-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2019-12-28
2019-12-28
Rewelacyjny reportaż. Aż radionuklidy trzeszczą w zębach.
Pokazujący, że Czarnobyl to nie tylko katastrofa, historia, przełom, tragedia, ale przede wszystkim - to stan umysłu. Ich, nasz, ludzi, którzy żyli, żyją i się dopiero narodzą, tam, blisko i daleko od reaktora nr 4.
Rewelacyjny reportaż. Aż radionuklidy trzeszczą w zębach.
Pokazujący, że Czarnobyl to nie tylko katastrofa, historia, przełom, tragedia, ale przede wszystkim - to stan umysłu. Ich, nasz, ludzi, którzy żyli, żyją i się dopiero narodzą, tam, blisko i daleko od reaktora nr 4.
Ta.Książka.Jest.Magiczna.
I nie ma sensu rozbierać na czynniki pierwsze jej bohaterów, akcji, konstrukcji, języka, stylu itp., bo nie o to tutaj chodzi.
To "coś" tkwi między kartkami, to jest coś co się czuje, a nie analizuje.
Książka idealna.
Ta.Książka.Jest.Magiczna.
I nie ma sensu rozbierać na czynniki pierwsze jej bohaterów, akcji, konstrukcji, języka, stylu itp., bo nie o to tutaj chodzi.
To "coś" tkwi między kartkami, to jest coś co się czuje, a nie analizuje.
Książka idealna.
Ta książka jest doskonała. Rzadko mi się zdarza, żeby jakikolwiek temat mnie zaskoczył zupełnie i do tego zaciekawił. Tempo samej narracji jest powolne, ale postaci, miejsce i nastrój są kapitalne. Z każdą pochłanianą stroną wyobrażałam sobie, że można by nakręcić na jej podstawie jakiś zawiesisty thriller czy wręcz nawet horror. Otóż mamy tajemniczą i kuriozalną staruszkę, mieszkającą wraz z córką i służbą w niewielkim miasteczku. Staruszka wpada na szalony pomysł wybudowania niecodziennego muzeum, w którym eksponatami byłyby pamiątki po zmarłych. Ale nie takie byle jakie, wręcz przeciwnie - ważne, znaczące a czasami wręcz trudne do zdobycia. Do tego dzieła staruszka potrzebuje pomocnika. I tu pojawia się nasz bohater, który stopniowo, niczym mucha w pajęczej lepkiej sieci, oplatany jest atmosferą tego dziwnego miejsca i miasteczka. Aż do zaskakującego końca...
Ta książka jest doskonała. Rzadko mi się zdarza, żeby jakikolwiek temat mnie zaskoczył zupełnie i do tego zaciekawił. Tempo samej narracji jest powolne, ale postaci, miejsce i nastrój są kapitalne. Z każdą pochłanianą stroną wyobrażałam sobie, że można by nakręcić na jej podstawie jakiś zawiesisty thriller czy wręcz nawet horror. Otóż mamy tajemniczą i kuriozalną staruszkę,...
więcej mniej Pokaż mimo toUwielbiam tę książkę! Jest to jedna z najzabawniejszych książek zoologicznych traktująca zarazem o temacie jak najbardziej poważnym: gatunkach zwierząt wymierającyh na naszych oczach. Liczebność niektórych z nich wynosi... kilkadziesiąt osobników na całej kuli ziemskiej. I oto nagle dwu panów rusza ich tropem przeżywając masę wesołych przygód a jednocześnie opisy ich poczynań i zwierzaków dają wiele do myślenia. Np. o strusiu afrykańskim dowiadujemy się, że jest jednym z najbardziej niebezpiecznych zwierząt Afryki.Ale "śmierć spowodowana przez strusia nie podnieca opinii publicznej, bo nie sprawia godnego wrażenia. Struś nie gryzie - bo jest bezzębny - nie rozszarpie cię też, bo nie ma przednich kończyn zakończonych pazurami. Struś może skopać człowieka tak, że go zabije. I szczerze, kto go za to obwini?!". Takie oto perełki kryją się w tej tak mało popularnej w naszym kraju książce, która świetnie udowadnia, że można pisać o nauce w sposób zabawny a jednocześnie fachowy.
