Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jeśli jesteś w romantasy era, to będzie książka idealna dla Ciebie. Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z fantastyką, to będzie książka idealna dla Ciebie. I w końcu, jeśli szukasz dynamicznej książki, wzbudzającej dużo emocji, to także jest książka idealna dla Ciebie.

Gideon jest łowcą czarownic, który za wszelką cenę chce się pozbyć ich ze społeczności. Od dwóch lat poluje szczególnie na Szkarłatną Ćmę, wiedźmę, która ratuje inne czarownice. Jest nią Rune, ulubienica Nowej Republiki, która spędza swój czas na wystawnych balach i przyjęciach. I ma w planach uwieść Gideona, aby mieć lepszy dostęp do informacji, gdzie przetrzymywane są czarownice...

"Szkarłatna Ćma" zaskoczyła fabułą i sposobem prowadzenia narracji. Podział rozdziałów na te prowadzone z perspektywy Gideona oraz te prowadzone z perspektywy Rune pozwoliły bardziej wczuć się w wątek enemies to lovers. Który jest tutaj poprowadzony idealnie.

Ostatnie 100 stron książki nie pozwala oderwać się od książki. Będziesz siedzieć z nosem w kartkach, dopóki jej nie skończysz, zapewniam. Czy końcówka zaskakuje? Jak najbardziej. I tym bardziej sprawia, że czekamy na drugi tom, którego ja sama już nie mogę się doczekać.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem

Jeśli jesteś w romantasy era, to będzie książka idealna dla Ciebie. Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z fantastyką, to będzie książka idealna dla Ciebie. I w końcu, jeśli szukasz dynamicznej książki, wzbudzającej dużo emocji, to także jest książka idealna dla Ciebie.

Gideon jest łowcą czarownic, który za wszelką cenę chce się pozbyć ich ze społeczności. Od dwóch lat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

👉🏾 Gdyby ktoś poprosił* mnie o definicję dobrego kryminału, to najpierw oczywiście powiedziałabym, że to taki, który wciąga. Nie pozwala się oderwać od pierwszych stron, każe być czujn* do ostatnich słów.

Jednak po krótkiej chwili namysłu dodałabym - dobry kryminał, to także taki, który porusza kwestie społeczne. Jest pewnego rodzaju komentarzem na dane zachowania stosowane przez społeczeństwo w przeróżnych sytuacjach, czy w stosunku do różnych osób.

“Szept” Weroniki Mathii spełnił obydwie definicje. I w każdej z nich mnie zachwycił.

👉🏾 Tak jak zaczęłam go czytać wczoraj, do dzisiaj nie mogłam go wypuścić z rąk. Mnogość perspektyw na początku sprawia, że nie do końca rozumiemy o co chodzi, poznajemy osoby bohaterskie, próbujemy się w tym wszystkim połapać. Potem zaczynamy łączyć wątki, szukać podobieństw. I gdy już jesteśmy z siebie dumn* za znalezienie powiązań dostajemy niespodziankę pod tytułem “To wcale nie tak, jak myślisz”.

👉🏾 Zapalałam ogromną sympatią do jednych postaci i naprawdę dużą nienawiścią do innych. Po cichu szeptałam słowa niezgody na krzywdę, która działa się w książce. I pod tym względem “Szept” zmusza do refleksji - bo czy społeczeństwo faktycznie jest takie, jak przedstawione w tej historii? Mam głęboką nadzieję, że nie. Jednak to tylko nadzieja. Odpowiedź pozostawiam każde* z nas indywidualnie.

👉🏾 To moja pierwsza styczność z twórczością tej autorki, ale głęboko czuję, że nie ostatnia ✨ Weronika zachwyciła naturalnym i inteligentnym powiązaniem zagadki kryminalnej, komentarza nad kondycją społeczeństwa, mnogością perspektyw i zaanagażowaniem osoby czytelniczej. Jestem niezwykle wdzięczna za takie książki, bo oprócz rozrywki, dostarczają także impuls do refleksji 🫶🏾

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem

👉🏾 Gdyby ktoś poprosił* mnie o definicję dobrego kryminału, to najpierw oczywiście powiedziałabym, że to taki, który wciąga. Nie pozwala się oderwać od pierwszych stron, każe być czujn* do ostatnich słów.

Jednak po krótkiej chwili namysłu dodałabym - dobry kryminał, to także taki, który porusza kwestie społeczne. Jest pewnego rodzaju komentarzem na dane zachowania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Absolutnie przepiękna historia.
Jestem pod wrażeniem, jak autorka potrafiła pokazać siostrzeństwo w tak obrazowy, surowy, ale i realistyczny sposób.

