rozwiń zwiń
Bolesław

Profil użytkownika: Bolesław

Be-ce Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 19 tygodni temu
482
Przeczytanych
książek
1 189
Książek
w biblioteczce
437
Opinii
113 122
Polubień
opinii
Be-ce Mężczyzna
Miłośnik literatury klasycznej, cenię sobie również literaturę s-f i tzw.literaturę popularnonaukową.

Opinie


Na półkach: , , ,

Pomimo mojego wielkiego szacunku tak do twórczości, jak i samej osoby Tadeusza Różewicza niestety podobnie jak w przypadku ostatniego utworu tego autora przeze mnie przeczytanego „Duszyczka” tak i w stosunku do tego utworu odczucia moje są wysoce ambiwalentne. Odnoszę wrażenie, że tak do końca nie zdołałem się przebić przez „Kartotekę".
Są fragmenty, które próbują coś przekazać, są miejsca jakby już gdzieś w innej rzeczywistości widziane, gdzieś zasłyszane. Wszystko jakby znajome takie nasze, takie polskie z naszego (wówczas) niezwykle szarego podwórka. Jednym słowem mroczne, zawiłe, z pozoru odrealnione a w rzeczywistości realne i prawdziwe aż do bólu. Postaci występujące w „Kartotece” to ludzie, których niemalże znam, ludzie mijani na ulicy, w pracy, w poczekalni u lekarza, ludzie z pozoru obcy, a jednocześnie tacy swojscy tacy nasi.

Z niektórymi utworami Różewicza mam problem tej natury, że po przeczytaniu („Duszyczka”, „Kartoteka”) czuję mętlik w głowie. W pierwszych chwilach po przeczytaniu nastawienie moje i moje odczucia do wyżej wymienionych dzieł były mocno na „nie”, po kilku zaś dniach coś mnie od środka świdruje, coś męczy, coś podpowiada, że może to nie było takie złe, że coś w tym jest, że prawdopodobnie nie wszystko do mnie dotarło, że wszystkiego młyny mojej percepcji nie zmieliły w sposób należyty.

W przypadku „Duszyczki” przeczytanej przeze mnie jakieś dwa miesiące temu doszło nawet do tego, że mam lekkie wyrzuty sumienia, że za nisko oceniłem, że może za bardzo skrytykowałem i skrzywdziłem samo dzieło, jak i autora, że to nie autor zawinił, lecz moje ograniczenie w postrzeganiu alternatywnych rzeczywistości, że to moje „tu i teraz" (brak wyobraźni) za bardzo ograniczyło procesy poznawcze.
Coś, co wzbudza kontrowersje, coś, co siedzi w człowieku pomimo przelatującego czasu, to coś z pewnością nie może być nijakie. To „coś” jest czymś, czego prawdopodobnie tak do końca nie zrozumieliśmy czymś, nad czym może należałoby pochylić się raz jeszcze. Może jeszcze nie teraz, może niech sobie to dzieło jeszcze poświdruje, niech się do naszego wnętrza nieco podobija, niech dojrzeje w nas samych myśl sięgnięcia po nie raz jeszcze.

Podsumowując: T. Różewicz i jego „Kartoteka” może się podobać albo i nie.
Jedno jest jednak pewne: obok „Kartoteki” obojętnie przejść się nie da, tu wszystko się gotuje, podskakuje i bulgocze niczym lawa w wulkanie.
Dziełko króciutkie zaledwie kilkadziesiąt stron, ale sponiewierać czytelnika może niemiłosiernie.
Jeśli ktoś, kto czytał „Ferdydurke” Gombrowicza albo „Czekając na Godota” Samuela Becketta, myśli, że miał do czynienia z literaturą eksperymentalną z czymś dziwacznym i kontrowersyjnym to po przeczytaniu „Kartoteki” i „Duszyczki” T. Różewicza będzie musiał zrewidować swoje poglądy co do literatury eksperymentalnej. Polecam.

