Literatura faszystowska w obu Amerykach

Okładka książki Literatura faszystowska w obu Amerykach Roberto Bolaño
Okładka książki Literatura faszystowska w obu Amerykach
Roberto Bolaño Wydawnictwo: Muza literatura piękna
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
La literatura nazi en América
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377580875
Tłumacz:
Tomasz Pindel
Tagi:
Tomasz Pindel
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
58 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1187
435

Na półkach: , ,

Powieść zupełnie mnie do siebie nie przekonała i nie potrafię podzielać zachwytów innych czytelników nad tym dziełem. Tylko z trudem przemknęłam po wyimaginowanych życiorysach nieistniejących artystów.
Zdecydowanie pozycja nie dla każdego.

Powieść zupełnie mnie do siebie nie przekonała i nie potrafię podzielać zachwytów innych czytelników nad tym dziełem. Tylko z trudem przemknęłam po wyimaginowanych życiorysach nieistniejących artystów.
Zdecydowanie pozycja nie dla każdego.

Pokaż mimo to

avatar
343
242

Na półkach:

Opisane tu fikcyjne a zajmujące żywoty stanowią uniwersalną, acz zgryźliwą metaforę naszych zmagań z przestrzelonymi aspiracjami. Bohaterowie Bolaño usiłują przekroczyć ludzką kondycję, projektując dzieła zakrojone zbyt szeroko, i nieuchronnie stają się ofiarami własnych ambicji. Tragizm ich losów jest brzydki, nie piękny, w ich cierpieniu nie ma nic wzniosłego. Popularny motyw samotności i wrażliwości artysty zostaje tu złośliwie wykoślawiony.
Zasadniczym narzędziem Bolaño jest skrót, który jakimś cudem łączy się z natłokiem szczegółów, manifestujących zjadliwą ironię. Historyjkom brak puenty, bo te żywoty wypalają się wcześniej, spalają w chybionym akcie twórczym, po którym pozostaje im jedynie smętna wegetacja. Ten przegląd pisarskich wojsk pozwala wykpić rozmaite szufladki, etykietki oraz mody literackie. I jeśli uniwersalna metafora ludzkiego losu sama jawi się jako wyblakła etykietka, można myśleć o „Literaturze faszystowskiej” jako o bardziej opisowej i ekstrawaganckiej alternatywie dla DSM-5.

Opisane tu fikcyjne a zajmujące żywoty stanowią uniwersalną, acz zgryźliwą metaforę naszych zmagań z przestrzelonymi aspiracjami. Bohaterowie Bolaño usiłują przekroczyć ludzką kondycję, projektując dzieła zakrojone zbyt szeroko, i nieuchronnie stają się ofiarami własnych ambicji. Tragizm ich losów jest brzydki, nie piękny, w ich cierpieniu nie ma nic wzniosłego. Popularny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
329
203

Na półkach:

Czy sztuka powinna mieć granice? Zapewne tak, zdaje się sugerować Bolaño, tyle że, dodaje mimochodem, wówczas można od razu zwijać ten kram, ogłosić koniec kultury i pogrążyć się w zaklętym kręgu konsumpcji, na przemian absorbując i wydalając, a właściwie nawet nie na przemian, tylko jednocześnie i bez wyraźnego rozeznania, co jest czym.
Czy sztuka jest amoralna? To pytanie od razu przywodzi na myśl słynny esej Susan Sontag o Leni Riefenstahl. Tyle że Bolaño nie daje na nie odpowiedzi. Więcej, gmatwa kwestię do granic możliwości, tworząc ciągi zdarzeń, motywacji i rozumowań na wzór labiryntów o stopniu złożoności przekreślającym szansę na znalezienie wyjścia.
Owszem, wszyscy jego bohaterowie w jakiś sposób przewinili, flirtując z niecną władzą, wyznając odrażające poglądy lub dopuszczając się haniebnych czynów, ale wszyscy są przecież dziećmi słowa i wszyscy bez wyjątku są głęboko nieszczęśliwi, co z jednej strony każe sobie życzyć, żeby na tym świecie było do podziału znacznie więcej szczęścia, a z drugiej jednak nie bardzo, skoro powszechne szczęście przekreśli wszelką literaturę.