Książka, która mówi, że to normalne błądzić. Odbudowywać nowe relacje. Przeżywać wachlarz emocji w trudnych czasach. I że najtrudniejsza czasami jest właśnie prośba o pomoc.

Młodzieżówki sięgające po ważną, potrzebną tematykę problemów, z jakimi mierzy się wiel* z nas mają specjalne miejsce w moim sercu. Ta książka do niego trafia.

Proszę, przeczytajcie TW przed sięgnięciem po tę książkę, bo pokazuje dane rzeczy w bardzo obrazowy sposób.

Recenzja w ramach współpracy recenzenckiej z wydawnictwem

Absolutnie przepiękna historia.
Jestem pod wrażeniem, jak autorka potrafiła pokazać siostrzeństwo w tak obrazowy, surowy, ale i realistyczny sposób.

Książka, która mówi, że to normalne błądzić. Odbudowywać nowe relacje. Przeżywać wachlarz emocji w trudnych czasach. I że najtrudniejsza czasami jest właśnie prośba o pomoc.

Młodzieżówki sięgające po ważną, potrzebną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieznające litości” to drugi tom serii, jednak ta recenzja nie zawiera spoilerów ❤️

Naprawdę rzadko się zdarza, aby kolejny tom w serii był lepszy od pierwszego. A jednak, Namina Forna udowodniła, że jest to możliwe 🔥

Otwierając drugi tom tej niezwykłej serii, nie spodziewałam się, że:
- poznam aż tyle nowych postaci
- w tak sprytny i logiczny sposób zostaną wytłumaczone rzeczy z pierwszego tomu, które wydawały się oczywiste, a jednak takie nie były
- przeczytam historię z kolejnym ważnym komentarzem społecznym 💛

Namina Forna jest mistrzynią budowania napięcia, zmuszania do refleksji, wprowadzenia nowych wątków i tłumaczenia starych. Jej książki są jak puzzle, które układamy widząc już koniec, ale tuż przed metą okazuje się, że połowa układanki nie ma sensu. I musimy zaczynać od nowa. Rozumieć. Przetwarzać. Rozkminiać. Spijać kolejne wyjaśnienia ze stron kartek, które w żadnym momencie nie dają wrażenia nielogicznych i zbędnych. Ale nigdy nie wiemy, czy to już to ostateczne wytłumaczenie. Bo w tym świecie wszystko jest możliwe.

Naprawdę świetna literatura fantastyczna skłaniająca do refleksji nad dzisiejszym światem, patriarchatem, równością i jej brakiem. Nic, tylko czytać ✨

Recenzja powstała we współpracy recenzenckiej z wydawnictwem

Nieznające litości” to drugi tom serii, jednak ta recenzja nie zawiera spoilerów ❤️

Naprawdę rzadko się zdarza, aby kolejny tom w serii był lepszy od pierwszego. A jednak, Namina Forna udowodniła, że jest to możliwe 🔥

Otwierając drugi tom tej niezwykłej serii, nie spodziewałam się, że:
- poznam aż tyle nowych postaci
- w tak sprytny i logiczny sposób zostaną wytłumaczone...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku nie byłam przekonana do rozwiązania zagadki, ale z czasem mnie przekonała. Dobrze ograne dość cliche rozwiązanie. No i Alicja jest mistrzynią budowania napięcia na koniec rozdziałów. Trudno się oderwać.
Dwie perspektywy czasowe też po mistrzowsku poprowadzone, spójne i płynne.
Naprawdę dobra rozrywka

Na początku nie byłam przekonana do rozwiązania zagadki, ale z czasem mnie przekonała. Dobrze ograne dość cliche rozwiązanie. No i Alicja jest mistrzynią budowania napięcia na koniec rozdziałów. Trudno się oderwać.
Dwie perspektywy czasowe też po mistrzowsku poprowadzone, spójne i płynne.
Naprawdę dobra rozrywka

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słodka. Dokładnie taka, jakiej się spodziewałam

Słodka. Dokładnie taka, jakiej się spodziewałam

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę mam wrażenie, że zabrakło pomysłu na końcówkę. Ale poza tym niesamowicie wciągnęła i pokazała absurdalność świata. Świetna

Trochę mam wrażenie, że zabrakło pomysłu na końcówkę. Ale poza tym niesamowicie wciągnęła i pokazała absurdalność świata. Świetna

Pokaż mimo to


Na półkach:



Na półkach: ,

Kiedy zaczynałam „Opowiedz mnie na nowo” spodziewałam się książki przepełnionej baśniami (może nawet z realizmem magicznym), której akcja dzieje się w samym sercu natury.
A zamiast tego dostałam wzruszającą historię o pierwszej miłości, której akcja dzieje się głównie w szpitalu, w której słowa mają ogromną moc.
Czyli połączenie, które mi by nie przyszło do głowy, ale wyszło świetnie 🫶🏾

Kaj od zawsze czuł się inny. Jest nastolatkiem o genetycznej chorobie, przez którą jego twarz wygląda inaczej. Jest gejem. Jest chłopcem, który właśnie stracił ukochaną babcię, która wprowadziła go w świat baśni.
Aż pewnego razu poznaje Tristana - niewidomego chłopaka, który pojawia się w szpitalu. Który także wydaje się być inny, ale Kaj znajduje z nim wspólny język.

I to właśnie język gra w tej książce ogromną rolę. Pojawia się mnóstwo myśli głównego bohatera, z którymi się utożsamiałam. Zaznaczeń mam mnóstwo. I momentami bardzo młodzieżowe słowa wybijały mnie z rytmu, jednak książka szybko wracała do nowych przemyśleń i mocy słów.

To idealna pozycja dla osób, które chcą zacząć swoją przygodę ze wzruszającymi książkami. Jeśli nie czujecie się gotow* na „Zakochaliśmy się w nadziei” czy „Oskara i Pani Różę” to ta książka może być idealnym początkiem do tego rodzaju literatury.

I to nic dziwnego, jeśli uronisz łzę. Takie książki po to są ❤️

Współpraca recenzencka z wydawnictwem

Kiedy zaczynałam „Opowiedz mnie na nowo” spodziewałam się książki przepełnionej baśniami (może nawet z realizmem magicznym), której akcja dzieje się w samym sercu natury.
A zamiast tego dostałam wzruszającą historię o pierwszej miłości, której akcja dzieje się głównie w szpitalu, w której słowa mają ogromną moc.
Czyli połączenie, które mi by nie przyszło do głowy, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem tak wdzięczna za postać Fio, że masakra 🥺❤️

Jestem tak wdzięczna za postać Fio, że masakra 🥺❤️

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdybym musiała opisać tą książkę jednym zdaniem, to brzmiałoby ono tak: "Książka tłumacząca, jak trudno jest być osobą nastoletnią".

Gdybym mogła pokusić się o więcej zdań:
Gdy zobaczyłam, że jest okrzyknięta "Małym życiem" dla młodzieży, to sceptycznie do tego podeszłam. To poważny tytuł. Tym bardziej, gdy zobaczyłam, że jest to książka z Wattpada. Jednak po przeczytaniu jej, z pełną szczerością stwierdzam, że to ta piękna, wartościowa strona Wattpada a miano "Małego życia" dla młodzieży jest jak najbardziej zasłużone.

Książka, która pokazuje brutalność okresu dorastania. Oczywiście mam nadzieję, że większość z nas nie będzie musiała zmierzyć się z tym, z czym mierzyły się głównie osoby, bohaterskie, jednak przeżywają one również mnóstwo chwil, które możemy z nimi dzielić. I mieć dzięki temu poczucie, że ktoś nas rozumie.

Szkoda, że nie było dodatkowej perspektywy Yatesa - odgrywał dla mnie ważną rolę i chciałabym się dowiedzieć, co działo się w jego głowie. Jednak było go na tyle sporo, że mogłam mieć poczucie, że go poznałam.
Ach, i papierosy. Nikt mnie nie przekona, że tak wygląda rzeczywistość.

Książka, która tłumaczy dlaczego nie powinn*śmy oceniać innych po tym, co widzimy z zewnątrz. Nigdy nie wiemy, co dzieje się we wnętrzu drugiego człowieka, w jego życiu prywatnym, z jakimi problemami musi się mierzyć, dlatego nie dokładajmy mu/jej kolejnych. Zamiast tego postarajmy się wyciągnąć pomocną dłoń lub chociaż zrozumieć.

Klamry kompozycyjne w ostatnich rozdziałach w formie różnych zdań sprawiały, że czułam dreszcze na całym dziele. Pozwoliły mi wrócić myślami do początku powieści i zobaczyć, jak się zmieniły osoby bohaterskie i jak duży postęp wykonały.

Książka, która pokazuje, że dorosłość nie zaczyna się magicznie po skończeniu 18 lat, tylko, że jest to długotrwały, brutalny okres, z którym wiel* z nas musi poradzić sobie sam*. I, że to okej jest się gubić.

