-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński2
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
Biblioteczka
Kocham Irlandię, dlatego bardzo ucieszyłam się z tego, że będę miała okazję przeczytać „Skrzydła nad Delf” autorstwa Aubreya Flegga. Książka opowiada o Louise Eeden, która musi podjąć jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Czy poślubi Reyniera DeVriesa?
Historia została bardzo ładnie i przyjemnie opisana. Strasznie mi się podobało, to że miasto nie zostało wymyślone i że istnieje, tak samo jak cała topografia regionu opisana w książce i niektóre postaci.
Oprócz głównego wątku jakim są perypetie Louise, autor przedstawia nam historię Holandii oraz ówczesne problemy katolików. Książkę polecam, bo naprawdę warto ją przeczytać. Jestem pewna, że teraz będę na książkowym kacu. Muszę na trochę (znając mnie będzie to dzień) odłożyć inne lektury, żeby przeżyć jeszcze raz rok w XVII-wiecznej Holandii.
Polecam!!
M.
Kocham Irlandię, dlatego bardzo ucieszyłam się z tego, że będę miała okazję przeczytać „Skrzydła nad Delf” autorstwa Aubreya Flegga. Książka opowiada o Louise Eeden, która musi podjąć jedną z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Czy poślubi Reyniera DeVriesa?
Historia została bardzo ładnie i przyjemnie opisana. Strasznie mi się podobało, to że miasto nie zostało...
Nie znalazłam w książce błędów redakcyjnych, co się bardzo chwali. W ciekawy sposób został podzielony tekst, na rozdziały a później na podrozdziały. Dzięki temu łatwiej się zatrzymać i przemyśleć to co właśnie zostało przeczytane. Bardzo fajny jest dodatek z dokładną rozpiską przebiegu reformy kościoła.
Żałuję, że nie miałam możliwości przeczytać „Schizmy” wtedy, gdy chodziłam do liceum. Autor wspaniale pokazuje historię i to w inny, ciekawy sposób. Jesús Bastante Liebana daje nam szansę poznania głównych postaci, możemy lepiej zrozumieć jakie czynniki kierowały Lutrem, gdy tworzył swoje słynne dziewięćdziesiąt pięć tez oraz na czym opierali swoje decyzje kardynałowie, gdy wybierali następcę Leona X. Książka jest pouczająca i polecam ją wszystkim tym, którzy interesują się historią oraz tym, którzy zaczynają przerabiać w szkole schizmę.
Polecam.
M.
Nie znalazłam w książce błędów redakcyjnych, co się bardzo chwali. W ciekawy sposób został podzielony tekst, na rozdziały a później na podrozdziały. Dzięki temu łatwiej się zatrzymać i przemyśleć to co właśnie zostało przeczytane. Bardzo fajny jest dodatek z dokładną rozpiską przebiegu reformy kościoła.
Żałuję, że nie miałam możliwości przeczytać „Schizmy” wtedy, gdy...
„Hyperversum” jest wspaniałym połączeniem świata rzeczywistego ze średniowieczem. Nie sądziłam, że taki duet może tak dobrze, wręcz idealnie do siebie pasować. Z początku książka za bardzo mnie nie zaciekawiła, ale gdy bohaterowie natrafili na pierwsze kłopoty, czy raczej powinnam powiedzieć – gdy gra przestała być tylko grą – akcja zaczęła się rozkręcać, tym samym coraz bardziej zaciekawiać czytelnika.
Postaciom, tym prawdziwym i fikcyjnym, autorka stworzyła nietuzinkowe charaktery i niecodzienny sposób bycia. Czytając dało się zauważyć, że gracze rozmawiając nawet między sobą dostosowali się do średniowiecznych obyczajów i dialogów, jednocześnie od czasu do czasu dodając współczesne zachowania. Takie połączenie daje naprawdę dziwną i lekko zabawną formę. Dialogi zostały napisane naprawdę w dobry sposób, jednak trochę denerwowały mnie przemyślenia i ciągłe użalanie się nad sobą Daniela. Poza tym nie dopatrzyłam się żadnych innych minusów nawet w druku. Co jest kolejnym plusem dla książki. Czytając nie natknęłam się na braki ani niedopatrzenia.
Co do oprawy graficznej, okładka jak okładka – dość zwyczajna. Ale za to Książa nadrabia ciekawym wyróżnieniem kolejnych części powieści. Każdy rozdział został udekorowany głównym zdjęciem symbolizującym jedną z czterech głównych części książki. Dodatkowo, jak na wzór dawnych kodeksów średniowiecznych nowy rozdział rozpoczyna się inicjałem.
„Hyperversum” polecam wszystkim miłośnikom gier RPG, ludziom zafascynowanym średniowieczem oraz tym, którzy wierzą w prawdziwą miłość i uwielbiają opowieści o rycerzach i ich paniach.
