-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać3
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński27
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Biblioteczka
2014-09-19
2014-05-04
2014-04-20
Moje wrażenia po tej książce są bardzo mieszane. Z jednej strony czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Z drugiej strony historia w ogóle nie trzyma w napięciu. Jeśli chodzi o "przewidywalność" to nie jest, aż tak to oczywiste, ale też nie jest to sytuacja nie do domyślenia się. Autorka otrzymuje ode mnie dodatkowy plus za zakończenie. Fakt, faktem. Nie jest to zakończenie roku, ale za to napisane w taki sposób, że mam ochotę sięgnąć po kolejną część, aby dowiedzieć się co będzie dalej.
Moje wrażenia po tej książce są bardzo mieszane. Z jednej strony czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. Z drugiej strony historia w ogóle nie trzyma w napięciu. Jeśli chodzi o "przewidywalność" to nie jest, aż tak to oczywiste, ale też nie jest to sytuacja nie do domyślenia się. Autorka otrzymuje ode mnie dodatkowy plus za zakończenie. Fakt, faktem. Nie jest to zakończenie...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-02-06
Założyłam tu konto, ponieważ kocham czytać i dzielić się emocjami i opinią po lekturze. Pisanie opinii [nie mówię, że jestem w tym dobra ;)] przychodzi mi łatwo.
Za "Dziennik Nimfomanki" sięgnęłam przez wiele pozytywnych opinii, które słyszałam w dawnych czasach.
Lecz nie sądziłam, że trafię na książkę, o której będzie mi niesamowicie ciężko wydać opinię.
+ łatwo, szybko i lekko się czyta
+ historia jest bardzo wciągająca
- spodziewałam się więcej akcji
- tytuły często nie są adekwatne do zawartości rozdziału
+ opowiada historię kobiety, która była świadoma swoich wyborów, a jednak i tak kierowała się taką, a nie inną ścieżką
- po samym tytule nie tego się spodziewałam, miałam nadzieję, że książka będzie bardziej wstrząsająca
+ lepsze niż "50 twarzy Grey'a". Mimo, iż nie ma wulgarnych i bardzo erotycznych opisów. W sumie opis, czy zapisanie zbliżeń intymnych bohaterki jest bardzo podobny.
- rozbieżność tytułu książki z historią
- zero klimatu
- za dużo przeskoków w zapiskach przez co czasem trzeba się zastanowić o czym ona w ogóle pisze.
No cóż. Jako lektura w chłodne, zimowe wieczory może być. Lecz jako książka z jakimś głębszym znaczeniem to raczej się nie nadaję. Bardzo miło mi się ją czytało, ale z pewnością do niej nie wrócę.
Założyłam tu konto, ponieważ kocham czytać i dzielić się emocjami i opinią po lekturze. Pisanie opinii [nie mówię, że jestem w tym dobra ;)] przychodzi mi łatwo.
Za "Dziennik Nimfomanki" sięgnęłam przez wiele pozytywnych opinii, które słyszałam w dawnych czasach.
Lecz nie sądziłam, że trafię na książkę, o której będzie mi niesamowicie ciężko wydać opinię.
+ łatwo, szybko...
2014-01-27
Horror?
Koncepcja niby z horroru.
A całość?
Beznadziejna.
Więc gdzie tu horror?
Horror masz, gdy to czytasz.
Horror?
Koncepcja niby z horroru.
A całość?
Beznadziejna.
Więc gdzie tu horror?
Horror masz, gdy to czytasz.
2013-12-28
Jo Nesbo nie raz i nie dwa wpadał mi w oko w okolicznych księgarniach. Gdy już trzymałam jego książkę w ręku idąc do kasy, rezygnowałam i brałam inną.
W pracy kolega wiele mówił o niej dobrego. Zresztą nie tylko on.
No i w końcu się skusiłam.
A moja opinia?
No cóż... nigdy sobie nie wybaczę, że tak długo zwlekałam.
