Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant60
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński29
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Meredith Finch
1
6,6/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
18 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Conan – Miecz barbarzyńcy. Conan hazardzista Luke Ross
6,6
Jaki Conan jest, każdy widzi. Kolejne tytuły traktujące o perypetiach tego nieokrzesanego barbarzyńcy (mówię zarówno o książkach, jak i komiksach) przynoszą nam wrażenia określonego typu. Jakiego? Otóż takiego, który trzeba zaakceptować z całym dobrodziejstwem inwentarza – chodzi o szybką i wartką akcję, towarzyszącą temu od czasu do czasu magiczną otoczkę, a także rąbanie, siekanie, kłucie i rzucanie mieczem (niekiedy też toporem),a wszystko to ociekające testosteronem, z wyraźną nutką męskiego szowinizmu. Innymi słowy – Conan, choć jako postać jest raczej ponury, to zapewnia po prostu świetną rozrywkę. Drugi tom „Miecza barbarzyńcy” jest tego dobrym przykładem.
W wyniku niekorzystnych okoliczności Conan ląduje na arenie, gdzie będzie musiał wyciąć sobie mieczem drogę ku wolności. Sytuacji nie sprzyja fakt, że barbarzyńcy podawane są środki mające stłumić jego siłę i refleks. To może być jednak za mało, żeby poskromić żelazną wolę młodzieńca. Ponadto będzie musiał wziąć udział w grze hazardowej o niezwykle wysoką stawkę, a także bronić zubożałej szlachcianki, która wyruszyła w góry w poszukiwaniu ukrytego tam skarbu.
Początkowo nieco obawiałem się o jakość drugiego tomu „Miecza barbarzyńcy”, a to z powodu zmiany na stanowisku scenarzysty. Tym razem nie mamy do czynienia z jedną zwartą opowieścią, ale z trzema krótszymi epizodami, z których najdłuższy został zamknięty w trzyzeszytowej formie. Każdy segment pisany był w dodatku przez innego twórcę. Na szczęście nie wpłynęło to negatywnie na jakość kolejnych składowych tej odsłony „Miecza barbarzyńcy”. Wszystkie opowieści utrzymane są bowiem w miłej (zwłaszcza dla fana heroic fantasy) stylistyce.
Choć „Conan hazardzista” nie przynosi nam absolutnie niczego innowacyjnego, to trudno być zawiedzionym takim stanem rzeczy. Ja widzę to tak – każdy kolejny „Conan” (w jakiejkolwiek formie) jest po prostu czymś, czym dla muzyki jest na przykład następny album AC/DC – to po prostu więcej tego samego. Czegoś dobrego, zajmującego, ale na dobrą sprawę czegoś, co od dawna dobrze znamy. Produktem (bo nie oszukujmy się, to jest już produkt, a nie sztuka) doskonale skrojonym pod gusta konkretnego grona odbiorców. I nie ma w tym absolutnie niczego złego.
Zamieszczone w tym tomie opowieści stanowią świetny przegląd Conanowych motywów przewodnich. Mamy tu zniewolenie bohatera i wyrąbanie sobie mieczem drogi ku wolności, śmiercionośny hazard i niebezpiecznych starych bogów, a w końcu ukryty gdzieś w górach skarb, z powodu którego wielu ludzi postradało rozum. Wszystko podane w sposób bardzo przystępny, co nie tylko sprzyja lekturze, przynosząc czytelnikowi kilka chwil prawdziwie intensywnej, choć dość prostej rozrywki (bądźmy szczerzy – sięgając po „Conana”, nie spodziewamy się intelektualnych olśnień i wysublimowanej sztuki),ale też doskonale podkreśla nieokrzesanie głównego bohatera. Warto przy tym odnotować, że jakkolwiek Cymeryjczyk jest mężczyzną o niewyszukanych gustach (intensywna bitka, dobre jedzenie, atrakcyjna kobieta),to w swoim postępowaniu jest bardziej honorowy niż wielu ludzi uważających się za lepszych od niego. To też sprawia, że o jego przygodach czytamy z zainteresowaniem, bo widać wyraźnie, że jest to ktoś, kto żyje według określonych wartości i jest w tym niezwykle szczery i konsekwentny.
Ilustracje w albumie są dziełem trzech artystów, stąd też lekkie różnice stylistyczne pomiędzy poszczególnymi historiami. Najlepiej spisał się chyba Luke Ross, któremu przypadła w udziale praca przy najkrótszej opowieści, rysujący efektownie i dynamicznie, kreślący postaci grubą, wyrazistą kreską. U Patcha Zirchera także jest miło dla oka, ale jak na mój gust sam Conan wydaje się odrobinę zbyt gładki – brakuje mu ostrości i drapieżności. Z kolei Alan Davis ma styl nieco kreskówkowy, co też ma swój urok. Jego sposób rysowania przygód Conana na pewno znajdzie swoich zwolenników.
Zdziwi mnie, jeśli ktokolwiek racjonalny będzie w jakimś większym stopniu narzekał na „Conana hazardzistę”. Dostaliśmy tu bowiem takie wydanie tej postaci, jakie nie tylko doskonale znamy, ale przede wszystkim bardzo lubimy. To archetypiczne wręcz heroic fantasy, napisane nader sprawnie, rozrywkowe i angażujące. Nie oczekuję od gatunku niczego więcej, dlatego też jestem naprawdę zadowolony z lektury i z przyjemnością zapoznam się z kolejną odsłoną tej serii.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.com/2021/05/conan-miecz-barbarzyncy-tom-2-conan.html
oraz na facebookowym profilu serwisu Szortal. Wpis z 16. 03. 2021 - https://www.facebook.com/Szortal/posts/4145759852113377
Conan – Miecz barbarzyńcy. Conan hazardzista Luke Ross
6,6
Wydawnictwo Egmont nie zapomina o fanach kultowego wojownika i dostarcza na rynek kolejny tomik losów rosłego Cymeryjczyka. Album Miecz barbarzyńcy: Conan hazardzista tom 2 zawiera trzy różne historie, które powinni zapewnić miłośnikom komiksów chwilę intensywnej rozrywki.
Zbiór wspomnianych opowieści otwiera historia autorstwa Meredith Finch, w której to zdradzony i sprzedany w niewolę Conan, będzie musiał wyzwolić się z rąk oprawców i dokonać zemsty na człowieku, przez którego znalazł się on w takiej sytuacji. Mamy tutaj do czynienia z dość klasycznym w swojej formie scenariuszem, w którym nie będzie brakować masy krwi i mocnej bezpardonowej akcji, tak charakterystycznej dla twórczości Howarda. Obok szczęku oręża i pokazu zdolności bojowych barbarzyńcy, nie zabraknie tutaj również pięknej niewiasty, która z trudem będzie opierać się wdziękom Conana. Historia jest krótka, ale dość treściwa i naprawdę potrafi zapewnić miłośnikom „klasycznego” fantasy, chwilę niezobowiązującego relaksu. Doskonałym uzupełnieniem treścią są tutaj prace Luke Rossa, który potrafi oddać fantazyjność świata, świetnie zwizualizować dynamikę niektórych scen i zachować przy tym pewną surowość rysunków, która idealnie współgrają z postacią Conana.
Cała recenzja na:
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-miecz-barbarzyncy-conan-hazardzista-tom-2/