Grube książki na tłusty czwartek: 8 tomiszczy, po które warto sięgnąć

Anna Sierant Anna Sierant
16.02.2023

W jaki sposób, poza zjedzeniem pączka (a nawet kilku!), mole książkowe mogą świętować tłusty czwartek? Podobnie jak każdy inny dzień: lekturą. Może nie wysokokaloryczną, ale wprost peeełną stron do przeczytania. Oto 8 grubych książek, nad którymi spędzicie niejedną godzinę!

Grube książki na tłusty czwartek: 8 tomiszczy, po które warto sięgnąć Zdjęcie po lewej: phtorxp (https://pixabay.com/ru/users/phtorxp-3603324/), Pixabay, za: Canva, zdjęcie po prawej: Olha Ruskykh (https://www.pexels.com/@olha-ruskykh/), Pexels, za: Canva

„Księgi Jakubowe”, Olga Tokarczuk, Wydawnictwo Literackie

W zestawieniu nie mogło zabraknąć polskiej noblistki i jej dzieła nagrodzonego wieloma wyróżnieniami. Poza tym przyznanym przez Akademię Szwedzką, „Księgi Jakubowe” przyniosły Oldze Tokarczuk m.in. Nagrodę Literacką „Nike” czy Nagrodę Literacką Europy Środkowej „Angelus”. Angielskie tłumaczenie książki „The Books of Jacob” (przekładu dokonała Jennifer Croft) trafiło również na krótką listę International Booker Prize oraz długą listę National Book Award w 2022 roku. Co więcej, Jennifer Croft nagrodzono za wspomniany przekład Found in Translation Award, wyróżnieniem przyznawanym przez Instytut Książki, Instytut Kultury Polskiej w Londynie i Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku.

Monumentalne – liczące 912 stron – dzieło opowiada o losach charyzmatycznego Jakuba Lejbowicza Franka – Żyda, który przybył na tereny Rzeczpospolitej w przededniu rozbiorów z odległej Smyrny. Jedni uważają go za zbawiciela, inni – za heretyka, a głoszone przez niego idee nie pozostają bez wpływu na żydowską społeczność. Akademia Szwedzka, uzasadniając przyznanie polskiej autorce Nagrody Nobla za rok 2018, tak pisała o „Księgach Jakubowych”:

Pisarka poświęciła kilka lat na szukanie informacji o bohaterze – charyzmatycznym przywódcy XVIII-wiecznej sekty, uważanym przez współwyznawców za Mesjasza. Był kabalistą, poszukiwaczem wartości duchowych, próbującym zjednoczyć żydów, chrześcijan i muzułmanów. To fascynujące, jak Tokarczuk pozwala czytelnikom zajrzeć w umysły postaci, aby stworzyć portret swojego bohatera, który przedstawiany jest z perspektywy innych postaci. To był człowiek o wielu twarzach: mistyk, buntownik, ale też manipulator. (...) Powieść Tokarczuk przedstawia nie tylko tajemnicze życie Jakuba Franka, ale daje też bogatą panoramę niemal zapomnianego rozdziału historii Europy.

„Niewyczerpany żart”, David Foster Wallace, Wydawnictwo W.A.B.

Oglądaliście najnowszy sezon „Ty”? W jednym z odcinków studentka tłumaczy profesorowi Jonathanowi Moore’owi (czyli Joemu, przebywającemu w Londynie pod przykrywką), jak pisać kryminały i na czym polega ich fenomen. Dodaje również, że – choć są uważane przez niektórych za literaturę drugiego gatunku – wiele osób czyta je niemal zawsze od początku do końca. Nie tak jak „Niewyczerpany żart” – choć z całą pewnością jest ambitny, to bywa porzucany w połowie.

Jeśli jednak lubicie sięgać po grube książki, dlaczego nie wybrać właśnie opus magnum Davida Fostera Wallace’a, wydanego w zeszłym roku w Polsce po raz pierwszy przez W.A.B.? Jest to dzieło zdecydowanie „magnum”, bo mające 1136 stron. Książkę Wallace’a nazywa się „niezbędnym kompendium wiedzy o amerykańskiej (pop)kulturze”, traktującym m.in. o tym, jaki wpływ ma rozrywka na życie człowieka, jakie miejsce w nim zajmuje i dlaczego jest aż tak ważna.