„Hyperversum” jest wspaniałym połączeniem świata rzeczywistego ze średniowieczem. Nie sądziłam, że taki duet może tak dobrze, wręcz idealnie do siebie pasować. Z początku książka za bardzo mnie nie zaciekawiła, ale gdy bohaterowie natrafili na pierwsze kłopoty, czy raczej powinnam powiedzieć – gdy gra przestała być tylko grą – akcja zaczęła się rozkręcać, tym samym coraz...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jestem bardzo zadowolona z tej lektury. Wszystko czyta się z zapartym tchem, czytelnik chce wiedzieć co się stanie, kto wygra bitwę, chce poznać strategię obu wojsk…
Język nie jest trudny, powiedziałabym nawet, że śmiesznie łatwy. Książka została napisana w taki sposób, że nawet osoby nie znające historii i kultury Rzymu czy Kartaginy bez problemu poradzą sobie z całkowitym zrozumieniem fabuły. Czytając „Africanusa” doszłam do wniosku, że może on być wspaniałym dodatkiem do uzupełnienia wiedzy na temat starożytności i to nie tylko z dziedziny wojskowości
Mam tylko jedno zastrzeżenie: jak dla mnie historia za szybko się skończyła i to jeszcze w takim dość głupim momencie. Od razu zapragnęłam przeczytać drugą część „Africanus. Wojna w Italii”, ale niestety na chwilę obecną nie posiadam jej (dlatego pięknie się uśmiecham do wydawnictwa esprit, które mi ofiarowało pierwszą część).
Polecam gorąco wszystkim miłośnikom historii, osobom zdającym maturę z tegoż przedmiotu oraz tym, którzy fascynują się Rzymem i Kartaginą.
Jestem bardzo zadowolona z tej lektury. Wszystko czyta się z zapartym tchem, czytelnik chce wiedzieć co się stanie, kto wygra bitwę, chce poznać strategię obu wojsk…
Język nie jest trudny, powiedziałabym nawet, że śmiesznie łatwy. Książka została napisana w taki sposób, że nawet osoby nie znające historii i kultury Rzymu czy Kartaginy bez problemu poradzą sobie z...
Zacznę od początku. Okładka jest dość zwyczajna, ale za to sposób rozdzielenia rozdziałów jest naprawdę ciekawy. W książce nie zamieszczono spisu treści, co wcale nie jest kłopotliwe.
Co do treści. Pomysł dość ciekawy. Polowanie na czarownice zostało pokazane w naprawdę dobry sposób. W całej tej gorączce i szale opamiętania nie zabrakło osób myślących trzeźwo i racjonalnie, co się chwali. Książka zyskuje jeszcze na tym, że sam autor jest potomkiem Kuislów, którzy są głównymi bohaterami. Co prawda kat, jak na mój gust został za bardzo wyidealizowany, pod względem różnorodnych umiejętności.
Mam też parę zastrzeżeń co do fabuły i rozgrywającej się akcji, ale nie wymienię i nie opiszę ich tutaj, ze względu na was, żeby nie popsuć zabawy. Jeżeli chcielibyście porozmawiać o książce z przyjemnością zapraszam.
A tymczasem polecam „Córkę Kata” wszystkim tym, którzy uwielbiają intrygi naszkicowane na cienkim gruncie.
M.
Zacznę od początku. Okładka jest dość zwyczajna, ale za to sposób rozdzielenia rozdziałów jest naprawdę ciekawy. W książce nie zamieszczono spisu treści, co wcale nie jest kłopotliwe.
Co do treści. Pomysł dość ciekawy. Polowanie na czarownice zostało pokazane w naprawdę dobry sposób. W całej tej gorączce i szale opamiętania nie zabrakło osób myślących trzeźwo i racjonalnie,...
„Niewidzialny most” dostałam od wydawnictwa Czarna Owca już jakiś czas temu, ale wcześniej nie mogłam znaleźć odpowiedniego czasu, żeby ją przeczytać. A teraz gdy sesja dobiegła końca i gdy w końcu mam więcej czasu na to co kocham – nadeszła ta pora.
Książka została napisana przez Julie Orringer – autorkę nagrodzonego zbioru opowiadań „How to Breathe Underwater”, który znalazł się na liście Notable Books dziennika „New York Times”. Zdoła nagrodę Discovery Prize magazynu literackiego „The Paris Review” i otrzymała stypendia od National Endowment for the Arts na Uniwersytecie Stanforda oraz Dorothy and Lewis B. Cullman Center for Scholars and Writers w Bibliotece Publicznej Nowego Jorku.
Na prawie 800 stronach autorka przedstawiła historię rodziny węgierskich Żydów podczas II Wojny Światowej. Opowieść rozpoczyna się od studiów Andrasa w Paryżu, gdzie tam poznaje wspaniałych ludzi pomagających mu w trudnych chwilach, zyskuje przyjaciół i przeżywa najwspanialsze chwile w swojej młodości. Ta część jego życia przepełniona jest sielanką, która od czasu do czasu zagłuszana jest małą tragedią lub nieporozumieniem. Prześladowania Żydów nie są tam jeszcze aż tak widoczne, a jeżeli jakieś się zdarzają to w środowisku akademickim są potępiane. Wszystko zmienia się oczywiście podczas wybuchu wojny…
Nie chcę streszczać całej książki, dlatego wspomnę tylko, że autorka potrafi zbudować napięcie i przywiązać czytelnika do bohaterów. Przyznam się, że na sam koniec lektury się popłakałam, to w jaki sposób J. Orringer zakończyła opowieść… Dwa ostatnie rozdziały czytałam przez łzy.
Książkę polecam całym sercem, jest ona jedną z najlepszych jaką przeczytałam od pewnego czasu!
M.
„Niewidzialny most” dostałam od wydawnictwa Czarna Owca już jakiś czas temu, ale wcześniej nie mogłam znaleźć odpowiedniego czasu, żeby ją przeczytać. A teraz gdy sesja dobiegła końca i gdy w końcu mam więcej czasu na to co kocham – nadeszła ta pora.
więcej Pokaż mimo toKsiążka została napisana przez Julie Orringer – autorkę nagrodzonego zbioru opowiadań „How to Breathe Underwater”, który...