Wydawnictwo literackie

Czuły narrator

Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pan Wyrazisty Joanna Concejo, Olga Tokarczuk
Ocena 6,4
Pan Wyrazisty Joanna Concejo, Olg...
Okładka książki Książki. Magazyn do czytania nr 6 (57) / 2022 Jurij Andruchowycz, Katarzyna Boni, Anna Cieplak, Joanna Concejo, Anna S. Dębowska, Barbara Engelking, Jerzy Jarniewicz, Miłada Jędrysik, Aldona Kopkiewicz, Renata Lis, Zygmunt Miłoszewski, Patryk Mogilnicki, Ottessa Moshfegh, Weronika Murek, Vladimir Nabokov, Michał Nogaś, Monika Ochędowska, Piotr Oczko, Łukasz Orbitowski, Wojciech Orliński, Jacek Podsiadło, Redakcja magazynu Książki, Maciej Robert, Marcin Sendecki, Barbara Skarga, Magdalena Środa, Justyna Suchecka, Katarzyna Surmiak-Domańska, Mariusz Szczygieł, Jarek Szubrycht, Olga Tokarczuk, Tomasz Ulanowski, Katarzyna Wężyk, Dorota Wodecka
Ocena 6,7
Książki. Magaz... Jurij Andruchowycz,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
1444 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
476
77

Na półkach:

„Wśród wszystkich gatunków tylko człowiek posiadł tę tajemniczą umiejętność czytania, a tym samym opuszczania danej mu rzeczywistości - mentalnie i na jakiś czas. Za każdym razem, kiedy otwieramy książkę, między okiem a powierzchnią papieru dzieje się jakiś cud, coś niezwykłego. Widzimy rzędy liter, a kiedy przesuwamy po nich wzrokiem, nasz mózg zamienia je w obrazy, myśli, zapachy, głosy”.

Szczerze zaskoczyła mnie ta książka. Kupiona dawno temu i odłożona na półkę, gdzie ładnie wyglądała. Wreszcie po nią sięgnęłam, nieprzekonana, choć przecież lubię Tokarczuk. Okazała się zbiorem pięknych esejów, które w 100% do mnie przemawiały. Bardzo rzadko mam poczucie, że powinnam co chwila zaznaczać karteczką ważniejszy cytat. Tutaj miałam tak prawie co stronę. Utożsamiam się z autorką, z jej sposobem myślenia, z historią. Po tej książce jest mi bliższa i planuję wrócić do jej twórczości, bo jakoś czuję, że właśnie tego teraz potrzebuję.

„Wśród wszystkich gatunków tylko człowiek posiadł tę tajemniczą umiejętność czytania, a tym samym opuszczania danej mu rzeczywistości - mentalnie i na jakiś czas. Za każdym razem, kiedy otwieramy książkę, między okiem a powierzchnią papieru dzieje się jakiś cud, coś niezwykłego. Widzimy rzędy liter, a kiedy przesuwamy po nich wzrokiem, nasz mózg zamienia je w obrazy, myśli,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
89
26

Na półkach: ,

Po ok 1/3 sie poddalam. Część przemyslen mnie poruszyla, ale przez wiekszesc czasu mialam poczucie wyzszosci z jaka autorka zwraca sie do czytelnika (np.przemyslenia o tym, ze kiedys podrozowanie bylo prawdziwsze i lepsze)

Po ok 1/3 sie poddalam. Część przemyslen mnie poruszyla, ale przez wiekszesc czasu mialam poczucie wyzszosci z jaka autorka zwraca sie do czytelnika (np.przemyslenia o tym, ze kiedys podrozowanie bylo prawdziwsze i lepsze)

Pokaż mimo to

avatar
103
103

Na półkach:

"Czuły Narrator" Olga Tokarczuk
Dwanaście wyselekcjonowanych, najważniejszych esejów i wykładów.
Pomimo nie fajnej sytuacji z autorką doszłam do wniosku, że chcę przeczytać ten zbiór esejów. Postanowiłam oddzielić autora od jego twórczości.
Książka leżała u mnie długo, nie miałam w planie jej czytać, ale zobaczyłam gdzieś bardzo ciekawą opinię. Odnosiła się ona do tego, że autorka pomimo tego, że wyraża swoją opinię, ma ona wydźwięk atakujący i negujący inne myślenie, czy zachowanie. I w większości tekstach niestety ten wydźwięk taki jest. Czułam się źle, czytając to pomimo tego, że tematy były bardzo ciekawe i dawały dużo do myślenia. Wiele myśli do mnie trafiło i był to całkiem inny punkt odniesienia, który chętnie analizowałam i się nad nim zastanawiałam.
Jednak jednym z wielu minusów było wplątywania wiary we wszystko, po któryś już nawiązaniu było ciężko to znieść. Na pewno na plus jest styl
pisania i język, a także to jak nie śpieszna jest to formuła. Narrator idzie i snuje swoją opowieść.
Liczyłam na dużo więcej od książek, przez które P. Olga dostała nagrodę nobla, niestety zawiodłam się.
Trudno jest mi ocenić te eseje dlatego, że jest to coś osobistego, prywatnego i intymnego. Pełno różnych i skrajnych myśli, które często same ze sobą nie współgrają.

⭐️⭐️⭐️/5
instagram - emcia.czyta

"Czuły Narrator" Olga Tokarczuk
Dwanaście wyselekcjonowanych, najważniejszych esejów i wykładów.
Pomimo nie fajnej sytuacji z autorką doszłam do wniosku, że chcę przeczytać ten zbiór esejów. Postanowiłam oddzielić autora od jego twórczości.
Książka leżała u mnie długo, nie miałam w planie jej czytać, ale zobaczyłam gdzieś bardzo ciekawą opinię. Odnosiła się ona do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
83

Na półkach:

Pisarska kuchnia zdradzona przez samą noblistkę

Pisarska kuchnia zdradzona przez samą noblistkę

Pokaż mimo to

avatar
72
21

Na półkach:

świetna! Refleksje i przemyślenia na temat współczesnej literatury i pisarstwa, dobrze się to czyta

świetna! Refleksje i przemyślenia na temat współczesnej literatury i pisarstwa, dobrze się to czyta

Pokaż mimo to

avatar
66
41

Na półkach: ,

Autorka w sposób rewelacyjny opisuje dylematy, z którymi boryka się współczesny autor. Wciągająca jest wizja narratora, obecnego prawie we wszystkich opowieściach, ale nieznanego... Polecam

Autorka w sposób rewelacyjny opisuje dylematy, z którymi boryka się współczesny autor. Wciągająca jest wizja narratora, obecnego prawie we wszystkich opowieściach, ale nieznanego... Polecam

Pokaż mimo to

avatar
1032
1032

Na półkach: ,

Najpierw była myśl, że Tokarczuk ładnie opowiada o tym co już dawno o dzisiejszym świecie wiem, myląc się w szczegółach, np. gdy narzeka, że nie ma już ekscentryków (w sensie: intelektualnych nonkonfomistów) albo gdy mówi o szczepieniach, sugerując, że z powodu dezinformacji starsi byli wobec nich mniej ufni niż młodzież (statystyki mówią co innego),ale gdy przechodzi do bardziej literackich rozważań, moje wątpliwości schodzą na plan dalszy. Podoba mi się jak noblistka łączy rozkminy nad aktem tworzenia i samą formą literatury ze swoją pasją, jaką jest psychologia oraz kondycją współczesnego świata. Podobają mi się poszukiwania odpowiedniej narracji do opowieści o tym co "tu i teraz" i mówienie o przeszkodach, z jakimi musi dziś borykać się twórca (literalizm, który niszczy sztukę). To wszystko zostawia w głowie więcej pytań niż odpowiedzi, ale jest w jakimś sensie odświeżające

Najpierw była myśl, że Tokarczuk ładnie opowiada o tym co już dawno o dzisiejszym świecie wiem, myląc się w szczegółach, np. gdy narzeka, że nie ma już ekscentryków (w sensie: intelektualnych nonkonfomistów) albo gdy mówi o szczepieniach, sugerując, że z powodu dezinformacji starsi byli wobec nich mniej ufni niż młodzież (statystyki mówią co innego),ale gdy przechodzi do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
21
20

Na półkach:

Nie ma tak chytrej i łatwej metody poznania pisarza, jego mentalnej identyfikacji i twórczej tożsamości, jak czytanie autorskich esejów, w których mówi wprost jasnym i żywym obrazem o meandrach twórczości i wszystko co powiązane: percepcja świata, jego diagnozowanie, kierunki wrażliwości, inicjacje, subiektywizm poglądów …
Tak oto wyszedł zakreślony zbiór, zbiór esejów, wykładów, mowy noblowskiej, ale w tym zbiorze przede wszystkim (bo nie tylko) elementarne podzbiory w kwestii: stawianych tez, wizji, analiz, wskazów, rzec by można całej metodologii i psychologii odnoszących się do rzemiosła jakim jest pisarstwo.