Jak napisała o tej nietypowej powieści Agnieszka Kruk:

Czytanie „Niewyczerpanego żartu” to raczej przeżycie niż zwyczajna lektura. Nie da się tego zrobić szybko ani nieuważnie, ale im większy wysiłek, tym większa satysfakcja. To książka, do której można wracać wielokrotnie, za każdym razem odkrywając nowe szczegóły i nawiązania. Książka wyzwanie, które warto podjąć.

„Grona gniewu”, John Steinbeck, Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Kolejna „cegła” w zestawieniu również opowiada o Ameryce, jednak nie tej z lat 90., jak u Wallace’a, a z lat 30. XX wieku. Bohaterami klasycznej już dziś powieści Johna Steinbecka są członkowie rodziny Joadów, którzy wyruszają do Kalifornii – już wtedy znanej jako kraina mlekiem i miodem płynąca – w poszukiwaniu lepszego życia. Na miejscu okazuje się jednak, że rzeczywistość wygląda inaczej – kalifornijscy farmerzy sami mają problem, by związać koniec z końcem, i na nowych przybyszów patrzą z wrogością. Powieść krótko po premierze znalazła się na liście książek zakazanych w USA, ponieważ przedstawiała negatywną wizję kapitalizmu, wyzysk ranczerów.

Jak zauważyła Ewa Szymczak:

W jednym z listów do przyjaciela Steinbeck pisał: „Moje pióro to doskonałe przedłużenie mojego wnętrza. Kiedy je trzymam w dłoni – jak czarodziejską różdżkę – przestaję być kimś zdezorientowanym, napuszonym, brzydkim i grubiańskim”. Pisarz nie ukrywał, że obchodzą go przede wszystkim prości ludzie, stawiający czoła trudom codzienności. Był wrażliwym słuchaczem i świetnym łowcą historii. Być może dlatego jego powieści nie straciły nic ze swej aktualności.

„Wyznaję”, Jaume Cabré, Wydawnictwo Marginesy

Swoją najnowszą książką, „Spaleni w ogniu”, kataloński pisarz zadziwił część swoich wiernych czytelników – a to za sprawą niewielkiej, jak na dzieło tego właśnie autora, objętości książki. Powieść ma tylko 188 stron, w przeciwieństwie np. do „Wyznaję”, czyli 768-stronicowego dzieła. „Wyznaję” to historia o miłości: do kobiety, do muzyki, do literatury, o dorastaniu w samotności, z książkami jako jedynymi przyjaciółmi. Powieść to również tytułowe „wyznanie”, spowiedź głównego bohatera – Adriana Ardèvola.

W „Wyznaję” nie brakuje wątków, postaci, perspektyw, wymyślnych konstrukcji językowych, które nie ułatwiają lektury, a jednak książka należy do uwielbianych przez czytelników dzieł Cabrégo. Użytkownicy i użytkowniczki Lubimyczytać piszą, że to „arcydzieło, nie do powtórzenia. Także przez autora” czy też: „książka do zabrania na bezludną wyspę”.

Jak zauważa w oficjalnej recenzji książki Justyna Radomińska:

Nikt w tej opowieści nie jest czysty, nikt nie pozostaje nieskażony, zło raz wymierzone upomina się o swoją daninę. W każdej opinii, jaką o książce czytałam, podkreśla się ten jej wielki temat: zło. I pytania: o jego wymiar, kształt, siłę oddziaływania, o odpowiedzialność, możliwość odkupienia, zadośćuczynienia, zneutralizowania zła uczynionego. Także o alternatywy: piękno, sztukę, miłość, przyjaźń.