Jestem pierwszym rocznikiem, któremu pandemia odebrała liceum. Dokładniej - ostatnią klasę. Nie miałam zakończenia roku, wręczenia dyplomów, szansy na pożegnanie. I ta książka mi ją dała, za co jestem jej ogromnie wdzięczna.

Książka 16+

[współpraca recenzencka z wydawnictwem]

Gdybym musiała opisać tą książkę jednym zdaniem, to brzmiałoby ono tak: "Książka tłumacząca, jak trudno jest być osobą nastoletnią".

Gdybym mogła pokusić się o więcej zdań:
Gdy zobaczyłam, że jest okrzyknięta "Małym życiem" dla młodzieży, to sceptycznie do tego podeszłam. To poważny tytuł. Tym bardziej, gdy zobaczyłam, że jest to książka z Wattpada. Jednak po przeczytaniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Faktycznie komfortowa

Faktycznie komfortowa

Pokaż mimo to


Na półkach:

UWAGA! W niektórych momentach tej książki, Twoje serce będzie wyrywane żywcem, miażdżone na malutkie kawałeczki, sklejane i jakoś wróci do Twojego organizmu - ale wiesz, że to nie jest to samo serce. I to nie jest jedyny raz, kiedy ta książka z Tobą robi! Ten proces się powtarza.

Nie jestem w stanie pojąć umysłem, jakim cudem tak młoda autorka napisała tak bogatą w doświadczenia historię. Mam wrażenie, że bagaż doświadczeń i emocji, jakie niesie ze sobą ta książka waży co najmniej kilkadziesiąt lat. To do jakich konkluzji dochodzi, to kosmos. W pewnych momentach miałam wrażenie, że dosłownie każdy wers kipi wartością.

To jest pierwsza książka, w której MUSIAŁAM rysować rysunki, aby uhonorować niektóre osoby bohaterskie, ponieważ tak się do nich przywiązałam. Czułam, że muszę coś dla nich zrobić. Nowe uczucie i nowy poziom czytelnictwa odblokowane.

Jedyne do czego mogłabym się przyczepić, gdybym musiała - to zakończenie. Ale tylko dlatego, że nie było dla mnie w tym momencie życia, w jakim teraz jestem. Ale jednocześnie dokładnie potrafię przywołać momenty, kiedy chciałabym przeczytać dokładnie to, co jest napisane na ostatnich stronach. Także tu dużo zależy.

Książka, która ubiera w słowa to, czego nie jesteśmy w stanie / nie chcemy / boimy się powiedzieć.

Uwaga, od 270 strony polecam zaopatrzyć się w chusteczki, bo co tam się dzieje na każdej kolejnej stronie, złamie Wasze serducho.

Książka 16+ i koniecznie przeczytajcie trigger warningi przed! I sięgnij po nią, gdy czujesz się na nią gotow* psychicznie <3

Pełna wartości. Takie młodzieżówki kocham.

[ współpraca recenzencka z wydawnictwem ]

UWAGA! W niektórych momentach tej książki, Twoje serce będzie wyrywane żywcem, miażdżone na malutkie kawałeczki, sklejane i jakoś wróci do Twojego organizmu - ale wiesz, że to nie jest to samo serce. I to nie jest jedyny raz, kiedy ta książka z Tobą robi! Ten proces się powtarza.

Nie jestem w stanie pojąć umysłem, jakim cudem tak młoda autorka napisała tak bogatą w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taylor Jenkins Reid stawia główną bohaterkę (i nas, osoby czytelnicze) przed wyborem niemożliwym.

Romans, ale absolutnie wychodzący poza wszelkie schematy tego gatunku literackiego. Idealna do rozpoczęcia z nimi przygody dla osób, które się przed nimi wzbraniają, bo "wszystkie są takie same" - oj, ten nie jest!

Ta pozycja pokazuje, jak dojrzałą pisarką jest Taylor Jenkins Reid - jaką była już przed "Daisy Jones & The Six"! Udowadnia jej ogromny talent, zarówno do pisania jak i do fabuły.

Podczas czytania łapałam się na tym, że sama zadawałam sobie pytani:
- Czy miłość ma datę ważności?
- Czy jesteśmy winn* całkowite oddanie?
- Którą wersję siebie wolę - tą, którą byłam kiedyś, czy tą, którą jestem teraz?
Pytania trudne, ale warto je sobie zadać.

Momentami była dla mnie za słodka, ale była to słodkość uzasadniona, wynikająca z charakteru osób bohaterskich i relacji, jakie między nimi są.