Czy sztuka powinna mieć granice? Zapewne tak, zdaje się sugerować Bolaño, tyle że, dodaje mimochodem, wówczas można od razu zwijać ten kram, ogłosić koniec kultury i pogrążyć się w zaklętym kręgu konsumpcji, na przemian absorbując i wydalając, a właściwie nawet nie na przemian, tylko jednocześnie i bez wyraźnego rozeznania, co jest czym.
Czy sztuka jest amoralna? To pytanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
184
163

Na półkach:

Uwielbiam Bolano. Ta książka to leksykon, zbiór życiorysów nieistniejących ludzi i organizacji oraz nigdy nienapisanych wierszy i powieści. Jedynie część o Carlosie Ramírezie Hoffmanie jest względnie konwencjonalnym opowiadaniem rozwiniętym później w krótką powieść ("Gwiazda daleka"). O czym to jest? No o literaturze faszystowskiej w obu Amerykach, a właściwie o jej twórcach, o ekstremistach, którzy nie tylko faszyzują, ale też piszą, zazwyczaj poezję. Żałowałem, że wszystkie książki, o których pisze Bolano nie istnieją, nie da się ich przekartkować, że ten cały - często groteskowy i zabawny - świat nigdy nie istniał. A jest on w pełni realny i notki biograficzne zawarte w "Literaturze..." niespecjalnie różnią się od tych, które znajdziecie w Wikipedii (okej, są lepiej napisane i bardziej fantazyjne). Ta książka to rzecz do wielokrotnego czytania, choć raczej nie polecałbym zaczynać przygody z Bolano od niej (podobnie nie zaczynajcie od "Dzikich detektywów", ani od "2666" i w ogóle się zastanówcie dwa razy, zanim weźmiecie Bolano do ręki...). Uwielbiam Bolano i uwielbiam tę książkę, zarazem ubolewając, że znam już niemal całą prozę tego wybitnego, przedwcześnie zmarłego Chilijczyka.

Uwielbiam Bolano. Ta książka to leksykon, zbiór życiorysów nieistniejących ludzi i organizacji oraz nigdy nienapisanych wierszy i powieści. Jedynie część o Carlosie Ramírezie Hoffmanie jest względnie konwencjonalnym opowiadaniem rozwiniętym później w krótką powieść ("Gwiazda daleka"). O czym to jest? No o literaturze faszystowskiej w obu Amerykach, a właściwie o jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
890
226

Na półkach:

To bardzo dziwna książka. Nieodparcie zabawna i głęboko smutna. To zarazem jedna z najlepszych książek, jakie czytałem w ostatnich latach. Bolaño kreśli sylwetki trzydziestu pisarek i pisarzy z Ameryki (głównie Łacińskiej),którym przytrafił się flirt ze skrajnie prawicową ideologią, dla ułatwienia wrzuconą tu do wspólnego worka faszyzmu (w oryginale: nazizmu). Oprócz sylwetek rysuje miejsca, w jakich te sylwetki bywają, czyny, jakich te sylwetki dokonują, osoby, z jakimi te sylwetki wchodzą w interakcje, a przede wszystkim dzieła, jakie te sylwetki popełniają.

Należy przy tym nadmienić, że związki tych postaci z faszyzmem są zazwyczaj mocno peryferyjne, niekiedy pozostając jedynie w sferze domniemań lub wręcz pomówień. I należy może również wspomnieć, iż żadna z tych osób nie istniała naprawdę; Bolaño od początku do końca je zmyślił.

Śmieszne i tragiczne są te postacie kochanków poezji; geniusze i grafomani, fetowani i zapoznani, hiperaktywni i niezrozumiani, przeżywają swój czas w innym kręgu Ziemi niż reszta śmiertelników, lecz bezpośredni (choć nierzadko jedynie wydumany) kontakt z muzą wcale ich nie uszczęśliwia, zaś sława, o ile w ogóle przychodzi, robi to dopiero po śmierci, po dokonaniu tych przerysowanych, wybujałych, pełnych zadziwiających szczegółów żywotów.