„Droga Królów”, Brandon Sanderson, Wydawnictwo Mag

Niemało stron miewają również książki fantasy, jak „Droga Królów” Brandona Sandersona, licząca ich 1136. Amerykański twórca stworzył cztery główne postaci swojego dzieła. Jedną z nich jest chirurg zmuszony do porzucenia swojej pracy na rzecz zostania żołnierzem i wzięcia udziału w brutalnej wojnie. Kolejna to morderca płaczący, gdy zabija. Nie zabrakło również pewnej młodej kobiety – oszustki – i wojownika, a jednocześnie arcyksięcia, marzącego o władzy za wszelką cenę.

Jak napisał użytkownik SFalat, „Droga Królów” to:

Typowy Brandon Sanderson – genialne światotwórstwo, ale fabuła przez praktycznie 80% powieści rozwija się w tempie… prawie zerowym – co pozwala z niesamowitymi szczegółami opisać świat, „ugruntować” nas w nim. Taki „trade-off”.

„Szczygieł”, Donna Tartt, Wydawnictwo Znak Literanova

Kolejną z monumentalnych powieści w naszym zestawieniu na tłusty czwartek (i nie tylko) jest „Szczygieł” Donny Tartt.

Donna Tartt rzadko publikuje nowe powieści – do tej pory napisała trzy książki: „Tajemną historię”, „Małego przyjaciela” i „Szczygła”. Ten ostatni otrzymał w 2014 Nagrodę Pulitzera w kategorii Fikcja, został też nominowany w Plebiscycie Książka Roku 2015 w kategorii Literatura piękna. To monumentalna opowieść o Theo Deckerze i jego podróży przez życie. Jako mały chłopiec bohater cudem przeżywa zamach bombowy w muzeum, które odwiedzał razem z matką. Z ruin budynku wydobywa jej ulubiony obraz, który będzie mu towarzyszył i w Holandii, i w Las Vegas, i w ekskluzywnych apartamentach przy nowojorskiej Park Avenue. „Szczygieł” to opowieść o obsesji, miłości, próbie przetrwania, stracie, zaczynaniu od nowa i bezlitosnych wyrokach losu.

Jak napisała użytkowniczka ravinee11:

Szczerze? Mając zastój czytelniczy, śmiałam się z samej siebie, biorąc tę ogromną książkę do ręki z zamiarem jej przeczytania. Jednak już od pierwszych stron wiedziałam, że to jest dokładnie to, czego szukałam od dawna. Ciekawa fabuła rozgrywająca się w pięknych, malowniczych, niemalże artystycznych miejscach. Bohaterowie, którzy nie są wyidealizowani, a przypominają zwykłego człowieka, tacy, z którymi można się utożsamiać. Zwroty akcji i wciągające wątki.

„Serce jak smoła”, Robert Galbraith, Wydawnictwo Dolnośląskie

W zestawieniu grubych książek musiało się znaleźć miejsce dla Roberta Galbraitha i „Serca jak smoła”. To szósta część cyklu o Cormoranie Strike’u i Robin Ellacott. Tym razem detektywi rozwiązują sprawę swojej niedoszłej i zmarłej klientki. Do ich agencji wpadła bowiem pewnego dnia zapłakana Edie Ledwell, autorka kreskówki zatytułowanej właśnie „Serce jak smoła”. Kobieta, prześladowana w sieci przez tajemniczą osobę o nicku Anomia, bała się o swoje życie. Robin odmówiła jednak przyjęcia jej sprawy, ale powróciła do niej – wraz z Cormoranem – już po śmierci Edie.

„Serce jak smoła” opowiada o tym, z jak wielkim hejtem może się spotkać twórca, którego dzieła są interpretowane nierzadko inaczej niż było w zamyśle, które zaczynają żyć własnym życiem w kolejnych interpretacjach – „Serce jak smoła” zainspirowało jego fanów (lub z czasem: antyfanów) do stworzenia gry na nim opartej.

Jak napisała o tej 1056-stronicowej powieści Lalalii:

Zostałam wciągnięta w tę historię jak w wieczorne rolki na fejsie. Oczywiście w ramach (nie) rozsądku ze sztandarowym hasłem: ostatni rozdział i idę spać! Bardzo lubię głównych bohaterów, czekałam na nich okrutnie i z radością dowiedziałam się jak im tam. Ponadto pomysł intrygujący i dający do myślenia. Zapomniałam już, jak lubię ten styl. Tego mi było trzeba, by oderwać się od lutego. Polecam.