Eseje podpierają się znakomitą autorską erudycją, znajomością psychologii co kąsa oczywistością
( z racji macierzystego zawodu autorki) i nielimitowanym słowotwórstwie, jako wartości dodanej najcenniejszej dość powiedzieć niezwykłej. Zdaje się jakby były wymiarem rozprawy naukowej, nawet filozoficznej, ale literackość przekazu, niemal wrodzona zdolność snucia prozatorskiego, linearnego, pełnego ekspresji, obrazów i metafory, zaraz neutralizuje i wyrzuca w bok kanony tego formatu.

Są aktem jawnej odwagi w zakulisowej odsłonie całej twórczości, w detalach, z jej procesami (psychologicznymi),mechanizmami, całym instrumentarium, tym klasycznym i nowatorskim, co jest rzadkością, a jeśli ma miejsce wychodzi zbyt szablonowy i niepełny jak chociażby : „Na chłodno o pisaniu”, R. Mroza.
Samo pojęcie narratora usankcjonowane inną interpretacją, nieznaną, ma wymiar wręcz odkrywczy, zarys powstawania Ksiąg Jakubowych, udowadnia ile trzeba szperactwa, lat żmudnej pracy, konsekwencji i ambicji, ile „ekscentryczności”, łamania klasycznej konwencji, chociażby wielkoformatowość narratora, aby zrodziło się dzieło życia, i ten proces personifikacji postaci, która powstaje w przestrzeni miedzy aktem pisania a wyobraźnią, aby potem te postacie na żywot wieczny przeszły w byt zawieszenia „pomiędzy’’ w tkzw. „Krainę Metaxy” , jaką toksyną i zagrożeniem jest literacja (dosłowność ) dla literatury, to tylko kilka kwestii, a jakie jeszcze ?…

Ano teza, że pisarstwo rodzi się z czytania, a ten trans czytelniczy zarażał autorkę od dzieciństwa z „palcem w soli”, od baśni, poprzez Vernesowską fikcję, mitologię, potem ambicja prawem adolescencji szła wyżej: iberystyka , literatura logiki Lema, literatura mroczna, potem dojrzałość zakreśliła swój wymóg : dzieła Montaignea, Manna, Freuda, monografie filozoficzne… I z tego „cudu” idące przeglądanie alternatywnych światów, przeżywanie doświadczeń ludzi, innych „woni, dźwięków, emocji”, to swoiste oswajanie się z kuglarstwem, inaczej osiadło i wykluło inspirację i potrzebę tworzenia. Bo przecież, książki jak „hologram świata”, ich głębia, postacie w nich iluzorycznie prawdziwe, a język jak identyfikacja bytu i bezlik interpretacji, wersje sensów, „kto je zliczy i wypowie ten zamknie dzieje i zakończy czas”.

Magia pisarstwa, gen snucia historii ten oralny od epok, ten pisany od czasów Enheduanny, i związany z nimi mit pisarza, który w zasypie dostępu informacji przeewoluował, ze statusu artysty, posłannika, dawnej wiary, że ktoś jak Max Brod odkryje ponadczasowość przekazu, do skomercjalizowanego wolnego zawodu, z sukcesem natychmiastowym, i dbałość aby tylko produkt był kultowy, celny, na potrzeby rynku, najlepiej ten z kontrowersją, z ekscentryką.
Autorka przestrzega przed niechybnym schyłkiem literatury ( potem jednakże dostrzega nadzieję, że zdarzy się dobra literatura rangi sztuki, która przetrwa ) wszak idąc tropem obecnych trendów, gdzie wszystko jest towarem, tak też i pisanie będzie podlegać nie innym prawom produkcji, według schematu: zlecenie projektu przez producenta, marketing z pełnią recenzji i blurbami, konsumpcja, to co nie sprzedane do księgarni taniej książki lub na makulaturę, i cyklem następny projekt, a to jest działaniem blokującym napęd i rozwój kultury.
Domniemana inflacja słowa pisanego i polityka edytorska oparta na prawach podaży i popytu, zalew tandety i łatwizny i zjawisko plagiatu dopełnią trend.
Wyliczając motywacje pisania : z reakcji na piękno, z potrzeby utrwalenia historii, powodów politycznych, czystego egoizmu (megalomania lub potrzeba zaistnienia ),z racji zawodu; reportaż, felieton, non-fiction - swoją trzyma w sekrecie.

