę z kolei) w dorobku autora (mowa o "Cesarzu") pomyślany "od początku do końca jako całość, charakteryzujący się oryginalną koncepcją, strukturą i konstrukcją" oraz ostatnią (mam na myśli "Heban"),najnowszą publikację w tamtych latach. Utwory więc już dojrzałe, napisane przez reportażystę już rozpoznawalnego, uznanego i z dużym dorobkiem publicystycznym. A mimo tego, po przeczytaniu obu, poczułam lekkie rozczarowanie.
Teraz wiem dlaczego.
Po pierwsze moje potrzeby były bardziej konkretne niż oferowane w Cesarzu przesłanie ponadczasowe, a po drugie rzuciłam się na głębokie wody najważniejszej warstwy filozoficznej i społecznej, a tymczasem bardziej interesowało mnie, jak przeżyć w upale i nie dać się malarii. Popełniłam błąd, zaczynając przygodę z twórczością autora od książek, a nie od reportaży. Efekt był taki, że od tamtego czasu nie sięgnęłam już po żadną jego pozycję, przyglądając się z boku szumowi medialnemu wokół jego pisarstwa i postaci.
Aż dotąd.
Zadecydował o tym charakter najnowszej publikacji. Nie reporterski, nie opowieściowy, a warsztatowy, w którym, jako czytelniczka pisząca o swojej pasji książkowej, mogłabym znaleźć coś dla siebie, czegoś nauczyć się, dowiedzieć lub poznać coś z zakresu tajemnicy dobrego przekazu. Taką niezapomnianą i udaną przygodę przeżyłam już z mistrzem pióra, noblistą Mariem Vargasem Llosą, więc dlaczego nie z naszym polskim mistrzem, uważanym przez wielu dziennikarzy (jeśli nie przez ich większość) za guru w tej dziedzinie?
To, co mnie zaskoczyło w tych wykładach wygłoszonych podczas warsztatów w Bueinos Aires w 2002 roku i w rozmowach z włoskimi dziennikarzami Marią Nadotti w 1994 i 1999 roku oraz Andreą Semplicim w 1999 roku, które odpowiednio składały się na część, roboczo nazwaną: hiszpańską – "Pięć zmysłów dziennikarza" i włoską, której podtytuł stał się tytułem głównym publikacji, to człowieczeństwo. Myśl, która niezmiennie towarzyszyła mi podczas czytania wykładów, wyzierała z każdego zdania, sprowadzała poruszane problemy społeczno-polityczne do wspólnego mianownika to – dziennikarz jest najpierw człowiekiem z pasją, a dopiero potem reporterem. Szczególnie było to uwidocznione w części hiszpańskiej, w której dzielił się ze studentami, adeptami sztuki dziennikarstwa, swoimi doświadczeniami i wynikającymi z nich przemyśleniami na temat kierunków rozwoju mediów, ich wpływu na dziennikarstwo współczesne, niebezpieczeństwach z tego płynące dla zawodu dziennikarza i starej szkoły relacjonowania wydarzeń, cały czas apelując o konieczność obecności niezbędnych cech w zawodzie takich, jak: altruizm, pokora, szacunek dla rozmówcy, empatia, wrażliwość i ciągły głód wszechstronnej wiedzy owocujący stałym dokształcaniem się z różnych dziedzin – antropologii, socjologii, nauk politycznych, psychologii, literatury i innych. Cech, które ulegają we współczesnym dziennikarstwie atrofii.
W obecnym świecie informacji, w którym królują gorące wiadomości, to bardzo ważny głos. I dobrze się stało, że ukazała się pozycja przypominająca o dawnym, dobrym, rzetelnym, ludzkim dziennikarstwie z tradycją nurtu Nowego Dziennikarstwa, które tak daleko odbiegło w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat od współczesnego w dobie globalizacji. O tym ostatnim zjawisku, mającym ogromny wpływ na jakość informacji, poświęca cały, osobny wykład.
