-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Cytaty z tagiem "reżim" [39]
[ + Dodaj cytat]Wóz z abstynentami (...). Znałeś kiedy dżentelmena, który by na niego wskoczył? (...). Niewielu mężczyzn wyskakuje z legendarnego wozu, ale ci, co to robią, mają do opowiedzenia straszną historię. Kiedy się na niego wskakuje, wóz wprost olśniewa niespotykaną czystością, jego koła mają dziesięć stóp średnicy, żeby platforma była dość wysoko nad rynsztokiem, w którym walają się wszystkie pijusy ze swoimi papierowymi torbami i flaszkami taniego wińska i whisky. Jest się daleko od tych ludzi, którzy rzucają groźne spojrzenia i mówią, żeby się nie zgrywać albo robić to w innym mieście. Widziany z perspektywy rynsztoka jest to najpiękniejszy wóz, jaki zdarzyło ci się oglądać, Lloyd, mój chłopcze. Cały udekorowany chorągiewkami, przed nim kroczy orkiestra dęta, z każdej strony idą trzy umundurowane dziewczyny, kręcą batutami i pokazują ci majtki. Człowieku, musisz wleźć na ten wóz i odjechać od ochlapusów, którzy obciągają denaturat i wąchają własne rzygowiny, żeby znów się zalać, i wygrzebują z rynsztoka pety z resztą tytoniu przy filtrze(...). Więc włazisz (...) i czyż nie jesteś szczęśliwy, że się tam znalazłeś? Mój Boże, tak, naturalnie. Ten wóz to największa i najlepsza platforma w całym pochodzie, a ludzie tworzą szpaler, biją brawo, wznoszą okrzyki i machają, wszystko dla ciebie. Z wyjątkiem pijaczków w trupa zalanych w rynsztoku. Ci faceci to byli kiedyś twoi przyjaciele, ale ten etap masz już za sobą (...).
Potem zaczynasz dostrzegać różne rzeczy, Lloyd, mój chłopcze. Takie, jakich nie widziałeś z rynsztoka. Na przykład to, że platforma jest z niecheblowanych sosnowych desek, całkiem świeżych, jeszcze ociekających żywicą, i gdybyś zdjął buty, na pewno wbiłbyś sobie drzazgę. I że na wozie stoją tylko te długie ławy z wysokimi oparciami, bez poduszek, na których można by usiąść, i że właściwie są to ławki kościelne z porozkładanymi co jakieś pięć stóp śpiewnikami. I że w tych ławkach siedzą same płaskie, jak decha babki w długich sukniach z odrobiną koronki przy kołnierzyku i z włosami upiętymi w koki, ściągniętymi tak mocno, że prawie słychać, jak te włosy krzyczą. A wszystkie twarze są bezduszne, blade i lśniące. Kobiety śpiewają chórem, "Zbierzmy się nad rzeką, piękną, piękną rzeeeką", z przodu zaś siedzi ta śmierdząca suka z włosami blond, gra na organach i każe im śpiewać głośniej, wciąż głośniej. Ktoś wciska ci śpiewnik do rąk i mówi: "Śpiewaj bracie. Jeśli chcesz zostać w tym wozie, musisz śpiewać rano, w południe i z wieczora. Zwłaszcza z wieczora". Właśnie wtedy zdajesz sobie sprawę, czym jest w istocie ten wóz, Lloyd. To kościół z zakratowanymi oknami, kościół dla kobiet, dla ciebie więzienie.
Populistyczne reżimy chcą nam odebrać pamięć, zaliczają więc książki do zbytecznych luksusów. Reżimy totalitarne nie chcą, żebyśmy myśleli, zakazują więc, grożą i cenzurują. Jednym i drugim chodzi o to, byśmy byli głupi i pokornie godzili się z naszą degradacją. Zachęcają więc do konsumpcji szmiry. W takiej sytuacji czytanie staje się czynnością wywrotową.
Nie mogę wypowiadać twojego imienia, nie płacząc nad twym losem, synu radzieckiej ojczyzny, synu Baku, żołnierzu wielkiej partii', głosi napis umieszczony z drugiej strony pomnika. Kolejne kłamstwo. W samym Baku, gdzie Sorge się urodził, ludzie zapomnieli, kim był, a teraz tylko ja wzruszam się tym życiem oddanym na próżno, z którego została jedynie para pustych oczu wpatrzonych w zniszczone i umęczone miasto. Dwóch brudnych wyrostków, siedzących na ławce tuż obok pomnika, z pewnością nie wie, z kim po cichu rozmawiam."
(s. 491)
Zaliczałam sie do wyznawców z tej samej przyczyny co wielu mieszakńców Gileadu: było to mniej niebezpieczne. Jaki sens rzucać się pod walec parowy z powodu zasad moralnych i pozwalać, by cię zmiażdżył? Lepiej wtopić się w tłum, obłudnie chwalący, uniżony, nienawistny tłum. Lepiej ciskać kamienie, niż godzić się, by inni ciskali nimi w ciebie, To zwiększa szanse przeżycia.
Architekci Gileadu doskonale o tym wiedzieli. Ludzie ich pokroju zawsze o tym wiedzą.
Jeśli zdołamy poddać kontroli to, co ludzie wiedzą o historii, poddamy kontroli także ich pamięć.
Przez całe życie karmiono nas kłamstwami. Nasze życie jest kłamstwem. Cały ten system to kłamstwo.
(...) dopóki żyjesz w Korei Północnej, nie rozmawiaj o polityce. Ani z najlepszym przyjacielem, ani z nauczycielami i rodzicami, ani z dziewczyną.
Amal wie aż za dobrze, że naprawdę nieliczni wychodzą z sal tortur reżimu. Z jednej strony. Z drugiej nie ma powrotu po mękach, ponieważ ciało i duch są w takim samy stopniu złamane.
[Amal weiß nur zu gut, dass die wenigsten aus den Folterkammern des Regimes zuruckkehren. Einerseits. Anderseits gibt es kein Zuruckkomen nach der Folterkammern, denn der Körper und der Tekst sind gleichermaßen gebrochen.] s.192.
Od lekarzy w Korei Północnej wymaga się bezinteresownej ofiarności. Ponieważ brakuje nowoczesnej aparatury prześwietleniowej, często muszą oni korzystać z prymitywnego sprzętu do rentgenofluorografii, którego obsługiwanie naraża ich na wysokie dawki promieniowania. Wielu lekarzy starszego pokolenia cierpi z tego powodu na zaćmę. Lekarze nie tylko oddają krew, lecz także pobiera się od nich kawałki skóry, wykorzystywane do przeszczepów przy leczeniu oparzeń. Doktor Kim, ze względu na bardzo niski wzrost i wagę, została zwolniona z tego ostatniego obowiązku, ale podobnie jak wszyscy koledzy musiała zbierać w górach rośliny lecznicze.