I enigmaty „modus operandi” powstawanie dzieła : dobywanie głosu i jego narracja, stwarzanie świata fikcji, metodologia personalizacji postaci, jest to próba sumiennej acz bardzo subiektywnej analizy procesu, który autorka rzekomo doświadcza.
Ten glos, pierwszy symptom, sygnał gotowości do projektu, to nie inspiracja, ani wena, ( podobno one nie istnieją w rozumienie klasycznym) to jak „nieaktywny gen”, który aktywizuje się gdy nastąpi moment zbieżności i kombinacje warunków, impuls, z obserwacji życia, jego autopsji. Głos transformuje w narrację, duszę powieści, a ona działa jak nośnik sieci, który z pomocą narzędzia jakim jest język, przenosi doświadczenie jednego człowieka w doświadczenie drugiego (np.czytelnika).
Co więcej, narrator jest w różnej postaci : panoptykalny - wszechogarniający, widzący wszystko z perspektyw dronu, władczy i bezduszny, wchodzący w każdą szczelinę (podszyta narracja w Jencie w Księgach Jakubowych ); dysocjacyjny - jako autonomiczny wobec narratora nadrzędnego, i wreszcie jego klasyczne kryterium : trzecioosobowy, jednoosobowy… dość powiedzieć i jeszcze ten nieosiągalny, ten ku któremu kiedyś podąży geniusz, ze zmysłem scalania w jeden komunikatywny zbiór cały fraktalny świat - narrator „czwartoosobowy”, na podobieństwo tego, który opowiada o Bogu i stworzeniu świata.
Narratora autorka obdarza funkcjami, cechami, znaczeniami, do tego stopnia, że przypisuje mu miejsce przy freudowskiej strukturze osobowości, jako czwartej siły, wyewoluowanej, to dzięki niej świat staje się wyrażalny, opowiadalny, rozumiany, przeżywalny i gotowy na zmianę z duchem czasu i progresu.
Kwestia ukonstytuowania postaci fikcyjnej, póki co na początku projekcji jest tylko wymyślonym bytem, a on aby zagrał realizmem i wrażliwością w odczycie, trzeba go spersonifikować, ubrać w emocje.
Ale gdzie szukać ich źródła?. Autorka upatruje informacji o nich, prócz zwykłej obserwacji zachowań ludzkich, prócz grzebania metodologią psychonalizy w przeszłość, w osobowości pisarza, która jak u każdego jest wielowymiarowa, rzec by można pod tą nadrzędną skryta jest cała gama jej profili, zdolnej do aktywacji, wtedy gdy ta pierwsza się wypali…tak więc, każdy jej profil ma potencjał bytu w konstrukcji utworu. Jak jest to istotne, jak ważna jest dobra i trafiona preparacja postaci, niech chociażby zaświadczy fakt wieczności wielu postaci fikcyjnych : Wokulski, Kmicic, Boryna…, wobec faktu, że ludzie prawdziwi odchodzą jak efemerydy bez śladu w przestrzeni czasu , pamięć o nich z czasem blaknie z marną szansą wywołania kiedykolwiek .

