Głupie pytania. Krótki kurs filozofii Jan Hartman 7,0
![Głupie pytania. Krótki kurs filozofii](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/195000/195241/191262-352x500.jpg)
ocenił(a) na 105 lata temu Od bardzo dawna moje zaciekawienie światem wykazuje tendencję do ciągłego wzrostu. Nie mam tu na myśli jedynie spraw doczesnych, tych gwarantujących materialnie bezpieczny żywot. Moja uwaga nie skupia się tylko na bezpośrednim zadowoleniu, wynikającym z czasami hołubionej przeze mnie renesansowej zasady "carpe diem". Zdarza się, że szukam granic sensu i zajmuję się nierozstrzygalnymi problemami. Poszerzam i tak już na wiele otwarty umysł. Chcę myśleć coraz odważniej i wyraźniej widzieć perspektywy swojej egzystencji. Tym samym nie mogę pozostawać bezradny wobec wszystkiego co mnie otacza. Dlatego z wielką uwagą przeczytałem książkę Jana Hartmana a czytając ją pomyślałem, że oto została napisana przez człowieka, który rozprasza mroki niewiedzy i oczyszcza życie z zabobonów.
"Poznaj samego siebie". To zasada wyznawana przez Jana Hartmana. Moim zdaniem koncepcja bycia świadomym człowiekiem opanowała go tak bardzo, że zrobi wiele aby przełamać najsilniejsze dogmaty. Jego krytyczny umysł potrafi się wyśmienicie bronić przed wszelkiego rodzaju zabytkowymi pojęciami. Ucina abstrakcyjne spekulacje teologiczne celnymi refleksjami. Nie pozostawia bez odpowiedzi żadnych nieempirycznych twierdzeń. Rozpędza dialektyczne korowody. Podaje to w formie, która bardzo mi odpowiada. Logiczne myślenie pozostaje mocną stroną tego polskiego filozofa. Wyczucie taktu nie jest mu obce a wszelkie pojęciowe konstrukcje tłumaczy bardzo przejrzyście. Dlatego uważam, że "Głupie pytania" mogą stanowić pierwszy stopień wtajemniczenia dla osób, które tak jak ja poszukują odpowiedzi na podstawowe zagadnienia filozofii.
Jan Hartman często wchodzi w dyskurs z mistrzami filozoficznych dociekań poprzednich epok. Znajdziecie tu tematy, którymi zajmowali się już Platon i Arystoteles. Nie ominą Was spotkania z naukami Immanuela Kanta i Georga Hegla. Ale nie musicie się obawiać o to, że rozboli Was głowa od nadmiaru nazwisk i ciężkich stwierdzeń. Jan Hartman pisze o wszystkim potoczyście, ze sceptycyzmem podchodzi do roli odkrywcy tych ciągle odnajdywanych nowych lądów filozofii. Trzeba przyznać, że waży racje tak długo, aż będzie w stanie przedstawić swoje ostateczne zdanie bez żadnych oznak niezdecydowania.
Ta książka nie jest przeznaczona dla ludzi bojaźliwie posłusznych jednej słusznej w ich mniemaniu racji. Ci którzy stawiają pytania, będą mogli z niej skorzystać w jak największym stopniu. Niektórzy się zdziwią, że tajemnica może być zwykłym absurdem. Jan Hartman chce nas uświadomić nad ostatecznym zwycięstwem rozumu nad ciemnotą, jego dzieło jest dużym wkładem w rozwój rozpraszania mroków wcześniejszych wieków. Jednocześnie ten specjalista od wysoce abstrakcyjnych zagadnień jest bardzo skromny. Na ostatnich stronach "Głupich pytań" pisze, że zapoznawanie się z jego filozofią jest stratą czasu w porównaniu z lekturą filozofów uznanych i cenionych. Stanowczo temu zaprzeczam i twierdzę, że gdyby nie on, to straciłbym solidnie zbudowany pomost pomiędzy wstępem do podstawowych problemów filozofii a bardziej dojrzalszym studiowaniem trudniejszych pojęć.