„Antologia polskiego reportażu XX wieku. Tom 1”, praca zbiorowa pod red. Mariusza Szczygła, Wydawnictwo Czarne

Na koniec reportaż, a właściwie cała antologia. I to zebrana nie w jednym tomie, a w trzech. Chodzi o „Antologię polskiego reportażu XX wieku” pod red. Mariusza Szczygła i pod opieką rady programowej, w której skład weszli: Hanna Krall, Małgorzata Szejnert, prof. Kazimierz Wolny-Zmorzyński, Elżbieta Sawicka. Tom 1 ma 872 strony i znajdują się w nim, jak wskazuje sam tytuł, teksty polskich twórców reportaży – tych najbardziej znanych, najgłośniejszych, ale i tych niesłusznie zapomnianych. W zbiorze znajdują się teksty opublikowane pomiędzy 1991 a 2000 rokiem.

Monika Długa w oficjalnej recenzji napisała o tej książce tak:

Lektura antologii zajęła mi dokładnie 504 godziny (pracując na etacie, gdy droga do pracy zajmuje mi 1 godzinę Polskimi Kolejami Państwowymi, a na stanie jeszcze rodzina oraz jeden kot własny i drugi dokarmiany. Pierwszy tom czytałam na iPadzie, drugi w wersji drukowanej). To był dobrze wykorzystany czas.

Jakie książki dodalibyście do tej listy? Jaka była najgrubsza książka, jaką przeczytaliście? Dajcie znać w komentarzach!


komentarze [62]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Tereda 31.10.2023 22:07
Czytelnik

Jakub Żulczyk Wzgórze Psów, Ken Follett Filary Ziemi, Świat Bez Końca, Słup Ognia

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Tereda 31.10.2023 21:35
Czytelnik

Kto pamięta Tragedię amerykańską  Teodora Dreisera 812 stron? 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
kat83 21.02.2023 08:07
Czytelnik

NIKSY Nathan Hill - szczerze polecam te ponad 800 stron

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
joly_fh 20.02.2023 14:11
Bibliotekarka

Z 'okazji" Tłustego czwartku przeczytałam Bastion ;D 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
mika15 19.02.2023 17:32
Czytelniczka

Polecam ,,Spowiedź ambasadora " historia Romualda Spasowskiego w opracowaniu Mariusza M. Brymora. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
DankaB 18.02.2023 16:27
Czytelniczka

Poleciłabym znakomitą trylogię o XX wieku, serię Stulecie Kena Folletta: Upadek gigantów, Zima świata i Krawędź wieczności. Choć każdy tom ma 900 stron to czyta się z zapartym tchem i nie wiadomo kiedy dociera do końca. Inne tego autora też ogromniaste i równie doskonale. Dodatkowo polecam Małe życie Yangihara Hanya oraz znakomitą i dość nową powieść Demon Copperhead...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Małgorzata 18.02.2023 14:10
Czytelniczka

Ósme życie (dla Brilki). Tom 1

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Ósme życie (dla Brilki). Tom 1
Jola 17.02.2023 21:14
Czytelniczka

Właściwie to nie lubię grubych książek. Za bardzo jestem niecierpliwa. Przeczytałam "Serce jak smoła. ale gdyby było krótsze, to bardziej bym lubiła. Z grubaśnych książek to jeszcze 1Q84 Murakamiego, ale to mnie zafascynowało. No i najgorsza i najdłuższa książka, jaką udało mi się (z trudem) doczytać do końca, to "Lód" Dukaja. Czytałam ją cały miesiąc i wciąż nie wiem po...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Malena McDalena 17.02.2023 15:49
Bibliotekarka

Atlas zbuntowany

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Atlas zbuntowany
Róża_Bzowa 17.02.2023 10:32
Bibliotekarka | Oficjalna recenzentka

Samotnia. Tom 1  Samotnia Tom 2. Finneganów tren Łaskawe Biblia

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Samotnia. Tom 1  Samotnia Tom 2.  Finneganów tren  Łaskawe  Biblia