Pomimo mojego wielkiego szacunku tak do twórczości, jak i samej osoby Tadeusza Różewicza niestety podobnie jak w przypadku ostatniego utworu tego autora przeze mnie przeczytanego „Duszyczka” tak i w stosunku do tego utworu odczucia moje są wysoce ambiwalentne. Odnoszę wrażenie, że tak do końca nie zdołałem się przebić przez „Kartotekę".
Są fragmenty, które próbują coś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Prawdę mówiąc uważam, że ocena tej książki na Lubimyczytać.pl, jest nieco za niska. Co prawda dzieło, a właściwie dziełko (niewiele ponad sto stron) nie stoi na tak niebotycznie wysokim poziomie, jak np. „Fikcje” wielkiego mistrza Jorge Luisa Borgesa jednakowoż ocena 6,4 na Lc. to nieco za mało.
Autor co wynika z jego dzieła, z pewnością zna doskonale twórczość swego argentyńskiego rodaka wyżej wspomnianego J.L.Borgesa, świadczy o tym wielokrotnie przytaczane przez Domíngueza nazwisko wielkiego mistrza wymieniane wśród nazwisk tych: naj, naj, największych w literaturze światowej.
Głównym bohaterem tej książki (w moim odczuciu) jest sama książka, wraz z jej tajemniczością, poruszaniem się wśród tematów ściśle powiązanych z książką tą fizyczną namacalną książką nie jakimiś tam pdf-ami, e-bookami i innymi audio-bookami, ale między tymi prawdziwymi namacalnymi fizycznie tworami ludzkiego intelektu.
Autor w jaskrawym, może nieco zbyt jaskrawym świetle ukazuje czytelnikowi przypadek człowieka ulegającego zapamiętaniu się, pewnego rodzaju zaprzedaniu, a może nawet będącego pod wpływem opętania, człowieka, dla którego nic i nikt się nie liczy, tylko jego książki są wszystkim: co kocha, posiada i czemu jest gotów oddać dosłownie wszystko.
Dzieło Carlos Maríi Domíngueza pt. ”Dom z papieru” zaliczyć należy do kategorii tych dzieł, które zasługują na szczególną uwagę, a przeczytanie, którego wiąże się nie tylko z wielką przygodą intelektualną, ale również wnosi coś innego w nasz świat, rzuca inne światło, na zdawałoby się dobrze nam znane sprawy.

Jednakowoż jak widać po przeczytaniu przeze mnie powyższego dzieła sprawy znane dość powierzchownie, ale tak naprawdę czy da się poznać tak dogłębnie i do końca to coś, co stanowi o wielkości książki, co przyciąga niczym magnes- chyba nie.
Książka to wielka niewiadoma, to zagadka, to poszukiwanie, to bardzo często rozczarowania, to całe regały w domowych bibliotekach (częstokroć zakurzone), regały z książkami, które przeczytaliśmy tylko raz, abo i nigdy.
Książka to nadzieja, to obietnica, czasami wyzwanie nie do przebrnięcia.
Książka, książka, książka... Polecam.

Prawdę mówiąc uważam, że ocena tej książki na Lubimyczytać.pl, jest nieco za niska. Co prawda dzieło, a właściwie dziełko (niewiele ponad sto stron) nie stoi na tak niebotycznie wysokim poziomie, jak np. „Fikcje” wielkiego mistrza Jorge Luisa Borgesa jednakowoż ocena 6,4 na Lc. to nieco za mało.
Autor co wynika z jego dzieła, z pewnością zna doskonale twórczość swego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Czarodziejska góra to trzecia pozycja z bogatej twórczości T. Manna, którą miałem przyjemność przeczytać i jak dotychczas najlepsza.
Coś niewątpliwie w tym jest, że aby stworzyć arcydzieło potrzeba czasu, czasu i jeszcze raz czasu, oczywiście przy założeniu (paradoksalnie), że mamy do czynienia z geniuszem.
T. Mann pisał „Czarodziejską górę” około 12 lat, co ciekawe Bułhakow „Mistrza i Małgorzatę” pisał również 12 lat, a Marcel Proust swój siedmiotomowy cykl „W poszukiwaniu straconego czasu” ukończył po 13 latach.
Wszystkie wyżej wymienione pozycje to arcydzieła zaliczane do kanonu literatury światowej, a ich autorzy do najjaśniej świecących gwiazd w panteonie gigantów literatury.
Pewien polski trzydziestokilkuletni seryjny twórca ma już na koncie ponad 50 (!!!) książek...można?, można!, tylko trzeba chcieć!
Zostawmy w spokoju te ponad 50 książek i ich seryjnego autora i skupmy się na „Czarodziejskiej górze”.


