Trzęsienie czasu

Okładka książki Trzęsienie czasu Kurt Vonnegut
Okładka książki Trzęsienie czasu
Kurt Vonnegut Wydawnictwo: Albatros literatura piękna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Timequake
Wydawnictwo:
Albatros
Data wydania:
2012-11-23
Data 1. wyd. pol.:
1997-01-01
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376598543
Tłumacz:
Magdalena Słysz
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Zlituj się nad czytelnikiem. Zasady twórczego pisania Suzanne McConnell, Kurt Vonnegut
Ocena 6,6
Zlituj się nad... Suzanne McConnell, ...
Okładka książki Rzeźnia numer pięć, czyli krucjata dziecięca Albert Monteys, Ryan North, Kurt Vonnegut
Ocena 7,7
Rzeźnia numer ... Albert Monteys, Rya...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
520 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
526
484

Na półkach: ,

Nie dałam rady. Są pozycje autora, które uważam za genialne, więc będę sięgać po inne książki nadal, ale tu poległam. Pomysł (właśnie się powtórzę) jest genialny w swojej prostocie i oryginalności, ale wtłaczanie wszystkich życiowych przemyśleń... to było dla mnie nie do strawienia.
Nie wykluczam jednak, że zrobię kiedyś ponowne podejście.

Nie dałam rady. Są pozycje autora, które uważam za genialne, więc będę sięgać po inne książki nadal, ale tu poległam. Pomysł (właśnie się powtórzę) jest genialny w swojej prostocie i oryginalności, ale wtłaczanie wszystkich życiowych przemyśleń... to było dla mnie nie do strawienia.
Nie wykluczam jednak, że zrobię kiedyś ponowne podejście.

Pokaż mimo to

avatar
354
13

Na półkach:

Jednego dnia kupiłem tę książkę i tego samego dnia ją potargałem na strzępy.Bardzo zawiodłem się na tej powieści choć Vonnegut to jeden z moich ulubionych autorów.

Jednego dnia kupiłem tę książkę i tego samego dnia ją potargałem na strzępy.Bardzo zawiodłem się na tej powieści choć Vonnegut to jeden z moich ulubionych autorów.

Pokaż mimo to

avatar
234
27

Na półkach: , ,

Mistrz anegdoty i dobrego dowcipu.

Mistrz anegdoty i dobrego dowcipu.

Pokaż mimo to

avatar
753
229

Na półkach:

2/10 - Bardzo zła. Mówi się, że gdyby tysiąc małp przez tysiąc lat pisało na maszynie, to w końcu napisałyby dzieła Szekspira. Na tę książkę dałbym małpom trzy dni. Chaotyczna papka, recykling nieużytych dotychczas (i jak się zdaje z ważnego powodu!) dzieł autora, miałka fabuła, pasujące jak pięść do nosa elementy autobiograficzne i wielkie rozczarowanie...

2/10 - Bardzo zła. Mówi się, że gdyby tysiąc małp przez tysiąc lat pisało na maszynie, to w końcu napisałyby dzieła Szekspira. Na tę książkę dałbym małpom trzy dni. Chaotyczna papka, recykling nieużytych dotychczas (i jak się zdaje z ważnego powodu!) dzieł autora, miałka fabuła, pasujące jak pięść do nosa elementy autobiograficzne i wielkie rozczarowanie...

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Wikipedia:
"....Tytułowe 'Trzęsienie czasu' to cofnięcie się wszechświata do sytuacji sprzed dokładnie 10 lat. Książka składa się z dużej ilości krótkich rozdziałów luźno ze sobą powiązanych głównie osobą Pstrąga Zabijuchy - ekscentrycznego kloszarda piszącego w ciągu każdych dziesięciu dni opowiadanie. Autor przytacza w sposób luźny i skrócony treści niektórych opowiadań Pstrąga, które niosą ze sobą sarkastyczne i głębokie zrazem przesłanie. Ponadto w książce dużo jest luźnych przemyśleń zarówno zmyślonego pisarza jak i samego autora. Treść jest ułożona chaotycznie, co jednak nadaje jej szczególny klimat. .."

