rozwiń zwiń
dorsz

Profil użytkownika: dorsz

Olsztyn Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
435
Przeczytanych
książek
436
Książek
w biblioteczce
9
Opinii
1 130
Polubień
opinii
Olsztyn Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Kiedy czytam reportaże Jacka Hugo-Badera mam wrażenie, że się witamy przez całą książkę, energicznie potrząsając dłońmi, z uśmiechem. A jak trafiam na zdanie: „(…) są takie łazienki na świecie, na które rzucisz okiem i wiesz, że wolisz śmierdzieć. Tam nawet mycie zębów jest heroizmem”, to już wiem, że znowu, z miejsca, jesteśmy na "ty".

Pamiętam przedmowę autora Dzienników kołymskich do zbioru reportaży Wojciecha Góreckiego Planeta Kaukaz. Pytał w niej: Jezu, skąd on nabrał takich eksponatów? Mogłabym Jacka – jako, że już jesteśmy na ty – zapytać: Jezus, Jacek, skąd żeś, człowieku, nabrał tych swoich?

Pojawiały się zarzuty, że żaden to reportaż, tylko krótkie szkice uzupełnione bezsensownymi wstawkami – wpisami do dziennika, które mogliśmy czytać już w trakcie trwania kołymskiej wyprawy na portalu wyborcza.pl. Otóż jest to istotny głos z zewnątrz i sugestywny obraz miejsca niemal niedostępnego. Być może w europejskich umysłach nadal się nie mieści, że można żyć na kołymskim trakcie śmierci kilkadziesiąt lat po tym, jak uwolniono stamtąd ostatnich więźniów.

I – mało tego – można wybrać sposób, w jaki chce się tam żyć. Spotykani przyjaciele w podróży, ci uwielbiani przez Hugo-Badera paputczicy, to kilkanaście całkowicie odmiennych, lecz równie bezkompromisowych życiorysów. Jak dobrze, że ktoś je utrwalił.

Źródła cytatów:
J. Hugo-Bader, „Dzienniki kołymskie”, Wołowiec 2011, s. 167
W. Górecki, „Planeta Kaukaz”, Wołowiec 2010, s.9

Kiedy czytam reportaże Jacka Hugo-Badera mam wrażenie, że się witamy przez całą książkę, energicznie potrząsając dłońmi, z uśmiechem. A jak trafiam na zdanie: „(…) są takie łazienki na świecie, na które rzucisz okiem i wiesz, że wolisz śmierdzieć. Tam nawet mycie zębów jest heroizmem”, to już wiem, że znowu, z miejsca, jesteśmy na "ty".

Pamiętam przedmowę autora Dzienników...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak odtworzyć miejsce, którego już nie ma? W jaki sposób wspominać mieszkańców, którzy w większości uciekli, kiedy zorientowali się, że owego miejsca nie da się uratować? Mitrofanow zdaje się odpowiadać: poprzez język. Poprzez bohatera, który mówi.

Tytułowy świadek, Fiodor Pietrowicz Pokora, prosty fryzjer z Besarabii, opowiada własną historię, a jednocześnie historię końca swojej rodzinnej krainy najechanej przez Armię Czerwoną. Opisuje zło, którego sam doświadcza i z którego kręgu, mimo wszystko, nie próbuje się wyrwać. Nie wybiega zanadto w przyszłość, potrafi jednak umiejętnie wyciągać wnioski ze swojej obecnej sytuacji i błyskotliwie ją komentować. Oczywiście tylko w myślach. W czasach ostatecznej klęski wychylać się nie warto.

Jednocześnie obserwujemy bowiem bezradnego ojca rodziny sparaliżowanego przez, nie tyle nieumiejętność, co niemożność działania. Podejmuje on nieudolne próby ratowania tego, co najcenniejsze. Jednak to, co ważne nie przetrwa. Bo „Świadek” to nie tylko historia miejsca czy historia jednostki. To także historia zła w najczystszej postaci. Zła, które bezwzględnie niszczy i nie daje nadziei na lepsze jutro. Prawdę mówiąc, na żadne jutro.

