Joanna

Profil użytkownika: Joanna

Poznań Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 lata temu
82
Przeczytanych
książek
107
Książek
w biblioteczce
38
Opinii
367
Polubień
opinii
Poznań Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

(...) Książka jest ciekawa i napisana w bardzo przystępny sposób, a jednocześnie niewiele w niej uproszczeń. Nad niektórymi fragmentami musiałam się nieco nagłowić (światłowody, kwanty itd.- obecne), ale wszystko w zasięgu możliwości ogólnie wykształconego umysłu. Chyba nie muszę zaznaczać, że "Małe wielkie odkrycia", to nie książka naukowa, absolutnie nie wyczerpuje poruszanych tematów, a jedynie ma rozbudzić ciekawość i włączyć pewną wrażliwość, która w czasach nadmiaru totalnie została stępiona i zepchnięta w objęcia specjalistów różnej maści. (...)

CAŁOŚĆ: http://niedopisanie.blogspot.com/2015/12/steven-johnson-mae-wielkie-odkrycia.html

(...) Książka jest ciekawa i napisana w bardzo przystępny sposób, a jednocześnie niewiele w niej uproszczeń. Nad niektórymi fragmentami musiałam się nieco nagłowić (światłowody, kwanty itd.- obecne), ale wszystko w zasięgu możliwości ogólnie wykształconego umysłu. Chyba nie muszę zaznaczać, że "Małe wielkie odkrycia", to nie książka naukowa, absolutnie nie wyczerpuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W maju 1845 roku HMS Terror i HMS Erebus wyruszyły na poszukiwanie wśród arktycznych lodów przejścia Północno-Zachodniego. Wyprawie przewodził sir John Franklin, na statkach znaleźli się doświadczeni żeglarze i specjaliści, których wiedza i zmysły miały umożliwić przebycie lodowego labiryntu. Co się w rzeczywistości działo ze statkami? Tu można snuć jedynie domysły - pewne jest natomiast, to że ostatecznie zatonęły. Dan Simmons stworzył wizję powolnego pogrążania się w lodzie - raczej mającą niewiele wspólnego z prawdą, ale niezwykle sugestywną, fizyczną, z drugiej strony symboliczną i szalenie misterną.

(...)

Przeniknęły do mnie jej chłód, ciemność i beznadzieja. Lata lodowego więzienia, noc polarna, głód, praca ponad siły, strach, śmierć. Sytuacja, na którą nikt nie potrafił zareagować, warunki, w których nikt nie wyobrażał sobie życia. Dan Simmons odmalował to wszystko w najdrobniejszych szczegółach, co chwilę zaskakując, co chwilę dodając krótkie zdanie, przez które autentyczne przerażenie ściskało mi gardło.

Mało tego, udało mu się oddać nie tylko realia lodowego pustkowia, ale tego co utracone, życia, które mogło się toczyć. Poprzez język, charakter i horyzonty bohaterów, ich marzenia i wspomnienia przenika obraz epoki. Na koniec wątek Lady Ciszy i Tuunbaq'a, czyli niemej kobiety spotkanej na lodzie i lodowego potwora, czy okrutnego boga. Dla mnie osobiście najciekawszy i ostatecznie nadający charakter całej książce. Rwący się przez całą książkę, powracający jak echo, z efektownym zakończeniem, wieńczącym całą książkę.

Książka ma bogatą warstwę symboliczną, chciałoby się powiedzieć, że można znaleźć tu wszystko - i faktycznie można. Przy czym zdecydowanie więcej kryje się w niej mroków ludzkiej natury, wszystko co dobre niestety ginie lub okazuje się niczym. W lodowej krainie ginie zresztą wszystko co do niej nie należy - to co dobre i to co złe, bo jest to kraina, w której ten podział zwyczajnie nie istnieje. Nie da się "Terroru" podsumować jednym zdaniem, nie ma morału, nie jest prostą alegorią i choć znajdziecie w niej wiele i będziecie mogli przez chwilę patrzeć przez jej pryzmat - nie da się jej przełożyć na proste prawdy, nie będę nawet próbować wykrawać kawałków, które pasowałyby do ramek stworzonych ze słów kluczy. Po prostu spróbujcie sami, sprawdźcie co wy tam znajdziecie.