Na okładce oświadczenie autora:
"To moja ostatnia powieść. Więcej pisać już nie będę"

I dobrze, tylko szkoda, że mój u l u b i o n y pisarz podjął taką decyzję tak późno. Aby uzasadnić swoje słowa przypomnę wykaz recenzowanych przeze mnie książek:

1959 - „Syreny z Tytana” samoocena A ; moja ocena 9
1961- „Matka noc” A+ 10
1963 - „Kocia kołyska” A+ 10
1965 - „Niech... ..Rosewater” A 9
1969 - „Rzeźnia numer pięć” A+ 10
1973 - „Śniadanie mistrzów” C 1
1979 - „Recydywista” A 7
1981- „Niedziela Palmowa” C 1
1982 - „Slapstick..” D 4
1987 – "Sinobrody" brak 1
1991 - „Losy gorsze od śmierci” brak 1
1997 - "Trzęsienie czasu" brak ??????

Proszę zauważyć, że od 1969 roku nie napisał nic wartościowego, z czego zresztą zdawał sobie sprawę w chwilach trzeźwości. A przedtem trzy a r c y d z i e ł a oraz dwie wybitne książki. Tak w samoocenie, jaki i przez moją skromną osobę. A od arcymistrza należy wymagać i to co wybaczam początkującym, jemu nie wybaczę.

Koncepcja oklepana tj przeżyjmy to jeszcze raz. W rzeczywistości jest jednak jeszcze gorzej, bo autor upłynnia remanenty swoich szuflad w formie sztucznie łączonych mini rozdzialików, głównie osoba pisarza Pstrąga Zabijuchy.

Ma przebłyski humoru jak (s.17):
"...powiedziała, że nienawidzi Chińczyków.. ...nienawidzić tyle osób naraz to dziwactwo.."

Niestety, parę humorystycznych czy absurdalnych historyjek nie jest w stanie uratować bełkotu, w którym dominuje żenujące bredzenie faceta, który zatracił zdolność samokrytyki. Jego popisy intelektualne są żałosne, a ekstrawagancje dla mnie niezrozumiałe, jak np. (s. 134):
„Pytanie: Co to jest, to białe, w ptasim gównie?
Odpowiedź: Też ptasie gówno.

Szkoda gadać! PAŁA!!

Wikipedia:
"....Tytułowe 'Trzęsienie czasu' to cofnięcie się wszechświata do sytuacji sprzed dokładnie 10 lat. Książka składa się z dużej ilości krótkich rozdziałów luźno ze sobą powiązanych głównie osobą Pstrąga Zabijuchy - ekscentrycznego kloszarda piszącego w ciągu każdych dziesięciu dni opowiadanie. Autor przytacza w sposób luźny i skrócony treści niektórych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
266
31

Na półkach:

Bardzo chaotyczna i nużąca.
Książka raczej dla największych fanów pisarza. Dużo jest tutaj wątków autobiograficznych zarówno w osobie autora, ale też w jego alter-ego i postaci fikcyjnych.
Powyrywane z kontekstu, krótkie zdarzenia i historyjki z życia Vonneguta, przeplatają się z tytułowym trzęsieniem czasu i innymi bohaterami.

Bardzo chaotyczna i nużąca.
Książka raczej dla największych fanów pisarza. Dużo jest tutaj wątków autobiograficznych zarówno w osobie autora, ale też w jego alter-ego i postaci fikcyjnych.
Powyrywane z kontekstu, krótkie zdarzenia i historyjki z życia Vonneguta, przeplatają się z tytułowym trzęsieniem czasu i innymi bohaterami.

Pokaż mimo to

avatar
537
537

Na półkach:

Kurt Vonnegut znów wpędził mnie w kłopot. Jak ja mogę ocenić tę książkę?
Pomieszanie z poplątaniem. Fikcja miesza się tu z rzeczywistością, co może samo w sobie nie jest niczym szczególnym. Problem w tym, że ta fikcja jest do tego stopnia oderwana od rzeczywistości, że aż ta rzeczywistość tutaj nie pasuje.
Punktem głównym powieści jest trzęsienie czasu, jakie miało wydarzyć się w 2001 roku, wskutek czego cała rzeczywistość cofnęła się o 10 lat i wszyscy ludzie zmuszeni byli przeżyć te dziesięć lat jeszcze raz – dokładnie tak jak wtedy, tyle tylko, że tym razem świadomie. Zanikła wola – bowiem czy człowiek chciał, czy nie chciał, musiał robić dokładnie to samo co przed dziesięciu laty. Głównym bohaterem jest fikcyjny pisarz SF, Kilgore Trout, w książce jest więc sporo odniesień do jego twórczości, a także sporo o nim samym. Im bliżej do końca, tym więcej autor poświęca mu miejsca. Cała książka jest w zasadzie zbiorem czasem krótszych, czasem dłuższych anegdot, opowiadających o prawdziwych i fikcyjnych postaciach, bez żadnego wyraźnego podziału na jednych i drugich. I wydarzeniach – podobnie fikcyjnych i prawdziwych, wymieszanych ze sobą jak groch z kapustą.
Czy książka jest dowcipna? Tak, jest, aczkolwiek jest to specyficzny rodzaj dowcipu, polegający głównie na sprowadzaniu wszystkiego do parteru, doskonale wyrażający się w twierdzeniu głównego bohatera, że „życie to kupa gówna”. Może kogoś to śmieszy - dla mnie to niespecjalnie odkrywcze. Humor, który zapewne w założeniu miał być wisielczy, jest do tego stopnia przewidywalny, że przestaje śmieszyć. Skojarzenia nie są wystarczająco zaskakujące, kiedy już raz odkryło się ich kierunek.
Forma jest trochę mecząca, skacząca z miejsca na miejsce, z sytuacji do sytuacji. Nie sprzyja to spokojnej lekturze. W ogóle, czytając tę powieść miałem wrażenie, że słucham blubrania naprutego Mariana, który przy stole w zadymionym barze znalazł wreszcie słuchaczy. Przy czym słuchacze są na tyle pijani, że nie chce im się ani opuścić wspólnego stolika, ani podjąć próby uciszenia gaduły, a ich bezruch sprawia wrażenie, jakby słuchali.
Duży plus za sam pomysł trzęsienia czasu i świetnie opisane reakcje ludzi na tę niespodziewaną sytuację. Jednakże nie dopatrzyłem się w nich żadnej uniwersalności, jakby miały one się wydarzyć wyłącznie podczas trzęsienia czasu i nie dało się ich przenieść do innej, tym bardziej realnej, choć równie zaskakującej rzeczywistości. Trochę jak poradnik konwersacji z gadającym koniem – może i oryginalne, ale zupełnie niepotrzebne.

Kurt Vonnegut znów wpędził mnie w kłopot. Jak ja mogę ocenić tę książkę?
Pomieszanie z poplątaniem. Fikcja miesza się tu z rzeczywistością, co może samo w sobie nie jest niczym szczególnym. Problem w tym, że ta fikcja jest do tego stopnia oderwana od rzeczywistości, że aż ta rzeczywistość tutaj nie pasuje.
Punktem głównym powieści jest trzęsienie czasu, jakie miało wydarzyć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
137
38

Na półkach: , , ,

Książka dość przyjemna w czytaniu, choć nie wiem kto i na jakiej podstawie pisze okładkowe zachęty... zabawna, najzabawniejsza... Niektóre sformułowania Vonneguta faktycznie są zabawne, liczne nawet, ale żadnej z przeczytanych książek nie nazwałabym jednoznacznie zabawną. Mnie on porusza albo... męczy. W każdym razie nie jest to komedia!
Bezładne pomieszanie wspominków o "Trzęsieniu czasu I", fragmentów "Dziesięciu lat na autopilocie" Kilgore'a Trouta i rozmów z ich autorem oraz innymi bardziej, częściej chyba mniej wyimaginowanymi osobami, osobistych życiowych wynurzeń Vonneguta... Całość znośna. Jednak po lekturze pozostał żal, że nie była to prawdziwa powieść, prawdziwe "Trzęsienie czasu", a nie tylko jego strzępki. Bo koncept przeżycia 10 lat ponownie dokładnie tak, jak to miało miejsce za pierwszym razem jest doskonały! A zwłaszcza to, co stało się gdy powtórka dobiegła końca, wróciła wolna wola i ludzie znów mogli... musieli decydować. Trudno wybaczyć, że taki pomysł eksploatowano wyłącznie po łebkach. A we mnie rodzi się pokusa, by kiedyś ten błąd Vonneguta naprawić.