Uwielbiam tę książkę! Jest to jedna z najzabawniejszych książek zoologicznych traktująca zarazem o temacie jak najbardziej poważnym: gatunkach zwierząt wymierającyh na naszych oczach. Liczebność niektórych z nich wynosi... kilkadziesiąt osobników na całej kuli ziemskiej. I oto nagle dwu panów rusza ich tropem przeżywając masę wesołych przygód a jednocześnie opisy ich...
więcej mniej Pokaż mimo toJedna z moich ulubionych książek o Japonii, z której można dowiedzieć się masy interesujących rzeczy dotyczących m.in. funkcjonowania w świecie pracy, relacji międzyludzkich, barier kulturowych. Wszystko to jest opisane b. rzeczowo i zgrabnie, i - co istotniejsze -z "pierwszej ręki". Jest tu opisanych wiele ciekawych zjawisk, o których wzmianek próżno szukać w innych pozycjach traktujących o Japonii. Jeśli chcesz się dowiedzieć co oznacza "okopywanie korzeni", jicho, czyli "szacunek dla siebie" czy jak wyglądają i czemu służą poranne zebrania pracownicze - ta książka jest dla Ciebie.
Jedna z moich ulubionych książek o Japonii, z której można dowiedzieć się masy interesujących rzeczy dotyczących m.in. funkcjonowania w świecie pracy, relacji międzyludzkich, barier kulturowych. Wszystko to jest opisane b. rzeczowo i zgrabnie, i - co istotniejsze -z "pierwszej ręki". Jest tu opisanych wiele ciekawych zjawisk, o których wzmianek próżno szukać w innych...
więcej mniej Pokaż mimo toUwielbiam tę książkę, z każdej jej kartki wyziera pasja autora do tych najbardziej niesamowitych kręgowców żyjących obecnie na Ziemi.
Uwielbiam tę książkę, z każdej jej kartki wyziera pasja autora do tych najbardziej niesamowitych kręgowców żyjących obecnie na Ziemi.
Pokaż mimo toJak dotąd jest to najlepsza pozycja poruszająca tematykę "oddziału dla wybranych".
Jak dotąd jest to najlepsza pozycja poruszająca tematykę "oddziału dla wybranych".
Pokaż mimo to
Według mnie pani Townsend stworzyła bodajże najśmieszniejszą fikcyjną postać narodowości angielskiej, obnażając słabości jej własne jak również i całego narodu. Najbardziej zaskakuje i zarazem urzeka to, że wszystkie przygody małego (a potem - w kolejnych częściach -
starszego) Adriana Mole`a przedstawione są w tonacji komicznej acz nie pozbawionej pewnej czułości. Adrian to takie zwierciadło - niby brytyjskie, ale tak naprawdę uniwersalne - w którym można zobaczyć nierzadko i swoje problemy, a przy tym - zdrowo sie uśmiać.
Według mnie pani Townsend stworzyła bodajże najśmieszniejszą fikcyjną postać narodowości angielskiej, obnażając słabości jej własne jak również i całego narodu. Najbardziej zaskakuje i zarazem urzeka to, że wszystkie przygody małego (a potem - w kolejnych częściach -
starszego) Adriana Mole`a przedstawione są w tonacji komicznej acz nie pozbawionej pewnej czułości. Adrian...
Rewelacyjny reportaż. Aż radionuklidy trzeszczą w zębach.
Pokazujący, że Czarnobyl to nie tylko katastrofa, historia, przełom, tragedia, ale przede wszystkim - to stan umysłu. Ich, nasz, ludzi, którzy żyli, żyją i się dopiero narodzą, tam, blisko i daleko od reaktora nr 4.
Rewelacyjny reportaż. Aż radionuklidy trzeszczą w zębach.
Pokaż mimo toPokazujący, że Czarnobyl to nie tylko katastrofa, historia, przełom, tragedia, ale przede wszystkim - to stan umysłu. Ich, nasz, ludzi, którzy żyli, żyją i się dopiero narodzą, tam, blisko i daleko od reaktora nr 4.