Dzieło Manna przerosło moje oczekiwania, co prawda spodziewałem się wielkiego pisarstwa, bo jak już wcześniej wspomniałem, jest to już trzecia książka tego pisarza przeczytana przeze mnie, ale i tak autor zaskoczył mnie niebotycznie wysokim poziomem „Czarodziejskiej góry”.
Dzieło w moim odczuciu jest doskonałe i pełne pod każdym względem. Co prawda pewne elementy nieco się zestarzały, choć nie zdezaktualizowały, a mianowicie sposób ukazania w powieści starcia dwu odmiennych ideologii: lewicowo-liberalnej z konserwatywno-klerykalną.
Temat starcia stary jak świat, wciąż aktualny i obecny w życiu społecznym — z tym że w dzisiejszych czasach medialnie bardziej rozdmuchany, skrajnie spolaryzowany (albo w lewo, albo w prawo) w większym stopniu używany w walce politycznej.
Wyżej wymieniony temat tarć ideologicznych jest w dziele Manna dość istotnym tematem (na szczęście niedominującym), w dużym stopniu odkrywającym poglądy samego autora, ukazany jest (światopogląd autora) w sposób subtelny i bardzo zawoalowany.

Najważniejszym elementem dzieła i w moim odczuciu najciekawszym w całej powieści jest zdecydowanie główny bohater dzieła Hans Castrop.
Postać jest to, zdawać by się mogło dość tuzinkowa i może nawet dla mniej wnikliwego czytelnika przeciętna, ale to tylko pozory. Pod warstwą oportunizmu tak naprawdę ukrywa się cała bogata i wrażliwa osobowość naszego bohatera. Osobowość wrażliwa na drugiego człowieka, osobowość współczująca, przyjazna i empatyczna, choć niewątpliwie w twardych realiach życia codziennego nieco zagubiona, nieporadna i mało praktyczna.
Obok postaci Hansa Castropa będącej niejako pewnego rodzaju kopalnią wiedzy odnośnie do pewnego ściśle określonego rodzaju osobowości, w powieści Manna występuje „nieskończona” ilość postaci równie interesujących, wyrazistych i niezwykle plastycznie ukazanych przez wielkiego mistrza powieści T. Manna.

„Czarodziejska góra” oczarowała mnie swym kunsztem, głębią, bogactwem i barwnością postaci. Dzieło a właściwie arcydzieło jest to wielkie, którego przeczytanie jest niejako wyzwaniem (dla wielu), nakazem i obowiązkiem dla każdego, kto twierdzi, że kocha literaturę.
POLECAM!!!

Czarodziejska góra to trzecia pozycja z bogatej twórczości T. Manna, którą miałem przyjemność przeczytać i jak dotychczas najlepsza.
Coś niewątpliwie w tym jest, że aby stworzyć arcydzieło potrzeba czasu, czasu i jeszcze raz czasu, oczywiście przy założeniu (paradoksalnie), że mamy do czynienia z geniuszem.
T. Mann pisał „Czarodziejską górę” około 12 lat, co ciekawe...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Bolesław Rychlik

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [14]

Isaac Bashevis Singer
Ocena książek:
7,3 / 10
46 książek
1 cykl
Pisze książki z:
267 fanów
Janusz A. Zajdel
Ocena książek:
7,1 / 10
38 książek
4 cykle
Pisze książki z:
813 fanów
Philip K. Dick
Ocena książek:
7,0 / 10
99 książek
10 cykli
Pisze książki z:
1814 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Winston Groom Forrest Gump Zobacz więcej
William Shakespeare Makbet Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Kurt Vonnegut Niedziela palmowa Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Vladimir Nabokov Blady ogień Zobacz więcej
Arkadij Strugacki Piknik na skraju drogi Zobacz więcej
Lew Tołstoj Hadżi Murat Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
482
książki
Średnio w roku
przeczytane
24
książki
Opinie były
pomocne
113 122
razy
W sumie
wystawione
482
oceny ze średnią 8,2

Spędzone
na czytaniu
2 565
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
22
minuty
W sumie
dodane
3
W sumie
dodane
44
książek [+ Dodaj]