Nie byłoby pełności tematycznej bez szarpnięcia z materii znaczenia języka i dystrybucji treści literackiej w aspekcie tłumaczenia w sakli globalnej.
Jak pięknie autorka konstatuje : „ język indywidualny to jak ścieżki, język zbiorowy to jak trakt”.
A według autorki przesłanie literatury jest proste, ma być terapią, katharsis, gdy człowiek zejdzie ze ścieżki indywidualnego języka i wkroczy na trakt zbiorowego.
Jakość języka zmienia się z dekady na dekadę, z natury zmian generacyjnych, każda dekada, wiek, inaczej opisują realia, tworzą się neologizmy, ale też odkurza się wiele archaików, zmieniają się mody na słowa, ale w danej chwili jest on kompilacją : języka z domu, języka wyuczonego w szkole, języka potocznego z podwórka, jak również tego szlifowanego z wzorców literatury, z mediów, z aul uniwersytetów.
To ten mitologiczny Bóg z Olimpu Hermes z kaduceuszem w ręku jest patronem tłumaczy.
Tłumacz ponownie ożywia dzieło, w nieznacznie zmienionej wersji, ( wszak nie istnieje doskonałe tłumaczenia),a tych wersji przybywa i ta ekspansja wydać się może nie mieć końca, co w konsekwencji tworzy się globalny lingwistyczny wielogłos, i ten wielogłos ma walor kapitału i siłę brzmienia.

Autorka esejami tworzy subiektywne kombinacje oglądów na świat, chociaż czyni starania jak może o obiektywizm, porusza wrażliwe jego neurozy i uparcie upatruje terapeutyczną rolą literatury.
Dlaczego to tak istotne, bo człowiek według autorki, stanął w granicy, w miejscu wędrowca z ryciny Flammariona, w pozycji, z której świat wydaje się skończony, widoczny, ogarnięty, wskutek globalizacji i Internetu.
Świat ulega przewartościowaniu, przed nim wizja upadku tradycji, tak jak przed religią upadek monoteizmu, postępuje proces deklasacji : „każdy woli tak jak mu z tym dobrze, mało obchodzi go ktoś inny”, nie widzi się całości tylko „lokalne wiry”, z nadmiaru konsumpcji dawna chciwość i napęd, kiedy standardem była bieda, zmienia się na dylemat wyboru posiadania wynikły z nadmiaru wszystkiego… oto kilka chociażby dylematów autorki.
Zaburzenia ognozyjne ( nie spostrzeganie waloru całości ) rozmywają percepcję świata jako integrum, a błędem jest wobec tego stanu rzeczy być obojętnym, błędem jest nie widzieć ognozyjnych (scalających) łączników , niezbędnych do całej syntezy. I w tym regresie ognozji, literatura odnajduje swoją funkcję, jako szczególny sposób komunikacji międzyludzkiej, przefiltrowany przez umysł każdej jednostki. Aczkolwiek w innym wariancie, bo w tym w jakim jest legnie w gruzach, wskutek sukcesywnego wymierania pokolenia czytającego.

Jest i esej o syndromie naszych czasów globalnej turystyce, potrzebie podróży wynikającej z atawizmu niegdyś nomadzkiego i wolnego trybu życia, ale turystyka jest dla wybranych ( populacja afrykańska, arabska nie ma tego przywileju ),dla ludzi zachodu z manią wyższości i jakość tej turystyki, w której wartość poznawcza jest nikła, i cała sprowadza się, kolokwialnie do odhaczenia.
Esej „Maski zwierząt” jest jawnym protestem autorki wobec niewzruszonego tabu traktowania zwierząt. Jak mylnie i cynicznie przyjęto normę, z doktryn filozoficznych, utartych religii, która z góry definiuje status zwierząt jako istot podrzędnych w hierarchii gatunku istot żywych, podległych człowiekowi z automatu, nawet w dylemacie życia i śmierci : jak cyniczne jest mniemanie, że fakt ofiary zwierzęcia dla Boga, zdejmuje ludzką odpowiedzialność za czynione zło.
Autorka woła z determinacją o aktualizację kryterium relacji do zwierząt, kryterium podług cierpienia, wszak zdolność myślenia wcale nie jest warunkiem dyktatu, nie uprawnia do zabijania, każda istota żywa ma zdolność do przezywania cierpienia i przyjemności, i ma ku temu prawo z prawa natury wzięte. Wymiar cierpienia zwierzęcia jest absolutny, w kontrapunkcie do aktu cierpienia człowieka, który korzysta z przywileju wsparcia w kulturze, religii, empatii ludzkiej.

