-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2022-04-18
2022-04-18
2021-09-19
2021-03-04
2021-03-04
2021-01-13
2020-08-07
Trzymająca w napięciu, przemyślana i dobrze skonstruowana powieść młodego i bardzo obiecującego autora, który ma już w swoim dorobku trzy wcześniejsze tytuły. Wymazani, to pierwsza z nich, którą dane mi było przeczytać. Nie jestem fanką gatunku (jakkolwiek chylę czoła przed mistrzem Conan Doylem, kryminał, thriller czy powieść grozy nie należą do moich ulubionych gatunków o czym lojalnie uprzedzam wytrawnych czytelników tych nurtów), ale szczerze przyznaję, że czytałam z zaciekawieniem, w napięciu i przyznam, że podczas czytania towarzyszyło mi uczucie szczególnego lęku... Do tego stopnia, że bałam się ją zabrać na wakacje, żeby ten strach, który mi wsączała w duszę nie zepsuł mi urlopu. Im bliżej końca książki sprawa zamiast się wyjaśniać coraz bardziej się komplikuje, by zostawić nas na koniec z kompletnie zaskoczonym wyrazem twarzy. Już wiem, że kolejna część (bo jakże by inaczej!!) jest już przez autora ukończona i ukaże się w okolicach listopada.Z pewnością będę śledzić dalsze losy zdegradowanego komisarza Lubosza i jego cudem odnalezionej nastoletniej córki. Polecam i trzymam kciuki za dalsze osiągnięcia tego zdolnego młodego pisarza.
Trzymająca w napięciu, przemyślana i dobrze skonstruowana powieść młodego i bardzo obiecującego autora, który ma już w swoim dorobku trzy wcześniejsze tytuły. Wymazani, to pierwsza z nich, którą dane mi było przeczytać. Nie jestem fanką gatunku (jakkolwiek chylę czoła przed mistrzem Conan Doylem, kryminał, thriller czy powieść grozy nie należą do moich ulubionych gatunków...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-07
2019-05-12
Wątkiem głównym, na którym osnuta jest ta mistrzowsko skonstruowana powieść, jest prawdziwa, mrożąca krew w żyłach historia, która wydarzyła się naprawdę podczas drugiej wojny w Czeczenii w 1995 roku.
Trudno pojąć, że chęć poddania się karze przez jednego z głównych antybohaterów tego niechlubnego incydentu, który stał się nim wbrew swej woli, spotkała się z takim ostracyzmem ze strony władz wojskowych i że nakładem wszelkich środków oraz kosztem życia obrońcy w sprawie, została mimo wszystko zamieciona pod przysłowiowy dywan. Jak się przekonujemy powierzchownie jednak i nie na długo. Chęć uwolnienia się od koszmaru przeszłości, którego stał się przypadkowym uczestnikiem – bestialskiego, zbiorowego gwałtu i zabójstwa młodej Czeczenki, które położyło się długim cieniem na jego życiu, uruchamia w tytułowym Generale mechanizm poszukiwania sposobu na ukaranie współsprawców. Posługując się wyrafinowanymi sposobami, wprowadza w życie swoją osobistą, misternie obmyślona vendettę. Czy przyniesie mu on ukojenie, przywróci utracony spokój i da szansę na odpokutowanie winy?
Zadziwiająca sieć powiązań bohaterów, ich zmienne i zaskakujące losy, wydają się momentami po prostu nieprawdopodobne. Zręczność i zaangażowanie autorki w przekazanie nam faktów dotyczących tej wstrząsającej zbrodni oraz wnikliwe przybliżenie nam losów wszystkich bohaterów tej misternej, złożonej z wielu wątków opowieści, zadziwiają rzetelnością, precyzją i wnikliwością, dając dowód ogromnego zaangażowania i literackiej dojrzałości autorki.
Kolejny raz, po Ósmym Życiu przekonałam się, że to autorka o niezwykłej empatii i ponadprzeciętnym pisarskim warsztacie. Czekałam na tę powieść i nie zawiodłam się. Szczerze polecam.
Wątkiem głównym, na którym osnuta jest ta mistrzowsko skonstruowana powieść, jest prawdziwa, mrożąca krew w żyłach historia, która wydarzyła się naprawdę podczas drugiej wojny w Czeczenii w 1995 roku.
