Jeden z najbardziej popularnych autorów gatunku science fiction. Debiutował w wieku 26 lat opowiadaniem "Gra Endera", które zostało później rozbudowane do rozmiarów powieści. Zarówno "Gra Endera", jak i drugi tom cyklu, "Mówca Umarłych", zdobyły obie najważniejsze nagrody SF – Hugo i Nebulę. Także kolejne tomy ("Ksenocyd" i "Dzieci Umysłu") cieszą się ogromną popularnością. Oprócz cyklu o Enderze Card napisał wiele powieści i opowiadań. Do jego najsłynniejszych utworów należą: cykl o Alvinie Stwórcy, "Glizdawce", "Wołanie Ziemi" oraz "Badacze czasu – odkupienie Krzysztofa Kolumba". W twórczości Carda ogromną rolę odgrywa wyznawana przez niego religia mesjanistyczna.http://www.hatrack.com/
Kolejna część przygód Alvina i ekipy za mną. Z tą częścią męczyłem się najdłużej. Niby wątki ciekawe (choć nieco przeciągnięte),bohaterowie znani i lubiani, to jednak miałem wrażenie, że czegoś tu brakuje. To nie tak, że jest beznadziejnie, lecz spodziewałem się czegoś lepszego. Może to moja wina, może autora. Ciężko stwierdzić.
Niektóre motywy bohaterów wydawały mi się nielogiczne , dziwne. Czasami podczas czytania książki, nad moją głową pojawiały się znaki zapytania, bo nie rozumiałem :why, czemu oraz waroom, tak a nie inaczej. Czytelnik ze mnie dość uważny, choć niepozbawiony stanów rozkojarzeń i gapiostwa, jednak przez większość czasu miałem w sobie to uczucie, że nie wiem dlaczego coś poszło tak a nie , jak myślałem, że pójdzie.
Koniec końców to nie moja historia, tylko OSC. On napisał a ja przeczytam, bo jestem ciekaw czym jest oraz jak będzie wyglądał ostateczny cel bohatera.
Do tomu nr 5 !
Po przeczytaniu pierwszej części nie sposób było nie sięgnąć od razu po drugą. Zainteresowany historią z pierwszej cześci sagi, natrafiłem na realia, które do końca nigdy mnie specjalnie nie interesowały, czyli początki Stanów Zjednoczonych , okraszone sporą dawką klimatów indiańskich. Wraz z rozwojem fabuły przekonywałem się coraz bardziej, bo jak zwykle historia prowadzona była bardzo interesująco. Intrygi, nowe postaci, wybory moralne oraz zdecydowanie więcej ciekawych wydarzeń rozwijających część pierwszą , zaowocowały przeczytaniem drugiej części na kilka podejść. Momentami nie mogłem się oderwać. W zasadzie nie dłużyło mi się czytanie w ogóle. Pomimo uprzedzenia, przerąbałem się przez książkę niczym pierwszy osadnik przez las. Polecam fanom fantastyki. Nawet tym, którzy nie przepadają za indianami.