Książka dość przyjemna w czytaniu, choć nie wiem kto i na jakiej podstawie pisze okładkowe zachęty... zabawna, najzabawniejsza... Niektóre sformułowania Vonneguta faktycznie są zabawne, liczne nawet, ale żadnej z przeczytanych książek nie nazwałabym jednoznacznie zabawną. Mnie on porusza albo... męczy. W każdym razie nie jest to komedia!
Bezładne pomieszanie wspominków o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
503
173

Na półkach: ,

Świadomość tego, że czytam ostatnią powieść Kurta, dodała smutku i nostalgii tej... powieści? Chyba bardziej zbiorowi wspomnień i przemyśleń mocno doprawionych fikcją i cudnymi puentami. Czyta się tak, jak się czyta Vonneguta: super.

Świadomość tego, że czytam ostatnią powieść Kurta, dodała smutku i nostalgii tej... powieści? Chyba bardziej zbiorowi wspomnień i przemyśleń mocno doprawionych fikcją i cudnymi puentami. Czyta się tak, jak się czyta Vonneguta: super.

Pokaż mimo to

avatar
524
511

Na półkach:

Ze wszystkich jego książek, tą ostatnią czytało mi się najgorzej, sam nie wiem do końca czemu, może dlatego, że przeskakiwał z tematu na temat w tempie serii z karabinu maszynowego, przy czym czułam się jak by mi mózg zastrajkował i słabo kumał. Jednak na szczęście w trakcie czytania oswajałam się z tempem i stylem i czytało mi się już dobrze. Na początku myślałam, że sobie jaja robi i wszystkie opowieści o sobie samym są wyssane z palca.W każdym razie póki nie przeczytałam paru faktów byłam 100% pewna, że on ściemnia, że to nie możliwe, że tak wyglądało jego życie, ale serio tak wyglądało jego życie. Niesamowity jest sposób pisania Vonneguta o rzeczach strasznych, bez użalania się z lekką ironia, cynizmem, sarkazmem, po prostu stwierdza fakt, jak by mówił o pogodzie. W każdej jego powieści z alter ego w roli pobocznej podaje tyle możliwości tematów do napisania dobrego SF, strzela pomysłami jak sztukmistrz królikami z kapelusza, nic tylko realizować! Podoba mi się i wierzę w to poplątanie losów ludzkich, efekt motyla który również się przewija w twórczości Kurta, podoba mi się zapętlenie historii..a ludzkość wciąż i wciąż popełnia te same błędy.. Muszę w każdym razie przyznać, że żal że to już ostatnia powieść. Uwielbiam go z nim to mogła bym nawet i powtórkę przeżyć na autopilocie i tak było by super. Co jest dla mnie również ważne to to, że pod koniec książki w rozdziale 63 Kurt wspomina o moim ulubionym pisarzu Josephie Hellerze, oddaje mu hołd i namawia do przeczytania mojej ukochanej powieść czyli Paragrafu 22!! No jak Vonneguta mam nie kochać, skoro nawet gusta mamy podobne. Uwielbiam jego wynurzenia, jego absurdalne a jednak możliwe teorie, po prostu AUTOR SZTOS!

Ze wszystkich jego książek, tą ostatnią czytało mi się najgorzej, sam nie wiem do końca czemu, może dlatego, że przeskakiwał z tematu na temat w tempie serii z karabinu maszynowego, przy czym czułam się jak by mi mózg zastrajkował i słabo kumał. Jednak na szczęście w trakcie czytania oswajałam się z tempem i stylem i czytało mi się już dobrze. Na początku myślałam, że sobie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    733
  • Chcę przeczytać
    522
  • Posiadam
    155
  • Ulubione
    23
  • Teraz czytam
    11
  • Chcę w prezencie
    9
  • Do kupienia
    5
  • 2018
    5
  • Literatura amerykańska
    5
  • 2014
    3

Cytaty

Więcej
Kurt Vonnegut Trzęsienie czasu Zobacz więcej
Kurt Vonnegut Trzęsienie czasu Zobacz więcej
Kurt Vonnegut Trzęsienie czasu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także