Znakomity ilustrator książek, malarz, grafik i rzeźbiarz. Studiował malarstwo w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowni prof. Adama Marczyńskiego oraz historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Jest autorem ilustracji i szaty graficznej do ponad stu książek dla dzieci i dorosłych wydanych w Polsce oraz sześćdziesięciu pięciu wydanych za granicą. Ponadto ilustruje czasopisma, projektuje pocztówki, kalendarze oraz inne formy graficzne.
Miał wiele wystaw autorskich oraz uczestniczył w wystawach zbiorowych, zarówno w kraju jak i za granicą. Był gościem specjalnym 50. Targów Książki Dziecięcej w Bolonii, największej tego rodzaju imprezy na świecie.
Józef Wilkoń to także laureat wielu prestiżowych, krajowych i zagranicznych nagród artystycznych. Otrzymał nagrody na najbardziej prestiżowych konkursach edytorskich i graficznych, np. w Lipsku, Buenos Aires, Dusseldorfie, Bratysławie, Poznaniu, Bolonii, Padwie, Moskwie, Mentonie, Paryżu, Montreuil, Barcelonie.
Ostatnio Japończycy zafascynowani twórczością Wilkonia, zamierzają wznieść muzeum przeznaczone na stałą ekspozycję bajecznych i pełnych uroku dzieł malarza.
Ilustracje do Księgi dżungli zajmują szczególne miejsce w twórczości Mistrza zafascynowanego światem zwierząt.
4,5
Jestem zawiedziona, że ta książka nie oczarowała mnie tak bardzo jak myślałam.
"Leopantera" to pozycja wartościowa dla młodszych dzieci. Pokazuje siłę, jaką posiada miłość. Pomimo przeciwności losu i różności między nimi, główni bohaterowie walczą o to, aby być razem. Autor udowodnił, że nie trzeba być identycznymi, aby się pokochać.
Według mnie jednak to wszystko potoczyło się za szybko i za wiele pozostało niewiadomych. Powiedziałabym nawet, że pomimo tych niedopowiedzeń, opowieść stała się schematyczna. Związek, może dzieci, żyli długo i szczęśliwie. Wiadomo. Super zakończenie, tylko było takie długie wprowadzenie a nagle wszystko zamyka się w jednym zdaniu.
Na uwagę zasługują na pewno specyficzne ilustracje Józefa Wilkonia.
W ogóle fakt, że to duet ojca i syna robi wrażenie. Nie sądziłam też, że to taka stara książka! Pierwsze wydanie (w Niemczech) pojawiło się jakoś w 1991 roku.
Poznajcie sympatyczną opowieść o odwadze i o poznawaniu świata. Kocia mama i jej kociaki zapraszają do wspólnej zabawy.
Kotka Micia ma trzech synków. Nadszedł czas, kiedy maluchy zaczynają się już trochę nudzić w domu. Czas poznać prawdziwy świat. Kociaki hasają po podwórku za ważką, wspinają się na drzewo za wróblem, gonią mysz, a potem królika w trawie. Trafią też na kogoś, kogo będą same się bać. Kto to taki?
To bardzo ciepła historia, która dodaje dzieciom odwagi, zachęca do odkrywania tego, co dookoła nich, blisko, ale również tego co jest dalej. Pokazuje jednocześnie troskę rodziców i to, że zawsze można na nich polegać.
Fantastyczny duet stworzył wyjątkową bajkę dla dzieci. Niby taką codzienną, zwyczajną. Bo niby jaka magia kryje się w domu i na jego podwórzu? A jednak wyjątkową, która na długo zapada w pamięć.
Polecam szczególnie maluchom i przedszkolakom. Jest przepięknie napisana, zilustrowana i równie ładnie wydana.