To na pewno obowiązkowe ABC każdego początkującego dziennikarza, ale nie tylko. Wprawdzie nie jestem nim, ale przysłuchiwałam się jego refleksjom z pozycji czytelnika piszącego o swojej pasji. Książkoholika ogarniętego misją propagowania słowa pisanego. Zwłaszcza w tych momentach, gdy mówił o własnym warsztacie pracy, o szacunku wobec odbiorcy, o uniwersalizmie warstwy tekstowej, która decyduje o ponadczasowości publikacji (to dlatego jedne powieści zapamiętujemy, a inne nie),o istnieniu obowiązującej bazy czytanej poezji decydującej o pięknie języka narracji (autor zaczynał jako poeta) i o emocjach, które przelane w tekst ożywiają opowieść, niwelując sztuczność i fałsz. Nie daje przy tym ani piszącym, ani czytelnikom gotowych rozwiązań, trików czy sposobów, pisząc wprost – "Nie mam gotowych recept czy ustalonych z góry technik pracy, ponieważ na polu twórczości, do którego zalicza się dziennikarstwo pisane, takie nie istnieją. Zajęcie to w swoich najbardziej ambitnych przejawach wymaga indywidualnej postawy twórczej, własnego sposobu narracji i organizacji pracy. Na tym polega bogactwo naszego zawodu: każdy musi wypracować własne sposoby znajdowania tematów i własny styl". To ten czynnik X, o którym pisał również Mario Vargas Llosa. A kiedy dwoje wielkich mówi to samo, to coś w tym musi być. Jwednak autor nie zostawia odbiorców zupełnie samym sobie. Daje w zamian rady-drogowskazy, w których kierunku warto i należy iść, podążając śladem zawodu w jego autorskim wydaniu. Bardzo wymagającego, wyczerpującego fizycznie i psychicznie, a przez długi czas również finansowo. Zawodu dla niewielu, ale za to dla ludzi o wyjątkowej osobowości.
Książkę zamknęłam z ogromnym uczuciem przygnębienia za utraconą "epoką, w której dziennikarstwo traktowano jak szlachetne powołanie, a ludzie uprawiający ten zawód poświęcali się mu bez reszty i na całe życie", mając wrażenie, że ta konkluzja właściwie dotyczy wielu profesji. Nie tylko dziennikarstwa. A druga myśl, że to może w nas, odbiorcach nadzieja, by ono przynajmniej, gdzieś w niszy informacyjnej, jednak przetrwało, jeśli będziemy chcieli czytać długie teksty, z refleksją, z tłumaczeniem rzeczywistości przez tych, którzy ją dla nas rzetelnie, wszechstronnie zbadają i napiszą o tym z pasją. Zwłaszcza że autor w nas, odbiorców wierzył, pisząc – "Czytelnik jest osobą aktywną, ma swoje poglądy i preferencje, kupuje gazetę i poświęca czas na czytanie naszych tekstów, bo wierzy, że znajdzie tam odpowiedzi na swoje pytania". O ilu procentach naszego społeczeństwa napisał? Wystarczy przyjrzeć się najnowszym danym statystycznym dotyczącym zakresu czytelnictwa opublikowanym przez Bibliotekę Narodową. I koło się zamyka, a w jego środku jedna, kręcąca się jednostajnie myśl – jacy dziennikarze, tacy czytelnicy i jacy czytelnicy, tacy dziennikarze.
Starał się autor zmienić to zjawisko na swój sposób i możliwości. Ja również robię to na swój sposób i własne możliwości. Jednak optymistyczne w tym wszystkim jest to, że mamy jeszcze dobrych, polskich i zagranicznych reportażystów i że takich, jak ja, blogerów książkowych, jest coraz więcej.
I tak nieocenieni w tym, co robicie, koledzy i koleżanki, trzymać!
Na koniec moich przemyśleń przypomniał mi się obrazek z pokładu samolotu i stąd pytanie pozakonkursowe – Czyją książkę czytali pasażerowie w czasie lotu? Podpowiem, że chciało mi się wszystkim wszem wobec uświadamiać, że ten Richard Kapuściński na okładce (wydanie anglojęzyczne) to mój rodak.
naostrzuksiazki.pl