Trudno pojąć, że chęć poddania się karze przez jednego z głównych antybohaterów tego niechlubnego incydentu, który stał się nim wbrew swej woli, spotkała się z takim...
2019-06-10
2014-10-20
Trudno opisać szok i niedowierzanie, którego doznała autorka książki, odkrywając przypadkowo w bibliotece książkę z której wynikało że jej dziadkiem był Amon Goth, hitlerowski zbrodniarz wojenny, komendant obozu w Płaszowie i likwidator krakowskiego getta.
Książkę dobrze się czyta, jej zaletą jest jej psychologiczny kontekst, a opowiedziana w niej historia jest naprawdę nieprzeciętna, jednak jak dla mnie napisana jest trochę niespójnie i brak w niej istotnych faktów. Autorka bardzo przeżywa swoje pochodzenie i próbuje się zmierzyć z historią, poznać ją i "przepracować"(właśnie to sformułowanie pojawia się kilka razy w tekście)i to jest jak najbardziej wskazane i oczywiste, ale czy aż do tego stopnia trzeba się tym katować? Autorka rozprawia się z duchem dziadka-zbrodniarza ciążącym nad jej rodzinną historią, nie poświęcając prawie żadnej uwagi swojemu rodzonemu ojcu, Nigeryjczykowi i jego rodzinie, którego również wcale nie zna, a który jest wciąż żywy i "osiągalny". Szczerze mówiąc jest mi żal matki autorki, Moniki, która przez całe życie musiała (i nadal żyje)z brzemieniem i piętnem bestialskich czynów swojego ojca, którego w ogóle nie znała (zmarł nie zobaczywszy jej gdy miała zaledwie 7 miesięcy!). Z książki jasno wynika, że Monika podjęła mocną konfrontację z historią ojca. To trochę tak jakby obwiniać dziecko, za to że jego rodzice w ogóle się spotkali i doszło do poczęcia. Za którego więc z rodziców powinniśmy czuć się bardziej bardziej odpowiedzialni? Martwi mnie też, że w tak drobiazgowo opisanej historii brak jakiegokolwiek odniesienia do przyrodniego rodzeństwa Moniki Goth (z poprzedniego małżeństwa Amona Gotha, niestety nie pamiętam imienia żony). Czytelnik nie dowiaduje się na ich temat kompletnie niczego, bo poza wzmianką, że tych dzieci była dwójka... jakie były ich koleje losu? co teraz robią i kim są? (bo wedle wszelkiego prawdopodobieństwa jeszcze żyją) i czy ponoszą tak słoną cenę za to że są dziećmi Amona Gotha jaką ponosi Monika? Co się stało z poprzednią żoną Gotha? Niestety, żadnej wzmianki na te tematy nie znajdziemy - tak daleko śledztwo Jennifer Teege niestety nie sięga, a szkoda bo powoduje to lukę. Osobiście bardzo mnie też zraził kompletnie nie pasujący do treści książki opis romansu dwudziestojednoletniej wówczas autorki z cztedziestoośmioletnim Izraelczykiem. Niestety nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na pytanie czemu miały służyć te wynurzenia, ale być może zbyt drobiazgowo traktuję treść książki i zwyczajnie się czepiam.
Trudno opisać szok i niedowierzanie, którego doznała autorka książki, odkrywając przypadkowo w bibliotece książkę z której wynikało że jej dziadkiem był Amon Goth, hitlerowski zbrodniarz wojenny, komendant obozu w Płaszowie i likwidator krakowskiego getta.
Książkę dobrze się czyta, jej zaletą jest jej psychologiczny kontekst, a opowiedziana w niej historia jest naprawdę...
