Czytamy w weekend
W ten weekend najlepiej będzie podarować sobie czytanie w plenerze, chyba że lubicie, jak wiatr sam wam przewraca strony. A po jakie książki sięgną członkowie zespołów lubimyczytać.pl i ciekawostkihistoryczne.pl? Ania, zgodnie z zasadą „najpierw książka, później film”, przeczyta powieść Eleny Ferrante, która niedługo zadebiutuje na ekranach kin, natomiast jej imienniczka z redakcji historycznej sięgnie po pozycję, która porusza bardzo niewygodny temat. Kinga zdecydowała się pójść za radą przyjaciółki i wyjdzie ze swojej czytelniczej strefy komfortu.
Najbliższy weekend zamierzam spędzić z „Córką” Eleny Ferrante. Przyznam, że do lektury zainspirowała mnie premiera filmu na podstawie tej powieści – będzie można zobaczyć go w kinach od 4 marca. Bardzo podobał mi się cykl „Genialna przyjaciółka” – cztery książki przeczytałam właściwie w kilka dni, ciesząc się, że akurat mogłam poświęcić na to czas w trakcie wakacji. Kobieca przyjaźń, trudna droga Eleny do wyrwania się ze świata, w którym dominuje brak nadziei na przyszłość, przemoc, a także próby pogodzenia roli partnerki, matki i osoby, która nadal chciałaby się rozwijać zawodowo. To tylko niektóre z ogromnie ważnych tematów, jakie porusza w swoich książkach z cyklu neapolitańskiego Ferrante. W „Córce” autorka ponownie porusza kwestię tego, że wraz z narodzinami dziecka nie rodzi się matka. Oczywiście w sensie biologicznym – tak, ale w wymiarze psychologicznym macierzyństwo do ogromne wyzwanie, które nie wszystkim kobietom przynosi wyłącznie radość.
Nie ukrywam, że ciekawi mnie również, kto kryje się za nazwiskiem Ferrante. Przyjmuję jednak do wiadomości, że autorka chciała pozostać anonimowa. Mimo to w 2016 roku dziennikarz Claudio Gatti ogłosił światu, że według niego Elena Ferrante to tak naprawdę Anita Raja – włoska tłumaczka mieszkająca w Rzymie, ale pochodząca z Neapolu. Mężem Rai jest pisarz Domenico Starnone. To autor m.in. „Sznurówek”, na podstawie których nakręcono film „Wszystko zostaje w rodzinie”. Po jego obejrzeniu – i wcześniejszej lekturze wspomnianych „Sznurówek” – zdecydowanie jestem w stanie uwierzyć, że ten autor może być mężem Ferrante (lub „nią” samą?). Atmosfera powieści, poruszone w niej wątki – są bardzo podobne do tych znanych z twórczości pisarki. Ale dam już spokój jej życiu prywatnemu i w najbliższy weekend będę ją poznawać poprzez jej książki – tak jak sobie tego życzyła.
Zazwyczaj nie czytam literatury obyczajowej. Nie ma dla mnie znaczenia, czy książka została napisana przez polską lub zagraniczną autorkę, większość takich powieści w ogóle do mnie nie trafia. Zbyt oczywiste, momentami infantylne i z obowiązkowym szczęśliwym zakończeniem na końcu. To nie są po prostu książki dla mnie, dlatego nie robię sobie i im niepotrzebnej krzywdy i ich po prostu nie czytam. Dlatego zdziwiłam się, kiedy Ola, która według mnie zna mój gust czytelniczy najlepiej i kiedy mi coś poleca, to wiem, że istnieje ogromna szansa, że faktycznie mi się spodoba, stwierdziła, że „Papierowy Pałac” to powieść, którą muszę przeczytać. Po zmierzeniu jej temperatury i innych oznak dziwnej choroby stwierdziłam, że skoro poleca i sama czytała, to właściwie chyba mogę jej zaufać. Prawda?
