Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać278
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wade von Grawbadger
8
6,9/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
353 przeczytało książki autora
122 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
All-New X-Men: Wczorajsi X-Men
Cykl: All-New X-Men (tom 1)
6,9 z 228 ocen
324 czytelników 24 opinie
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Superman - Action Comics: Niewidzialna mafia Brian Michael Bendis
7,0
„Action Comics” to tytuł z bardzo dużymi tradycjami. Na przestrzeni lat scenariusze do tej serii pisało wielu znakomitych twórców, a obecnie pieczę nad nią sprawuje kolejna komiksowa legenda, Brian Michael Bendis. Po transferze z Marvela do DC Comics oczekiwania co do jego runu są naprawdę wysokie – mamy wszak do czynienia z człowiekiem, który złotymi zgłoskami zapisał swoje nazwisko w historii komiksu, więc cokolwiek poniżej poziomu bardzo dobrego może być uznane za rozczarowanie. Pytanie, czy Bendis może tak od razu wskoczyć na rzeczony „high level”?
Przestępczy półświatek Metropolis jest kontrolowany przez nieznaną dotąd w mieście postać. Niejaka Red Cloud posiada spore wpływy i pewne specjalne moce, dzięki którym może myśleć o pokonaniu Supermana. Do wszystkiego trzeba się jednak przygotować – najpierw uwagę Człowieka ze Stali odwracają pożary, o których wzniecanie ktoś próbuje oskarżyć właśnie jego. A gdy Kal-El zajmuje się pomniejszymi sprawami, a także martwi się losem Lois i Jona, których nie ma obecnie w Metropolis, pojawia się szansa dla jego wrogów.
„Niewidzialna mafia” jest komiksem, który w pewien sposób zaskakuje. Mając w pamięci edycję „Action Comics” z „Odrodzenia” i duży nacisk położony wówczas na słowo „action”, tym razem wydaje się być jakoś... kameralnie. Nie powiem, jest to bardzo interesujące doświadczenie – fabuła umiejscowiona bliżej codzienności to ciekawa opcja, a to przede wszystkim dlatego, że daje możliwość wyeksponowania innych niż zazwyczaj elementów świata przedstawionego. Tutaj jest to redakcja „Daily Planet”. Bendis śmiało wchodzi na jej teren, pokazując nam bliżej pracę reporterów, i to nie tylko Clarka Kenta.
Tym razem to Kent jest zdecydowanie bardziej wyeksponowany niż pewien gość w czerwonej pelerynie – to nieco inne rozłożenie akcentów w porównaniu do stanu wcześniejszego, co także czyni lekturę „Niewidzialnej mafii” interesującą. W nowożytnych „Batmanach” (mowa o całości różnych serii) brakuje mi prezentacji detektywistycznych umiejętności Nietoperza. Analogicznie, w „Supermanach” często brakuje innej rzeczy – przedstawienia tej zwyczajniejszej strony bohatera i pokazania specyfiki jego zajęcia zarobkowego. Bendis o tym nie zapomniał – w pierwszym tomie „Action Comics” kładzie duży nacisk na rolę Kenta jako dziennikarza i jego relację ze współpracownikami. Na korzyść działa też fakt, że w „Niewidzialnej mafii” nie ma w ogóle syna Clarka i Lois. Jakkolwiek Jon stał się stałym elementem krajobrazu, to odpoczynek od tego młodzieńca jest bardzo dobrym wyborem – w końcu nie rozprasza niepotrzebnie uwagi odbiorcy swoimi perypetiami, a na pierwszym planie stoi faktyczny główny bohater serii.
Przez większą część albumu nieco irytuje fakt, że cała historia zmierza nie do końca wiadomo dokąd. Kolejne fabularne poszlaki odnajdujemy powoli, a akcja toczy się dosyć leniwie – całość sprawia wrażenie nieco zbyt rozciągniętej. Nie oznacza to wcale, że oczekuję wielkich, spektakularnych wydarzeń w każdym zeszycie, jednak „Niewidzialna mafia” momentami po prostu nuży. Kilka pomniejszych wątków, które nie znajdują kontynuacji w kolejnych rozdziałach, okazuje się zwykłymi wypełniaczami, co odrobinę rozczarowuje. Po Bendisie spodziewałbym się więcej treści, a mniej lania wody, bo w tym przypadku nie buduje to klimatu, ale powoduje lekkie znudzenie czytelnika.
Ilustracje robią naprawdę dobre wrażenie. Jakkolwiek przy albumie pracowało trzech rysowników, to ich styl na przestrzeni całego tomu jest w zasadzie dosyć spójny. Pewnie różnice, rzecz jasna, są dostrzegalne, jednak żaden z artystów nie wychodzi za bardzo przed szereg i nie prezentuje niczego, co odstawałoby od ogólnego stylu. Ten jest zaś nowoczesny, przejrzysty i efektowny – kolejne kadry zamknięto w różnych kształtach, a plastycy nie ograniczają się do standardowych kwadratów. Jest po prostu ładnie.
„Niewidzialna mafia” na pewno nie jest komiksem idealnym, nie da się jednak ukryć, że w pierwszym tomie „Action Comics” spod pióra Briana Bendisa drzemie spory potencjał. Amerykanin podszedł do postaci Supermana z nieco innej strony i widać, że ma na nią pomysł. Czy okaże się on atrakcyjny, zobaczymy w kolejnych albumach, na tę chwilę można jednak powiedzieć, że jest przynajmniej nieźle. Scenarzysta dobrze nakreślił tło pod kolejne wydarzenia, które, trzeba przyznać, zapowiadają się całkiem ciekawie.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2020/04/superman-action-comics-tom-1.html
oraz na facebookowym profilu serwisu Szortal (wpis z 30. 01. 2020) - https://www.facebook.com/Szortal/posts/2999576650065042?__tn__=K-R
All-New X-Men: Zagubieni Brian Michael Bendis
6,7
Po słabszym tomie drugim, trójka powraca do poziomu tomu pierwszego. Są dobre teksty, ciekawa fabuła i sporo humoru. Rysunki Immonena również bardzo dobre, choć twarze rysuje on czasem tak, jakby to miała być "Planeta Małp", a nie "X-men".
Ogólną ocenę zaniża tylko Lafuente, który rysuje ostatni rozdział tego zeszytu. Ten z kolej rysuje tak, jakby to miała być bajka dla dzieci Walta Disneya. Zresztą ten ostatni rozdział taki dziecinny trochę jest więc może to celowa zagrywka...?