To co odróżnia Nesbo, od np. Cobena czy innych pisarzy kryminałów to, to że Jo nie jest przewidywalny. Miałam podejrzenia na dwóch bohaterów. I gdy okazało się, że przy tym drugim mam rację, kilka stron dalej zwątpilam, a kolejnych kilka stron później zastanawiałam się jakim cudem JA mogłam się pomylić... Przecież ja zawsze doskonale wiedziałam, kto zabił.
I właśnie dlatego przeczytam całą kolekcję powieści z komisarzem Harry'm Hole'm i nie tylko.
A oprócz tego powieść lekka, przyjemna w świetnej scenerii i ... przepraszam, muszę kończyć.. Nie zdążę na samolot do Norwegii. :)
Jo Nesbo nie raz i nie dwa wpadał mi w oko w okolicznych księgarniach. Gdy już trzymałam jego książkę w ręku idąc do kasy, rezygnowałam i brałam inną.
W pracy kolega wiele mówił o niej dobrego. Zresztą nie tylko on.
No i w końcu się skusiłam.
A moja opinia?
No cóż... nigdy sobie nie wybaczę, że tak długo zwlekałam.
To co odróżnia Nesbo, od np. Cobena czy innych pisarzy...
2013-11-19
Druga część naprawdę hmm... zachwiała moją wiarę w tą powieść.
Opowiadanie jest strasznie... hmmm krótkie? Żadna akcja nie trwa dłużej niż 3-4 strony i większość opisu zajmuje to jak Ana martwi się o Christiana, jak go kocha albo jak go pragnie.
W drugim tomie na pewno pojawia się więcej napięcia, strachu, śmiechu i płaczu oraz cholernej zazdrości.
Śmiałam się jak głupia, z zazdrości cały żołądek mi się skręcał, strasznie się wzruszyłam... no i miałam chęć na mojego PŻ.
Pojawiło się więcej elementów . Już nie ma tylko Christiana, Any i seksu. Dodatkowi bohaterowie i dość zaskakujący obrót zdarzeń - to dzięki temu udało mi się jakoś przeczytać tę część do końca.
Powieść była by rewelacyjna, gdyby akcja była bardziej rozwinięta, więcej opisów sytuacji [a nie tylko jak ją przebiega dreszcz], seks opisany w większej ilości zdań, ale w mniejszej ilości powtórzeń.
Olbrzymim minusem, który konkretnie zniechęca do tej książki jest to, że maksymalnie co 8-10 stron jest znowu seks. Każdy opisany dokładnie tak samo, tylko zmienia się miejsce i zdarzenie przed tym seksem. hmm to serio zrobiło się nudne i już nawet pomału przestaje kręcić.
Natomiast podoba mi się wprowadzenie w temat psychologi. Takie jak zdarzenie z dzieciństwa może mieć wielki wpływ na to kim jesteśmy i jak się zachowujemy jako dorośli ludzie.
Została mi jeszcze 3 część do przeczytania.. hmm.. chyba potrzebuję jednoksiążkowej przerwy, bo mam dość czytania o tym jak to Christian nie działa na Anę . :)
Druga część naprawdę hmm... zachwiała moją wiarę w tą powieść.
Opowiadanie jest strasznie... hmmm krótkie? Żadna akcja nie trwa dłużej niż 3-4 strony i większość opisu zajmuje to jak Ana martwi się o Christiana, jak go kocha albo jak go pragnie.
W drugim tomie na pewno pojawia się więcej napięcia, strachu, śmiechu i płaczu oraz cholernej zazdrości.
Śmiałam się jak głupia,...
2013-11-11
Niewinność i miłość, a przyjemność i ból. Dwa różne światy,które mimo wielkiego uczucia żywiącego do siebie nie potrafią być razem.
Porno w książce? Nie sądzę. Mimo, iż w powieści jest wiele momentów erotycznych dość szczegółowo opisanych, to tak naprawdę jest to książka o miłości, poświęceniu, kompromisach i nadziei.