Ich losy komponuje Bolaño z silnym ironicznym zacięciem, ich dziełom często każe dźwigać garb wielkich alegorii. Ich ogromne aspiracje niezmiennie pozostają niespełnione - i trudno właściwie rozstrzygnąć, czy bardziej winne są temu skazy, jakimi każdy z tych twórców (jak zresztą każdy człowiek) jest obarczony, czy ludzka obojętność i niewrażliwość na talent bądź oryginalność. Całość rysuje się w każdym razie jako ostra satyra na zajęcie pisarza, a jeszcze ściślej - na jego powołanie.

"Literatura" to coś więcej niż zbiór przypadkowych notek: jedne żywoty zazębiają się z drugimi i postacie, z którymi ze smutkiem już się pożegnaliśmy, wkraczają jeszcze raz na scenę, by wykonać ostatni, niekiedy obsceniczny gest. Wyobraźnia i pomysłowość Bolaño są niewyczerpane. Opisuje dzieła swych bohaterów, wpisując się w tradycję Borgesowsko-Lemową, przy czym niektóre z nich są tak fantastyczne, tak zadziwiające, że pragnęłoby się je natychmiast chwycić i czytać. Splata rzeczywistość z fikcją w sposób uniemożliwiający ich rozsupłanie, tworzy labirynt, w którym prawdziwe postaci i fakty koegzystują ze zmyślonymi.

Jest to zatem hymn na cześć literatury i próba przesunięcia jej granic, a może wręcz brawurowa próba dowiedzenia, że granice te nie istnieją. Jednocześnie kpi zaś Bolaño ze swej pomnikowej muzy: poprzez delikatne przesunięcie akcentów dezawuuje i wyśmiewa niektóre prominentne zjawiska świata literackiego, jak na przykład nagrody literackie czy szacowne środowiskowe gremia, w innych przypadkach ewidentnie obśmiewa pewne trendy w literaturze eksperymentalnej czy ponowoczesnej, którą zresztą sam reprezentuje.

W tle tego wszystkiego toczy się oczywiście ciężko, lecz nieubłaganie okropny XX wiek Ameryki Łacińskiej - zamachy stanu, junty, niewygodni obywatele setkami i tysiącami znikający bez śladu między falami oceanu czy hałdami ziemi - który doskonale wpisuje się w niechlubny XX wiek na świecie, ukazany tu z jego największymi grzechami bez litości i w krzywym zwierciadle.

Dziełko Bolaño to wymyślna gra literacka, przednia zabawa w literaturę i popis wyobraźni oraz poczucia humoru autora. Tę zabawę trzeba jednak czytać bardzo uważnie: każdy szczegół może mieć znaczenie - ale wcale mieć go nie musi. Ja do tej pory zastanawiam się na przykład, do której z tych dwóch kategorii zalicza się fakt, że narrator w osobie samego pisarza objawia się dopiero w ostatnim opowiadaniu, portretującym powikłane i tajemnicze losy powietrznego poety i bezlitosnego zabójcy w jednej osobie.

To bardzo dziwna książka. Nieodparcie zabawna i głęboko smutna. To zarazem jedna z najlepszych książek, jakie czytałem w ostatnich latach. Bolaño kreśli sylwetki trzydziestu pisarek i pisarzy z Ameryki (głównie Łacińskiej),którym przytrafił się flirt ze skrajnie prawicową ideologią, dla ułatwienia wrzuconą tu do wspólnego worka faszyzmu (w oryginale: nazizmu). Oprócz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
910
594

