-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2015-02
2017-01
Kiedy dowiedziałam się, że Maja Lidia Kossakowska postanowiła napisać kolejną część cyku anielskiego trochę się przestraszyłam, bo przez "Zbieracza burz" przebrnęłam tylko z sympatii dla bohaterów i dlatego, że raczej nie mam w zwyczaju nie kończyć książek.
Z tym nastawieniem siadłam do Bram światłości. Okazało się, że jest dużo lepiej niż się spodziewałam i wciąż po ponad miesiącu od przeczytania siedzą mi w głowie barwne obrazy wyrysowane przez autorkę.
Kiedy dowiedziałam się, że Maja Lidia Kossakowska postanowiła napisać kolejną część cyku anielskiego trochę się przestraszyłam, bo przez "Zbieracza burz" przebrnęłam tylko z sympatii dla bohaterów i dlatego, że raczej nie mam w zwyczaju nie kończyć książek.
Z tym nastawieniem siadłam do Bram światłości. Okazało się, że jest dużo lepiej niż się spodziewałam i wciąż po...
2015-09-25
Musierowicz uzależnia. O Musierowicz się nie zapomina. I wraca i wraca od lat :)
Musierowicz uzależnia. O Musierowicz się nie zapomina. I wraca i wraca od lat :)
Pokaż mimo to