Oficjalne recenzje użytkownika
Więcej recenzjiStanisław Przybyszewski był człowiekiem niezwykłym. Dla sztuki prawdziwy diament: młodzi patrzyli na niego jak na bożka (nieważne, w co wierzyli, on wierzył w to żarliwiej). Dla bliskich prawdziwy potwór, można by rzec – świnia: jego własne dzieci w zasadzie mało go obchodziły,...
Lubimy historie prawdziwe. Lubimy historie dramatyczne. Dodajmy do tego skomplikowaną medyczną zagadkę, a mamy szansę otrzymać coś naprawdę fascynującego. Najlepszym przykładem „Umysł w ogniu” – przejmująca opowieść Susannah Cahalan o jej własnej walce z rzadką chorobą, która nieomal...
Opinie użytkownika
A r c y d z i e ł o literatury faktu.
Autor zastosował prostą, acz genialną technikę – zamiast dać się ponieść fali opisywanej histerii i, używając ociekającego patosem języka, ulec pokusie hiperboli (co dla większości autorów tego typu dzieł jest wyborem oczywistym i najłatwiejszym), swoją opowieść poprowadził z jednostajną (nie mylić z monotonną), doprawdy godną podziwu...
Okoliczności zabójstwa 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych elektryzują do dziś. Nawet po latach, wciąż mnożą się niejasności, pojawiają nowe pytania. Biorąc do ręki tę książkę należy dokładnie wczytać się w tytuł. Nie brzmi on bowiem: "kto, jak i dlaczego zabił JFK". Czytelnicy spodziewający się jednoznacznych odpowiedzi będą niepocieszeni.
Trzeba być człowiekiem...
SZOK. Nie jestem w stanie opisać słowami, jak wielki zawód sprawiła mi Kim Gordon. Nie jestem w stanie pojąć, jak mogła stworzyć coś takiego... Jeden wielki wyrzut i jeden wielki wrzód. W skrócie: "mój mąż mnie zdradził, zobaczcie, jakim dupkiem jest wielki Thurston Moore"! Zdaje się, że to był główny powód napisania tej książki. Acha, no i jeszcze chęć wyszczególnienia,...
więcej Pokaż mimo to
"Zadałam członkowi ekipy SWAT pytanie:
– 'Czy mój syn nie żyje?'
– 'Tak' – odparł.
Gdy tylko to powiedział, zorientowałam się, że ja już znałam prawdę.
– 'Jak umarł?' – zapytałam. To było ważne. Czy Dylan został zabity przez policję, czy przez jednego ze strzelców? Czy sam odebrał sobie życie? Miałam taka nadzieję. Przynajmniej wiedziałabym, że chciał umrzeć. Później...
Podczas czytania "Ostatniej spowiedzi" usilnie próbowałam przypomnieć sobie, czy kiedykolwiek w swoim życiu byłam na tyle, delikatnie mówiąc, naiwna, by łyknąć taką historyjkę. I muszę stwierdzić: nie. Ja naprawdę rozumiem, ja doskonale wiem, jak to jest mieć naście lat (całkiem niedawno sama byłam nastolatką), ale, na litość boską, nie. Próbowałam także przypomnieć sobie,...
więcej Pokaż mimo toPowieść z gatunku tych, podczas czytania których myślisz, że to właściwie średnio robi na tobie wrażenie - ale cały czas coś dziwnego brzęczy ci, zaczyna uwierać cię gdzieś, nie wiadomo gdzie; że wszystkie te środki stylistyczne są jak przyozdabianie sali balowej, w której nie będzie żadnego balu - ale niesamowicie cieszą oko i serce; że skończysz ją i po prostu odłożysz na...
więcej Pokaż mimo to
Po pierwsze, Columbine. Tyle w tej powieści szczegółów i szczególików tamtej strzelaniny, że zastanawiam się, czy to jeszcze inspiracja, czy już zwykłe, powodowane brakiem pomysłów ściąganie na siłę.
Po drugie, zaskakujące zakończenie? Nie wiem, co was w nim tak zaskoczyło - autorka od początku rzuca wiele mówiące haczyki.
Po trzecie, przesłodzony, niewiarygodny i w...
Columbine z nieco innej niż zwykle perspektywy. Nie jest może bogata w szczegóły dotyczące sprawców i zamachu, porusza za to inne ważne kwestie, takie jak bullying czy zjawisko celebrity by death - wreszcie ktoś zajął się tym na poważnie.
columbinepolska.wordpress.com
Jedna z dwóch najlepszych książek o Columbine (obok poruszającej "No Easy Answers: The Truth Behind Death At Columbine" Browna/Meritta). Tak wygląda rzetelne dziennikarstwo, panie Cullen.
columbinepolska.wordpress.com
Żadna chyba książka o masakrze w Columbine High School nie zbiera tak skrajnych recenzji. Z jednej strony zachwyt nad fascynująco zręcznym piórem autora, z drugiej druzgocące oskarżenia o naginanie rzeczywistości.