2019-02-28
2019-02-18
2019-02-15
2018-03-05
2017-09-20
2017-06
Sięgnęłam do tej książki po powrocie z Ziemi Świętej, która zmieniła moje dotychczasowe zapatrywanie na sprawy naszej wiary. Czytałam ją bardzo długo i być może tak właśnie powinno się tę powieść czytać. Ja osobiście pierwszy raz zetknęłam się z przedstawieniem życia Chrystusa ujętego od strony jego żydowskiego pochodzenia, a więc Jego korzeni. Ukazanie życia Jezusa Chrystusa w społeczności żydowskiej, w jej obyczajach, zwyczajach i religii, niesamowicie poszerza optykę związaną z korzeniami naszej wiary. To książka do przeżywania - chwila po chwili wydarzeń, które doskonale znamy z biblii - i chłonięcia ich z nowej perspektywy, z perspektywy ówczesnych realiów oraz zasad panujących w starożytnym Izraelu znajdującym się pod protektoratem rzymskim. Poznanie warstwy historyczno-obyczajowej tamtych czasów to dla mnie klucz do głębszego zrozumienia Pisma Świętego. Roman Brandsteatter, jako konwertyta i wybitny znawca Biblii, doskonale przedstawia zwyczaje żydowskie i pomaga zrozumieć mechanizmy, o których istnieniu, nie miałam pojęcia, a bez których dogłębne zrozumienie niektórych zagadnień biblijnych wydaje mi się po prostu niemożliwe. Historia bohaterów, których tak przecież dobrze znamy - przedstawiona z podaniem ich oryginalnie brzmiących imion oraz modlitw w języku (hebrajskim? aramejskim?), które wznosili - nabiera nowego, dużo głębszego wymiaru. I jeszcze jedno spostrzeżenie - autor pozostawia nam margines w osobistym odbiorze i interpretacji wydarzeń, które przecież doskonale znamy z kościoła. Ogromną zaletą książki jest brak prostych przeniesień z Ewangelii, a jednocześnie autor nie mami nas łatwymi odpowiedziami, podpowiedziami, nie prowadzi nas utartym szlakiem, ale pozwala szukać, rozważać, domyślać się, interpretować.
Sięgnęłam do tej książki po powrocie z Ziemi Świętej, która zmieniła moje dotychczasowe zapatrywanie na sprawy naszej wiary. Czytałam ją bardzo długo i być może tak właśnie powinno się tę powieść czytać. Ja osobiście pierwszy raz zetknęłam się z przedstawieniem życia Chrystusa ujętego od strony jego żydowskiego pochodzenia, a więc Jego korzeni. Ukazanie życia Jezusa...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-10
2016-02-18
2015-03-23
Trudno nie zgodzić się z opinią, że ta pozycja to kanon literatury i absolutna klasyka. Po prostu trzeba przeczytać.
Trudno nie zgodzić się z opinią, że ta pozycja to kanon literatury i absolutna klasyka. Po prostu trzeba przeczytać.
Pokaż mimo to
Zacznę od okładki... a wiec... don't judge a book by its covers... Okładka nijak się ma do treści, jest marketingowym chwytem wydawnictwa, mającym na celu wywołać dreszczyk emocji... Trochę bez sensu, bo książka broni się sama i nie potrzebuje protezy w postaci okładki z dreszczykiem. Treść jest dużo ciekawsza. W środku kryje się wciągająca wielowątkowa powieść, której akcja rozgrywa się w wielu miejscach i w różnym czasie. Część akcji ma miejsce na Huculszczyźnie, co nadaje opowieści szczególnego smaku. Bardzo podoba mi się w tej książce język, zarówno narracja powieści, jak i pamiętnik fotografa, napisany staroświeckim stylem, osadzonym w epoce. Mnogość wątków ma to do siebie, że trzeba się na nich mocno skupić, by wszystko dobrze zrozumieć i nie pogubić się. Trochę się boję horrorów, ale tutaj autor nie przekroczył pewnej granicy dobrego smaku, więc przeczytałam bez uszczerbku na mej wrażliwości. Muszę pochwalić warsztat pisarski autora. Jak na debiut uważam ją za interesującą i ciekawą, napisaną zgrabnym językiem, aczkolwiek muszę się przyznać, że chyba nie wszystko zrozumiałam, mam także przemyślenia co do niektórych wątków...tu i ówdzie chciałabym się dowiedzieć czegoś więcej, interesuje mnie dlaczego autor skupił się na tych, a nie innych aspektach sprawy, niektóre bym trochę rozwinęła...ot, i o to właśnie chyba w dobrej książce chodzi żeby zmuszała do refleksji, nie dala łatwo o sobie zapomnieć, pozostawiła pewien niedosyt...?
Zacznę od okładki... a wiec... don't judge a book by its covers... Okładka nijak się ma do treści, jest marketingowym chwytem wydawnictwa, mającym na celu wywołać dreszczyk emocji... Trochę bez sensu, bo książka broni się sama i nie potrzebuje protezy w postaci okładki z dreszczykiem. Treść jest dużo ciekawsza. W środku kryje się wciągająca wielowątkowa powieść, której...
więcej Pokaż mimo to