Na półkach: , , ,

naprawdę super zabawne, niesamowicie się to czyta, szczególnie że bolano tworzy zupełnie alternatywną rzeczywistość, w której zmyśleni ludzie przeplatają się z prawdziwymi. właściwie po raz pierwszy, po podejściach do '2666' i 'dzikich detektywów', byłam w stanie przeczytać całą jego książkę do końca

moja zabawna recenzja z moją twarzą na wierzchu: https://youtu.be/NfSPYPZjIlc

naprawdę super zabawne, niesamowicie się to czyta, szczególnie że bolano tworzy zupełnie alternatywną rzeczywistość, w której zmyśleni ludzie przeplatają się z prawdziwymi. właściwie po raz pierwszy, po podejściach do '2666' i 'dzikich detektywów', byłam w stanie przeczytać całą jego książkę do końca

moja zabawna recenzja z moją twarzą na wierzchu: https://youtu.be/NfSPYPZjIlc

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
5

Na półkach:

Książkę można czytać bez znajomości kulturowego kontekstu Ameryki Łacińskiej. Kolejne dzieło Bolaño, które utwierdza mnie w przekonaniu, że będę już zawsze entuzjastą jego prozy. Jako studencina iberystyki na pewno będę powracał do tej pozycji nie raz. Właśnie od tej pozycji jak również od opowiadań genialnego Chilijczyka zaczęła się moja przygoda z jego twórczość. A o jego prozie będę pisać swoją pracę dyplomową. <3

Książkę można czytać bez znajomości kulturowego kontekstu Ameryki Łacińskiej. Kolejne dzieło Bolaño, które utwierdza mnie w przekonaniu, że będę już zawsze entuzjastą jego prozy. Jako studencina iberystyki na pewno będę powracał do tej pozycji nie raz. Właśnie od tej pozycji jak również od opowiadań genialnego Chilijczyka zaczęła się moja przygoda z jego twórczość. A o jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
427
112

Na półkach: ,

tak jak sie spodziewalam 10/10 moja literatura i najfajniejszy bolaño, ulubiony swir to naturalnie perez mason

tak jak sie spodziewalam 10/10 moja literatura i najfajniejszy bolaño, ulubiony swir to naturalnie perez mason

Pokaż mimo to

avatar
769
104

Na półkach: ,

"Świetną reklamą dla wydanej w 1996 roku książki Roberto Bolaño jest fragment recenzji opublikowanej w Polityce, w której autor stwierdza z przekonaniem, że „Literaturą faszystowską zachwycił się guru południowoamerykańskiej literatury Jorge Luis Borges. Trudno się dziwić, bo to pozycja, którą Argentyńczyk sam mógłby stworzyć”. Chodzi o urywek rzekomego listu J.L. Borgesa do Italo Calvino z listopada 1996 roku, zamieszczonego na okładce książki, w którym Borges chwali dzieło Bolaño. „Doskonała książka – głosi cytat. Mam nieodparte wrażenie, że ten młody Chilijczyk może zajść daleko”. Wszystko by się zgadzało, gdyby nie smutny skądinąd fakt, że zarówno Argentyńczyka Borgesa, jak i urodzonego na Kubie Italo Calvino, w 1996 roku od przeszło dekady nie było już pośród żywych.

Przewrotny żart tłumacza (a może wydawcy),w którego sidła da się jeszcze zapewne złapać niejeden czytelnik, jest doskonałym i celnym wprowadzeniem do utworu, podobnie zresztą jak motto zaczerpnięte od Augusto Monterroso.

„Literatura faszystowska w obu Amerykach” to apokryf, metaliteracki słownik, będący kompendium wiedzy na temat amerykańskich, a w szczególności iberoamerykańskich pisarzy, których życie w taki czy inny sposób zostało naznaczone przez ideologie faszystowskie. W tym miejscu ważna uwaga dla czytelników, których mogłoby odrzucić ta zapowiedź: kwintesencji faszyzmu w książce jest niewiele, a poszczególne epizody przyprawione są wyśmienitym humorem, kpiną, ironią i literackim „jajem”.