Całość: http://niedopisanie.blogspot.com/2015/10/dan-simmons-terror.html

W maju 1845 roku HMS Terror i HMS Erebus wyruszyły na poszukiwanie wśród arktycznych lodów przejścia Północno-Zachodniego. Wyprawie przewodził sir John Franklin, na statkach znaleźli się doświadczeni żeglarze i specjaliści, których wiedza i zmysły miały umożliwić przebycie lodowego labiryntu. Co się w rzeczywistości działo ze statkami? Tu można snuć jedynie domysły - pewne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wydawnictwo Smak Słowa raczy czytelników kolejnym wydanym w tym roku tomem, z komisarzem Williamem Wistingiem i jego córką, dziennikarką - Line w roli głównej. Co ciekawe - jest to tom 7, polski Wydawca, na pewno nie bez powodu postanowił serię tłumaczyć od końca. Młoda Line - młodnieje, William Wisting staje się bardziej dziarski, a w obojgu cały czas tli się niezłomna iskra idealizmu. W każdym tomie Jørn Lier Horst oprócz zawikłanej historii kryminalnej, umieszcza pewien problem społeczny i testuje. Robi to co lubię, w kryminałach - kwestię "kto zabił?" odsuwa na dalszy plan, skupiając się na ludziach, motywach, okolicznościach, ludzkich dramatach i postaciach, które to wszystko mają zrozumieć i poskładać w całą historię. I nawet jeśli wybory są ciut tendencyjne, a tematy troszkę przegadane, to cieszy sam fakt, że coś takiego się pojawia, że są te kotwice w rzeczywistości.

(...)
Jest to jednak mój trzeci tom z cyklu i pojawiają się też pewne zastrzeżenia. Książki czyta się dobrze, ale są moim zdaniem zbyt do siebie podobne. Widoczny jest aż nazbyt schemat, który powtarza się w każdej książce Jørn'a Lier'a Horst'a, każda postać tańczy w kółko do tej samej melodii i staje się to coraz bardziej mechaniczne i nieautentyczne. W czasie lektury "Poza sezonem" po raz pierwszy zaczęła mi również przeszkadzać dziwna kolejność ukazywania się tomów w języku polskim, zdecydowanie brakuje ciągłości w rodzinnej historii Wistingów. Zaczynam też się obawiać, że we wcześniejszych książkach nie będę miała czego szukać - wszystko zostało już powiedziane, albo łatwe do przewidzenia. Każdy tom można czytać niezależnie, ale czytanie serii od końca, odbiera sporo przyjemności.

Książka jest dobra, każdy tom o Wistingu był napisany na podobnym, dość wysokim poziomie, ale przyzwyczajona jestem do wymagania coraz więcej i więcej, do stawiania poprzeczki coraz wyżej - tu kompletnie nie ma to zastosowania, choć mimowolnie oczekiwania rosną. Obawiam się, że kolejne tomy mogą przynieść rozczarowanie - zastanawiam się też czy lepszym wyjściem nie byłoby cierpliwe czekanie, aż ukażą się wszystkie tomy i zaczęcie od początku. Jeśli jednak macie ochotę na próbkę twórczości tego norweskiego autora - możecie śmiało sięgnąć po "Poza sezonem", kiedy staram się spojrzeć obiektywnie - jest to wciągający, dobrze napisany kryminał z ciekawym tłem społecznym współczesnej Norwegii, najbogatszego kraju świata.

http://niedopisanie.blogspot.com/2015/09/jrn-lier-horst-poza-sezonem.html

Wydawnictwo Smak Słowa raczy czytelników kolejnym wydanym w tym roku tomem, z komisarzem Williamem Wistingiem i jego córką, dziennikarką - Line w roli głównej. Co ciekawe - jest to tom 7, polski Wydawca, na pewno nie bez powodu postanowił serię tłumaczyć od końca. Młoda Line - młodnieje, William Wisting staje się bardziej dziarski, a w obojgu cały czas tli się niezłomna...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Joanna Przybylska

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Jeffrey Eugenides
Ocena książek:
6,2 / 10
8 książek
0 cykli
169 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
82
książki
Średnio w roku
przeczytane
7
książek
Opinie były
pomocne
367
razy
W sumie
wystawione
81
ocen ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
413
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]