Pochodzący z Langwedocji ojciec Honorégo, człowiek prosty, lecz oczytany samouk, przyjął nazwisko szlacheckie de Balzac i w czasie rewolucji wzbogacił się w służbie państwowej. Pojął on za żonę 18-letnią Anne-Laure z domu Sallambier, od której był starszy o 32 lata. Pierwszym ich dzieckiem był Honoré. Nielubiany przez matkę, nieszczęśliwe dzieciństwo spędził właściwie poza domem. Najpierw oddano go do mamki, u której przebywał przez 4 lata, następnie wciąż pod opieką obcych ludzi nauczył się czytać i pisać. Matkę widywał tylko w niedzielę. Gdy ukończył 6 lat, ojciec umieścił go jako alumna w prowadzonej przez zgromadzenie oratorianów szkole z internatem w Vendôme, gdzie przebywał do 14. roku życia. Przeżycia z tego okresu zawarł później w powieści Ludwik Lambert, w znacznej mierze autobiograficznej.
Źle traktowany przez swarliwą i egoistyczną matkę, w wieku 18 lat opuścił dom rodzinny, usiłując utrzymać się z pisania (wówczas jeszcze pod pseudonimem) utworów literackich. Dramat niekochanego dziecka ujawnił dopiero w 1846 roku, na 4 lata przed swą śmiercią. Mając 18 lat napisał pierwszą tragedię (Cromwell, 1820) oraz powieści filozoficzne.
Po ukończeniu w Tours szkoły średniej, zgodnie z wolą ojca, który widział w nim przyszłego prawnika, pracował w kancelarii adwokackiej, a następnie notarialnej. Na Sorbonie podjął studia prawnicze (których nie ukończył),a jednocześnie słuchał wykładów z literatury i filozofii.
W 1825 spróbował swoich sił jako przedsiębiorca uruchamiając drukarnię, jednak po 4 latach okazało się, że nie sprostał wymogom bankierów paryskich, działalność więc zakończyła się fatalnym bankructwem. Na spłatę długów poświęcił nawet skromny majątek rodzinny. Od zaciągania długów nie uwolnił się do końca życia, wspomagając, a niekiedy wręcz ratując swe finanse zaliczkami na powieści, których jeszcze nie zaczął pisać.
W 1829 osiągnął pierwszy sukces literacki, wydając pierwszą pod własnym nazwiskiem powieść Szuanie (Les chouans). Jeszcze większy rozgłos uzyskała książka Fizjologia małżeństwa (Physiologie du mariage, 1829),także ze względu na to, że uznano ją za nieprzyzwoitą. Ta książka była pierwszym utworem cyklu, który w 1842 r. otrzymał tytuł Komedia ludzka; kluczem do całości, zakrojonej na 137 pozycji (85 utworów ukończonych, reszta w formie notatek i fragmentów) jest Ojciec Goriot (1834-35),gdzie Balzac wprowadził postacie pojawiające się później w innych utworach. Komedia ludzka jest pełnym, realistycznym obrazem społeczeństwa francuskiego od czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej po rządy Ludwika Filipa. Balzac był także autorem nowel o tematyce średniowiecznej, pięciu dramatów; zajmował się również dziennikarstwem i krytyką literacką. Do twórczości Balzaca nawiązywali w swych dziełach najwięksi pisarze realizmu krytycznego.
Kobiety odgrywały w życiu Balzaca ważną rolę. Przez wiele lat kochał, aż wreszcie w 1850 r. poślubił w Berdyczowie Polkę, Ewelinę Hańską. W swoich powieściach, zmieniając dotychczasową literacką modę, portretował kobiety dojrzałe (to znaczy po trzydziestce) – stąd powstało określenie kobiety w wieku balzakowskim, pochodzące od tytułu powieści Balzaca Kobieta trzydziestoletnia.