Intryguje wręcz autorska geneza frazy, czuły narrator. Ciśnie się konkluzja, czy czuły narrator to oczekiwana rola pisarza w dobie napęczniałego obfitością i informacją świata, lub czy jest to wariant literackiej narracji, która aby osiągnąć silny wydźwięk przekazu musi by czuła i wrażliwa tu i teraz na wszystko wokół, czy też narrator ma być do tego stopnia czuły aby nie pogubił się w szumie informacji i łatwego do niej dostępu, czy może jest nim ten rzekomo skryty narrator czwartoosobowy, który ma widzieć panoptykalnie i i posiadać zdolność do ognozji, scalać fraktale świata surrealnego ( widziany z ekranu monitora ),w neutralnej pozycji do czasu i przestrzeni, a wtedy szansa otwarcia na nowe, w przedsmaku transcendentnym tego co mogłoby istnieć ponad.

Laudacja noblowska aż krzyczy przestrogą przed schyłkiem literatury, lub naturalną zatratą jej nadrzędnej funkcji. Literatura zrodzona z potrzeby ekspresji człowieka, po długim rewolucyjnym okresie „pansofii” której szczytem stał się Internet, teraz staje się skomercjalizowana, koniunkturalna, preparowana na fabuły „interrupta” ciągnące się w nieskończoność, w natłoku informacji wskutek multimedialnego do niej dostępu, gdzie zamiast rzetelności i celu edukacyjnego jest czysta kakofonia ; pojedyncze literackie przekazy gubią się, postępuje „wstręt do fikcji”, utrata wiary w literaturę i jej nieuchronny regres, co więcej katalizatorem mogą być przyszłe generacje cybernetyczne, skupienie ku kosmogonii.
Zbyt to sceptyczna wizja literatury i chyba mylna, przekaz literacki nieustannie ewoluuje, język ma trend ku większemu bogactwu i obfitości, słowotwórstwo multiplikuje, i co najważniejsze ,wziąwszy pod uwagę że literatura jest swoistym przeżywaniem, podziwem nad sprawnością i nielimitowanymi możliwościami gry słów, jako wrażeniem estetycznym na sztukę, jest daleko odległa od regresji.

Autorka ma marzenia ; aby kontekst przekraczał granice, aby język wyrażał wszystko, aby metafora była uniwersalna, gatunek literacki transgresyjny, kroczący poza wszelkie normatywy i reguły; brakuje jednego, aby miłość i pociąg do słowa pisanego były wieczne.

Nie ma tak chytrej i łatwej metody poznania pisarza, jego mentalnej identyfikacji i twórczej tożsamości, jak czytanie autorskich esejów, w których mówi wprost jasnym i żywym obrazem o meandrach twórczości i wszystko co powiązane: percepcja świata, jego diagnozowanie, kierunki wrażliwości, inicjacje, subiektywizm poglądów …
Tak oto wyszedł zakreślony zbiór, zbiór...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach:

Fajnie poczytać o tworzeniu literatury od kuchni, a jeśli to dotyczy tak wybitnej pisarki, to jest to tym bardziej niesamowite. Dosyć dużo tu filozoficznych myśli, osobistych, intymnych, za którymi niejednokrotnie z trudem można nadążyć. Zabawa słowem, zdania budowane z wielkim kunsztem mistrzyni prozy to wszystko dodatkowo osładza lekturę tej pozycji.

Fajnie poczytać o tworzeniu literatury od kuchni, a jeśli to dotyczy tak wybitnej pisarki, to jest to tym bardziej niesamowite. Dosyć dużo tu filozoficznych myśli, osobistych, intymnych, za którymi niejednokrotnie z trudem można nadążyć. Zabawa słowem, zdania budowane z wielkim kunsztem mistrzyni prozy to wszystko dodatkowo osładza lekturę tej pozycji.

Pokaż mimo to

avatar
450
197

Na półkach:

Cudownie móc zanurzyć się w głębię autora i wielowymiarowość jego twórczości....

Cudownie móc zanurzyć się w głębię autora i wielowymiarowość jego twórczości....

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 735
  • Chcę przeczytać
    1 424
  • Posiadam
    403
  • Teraz czytam
    158
  • 2021
    129
  • 2022
    53
  • Ulubione
    38
  • 2020
    24
  • 2020
    22
  • Literatura polska
    19

Cytaty

Więcej
Olga Tokarczuk Czuły narrator Zobacz więcej
Olga Tokarczuk Czuły narrator Zobacz więcej
Olga Tokarczuk Czuły narrator Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także