Owszem, "Columbine" czyta się doskonale. Czyta się ją jak wciągającą powieść, a nie non-fiction. Dlaczego? Ano dlatego, że to NIE jest non-fiction. To jest,...
Podziwiam Brooksa Browna. Jako uczestnik wydarzeń w Columbine, potrafił podejść do tematu zdrowo i w miarę spokojnie. Obawiałam się, że zaleje mnie fala nienawiści, złośliwych uwag, że wszystko opierać się będzie na usilnym szukaniu kozłów ofiarnych. Nic bardziej mylnego. To naprawdę mądra książka. Z czystym sumieniem polecam.
columbinepolska.wordpress.com
"Requiem for a dream" - cóż to za niezwykły tytuł. Zamykający w sobie całą treść i całe znaczenie powieści. Requiem dla snu, który jako jedyny może przynieść ukojenie, lecz, choć tak wyczekiwany, nie przychodzi. Requiem dla marzeń, które się nigdy nie spełnią. Requiem dla jakiejkolwiek próby ucieczki w cudowną nierzeczywistość.
Sara łyka garście tabletek odchudzających, by...
Requiem dla Brooklynu.
Według mnie istnieją dwa typy dobrej literatury. Jeden objawia się tym, że nie możesz oderwać się od książki, ściskasz i przytulasz ją do siebie, pożerasz bezwiednie stronę po stronie, bo to jest silniejsze, a wszystko wokół przestaje istnieć (przykład: Stephen King). Drugi wymaga przystanków, odpoczynku, zapalenia kilku papierosów, przemyślenia...
Książki Kinga czytają się same - powtarzam to za każdym razem, kiedy przewracam ostatnią stronę jego kolejnego dzieła. I niezależnie od tego, ile jeszcze takich razów będzie - oby jak najwięcej - wiem, że nigdy nie przestanie mnie to zadziwiać. Co z tego, że akurat w tym przypadku główny bohater jest jakby trochę nijaki (podczas lektury nie zapałałam do niego żadnym...
więcej Pokaż mimo to
Wybuchowa mieszanka dojmującego smutku, perwersyjnego humoru, nonszalancji, dekadencji i grozy. Nie tak odurzająca, jak pierwsze dzieło Cave'a (z nią zresztą mało co może się równać - "Oślica" po prostu wgniata w podłogę), lecz niewątpliwie posiadająca swój wyjątkowy, pokręcony urok. Powieść drogi i studium relacji międzyludzkich w jednym.
Chciałoby się nienawidzić tego...
Uwielbiam wszystko, co jest związane z Twin Peaks, uwielbiam pamiętniki. Wciągnęło mnie. I bardzo często, czytając słowa Laury, czułam się, jakbym czytała moje własne słowa.
Pokaż mimo toChciałabym z czystym sercem powiedzieć, że "Lśnienie" wgniotło mnie w fotel... Byłoby to całkiem prawdopodobne, ba, wręcz niemal pewne, gdyby nie obejrzana wcześniej ekranizacja Stanleya Kubricka. Oczywiście, że czyta się świetnie. Oczywiście, że wspaniale zarysowane postaci, genialnie budowana fabuła, cudowny klimat. Oczywiście, bo King to King. Ale ogromnie brakowało mi...
więcej Pokaż mimo to
King jest jednym z niewielu współczesnych autorów, którzy doskonale wiedzą, jak stworzyć klimat - coś bezcennego, choć tak naprawdę nieuchwytnego. Trzymasz kolejną jego książkę w dłoni i po prostu wiesz, że czeka cię cudowne oderwanie od codzienności, podróż w inny świat, spotkanie z bohaterami takimi jak my: niedoskonałymi i właśnie przez to tak realistycznymi.
"Joyland"...
Chciałam napisać o tej książce coś wyjątkowego. Chciałam napisać długą, wyczerpującą recenzję. Chciałam napisać cokolwiek. Ale nawet teraz, wiele dni po zakończeniu lektury, nie mam nawet pojęcia, jak zacząć. Gra najwyraźniej trwa nadal, a ja jeszcze nie poznałam wszystkich jej zasad. Jedno, czego jestem pewna: absolutnie oczarował mnie styl pisania Cortázara, z którym...
więcej Pokaż mimo to
Wydawałoby się, że w opowieściach o czarownicach nie powinno zabraknąć magii... Tym razem, niestety, dzieło Anne Rice nie jest niczym więcej, niż tylko przydługą, kompletnie pozbawioną tajemniczości kontynuacją wspaniałej "Godziny Czarownic" i całkiem niezłego "Lashera", zdecydowanie najgorszą częścią sagi.
Rozczarowują nowe postaci: Ashlar, nijaki bohater nużących...