Książka składa się z trzydziestu notek biograficznych fikcyjnych współczesnych pisarzy, z których Bolaño na nowo buduje literackie uniwersum obu Ameryk. Urodziny najstarszych omawianych literatów przypadają na koniec XIX wieku, zaś najdłużej z nich „żyje” niejaki Willy Schörholz, który umiera gdzieś pod równikiem w Kampali (stolicy Ugandy) w roku 2029. Żeby zabawa z czytelnikiem stała się jeszcze ciekawsza i owocniejsza, a zasady gry bardziej pokręcone, Chilijczyk dodaje do tego wybornego bigosu grzyby w postaci rzeczywistych pisarzy.

W poszczególne biografie mamy więc wplecione nazwiska klasyków Hemingwaya, Faulknera, Capotego czy Fitzgeralda; homoseksualisty Ginsberga; mistrzów science-fiction (Dicka, Heinleina); Normana Spinrada, który swego czasu pisał o podobieństwach alter ego Vonneguta, Kilgore’a Trouta, do Theodore’a Sturgeona, a także samego Borgesa (który był wszakże jednym z guru Roberto Bolaño) oraz kilku innych.

Na drodze czytelnika stanie również gromada działaczy politycznych o różnych poglądach, z których Bolaño kpi, wyrzucając im brak wyobraźni, manipulowanie wydarzeniami historycznymi, ograniczanie wolności obywatelskiej i hamowanie rozwoju własnych krajów. Autor „Dzikich detektywów” odczuł smród polityki na własnej skórze – aresztowany jako sprzymierzeniec lewicowego ruchu tuż po przewrocie dokonanym przez generała Pinocheta, którego konsekwencją było obalenie i samobójstwo prezydenta Salvadora Allende." (fragment recenzji)

Zapraszam do przeczytania całej recenzji na stronie "Experyment - recenzja dobrej książki":

https://experymentt.wordpress.com/2012/07/03/roberto-bolano-literatura-faszystowska-w-obu-amerykach-recenzja/

"Świetną reklamą dla wydanej w 1996 roku książki Roberto Bolaño jest fragment recenzji opublikowanej w Polityce, w której autor stwierdza z przekonaniem, że „Literaturą faszystowską zachwycił się guru południowoamerykańskiej literatury Jorge Luis Borges. Trudno się dziwić, bo to pozycja, którą Argentyńczyk sam mógłby stworzyć”. Chodzi o urywek rzekomego listu J.L. Borgesa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
346
153

Na półkach: ,

Lubicie powieści nietuzinkowe, na których fabułę składają się dziwne wydarzenia, dziwni bohaterowie, dziwne okoliczności i dziwne czyny?
A może poszukujecie autorów/pisarzy, którzy tworzą dzieła bardzo oryginalne?
Lub może interesuje/intryguje/brzydzi was zjawisko faszyzmu i chcielibyście czegoś się o nim dowiedzieć?
Możecie już zakończyć swoje poszukiwania, gdyż mam dla was książkę idealną !

Roberto Bolano Ávalos (1953-2003). Chilijski pisarz, poeta. Młodość spędził ponoć nie wychodząc z biblioteki. I wówczas postanowił, że zostanie pisarzem. Po zamachu stanu w 1973 roku został aresztowany, ale szybko zwolniony dzięki interwencji kolegów szkolnych. Opuścił Chile. Będąc w Meksyku, całkowicie oddał się działalności literackiej. Z grupą młodych poetów meksykańskich zainicjował ruch infrarrealizmu. Opuścił Meksyk i ruszył w świat. Przybył do Hiszpanii, gdzie był sam, bez odpowiednich dokumentów, klepał biedę. Pracował jako zmywacz, kelner, nocny stróż, śmieciarz, doker. I pisał. I wszystko wysyłał na konkursy literackie. Otrzymywane nagrody stabilizowały z wolna jego życie.W 1986 roku osiadł w Blanes na Costa Brava. Pisał trzy strony dziennie (po ogromnej liczbie poprawek, skreśleń i wielokrotnym przepisywaniu tekstu),czasem do dziesięciu. W roku 1993 lekarze zdiagnozowali u Niego ciężką chorobę wątroby. Rzucił się w wir obłąkańczej pracy, by zdążyć z realizacją literackich zamierzeń. Został wpisany na listę oczekujących na przeszczep wątroby. Świadom jak niewiele mu życia pozostało, poświęcił się całkowicie swej ostatniej powieści. Nie doczekał się już jej publikacji.
źródło:coolturka.com.pl