Dlatego w ten weekend opuszczam swoją strefę komfortu i sięgam po książkę, po którą sama z siebie w życiu bym nie sięgnęła. No bo przecież jak najlepsza przyjaciółka poleca, to powieść trzeba przeczytać! Chyba że tak jak Ola kolekcjonujecie takie polecajki na swoich półkach i sprawdzacie cierpliwość waszych znajomych.
W ten weekend przedpremierowo sięgam po „Ostateczne rozwiązania. Ludobójcy i ich dzieło” autorstwa Konstantego Geberta. Ta opowieść o eksterminacjach ludności, popełnionych na przestrzeni ostatnich 120 lat, jest zbiorem świadectw tego, do czego może doprowadzić nie tylko nienawiści, ale również ludzka obojętność.
Temat ludobójstw jest niezwykle niewygodnym, ale zarazem bardzo koniecznym do omawiania. Zeznania świadków, wgląd w historię terenów, na których dochodziło do tych okropnych zbrodni oraz wnioski wyciągane przez autora, skłaniają do refleksji zarówno nad przeszłością, jak i teraźniejszością oraz przyszłością. W swojej książce Gebert pokazuje, że coś, co uważamy za jedną z najgorszych zbrodni, nie było wcale przez ludzkość popełniane tak rzadko – i to szczególnie w trakcie ostatnich dwóch wieków.
Nie jest to łatwa lektura, ale na pewno dająca wiele do myślenia – zwłaszcza w czasach, gdy odmienność wielu ludzi jest ponownie postrzegana przez pewne grupy jako coś złego i wymagającego wykluczenia z „życia codziennego”.
Jeśli interesuje Was ten temat, koniecznie zajrzyjcie na stronę Ciekawostki Historyczne.
[kk]
komentarze [381]
Stephena Kinga ciąg dalszy, w ten weekend: Nocna zmiana
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNiksen. Holenderska sztuka nierobienia niczego
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten posthttps://lubimyczytac.pl/ksiazka/4975749/gomora-wladza-strach-i-pieniadze-w-...Gomora. Władza strach i pieniądze w polskim kościele.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postSkończyłam Bratnia dusza i w końcu zabrałam się za Rebeka
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzejmująca. Świetnie, bardzo plastycznie, na pozór prosto, napisana. Warto, ale trzeba się nastawić że miło, delikatnie mówiąc, nie będzie.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
P.S. Znowu off top, ale muszę: czy Wam też system LC zrobił "porządek" w biblioteczkach i pousuwał tytuły z utworzonych półek (u mnie np. z półki "2022")?
Naprawdę się zastanawiam czy ekipa osób odpowiedzialnych za rozwój systemu i jego interfejsu oraz funkcjonalności sama korzysta z tego co proponuje użytkownikom portalu... 😐
Może ktoś wie czy istnieje wątek, w którym...
@Allie, jestem wściekła razem z Tobą! Tu można zgłaszać problemy z funkcjonowaniem serwisu. Mam nadzieję, że błąd szybko zostanie naprawiony...
https://lubimyczytac.pl/dyskusja/1/4320/zgloszenia-bledow-w-dzialaniu-stron...
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, @awita, wpisałam się, acz raczej bez nadziei...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzeczytałam już Ja jestem Halderd i Pasja według Einara i właśnie zaczynam Trzy młode pieśni
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postKończę Nie ufaj nikomu a w kolejce czeka Rywalka
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wczoraj dobiegła końca moja przygoda z kotem wałęsającym się po Tokio, czyli Kot w Tokio.
Dzisiaj niewiele będę miała czasu na czytanie, więc decyduję się na kryminał, Kruk
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Skończyłam Magik i złodziejka oraz Solista, czyli on, ona i jego żona, obie zdecydowanie warte grzechu. Co najmniej równie dobrze rokuje właśnie zaczęty Testament
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post