-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2016-09-23
2016-09-19
Takie babskie czytadło, okładka okropnie nie pasująca jak dla mnie, ale ogólnie szybko się czytało i było całkiem ok. Tylko po jaką cholerę w czterech z rozdziałów autorka zmieniła narrację? Okropnie mnie to drażniło i zupełnie wybijało z rytmu, bo równie dobrze mogła zachować jedną narrację i przekazać te same treści. Końcówka była dość zgrabnie rozpracowana, choć zrobił się z tego typowy romans.
Takie babskie czytadło, okładka okropnie nie pasująca jak dla mnie, ale ogólnie szybko się czytało i było całkiem ok. Tylko po jaką cholerę w czterech z rozdziałów autorka zmieniła narrację? Okropnie mnie to drażniło i zupełnie wybijało z rytmu, bo równie dobrze mogła zachować jedną narrację i przekazać te same treści. Końcówka była dość zgrabnie rozpracowana, choć zrobił...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-18
2016-08-13
Na początku wciągająca, irracjonalny język z wyczuwalnym drugim dnem, tylko że akcja nie wiadomo kiedy się rozwija. W połowie książki te dialogi polegające na wymienianiu się pointami, które brzmią niezwykle mądrze, a każda z nich mogłaby kończyć książkę, w istocie nie wnoszą nic. Trzeba by mieć naprawdę bujną wyobraźnię, żeby nadawać tej dość błahej historii głębszy sens. Do połowy czyta się dobrze, absurdalne zachowanie bohaterów nawet bawi, ale później to się robi strasznie męczące. Możliwe, że nie dojrzałam, nie zrozumiałam Hłaski, ale chyba nigdy do tego nie dorosnę.
Na początku wciągająca, irracjonalny język z wyczuwalnym drugim dnem, tylko że akcja nie wiadomo kiedy się rozwija. W połowie książki te dialogi polegające na wymienianiu się pointami, które brzmią niezwykle mądrze, a każda z nich mogłaby kończyć książkę, w istocie nie wnoszą nic. Trzeba by mieć naprawdę bujną wyobraźnię, żeby nadawać tej dość błahej historii głębszy sens....
więcej mniej Pokaż mimo to
Na początku wciągająca, do połowy da się dobrnąć, a dalej ta socrealistyczna propaganda tak już nudzi i męczy, że się nie da.
Na początku wciągająca, do połowy da się dobrnąć, a dalej ta socrealistyczna propaganda tak już nudzi i męczy, że się nie da.
Pokaż mimo to