Ludzie, którzy mają negatywną opinię o tej książce najczęściej skupiali się pewnie tylko na tych momentach pełnych seksapilu, namiętności i pożądania.
A ja? Ja śmiałam się jak głupia, płakałam do rozpustu i... drogie Panie, nie czytajcie tej książki bez swego partnera w pobliżu!
Niewinność i miłość, a przyjemność i ból. Dwa różne światy,które mimo wielkiego uczucia żywiącego do siebie nie potrafią być razem.
Porno w książce? Nie sądzę. Mimo, iż w powieści jest wiele momentów erotycznych dość szczegółowo opisanych, to tak naprawdę jest to książka o miłości, poświęceniu, kompromisach i nadziei.
Ludzie, którzy mają negatywną opinię o tej książce...
2013-11-03
Gdy mięśnie, siła, szorstkość i zdecydowanie łączą się z czymś małym, pięknym i kruchym powstaje ten rodzaj uczucia, który przewraca świat do góry nogami. Namiętność, strach, sprzeczności... i Ksiądz, który zabija.
Gdy mięśnie, siła, szorstkość i zdecydowanie łączą się z czymś małym, pięknym i kruchym powstaje ten rodzaj uczucia, który przewraca świat do góry nogami. Namiętność, strach, sprzeczności... i Ksiądz, który zabija.
Pokaż mimo to2013-09-21
2013-08-29
No cóż... to była baaardzo ciężka lektura. Nie z powodu języka, stylu pisania, czy też stopnia umiejętności pisarki. Ta książka wali w czytelnika jak kamień przeżyciami, akcją i biegiem wydarzeń.
Stach, ból, nadzieja, płacz, śmiech, radość i euforia, nienawiść, rozpacz... hej, hej czekaj! Ja tu nie opisuje przeżyć bohaterki... ja mówię o swoich uczuciach! Co kilka stron musiałam wstawać palić, bo nie wiedziałam, co ja mam zrobić! No niestety jedyne, co mogłam zrobić to czytać dalej :)
Powiedziałabym Ci więcej o tej książce, ale muszę lecieć do sklepu po dużego, pluszowego Białego Tygrysa.
No cóż... to była baaardzo ciężka lektura. Nie z powodu języka, stylu pisania, czy też stopnia umiejętności pisarki. Ta książka wali w czytelnika jak kamień przeżyciami, akcją i biegiem wydarzeń.
Stach, ból, nadzieja, płacz, śmiech, radość i euforia, nienawiść, rozpacz... hej, hej czekaj! Ja tu nie opisuje przeżyć bohaterki... ja mówię o swoich uczuciach! Co kilka stron...
2013-08-08
2013-06-26
2013-04-24
2013-04-01
2013-03-25
2013-03-07
Z jednej strony nic specjalnego. Kilka ofiar, wysoko postawiony stróż prawa, szaleniec i dochodzenie. I gdyby Russell na tym skończył byłby kryminał jak każdy inny. Nawet czytając tytuł nie wpadłby mi do głowy tak przerażający pomysł z czym to może być związane. Mity wikingów, pogański bożek, okrutny rytuał, wariat wierzący, że tworzy własne mity, własną legendę. Wielu podejrzanych, niespodziewane zwroty akcji, tajemnicze e-maile, wyjątkowe postacie i nie ważne ile kryminałów przeczytaliście, ani jaki zawód wykonujecie... i tak nie zgadniecie jakie Syn Svena napisał dla nas zakończenie.
Z jednej strony nic specjalnego. Kilka ofiar, wysoko postawiony stróż prawa, szaleniec i dochodzenie. I gdyby Russell na tym skończył byłby kryminał jak każdy inny. Nawet czytając tytuł nie wpadłby mi do głowy tak przerażający pomysł z czym to może być związane. Mity wikingów, pogański bożek, okrutny rytuał, wariat wierzący, że tworzy własne mity, własną legendę. Wielu...
więcej Pokaż mimo to