Moje pierwsze, literackie spotkanie z tym autorem było zupełnie przypadkowe, wynikające z potrzeby chwili i, niestety, niezbyt udane. Wybierałam się na afrykański kontynent i poszukiwałam poświęconych jemu publikacji. Nie tylko przewodników, ale i literatury podróżniczej w dowolnej formie, a ponieważ akurat na rynku wydawniczym pojawił się "Heban" tegoż autora –...

więcej Pokaż mimo to

avatar
739
204

Na półkach: , , , , , ,

Ta książka składa się z dwóch przetłumaczonych na język polski pozycji - hiszpańskiego zbioru wykładów wygłoszonych w Buenos Aires w 2002 r., wydanych jako "Pięć zmysłów dziennikarza" oraz włoskich rozmów i wywiadów w których brał udział w 2000 r., zebranych jako "To nie jest zawód dla cyników".
Ta pozycja to bardzo introspektywna analiza zawodu dziennikarza. Kapuściński nie tylko udziela szeregu rad w zakresie właściwego prowadzenia warsztatu dziennikarskiego, ale i świetnie diagnozuje stan, w jakim zawód dziennikarza znalazł się na przełomie XX i XXI wieku. Wskazuje, iż problemem nie jest cenzura, jak w okresie zimnej wojny, lecz dyktat pieniądza - korporacjami medialnymi zarządzają ludzie nie liczący się z etyką dziennikarską. W związku z powyższym w tym biznesie nie ma już miejsca na wyspecjalizowanych zawodowców znających świetnie określony temat. Zamiast tego mnożą się pracownicy mass mediów, bez specjalizacji, o spłyconej wiedzy i podążający bezmyślnie za głównym nurtem opinii publicznej. Brzmi to, jak dzisiejszy stan mainstreamowego dziennikarstwa? Dla mnie tak, a opis ten pochodzi z 2000 r. Świadczy to o wielkiej spostrzegawczości autora, który umiejętnie antycypował przemiany w tej profesji i trafnie przewidział problemy, jakie narastały wraz z cyfrową rewolucją technologiczną. Na ten stan nie ma dobrych recept, dla każdego kto chce podjąć prace profesjonalnego dziennikarza czeka niełatwa droga. Jeśli jednak ktoś zechce jej podjąć, to ta książka będzie dobrym przewodnikiem.

Ta książka składa się z dwóch przetłumaczonych na język polski pozycji - hiszpańskiego zbioru wykładów wygłoszonych w Buenos Aires w 2002 r., wydanych jako "Pięć zmysłów dziennikarza" oraz włoskich rozmów i wywiadów w których brał udział w 2000 r., zebranych jako "To nie jest zawód dla cyników".
Ta pozycja to bardzo introspektywna analiza zawodu dziennikarza. Kapuściński...

więcej Pokaż mimo to

avatar
181
121

Na półkach: ,

Pozycja traktuje o zawodzie dziennikarza. Mistrz omawia blaski i cienie wykonywania profesji. Diagnozuje zagrożenia. Nigdy nie będę dziennikarzem, ale myślę, że świadomość, że jako widz, czytelnik jesteśmy manipulowani przez WSZYSTKIE media przyda się każdemu! Polecam dla świadomości.
Dziennikarz uczy się teraz jak robić niusa.

Pozycja traktuje o zawodzie dziennikarza. Mistrz omawia blaski i cienie wykonywania profesji. Diagnozuje zagrożenia. Nigdy nie będę dziennikarzem, ale myślę, że świadomość, że jako widz, czytelnik jesteśmy manipulowani przez WSZYSTKIE media przyda się każdemu! Polecam dla świadomości.
Dziennikarz uczy się teraz jak robić niusa.

Pokaż mimo to

avatar
530
15

Na półkach:

Bardzo interesująca pozycja, zwłaszcza dla osób zajmujących się dziennikarstwem lub ogólnie sztuką. Kapuściński daje dużo wskazówek, jak się rozwijać, jak kontrolować swój rozwój. Bardzo dużo ciekawych cytatów, które sobie zachowałam. Polecam

Bardzo interesująca pozycja, zwłaszcza dla osób zajmujących się dziennikarstwem lub ogólnie sztuką. Kapuściński daje dużo wskazówek, jak się rozwijać, jak kontrolować swój rozwój. Bardzo dużo ciekawych cytatów, które sobie zachowałam. Polecam

Pokaż mimo to

avatar
453
74

Na półkach:

Spora dawka ciekawych porad dla uprawiających dziennikarstwo. Minusem jest jednak,w tej niewielkiej pozycji, częsta powtarzalność informacji. Do tego irytuje przesadne apologizowane i autoapologizowanie postaci Kapuścińskiego.