Romans, który daje do myślenia. Jeden z najbardziej skomplikowanych, jakie czytałam.

Szkoda tylko, że taka krótka, bo zabrakło mi takich dodatkowych 100 stron anegdotek kształtujących relacje między bohaterami.

[ współpraca recenzencka z wydawnictwem ]

Taylor Jenkins Reid stawia główną bohaterkę (i nas, osoby czytelnicze) przed wyborem niemożliwym.

Romans, ale absolutnie wychodzący poza wszelkie schematy tego gatunku literackiego. Idealna do rozpoczęcia z nimi przygody dla osób, które się przed nimi wzbraniają, bo "wszystkie są takie same" - oj, ten nie jest!

Ta pozycja pokazuje, jak dojrzałą pisarką jest Taylor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Był dobry pomysł na książkę, ale strasznie krótka. Nie zdążyłam się wciągnąć, a już się skończyła. Niedosyt

Był dobry pomysł na książkę, ale strasznie krótka. Nie zdążyłam się wciągnąć, a już się skończyła. Niedosyt

Pokaż mimo to


Na półkach:

Komfortowa

Komfortowa

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ocena: 3.75/5 ⭐️

Urodziłam się w 2001 roku. PRL znam tylko z opowieści rodziców i dziadków. Jest dla mnie historią. Ważnymi kartkami z kalendarza, które ukształtowały współczesną Polskę. Jednak, jak wtedy żyli ludzie?

Książka „Sztuczny miód” @sabinawaszut sprawia, że możemy zajrzeć do domów zwykłych ludzi żujących w 1981 roku. I co mnie zadziwiło - pozwala się z nimi mocno utożsamić. Pokazać, że mamy podobne problemy, rozterki, przemyślenia. Ta książka jest ponadczasowa. Bo od tego czasu w Polsce zmieniło się wiele, ale pewne rzeczy pozostały takie same.

👉🏾„Nienawidzę tego kraju. (…) Nienawidzę ich wszystkich, po obu stronach tego pieprz****o muru, który nam wybudowali”
👉🏾 „Nikogo nie można potępić za to, że nie jest bohaterem. Mało kto nim jest. Nie można też nikogo do tego bohaterstwa zmuszać”
Te cytaty mocno mną potrząsnęły. Bo przez chwilę miałam wrażenie, że mówi je osoba żyjąca w dzisiejszych czasach.

Mnie, czytelniczkę pokolenia Z, ta książka przybliżyła do PRL. Na początku byłam do niej sceptycznie nastawiona, bo przecież tyle się o tych czasach słyszało w szkole i w domu. Ale „Sztuczny miód” opowiada tę historię w nowy, świeży, niespotykany dla mnie wcześniej sposób. I mam nadzieję, że będzie takich pozycji więcej - bo bardzo bym chciała się dowiedzieć, jak wyglądała rzeczywistość podczas tego ważnego kawałka historii.

Ocena: 3.75/5 ⭐️

Urodziłam się w 2001 roku. PRL znam tylko z opowieści rodziców i dziadków. Jest dla mnie historią. Ważnymi kartkami z kalendarza, które ukształtowały współczesną Polskę. Jednak, jak wtedy żyli ludzie?

Książka „Sztuczny miód” @sabinawaszut sprawia, że możemy zajrzeć do domów zwykłych ludzi żujących w 1981 roku. I co mnie zadziwiło - pozwala się z nimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

3/5 ⭐️
Naprawdę dobrze się bawiłam słuchając. Zabawny humor. Bardzo fajna dla osób nastoletnich

3/5 ⭐️
Naprawdę dobrze się bawiłam słuchając. Zabawny humor. Bardzo fajna dla osób nastoletnich

Pokaż mimo to


Na półkach:

4/5⭐️
Znowu to zrobiła. Wzbudziła emocje, zrzuciła zaskoczenie w najmniej oczekiwanym momencie i pozostawiła z nim. I teraz tak w nim trzeba trwać.

4/5⭐️
Znowu to zrobiła. Wzbudziła emocje, zrzuciła zaskoczenie w najmniej oczekiwanym momencie i pozostawiła z nim. I teraz tak w nim trzeba trwać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

6/5⭐️
Nie. Mam. Słów.
Jest początek roku, ale ja już wiem, że to moja ulubienica 2024. Niesamowita. Kocham.

6/5⭐️
Nie. Mam. Słów.
Jest początek roku, ale ja już wiem, że to moja ulubienica 2024. Niesamowita. Kocham.

Pokaż mimo to