Społeczne tworzenie seksualności jest książką która wolno się rozkręca. Pierwsze fragmenty (wstęp i rozdział pierwszy) są stosunkowo monotonne. Jednak kiedy autor "rozkręca się" i zaczyna opowiadać o historii seksualności, to wtedy czytelnik dostaje solidną dawkę wiedzy o problematyce. Mimo tego że książka jest starej daty, nadal zaskakująco dobrze zachowuje swoją aktualność. Omówiona jest teoria seksualności, ruch queer, problematyka pracy seksualnej, pornografii i rozwój legislacji i kultury w odniesieniu do seksualności. Przedstawione są argumenty za różnymi stanowiskami, co nie wyklucza faktu że autor jasno mówi które stanowisko bardziej go przekonuje i podaje swoją interpretację problemu. W przypadku bardzo kontrowersyjnych tematów, takie rozwiązanie bardziej mi pasuje niż pozorna neutralność co niektórych aktywistów i aktywistek w kwestii np. pracy seksualnej czy pornografii. Po Po prostu wiadomo do jakich wartości i rozwiązań odnosi się autor. Pomijając więc ten początek, jest to bardzo poczytna książka.

Społeczne tworzenie seksualności jest książką która wolno się rozkręca. Pierwsze fragmenty (wstęp i rozdział pierwszy) są stosunkowo monotonne. Jednak kiedy autor "rozkręca się" i zaczyna opowiadać o historii seksualności, to wtedy czytelnik dostaje solidną dawkę wiedzy o problematyce. Mimo tego że książka jest starej daty, nadal zaskakująco dobrze zachowuje...

Książka "Społeczne tworzenie seksualności" porusza z pewnością interesującą tematyką czyli seksualność w kontekście społecznych zmian. Niestety mam wrażenie, że analizuje tylko niektóre zjawisko i to niezbyt dokładnie(głównie homoseksualistów, biseksualistów oraz nietypowe zachowania seksualne taki jak pedofilia, masochizm.) Autor dość wyraźnie pokazuje nam , że nie ma czegoś takiego jak norma . To społeczeństwa lub władza ją charakteryzuje.Jest ona zmienna ze względu na czas jej funkcjonowania. To co dziś nazywamy patologią w przyszłością może stać się normą. Seidman wierzy, że " Ani nasze ciała, ani nasza psychika, ani żaden imperatyw czy prawo społeczne nie wymagają , żeby ludzka osobowość była nacechowana płciowo, żeby heteroseksualność była czymś więcej niż tylko jedną z możliwości seksualno-uczuciowych , ani żeby związki intymne były zabezpieczone przez państwową instytucję małżeństwa. Wszystko to zależy od przyjętej konwencji społecznej i politycznej, której głębokie skutki osobiste powinny być przedmiotem racjonalnych decyzji społeczeństwa - lub przynajmniej powinno się je od czasu do czasu poddawać publicznej analizie" Uważam, że jest w tym sporo racji. Chyba jednak jest to ideał niemożliwy do spełnienia. W książce zawarta jest też teza w , której nasz seksualność jest kontrolowana przez różne ośrodki - dzisiaj jest to medycyna i nauka. "W ciągu ostatnich stu, dwustu lat nauka i medycyna stały się - obok państwa i kultury popularnej- najważniejszymi czynnikami społecznymi i politycznymi, konstruującymi i kontrolującymi naszą seksualność". To pewnie też jest powodem dla , którego autor nie docenia fizjologicznych aspektów naszego ciała . Uważa on, że jesteśmy w stanie oddzielić ciało od emocji. Z kolei biologia i medycyna mówią , że np. hormon- oksytocyna jest odpowiedzialna za przywiązanie do drugiej osoby i powstaje niezależnie od nas pod wpływem przytulania , w czasie seksu czy porodu. Spekulowałabym , więc z tą tezą autora jak i wieloma innymi.
Doceniam jednak Stevena Seidmana za mały przegląd historyczny i teoretyczny dotyczący seksualności. Dość dobrze zostały opisane teorie seksualności w , której jest mały przekrój poglądów począwszy od seksulogów,Freuda po konstrukcjonizm socjologiczny. Chociaż nie zostały one napisane porywającym językiem to zawierają najcenniejsze informacje. To właśnie dlatego rozdziału warto przeczytać powyższą książkę. Muszę jednak przyznać , że rozczarowała mnie swoją pobieżnością.

Książka "Społeczne tworzenie seksualności" porusza z pewnością interesującą tematyką czyli seksualność w kontekście społecznych zmian. Niestety mam wrażenie, że analizuje tylko niektóre zjawisko i to niezbyt dokładnie(głównie homoseksualistów, biseksualistów oraz nietypowe zachowania seksualne taki jak pedofilia, masochizm.) Autor dość wyraźnie pokazuje nam , że nie ma...