rozwiń zwiń

Czytamy w weekend

LubimyCzytać LubimyCzytać
09.06.2017

Tym razem część redakcji wybiera się w podróż do Holandii, śladami dawców spermy, inni zawędrują do Hiszpani i przejdą Camino de Santiago, na Islandię, aby posłuchać szeptów kamieni i na południe Stanów Zjednoczonych, aby zgłębić temat rasizmu, nierówności płciowych i siły solidarności w latach 60 ubiegłego wieku.

Czytamy w weekend

Organizowanie spotkań autorskich w miejscach, gdzie szum nalewanego do kufli piwa miesza się z brzękiem kieliszków, to wbrew pozorom bardzo fortunny pomysł. Atmosfera staje się familijna, towarzystwo bardziej podatne na interakcje, dystans się zmniejsza, wino rozwiązuje języki. Całokształt sytuacji wpływa również na autora, jak mniemam na korzyść, bardziej jest on wówczas otwarty, skory do dygresji, bliższy czytelnikowi, wręcz na wyciągnięcie ręki.

Czasami uczestniczę w takich spotkaniach, często zanim przeczytam książkę, wokół której się odbywają. Zazwyczaj też wychodzę z nich zadowolona, a jeśli późniejsza lektura jest satysfakcjonująca, sukces na linii ja-czytelnik/autor odczuwam jako pełny.

Tak było i tym razem. Wieczór autorski z Kamilem Bałukiem w roli głównej uznałam za udany, a co najważniejsze, jego debiut reporterski Wszystkie dzieci Louisa, o którym opowiadał, okazał się bardzo zgrabnie napisaną historią. W dużym skrócie, o holenderskim dawstwie nasienia i jego etycznych aspektach, o mafii spermowej, a przede wszystkim o ludziach, którzy po latach dowiadują się, że uczestniczyli w nielegalnym procederze, którego konsekwencji wcześniej sobie nie uświadamiali.

Kontrowersyjny temat niósł za sobą ryzyko napisania książki, w której sensacja goni sensację, której brak obiektywizmu, a pełno w niej za to moralnych osądów. Autor obronił się jednak na każdym froncie, powstał pogłębiony reportaż, zgrabnie skonstruowany, bez ocen i populistycznych opinii. Biorąc pod uwagę, że to debiut, to naprawdę chapeau bas…  

Kilka tygodni temu pisałem o spacerowaniu z książką. Powieść, o której dzisiaj chcę opowiedzieć nadaje się do tego w sposób szczególny, ponieważ traktuje o chodzeniu właśnie. Bardzo długim chodzeniu. Obejmującym ponad 800 km z Saint-Jean-de-Luz we Francji do Santiago de Compostella w Hiszpanii.
Camino de Santiago jest popularnym motywem w literaturze, zarówno pięknej, jak i faktu. W szerszym kontekście pisał o tym Cees Nooteboom w swoich „Drogach do Santiago”. Marek Kamiński, jak to on, spacer „odrobinę” wydłużył i wędrówkę rozpoczął prawie 4 000 km od celu, w Kaliningradzie, a swoje wrażenia spisał w „Trzecim biegunie”. Zmierzył się z nim także debiutant, Dominik Fórmanowicz. Jego powieść Mężczyzna w chwili, gdy zostaje sam, będzie mi towarzyszyła w najbliższy weekend.
Temat pielgrzymek oraz duchowości jest mi obcy. Przejście na własnych nogach Hiszpanię wzdłuż brzmi kusząco, ale tylko ze względu na sympatię, jaką żywię dla tego kraju. Niekoniecznie w nadziei na religijne uniesienia. Na polskim podwórku natomiast, z perspektywy obserwatora pielgrzymki do Częstochowy kojarzą mi się z zatorami na drodze, rozstrojoną gitarą i trzeszczącym plecako-głośnikiem. Dlaczego więc sięgnąłem po tę książkę? Może z sympatii dla początkującego pisarza? Może zachęcony oficjalną recenzją w serwisie? Trudno powiedzieć. Grunt, że warto wyruszyć z nią w drogę. Buen Camino. 

Nie lubię upałów, więc nie pociągają mnie wakacje spędzane na gorących plażach południa. Zdecydowanie lepiej odnajduję się w surowych klimatach, gdzie króluje chłód poranka, zorza polarna i tajemnicze białe noce. Mam wielką ochotę na dziką przyrodę, przestrzeń, gejzery, termalne naturalne baseny. I temperaturę, która nie przewyższa 20 stopni. Islandia jawi się w moich wyobrażeniach jako wyspa bardzo tajemnicza, z huczącym porywistym wiatrem, potężnymi falami rozbijającymi się o brzegi, nieokiełznaną siłą natury. I tam chcę pojechać.

