Książka zakupiona “przy okazji” innej docelowej w internetowym antykwariacie i stosunkowo krótko leżała czekając na lipcowe wyzwanie czytelnicze: pisarza na “L”.
Rozróżnienie między byciem a bytem to dobre pytanie filozoficzne; Platon, Heidegger, Levinas - grono filozofów, zajmujących się zagadnieniem jest iście imponująca. I z pewnością dokonania filozofów poprzedzających myśl Francuza, a zajmujących się również tym tematem warto znać, by w ogóle móc wejść w to dzieło.
Rozważa tu Levinas relację między istniejącym, a bytem samym w sobie, aspekty hipostatycznego przejścia od czasownikowych form “bycia” do jego rzeczownikowej, substancjalnej postaci. Sporo też miejsca poświęca przybliżając pojęcie czasu oraz - nieistniejącej wszak - teraźniejszości.
Pozycja trudna wybitnie i z niesamowicie wysokim progiem wejścia. Krótka, lecz większość zdań do kilkukrotnego czytania. Chyba muszę przyznać, że fragmenty książki nieco mnie pokonały. Głęboka filozofia ontologiczna, bardzo zaawansowana pojęciowo i poznawczo - w sumie dość odległa od głównego nurtu moich zainteresowań, lektur, zawodu. Zdecydowanie przystępniejsi wydają mi się filozofowie współcześni: Byung-Chul, Sloterdijk, Brach-Czaina. Zdecydowanie dla tych, którzy czasem lubią się - również umysłowo - zmęczyć.

Książka zakupiona “przy okazji” innej docelowej w internetowym antykwariacie i stosunkowo krótko leżała czekając na lipcowe wyzwanie czytelnicze: pisarza na “L”.
Rozróżnienie między byciem a bytem to dobre pytanie filozoficzne; Platon, Heidegger, Levinas - grono filozofów, zajmujących się zagadnieniem jest iście imponująca. I z pewnością dokonania filozofów poprzedzających...