Czytamy w weekend
Tak się złożyło, że w ten weekend członkowie zespołu lubimyczytać.pl i Ciekawostek Historycznych sięgnęli po książki z okładkami utrzymanymi w podobnej kolorystyce, ich zawartość jest jednak odmienna. Ewa będzie śmiać się wraz z Alkiem Rogozińskim, Adam podąży za myślą Olgi Tokarczuk, a Ania sprawdzi największe kurioza wydawnicze, czyli m.in. książki pisane... krwią. Zaintrygowani?

Czy lubicie książki Joanny Chmielewskiej? Ja bardzo! Przeczytałam wszystkie jej kilkadziesiąt powieści, przy wielu płacząc ze śmiechu. Cenię także jej niebanalne pomysły na kryminalne intrygi i niezwykłych bohaterów, których polubiłam niemal jak własnych przyjaciół. Chmielewska zaszczepiła we mnie miłość do kryminałów z uśmiechem – tych, które proponują niegłupią gimnastykę dla umysłu, jednocześnie poprawiając humor.
Alek Rogoziński już od dłuższego czasu udowadnia, że komedia kryminalna to jego drugie imię. Czytelnicy znają go już dobrze, a on wciąż wraca z nowymi pomysłami. Nie inaczej było z książką „Teściowe muszą zniknąć”, których bohaterkami zostały… emerytki z ikrą. Emerytki, które, dodajmy, wzajemnie nie darzą się zbytnią sympatią. Łączą je jednak ukochane dzieci, a także – rzecz jasna – kryminalna zagadka. Kontynuacja opowieści o Mai i Kazimierze, zatytułowana „Teściowe w tarapatach”, zabierze mnie w Świętokrzyskie, do Kielc, do podziemi w Opatowie, a także na portugalską Maderę. Przygodo, przybywaj!
A wszystkich fanów twórczości Alka Rogozińskiego zapraszam do wzięcia udziału w spotkaniu, które odbędzie się 10 grudnia o godz. 18.00. Porozmawiam z nim nie tylko o charakternych teściowych, lecz także o tym, co nam dzisiaj daje poczucie humoru. Macie pomysły, o co powinnam spytać Alka Rogozińskiego? Zgłoście swoje propozycje i wygrajcie jego książki!
Czy książki trzeba czytać na raz? Oczywiście, że nie! Niekiedy lepiej literaturę dawkować, czytać uważnie rozdział po rozdziale i powoli wgryzać się w każdy akapit. Niekiedy nawet przeczytać go po raz drugi i po raz trzeci, aby zapisany między słowami sens nie uleciał. Czy jest sens tak robić z każdą książką? Kwestia dyskusyjna. U mnie na takie odświętne traktowanie, na swego rodzaju literacką ucztę, mają szansę tylko książki najważniejsze i autorzy najwięksi.
Tacy jak Olga Tokarczuk.
„Czuły narrator” już do mnie przyjechał. Czeka na weekend i czas, bym w oderwaniu od zgiełku tygodnia mógł zatopić się w słowach zapisanych przez noblistkę. To literatura, która zasługuję na chwilę ciszy i spokoju.
Literackie ciekawostki historyczne to temat, który zawsze przykuwa moją uwagę, dlatego ten weekend spędzam w „Bibliotece szaleńca”. Skrywa ona wiele opowieści – zabawnych, przerażających, a przede wszystkim zaskakujących. Wszystkie zaś dotyczą właśnie książek i to bardzo niezwykłych.
W publikacji autorstwa Edwarda Brooke-Hitchinga znajdują się historie o woluminach pisanych krwią, oprawionych w ludzką skórę, w całości stworzonych szyfrem, posiadających nietypowe rozmiary, czy wydanych w niestandardowej formie, np. pismem węzełkowym. To również opowieści o literackich mistyfikacjach. Część z nich była tylko formą żartów, inne celowo miały wprowadzać w błąd, nawet uczonych.
Po tę pozycję warto sięgnąć jednak nie tylko ze względu na treść, ale również formę wydania. „Bibliotekę szaleńca” wypełniają bogate ilustracje, które pokazują, że książek zdecydowanie nie powinno się oceniać po okładkach, nawet wykonany z ludzkiej skóry.
A o książce oprawionej w ludzką skórę przeczytacie oczywiście w serwisie Ciekawostki Historyczne.
[kk]
komentarze [161]
Skończyłam
Iluzjonista i zaczęłam
Obsydian
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postPrzeleżała 2 lata na półce i dostała swoją szansę :-)
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postŚwieżynka, przed chwilą odebrałem z paczkomatu ;)
Subarctica
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post"Na wschód od Edenu". Coraz częściej zaczynam sięgać po klasykę ( w kolejce czeka "Archipelag Gułag"), bo współczesne utwory, premiery często rozczarowują i irytują.
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTeż chętnie wracam do klasyki. Mam podobne odczucia, co do współczesnych utworów. Do tego przewidywalna fabuła, język też nie zachwyca. Czasem zdarzają się "perełki", ale one rzadko są na liście bestsellerów:)
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postDokładnie tak. Z ostatnio przeczytanych nowości i premier zaledwie kilka było wartościowych, reszta okazała się irytującą stratą czasu. A klasyka nigdy nie zawodzi
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postŚwiatło ukryte w mroku
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW ten weekend czytam
Urbex History. Fukushima. Wchodzimy do skażonej strefy
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postW ten weekęnd czytam
Zostań moim aniołem oraz
Listy pełne marzeń.
Użytkownicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postŻyczę zaczytanego weekęndu.Pozdrawiam.