Zwykle nie lubię przygotowywać się wnikliwie do podróży. Unikam wertowania przewodników, blogi podróżnicze przeglądam pobieżnie. Zdecydowanie wolę jak miejsce, które odwiedzam mnie zaskakuje. Oczywiście później często jestem na siebie zła, jak po powrocie  się okazuje, że przeoczyłam coś fantastycznego, ale przecież nie można zobaczyć wszystkiego. Tak jak nie da się przeczytać wszystkich książek, które byśmy chcieli. Nie wiem kiedy czeka mnie podróż na wyspę, może za rok. Tym razem, postanowiłam jednak trochę o Islandii poczytać, chociaż po to, aby wiedzieć jak mniej więcej skalkulować koszty, jaki środek transportu wybrać i oczywiście, aby poczuć ten dziki klimat. I nagle w moje ręce trafia książka Szepty kamieni. Historie z opuszczonej Islandii, która ma dobrą ocenę czytelników (7,98/10) i bardzo przychylne recenzje. Z przyjemnością zanurzę się w atmosferze wypełnionej wulkanicznymi oparami i lokalnymi historiami. I na pewno będę lepiej przygotowana do ewentualnej podróży w nieznane.

Po raz kolejny moje czytelnicze plany w rękach poczty. Książki powinny do mnie dotrzeć przed weekendem, ale czy to nastąpi? Teraz przydałby się dramatyczny podkład muzyczny. Czy tylko ja czuję to napięcie rodem z najlepszych thrillerów? Jak widać, życie szarego człowieka też może być niezwykle emocjonujące. Na początku tygodnia sięgnęłam po #Wstydźsię!, zakładając powolną lekturę, co najmniej do środy. Ale gdy już zaczęłam czytać, nie oderwałam się nawet na chwilę. Pochłonęłam ją w jeden dzień, co nie zdarza się często, przez co później snułam się, jęcząc naokoło, że nie mam co czytać.

Najlepszym antidotum na Syndrom Książkowego Odstawienia są... nowe książki. Zrewidowałam listę powieści, które od dłuższego czasu spychałam na coraz to dalsze pozycje, ze względu na to, że widziałam ich ekranizacje. Zdecydowałam się w pierwszej kolejności na Służące Kathryn Stockett. Film z Emmą Stone widziałam trzy razy; za każdym z przyjemnością oglądałam odtworzoną scenografię lat 60. Na południu Stanów Zjednoczonych, gdzie toczy się akcja historii, dochodzi do pewnego przewrotu. Oto czarnoskóre kobiety, służące w domach białych rodzin, narażają swoje posady i dzielą się tajemnicami pracodawców z młodą dziennikarką. Książka naświetla problem rasizmu sprzed pół wieku, zmagań ze stereotypami płciowymi, a także pokazuje siłę solidarności. Teraz chyba sami rozumiecie, dlaczego nie mogę się doczekać listonosza z moją paczką.

A Was dokąd zabiorą w ten weekend książki?


komentarze [152]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anna 11.06.2017 23:15
Czytelniczka

Weekendowałam z Wilki , ale nie było to zbyt udane spotkanie. Teraz domowa - Zaciszny Zakątek i pociągowa - Wieczna wiosna .

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Wilki  Zaciszny Zakątek  Wieczna wiosna
bladolica 11.06.2017 16:42
Czytelniczka

Konstelacje

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Konstelacje
Dominika 11.06.2017 12:43
Czytelniczka

Sobota w pracy, ale kilka chwil tej słonecznej niedzieli zamierzam spędzić z Naznaczeni śmiercią :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Naznaczeni śmiercią
Agata2003 11.06.2017 09:40
Czytelnik

NARESZCIE Noc Kupały

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Noc Kupały
BezNazwy 11.06.2017 08:42
Bibliotekarz

Udało mi się wczoraj skończyć dwie, dość krótkie, książki i sięgnęłam po NOS4A2 Tak mi się spodobało od pierwszych stron, że nie wiem co to bedzie zMuza do której spróbuję się jakoś zmusić po śniadaniu :P

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 NOS4A2  Muza
Justyś 10.06.2017 23:42
Czytelniczka

W weekend u mnie Stateczna i postrzelona coś lekkiego, przyjemnego na poprawę nastroju, a następnie Sekret w ich oczach

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Stateczna i postrzelona  Sekret w ich oczach
Aksamitt 10.06.2017 22:47
Czytelniczka

Przede wszystkim powolutku toczę się z lekturą Wilczyńskiej Właśnie dziś, właśnie teraz oraz nadgryzioną Nigdy dość dobra. Jak wyzwolić się spod destrukcyjnego wpływu narcystycznej matki

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Właśnie dziś, właśnie teraz  Nigdy dość dobra. Jak wyzwolić się spod destrukcyjnego wpływu narcystycznej matki
Ytr0001 10.06.2017 23:08
Czytelnik

Ooo, "Nigdy dość dobra" brzmi bardzo interesująco - będę ciekawa Twojej opinii. :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Aksamitt 10.06.2017 23:12
Czytelniczka

O ile takową napiszę:D Nic mnie nie łączy z opisywanym syndromem, wiec jakoś tak czyta mi się bez większych emocji. Choć sytuacje, w których pokazywane są bohaterki - mało przyjemne.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ytr0001 11.06.2017 08:53
Czytelnik

Rozumiem. :) Ale jak nie będzie opinii to chociaż ocenę zobaczę. :P

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Paulina 10.06.2017 22:02
Czytelniczka

Cień wiatru

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Cień wiatru
eduko7 10.06.2017 21:42
Czytelniczka

Kończę Księgarenka przy ulicy Wiśniowej, zacznę Medalion z bursztynem

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Księgarenka przy ulicy Wiśniowej  Medalion z bursztynem
konto usunięte
10.06.2017 19:38
Czytelnik

Użytkownik wypowiedzi usunął konto