-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2014-01-19
2012-03-27
2014-10-14
2014-10-05
2014-10-03
2012-07-05
Książka jest świetna - wciągająca, zaskakująca. Bohaterowie żyją, nie są plastikowi, cały świat przedstawiony jest zaplanowany bardzo szczegółowo. Szczerze polecam, nawet mimo tego bzdurnego pomysłu podzielenia ostatniej części na dwa tomy.
Książka jest świetna - wciągająca, zaskakująca. Bohaterowie żyją, nie są plastikowi, cały świat przedstawiony jest zaplanowany bardzo szczegółowo. Szczerze polecam, nawet mimo tego bzdurnego pomysłu podzielenia ostatniej części na dwa tomy.
Pokaż mimo to2014-03-14
2012-05-03
2012-10-08
2012-04-12
Książka dla najwytrwalszych. Kilkukilometrowe opisy raczej nie przyciągają fanów książek sensacyjnych. O ile przedarło się przez pierwsze... 14... rozdziałów, dało się przeczytać. Ocena za dwa ostatnie.
Książka dla najwytrwalszych. Kilkukilometrowe opisy raczej nie przyciągają fanów książek sensacyjnych. O ile przedarło się przez pierwsze... 14... rozdziałów, dało się przeczytać. Ocena za dwa ostatnie.
Pokaż mimo to2013-12-20
2013-12-07
2012-11-04
Z góry przepraszam za możliwą chaotyczność wypowiedzi. Najwidoczniej "moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje."*
Nie rozumiem fenomenu tej książki. Niemal wszystkim się podoba, jaka ona nie jest piękna, jaka głęboka. Zaczęłam, średnio mnie wciągnęła, myślę: no nic, może się rozkręci. Niestety, jeśli się rozkręciła, ja tego nie zauważyłam.
Mój główny problem miał związek z bohaterami, zwłaszcza pierwszoplanowymi. Momentami nie mogłam połapać się, kto jest kim; gdyby do kwestii Hazel dopisano "- powiedział Augustus", wcale nie nabrałabym podejrzeń, że coś jest nie tak; jedne czym się różnili to imię i płeć. Może jeszcze wiek i rodzaj raka, gdybyśmy chcieli być bardzo dokładni. Znaleźć dwie osoby niemal takie same i zrobić z nich parę - mało prawdopodobne. Oboje też mają identyczny, pompatyczny sposób wypowiadania się. Na co dzień rozmawiam z mnóstwem nastolatków i nigdy jeszcze nie spotkałam się, żeby którekolwiek z nich wymyślało na poczekaniu monologi takie jak ten o prostej przyjemności wyznawania miłości, że tak to ujmę. Może po prostu my, biedne polskie nastolatki nie jesteśmy wystarczająco wykształceni. Smuteczek.**
Nie byłam w stanie ich poczuć, postawić się w ich sytuacji. Miałam wrażenie, że to po prostu staruszkowie zamknięci w ciałach nastolatków. Złapałam się nawet na tym, że zastawiałam się, czy już powinnam zacząć płakać; Nie zaczęłam w ogóle.
Cały temat raka natomiast był tak jakby... zepchnięty na dalszy plan. John Green ma bardzo dobry warsztat pisarski, ale miałam wrażenie, że w jednej książce chciał połączyć humor, smutek i patos ze szczyptą filozofii. Trochę nie wyszło.
A bohaterowie drugoplanowi? Mama i tata. Mama się opiekuje, tata płacze. Koniec.
Nie mówię, że książka była zła. Można z niej wyłowić kilka naprawdę dobrych cytatów (przemilczmy sprawę z "bólem, który domaga się, byśmy go odczuwali") i ciekawych opinii, zmusza też do myślenia nad pewnymi kwestiami, których na co dzień unikamy; ale.
Co miałam napisać, napisałam. Całą książkę najlepiej podsumował sam autor, słowami wypływającymi prosto z ust Isaaca: "I był pretensjonalny: słodki Jezu, ten facet nie umiał się nawet wysikać, nie roztrząsając głębokiego symbolicznego znaczenia układu moczowego."
Przeczytać warto, żeby samemu się przekonać i wyrobić swoje zdanie na jej temat.
*wszystkie cytaty pochodzą z książki "Gwiazd naszych wina" w przekładzie Magdy Białoń-Chaleckiej
**czytając tę książkę, ciągle miałam wrażenie, że Augustus/Hazel kogoś mi przypomina. Już wiem - Ważniaka.
Z góry przepraszam za możliwą chaotyczność wypowiedzi. Najwidoczniej "moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje."*
więcej Pokaż mimo toNie rozumiem fenomenu tej książki. Niemal wszystkim się podoba, jaka ona nie jest piękna, jaka głęboka. Zaczęłam, średnio mnie wciągnęła, myślę: no nic, może się rozkręci. Niestety, jeśli się rozkręciła, ja tego nie zauważyłam.
Mój główny...