Spora dawka ciekawych porad dla uprawiających dziennikarstwo. Minusem jest jednak,w tej niewielkiej pozycji, częsta powtarzalność informacji. Do tego irytuje przesadne apologizowane i autoapologizowanie postaci Kapuścińskiego.

Pokaż mimo to

avatar
64
37

Na półkach: ,

Książka, której nie kupiłabym sama. Zawsze wydawało mi się, że autor najlepiej wyraża się przez własne dzieła, niż jest wyrażony przez takie ,,składanki" o nim. Mimo to cieszę się, że ta książka wpadła w moje ręce - uświadomiła mi dokładnie i do końca, że nie będę nigdy dziennikarzem, jak marzyłam.

Książka, której nie kupiłabym sama. Zawsze wydawało mi się, że autor najlepiej wyraża się przez własne dzieła, niż jest wyrażony przez takie ,,składanki" o nim. Mimo to cieszę się, że ta książka wpadła w moje ręce - uświadomiła mi dokładnie i do końca, że nie będę nigdy dziennikarzem, jak marzyłam.

Pokaż mimo to

avatar
1301
511

Na półkach: ,

"Aby być dobrym dziennikarzem, trzeba być przede wszystkim dobrym człowiekiem" - nigdy wcześniej tak na ten zawód nie spojrzałam. A teraz patrzę, więc warto sięgnąć.

"Aby być dobrym dziennikarzem, trzeba być przede wszystkim dobrym człowiekiem" - nigdy wcześniej tak na ten zawód nie spojrzałam. A teraz patrzę, więc warto sięgnąć.

Pokaż mimo to

avatar
104
38

Na półkach:

Ciekawość, pokora a nade wszystko skromność - to chyba najważniejsze cechy nie tylko autora ale przede wszystkim dobrego dziennikarza. Ryszard Kapuściński udowadnia, że jest to zawód tylko dla nielicznych. Samą profesję podnosi niemal do rangi sztuki, obok malarstwa czy fotografii. Wspaniały dialog, osobliwe przemyślenia a nadto spora dawka wiedzy. Polecam nie tylko przyszłym dziennikarzom.

Ciekawość, pokora a nade wszystko skromność - to chyba najważniejsze cechy nie tylko autora ale przede wszystkim dobrego dziennikarza. Ryszard Kapuściński udowadnia, że jest to zawód tylko dla nielicznych. Samą profesję podnosi niemal do rangi sztuki, obok malarstwa czy fotografii. Wspaniały dialog, osobliwe przemyślenia a nadto spora dawka wiedzy. Polecam nie tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
3

Na półkach: ,

Znakomita pozycja obnażająca zmiany w zawodzie dziennikarskim i umysłową pauperyzację tejże profesji. Zmiany wynikające z tabloidyzacji oraz nieustannego cięcia kosztów w redakcjach. Kapuściński mówi o tym wszystkim o czym my, dziennikarze wiemy ale nie dopuszczamy tego do siebie. Że ten zawód przestał być profesjonalny i etyczny.

Znakomita pozycja obnażająca zmiany w zawodzie dziennikarskim i umysłową pauperyzację tejże profesji. Zmiany wynikające z tabloidyzacji oraz nieustannego cięcia kosztów w redakcjach. Kapuściński mówi o tym wszystkim o czym my, dziennikarze wiemy ale nie dopuszczamy tego do siebie. Że ten zawód przestał być profesjonalny i etyczny.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    196
  • Chcę przeczytać
    180
  • Posiadam
    51
  • Teraz czytam
    7
  • 2013
    5
  • 2014
    4
  • Literatura polska
    4
  • Dziennikarstwo
    3
  • Ulubione
    3
  • Chcę w prezencie
    2

Cytaty

Więcej
Ryszard Kapuściński To nie jest zawód dla cyników Zobacz więcej
Ryszard Kapuściński To nie jest zawód dla cyników Zobacz więcej
Ryszard Kapuściński To nie jest zawód dla cyników Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także