Widok na jezioro. Wiersze z lat 1972-2007. Julian Kornhauser 8,3
ocenił(a) na 810 lata temu Czytając na studiach "Świat nie przedstawiony" Juliana Kornhausera i Adama Zagajewskiego, biłam się z myślami. Z jednej strony popierałam to, że o rzeczywistości należy mówić „rzeczywiście”, bez zbędnych metafizycznych metafor, że trzeba w prosty sposób trafiać do czytelników, do odbiorców, do ludzi, którzy po doświadczeniach wojny mają dość kamuflaży, niedomówień i nieprawdy. Z drugiej strony zaś sprzeciwiałam się tak radykalnemu manifestowi, który chciał odebrać poezji to, co de facto jest jej wartością, tj. poetyckość. Manifestowi, który na nowo ustalał to, jaka powinna być poezja…
Dzisiaj, bliżej mi do tej pierwszej strony…
Julian Kornhauser – slawista, historyk literatury, krytyk literacki, poeta, prozaik i eseista. Współtwórca grupy literackiej „Teraz”, którego twórczą drogę wyznaczyła przynależność do pokolenia Nowej Fali – pokolenia poetów debiutujących w II połowie lat 60. Pokolenia, dla którego przeżyciem pokoleniowym był Marzec 1968 i Grudzień 1970. Pokolenia, które pragnęło za wszelką cenę rozwiać mitologiczne sny o wojnie, przezwyciężyć powojenny marazm naznaczony ciągłym wspomnieniem bólu, cierpienia i udręczenia. Pokolenia ‘68., które za cel postawiło sobie „uwolnienie” literackiego języka od „elementów zniewolenia”, metaforyki, pustosłowia, gier stylizacyjnych, poezji wyobraźni. Za jego sprawą „dokonywało się powolne przeobrażanie świadomości zbiorowej”, bunt przeciwko modelowi poezji ‘bezpiecznej” i poetom pozornie pogodzonym z rzeczywistością.
Dzięki niemu dokonywała się zmiana poetyckiej mentalności, lirycznej rekwizytorni, wymiana języka na nowy. Na taki, który niczego nie zaciemnia, nie przeinacza, nie kamufluje, nie upiększa. Języka prawdy i konkretu. Języka wiarygodności „w nazywaniu zjawisk codziennego życia, takiego, jakie ono jest, nie poddanego mistyfikacjom i metaforycznym przekształceniom”. Języka, który uczestniczy w kształtowaniu zbiorowej świadomości.
Takie też są wiersze Kornhausera. Pozbawione ozdobników, obdarte z eufemizmów, rzeczywiste.
"Wiele dałbym za to, żeby
Ten wiersz był pudełkiem
zapałek, odkrytą lampką
na biurku, kwitkiem z pralni.
To marzenie czyni mnie
poetą".
"Widok na jezioro…" to wybór wierszy poety z lat 1972-2007, a więc jest zbiór stanowiący przekrój całej twórczości autora. Daje się wyraźnie zauważyć w nich nie tylko poetykę konkretu i uwielbienie rzeczy prawdziwych, nazwanych, ale przede wszystkim transformację autora. To, jak z poety programowego rodzi się poeta emocjonalny.
Pierwsze wiersze, z tomików powstałych przed rokiem ’78, to wyraźna liryka apelu, przeświadczenie o „społecznym posłannictwie poezji”, wezwanie do czynnego uczestnictwa w uwalnianiu od przeszłości. Rzeczywistość lat siedemdziesiątych, przynosi jednak coś innego i mimo iż w wierszach pisanych po roku ’78 nadal da się odnaleźć nowofalowy wydźwięk, to programowemu brzmieniu towarzyszy rozczarowanie, „przebudzenie ze złudzeń”, poczucie klęski i zwątpienie. Zwątpienie, z którego rodzi się nowa poezja. Już nie apelatywna, z trybem rozkazującym i wygłaszaniem haseł, a taka, w której widać wyraźne „ja”. Osobista, emocjonalna, prywatna. Opisująca to, co dotyka bezpośrednio samego autora. Dostrzegamy świat z zasięgu jego wzroku, słuchu, smaku i dotyku. Zwykły, codzienny, namacalnie prawdziwy. Wciąż bez udoskonaleń i uogólnień.
W codziennych obserwacjach świata, ulotnych chwilach, pozornie przypadkowych sytuacjach, w detalach otaczającej nas rzeczywistości odnajdziemy przemyślenia dotykające głębi, tego, co pod skórą, tego, co ważne a często niezauważane, pomijane, nieuchwytne. W prozie życia, w szarości dni Kornhauser ukazuje problemy współczesności. Jego poezja mości się w cieple porannego słońca, w dźwięku kroków, w szumie potoku, w zapachu deszczu. Autor rozpościera przed czytelnikiem nowe światy. Zamknięte w detalu, uchwycone w okamgnieniu, poruszające, piękne, konkretne i prawdziwe.
"Widok na jezioro…" to swoisty pamiętnik, wybór wierszy ukazujących literacką drogę artysty, chcącego zmienić świat za pomocą słów. Słów, które w tamtych czasach, były „jedynym strażnikiem ładu moralnego”, a które dzisiaj są ważnym głosem współczesności, świadectwem literackiej prawdy. Z młodzieńczych marzeń o „nowym języku” nie postało wiele. Zostało jednak to, co najważniejsze – fundament poezji najnowszej: nazywanie świata, opisywanie poprzez konkret. Bez zbędnych upiększeń i metafor, które przysłaniają przecież to, co „jest istotą życia”.
*Cytaty pochodzą z S. Burkot, Słowo wstępne, J. Kornhauser, Widok na jezioro. Wiersze z lat 1972 - 2007, Kraków 2009.
*Cytowane wiersze pochodzą z: J. Kornhauser, Widok...
[http://papieros-w-filizance.blogspot.com/2013/09/widok-na-jezioro-wiersze-z-lat-1972.html]