W Polsce wydano 8-tomowy Wybór dzieł (1880-84); od 1909 Tadeusz Boy-Żeleński przetłumaczył i wydał 34 utwory Balzaca.
Zamysł stworzenia panoramy francuskiego społeczeństwa XIX wieku kształtował się powoli. Do roku 1830 powstające utwory były oddzielne, początkowo drukowane w odcinkach. Wyszły dwa tomy Sceny z życia prywatnego, które po dwóch latach rozrosły się do 4 tomów. W roku 1833 Balzac postanowił połączyć napisane i projektowane powieści w jeden cykl, określony przez niego w 1841 roku nazwą Komedia ludzka. Zgodnie z zamysłem twórcy, człowiek był rozpatrywany w nim jako gatunek przyrodniczy, a jego opis miał być zawarty w przeszło 130 utworach (napisał ich 91, były to powieści, opowiadania i szkice),w których występuje ponad 2000 postaci, obecnych wielokrotnie w różnych książkach. Cykl obejmuje okres Pierwszego Cesarstwa, Restauracji i Monarchii Lipcowej (1815–1846).
Człowiek, który chwali się, że nigdy nie zmienił poglądów, to człowiek, który podejmuje się iść zawsze linią prostą, głupiec wierzący w nieo...
Człowiek, który chwali się, że nigdy nie zmienił poglądów, to człowiek, który podejmuje się iść zawsze linią prostą, głupiec wierzący w nieomylność. Nie ma zasad, są tylko wypadki; nie ma praw, tylko okoliczności: człowiek wyższy chwyta w ręce wypadki i okoliczności, aby nimi kierować. Gdyby istniały stałe zasady i prawa, ludy nie zmieniałyby ich tak, jak zmienia się koszulę. Jednostka nie ma obowiązku być cnotliwsza niż cały naród.
Jeśli kiedykolwiek pokochasz, strzeż pilnie swojego sekretu. Nie wydawaj go, nim dobrze poznasz tę, której otworzysz serce. Aby zabezpieczyć...
Jeśli kiedykolwiek pokochasz, strzeż pilnie swojego sekretu. Nie wydawaj go, nim dobrze poznasz tę, której otworzysz serce. Aby zabezpieczyć tę miłość, naucz się mieć na baczności przed światem.
Niestety ale kompletnie nie dało się czytać tej pozycji. Bogactwo językowe tej powieści jest niezwykłe, jednak każdy akapit tak barwnie urozmaicony doprowadza to utraty „głównego” wątku. Osobiście - czytanie kosztowało mnie bardzo dużego zaangażowania i skupienia, aby nie tracić wątku, a nawet sytuacji do której odnosi się dana strona książki.
Tego rodzaju powieści należy oczywiście czytać, biorąc pod uwagę kształtowanie się prozy powieściowej. W początkach XIX w., kiedy dominuje dość schematyczny romans sentymentalny, była to z pewnością rzecz świeża, dziś już nieco nuży. Powieść należy do odmiany inicjacyjnej: młody bohater poznaje świat i to zarówno w wymiarze uczuciowym, jak i materialistycznym - jeden splata się z drugim. Wątek inicjacyjny splata się z dziejami ojca Goriot, który stanowi przetworzenie fabuły "Króla Leara" Szekspira (kochający ojciec i chciwe córki). Jego ckliwość i bezgraniczne uczucia tłumaczą się jakoś na tle estetyki sentymentalnej (w utworach tego nurtu pełno takich wzniośle odczuwających postaci, a i Delfina o miłości prawi językiem romansów),jednak dziś są już moim zdaniem niestrawne, a i psychologicznie mało prawdopodobne. Te jego długaśne paplaniny, w których zawsze widzi tylko dobre strony ukochanych córeczek, niezbyt do mnie trafiły, choć pewnie część czytelników mogą jeszcze wzruszać - co stwierdziłem z niejakim zdziwieniem, przeczytawszy część postów.