Jedynym orężem w tej walce pozostaje słowo. Choćby dlatego warto pochylić się przez dłuższą chwilę nad językiem tej powieści i pogratulować tłumaczowi doskonale wykonanej pracy.

Jak odtworzyć miejsce, którego już nie ma? W jaki sposób wspominać mieszkańców, którzy w większości uciekli, kiedy zorientowali się, że owego miejsca nie da się uratować? Mitrofanow zdaje się odpowiadać: poprzez język. Poprzez bohatera, który mówi.

Tytułowy świadek, Fiodor Pietrowicz Pokora, prosty fryzjer z Besarabii, opowiada własną historię, a jednocześnie historię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli do rąk ludzi i tak czytających okazyjnie, raz na jakiś czas wpada książka pokroju "Ostatniego Czytelnika", niechęć do literatury oraz zatrważająco niski poziom czytelnictwa w naszym kraju uważam za wytłumaczone.

Żadnej radości płynącej z czytania. Dobrze, to trzeba było nie czytać - w końcu nikt nie groził, że wrzuci mnie za to do studni pełnej wody. Ale nie. Właśnie trzeba było. Z nadzieją, że ten, widoczny od początku, całkowity brak pomysłu, w finale powieści okaże się jednak zabiegiem zamierzonym. Nic bardziej mylnego.

O ile, z wielkim trudem, mogę wybaczyć autorowi to, że się wymądrza, snując banalne refleksje dotyczące miejsca pisarza w świecie oraz tego, jak nie powinien on podchodzić do wyzwania, jakim jest sztuka, o tyle braku chociażby jednego wyrazistego bohatera darować mu nie potrafię.

Wszystkie postacie - i mieszkańcy Icamole, i przyjezdni - przedstawieni są jak przez opary kurzu, który notabene często unosi się na ulicach miasteczka. Jakże bez wyrazu. Ojciec bibliotekarz wpatrzony w książki - i to wpatrzony dosłownie - dyskwalifikuje wiele z nich tuż po obejrzeniu okładki. Syn wpatrzony na przemian to w swoje drzewko owocowe, to w znalezioną martwą dziewczynkę. Mieszkańcy wpatrzeni w samych siebie - no, ewentualnie w ręce sąsiada. Nieporadni policjanci nie podnoszący wzroku znad plików dokumentów.

Powieść bez interesująco skonstruowanej fabuły, pozbawiona mocno zarysowanych bohaterów jest, co tu dużo mówić, kiczem. Kiczem pachnącym awokado, rozkładającymi się zwłokami, kozią krwią, wodą święconą i różańcem.

Kiczem, którego ostatnim czytelnikiem powinien być David Toscana. Jeszcze zanim złożył swoją książkę w wydawnictwie.

Jeśli do rąk ludzi i tak czytających okazyjnie, raz na jakiś czas wpada książka pokroju "Ostatniego Czytelnika", niechęć do literatury oraz zatrważająco niski poziom czytelnictwa w naszym kraju uważam za wytłumaczone.

Żadnej radości płynącej z czytania. Dobrze, to trzeba było nie czytać - w końcu nikt nie groził, że wrzuci mnie za to do studni pełnej wody. Ale nie. Właśnie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika dorsz

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [7]

Michel Houellebecq
Ocena książek:
6,7 / 10
20 książek
0 cykli
893 fanów
Mariusz Szczygieł
Ocena książek:
7,2 / 10
26 książek
0 cykli
Pisze książki z:
1020 fanów
Jerzy Pilch
Ocena książek:
6,4 / 10
45 książek
0 cykli
751 fanów
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Agata Tuszyńska Oskarżona: Wiera Gran Zobacz więcej
Philip Roth Upokorzenie Zobacz więcej
Julia Fiedorczuk Biała Ofelia Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
435
książek
Średnio w roku
przeczytane
16
książek
Opinie były
pomocne
1 130
razy
W sumie
wystawione
372
oceny ze średnią 6,2

Spędzone
na czytaniu
1 924
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
12
minut
W sumie
dodane
3
W sumie
dodane
24
książek [+ Dodaj]