Prezentowana książka to bardzo ciekawa encyklopedia profaszystowskich pisarzy i poetów, którzy uwaga! tak naprawdę nigdy nie istnieli. "Literatura faszystowska w obu Amerykach" to zbiór wielu biografii kobiet i mężczyzn powiązanych zarówno z literaturą jak i tym jakże kontrowersyjnym światopoglądem. Są to postaci bardzo różnorodne, zamieszkujące tereny tytułowych obu Ameryk,w różny sposób powiązane z faszyzmem, czy nawet samym Hitlerem. Jedni z nich to poeci wybitni, inni tworzący dzieła, które w dzisiejszych czasach zaliczane by były do tych klasy B lub C. Jedni to osoby szczęśliwe i spełnione, drudzy to postaci smutne i zagubione. Łączą ich wszystkich tylko dwie rzeczy - miłość do literatury i poparcie dla nurtu propagowanego w XXw przez niemieckiego, znanego wszystkim przywódcę.

"Literatura faszystowska w obu Amerykach" to jedno z pierwszych dzieł Roberto Bolano, które znacznie wpłynęło na kontrowersyjny wizerunek autora. Książka ta została bardzo dobrze odebrana przez dużą część czytelników, jednak została też mocno skrytykowana min. na łamach takich gazet jak "The New York Times","The Guardian", czy "The New Yorker". Recenzenci nazywali ją wtedy nudną, irytującą powieścią, na której stworzenie wybitny autor zmarnował mnóstwo czasu. Ja się z nimi absolutnie nie zgadzam i uważam tę pozycję za niezwykle ciekawią i intrygującą.

Szczerze mówiąc mimo, iż jest to pozycja dość trudna i zawiła czytało mi się ją bardzo dobrze, szybko i przyjemnie. Książka ta przepełniona jest mnóstwem ironicznego i cynicznego, a zarazem również bardzo inteligentnego humoru,a mini biografie fikcyjnych literatów są bardzo ciekawe i przemyślane. Co ważne opowiadania te nie zostały, w przeciwieństwie do opinii niektórych krytyków napisane bez powodu. Każda z tych historii to tak naprawdę satyra XX- wiecznych wydarzeń, postępów literackich i od zawsze bardzo burzliwego życia politycznego. A każda postać nie jest tylko dziwnym tworem wyobraźni autora, ale również obrazem może nas samych, może osób nam bliskich, a może osób znanych nam z historii, lub gazet - wszystko zależy od naszej własnej interpretacji.

Tak jak już wspomniałam mnie ta książka bardzo się podobała, dlatego też nie zrażajcie się opiniami New York Times'a i z zapałem sięgajcie po "Literaturę faszystowską w obu Amerykach" Roberta Bolano.Polecam!

Lubicie powieści nietuzinkowe, na których fabułę składają się dziwne wydarzenia, dziwni bohaterowie, dziwne okoliczności i dziwne czyny?
A może poszukujecie autorów/pisarzy, którzy tworzą dzieła bardzo oryginalne?
Lub może interesuje/intryguje/brzydzi was zjawisko faszyzmu i chcielibyście czegoś się o nim dowiedzieć?
Możecie już zakończyć swoje poszukiwania, gdyż mam dla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    131
  • Przeczytane
    72
  • Posiadam
    37
  • Ulubione
    2
  • Gabinet osobliwości
    1
  • 2017
    1
  • 2016
    1
  • Ameryka południowa
    1
  • Proza zagraniczna
    1
  • Oczekujące
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Literatura faszystowska w obu Amerykach


Podobne książki

Przeczytaj także