-
Artykuły10 gorących książkowych premier tego tygodnia. Co warto przeczytać?LubimyCzytać1
-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać392
Biblioteczka
2024-02-17
2024-02-18
2024-01-28
Nie sposób uniknąć porównań z "Genialną przyjaciółką" Ferrante ze względu na podobne wątki - Salvioni wypada znacznie gorzej. Ot, szybka i w miarę przyjemna lektura.
Nie sposób uniknąć porównań z "Genialną przyjaciółką" Ferrante ze względu na podobne wątki - Salvioni wypada znacznie gorzej. Ot, szybka i w miarę przyjemna lektura.
Pokaż mimo to2024-02-06
Przegadana, z powtórzeniami i jednym poważnym błędem logicznym.
Przegadana, z powtórzeniami i jednym poważnym błędem logicznym.
Pokaż mimo to2024-02-12
2024-02-19
Zupełnie nie podeszła mi konwencja tej książki, irytowały liczne dygresje i (nad)obecność autorki. Rozczarowanie.
Zupełnie nie podeszła mi konwencja tej książki, irytowały liczne dygresje i (nad)obecność autorki. Rozczarowanie.
Pokaż mimo to2024-01-21
Mimo makabrycznych obrazków powieść wciągnęła mnie. Ciekawie wypada para prowadzących śledztwo oraz środowisko wydawców i pisarzy. Zgrzytem była dla mnie toporna przemowa Cormorana, w której ze szczegółami dowodził winy mordercy - można odnieść wrażenie, że autorce zabrakło lepszego pomysłu na wyjaśnienie wątpliwości. Poza tym ok.
Mimo makabrycznych obrazków powieść wciągnęła mnie. Ciekawie wypada para prowadzących śledztwo oraz środowisko wydawców i pisarzy. Zgrzytem była dla mnie toporna przemowa Cormorana, w której ze szczegółami dowodził winy mordercy - można odnieść wrażenie, że autorce zabrakło lepszego pomysłu na wyjaśnienie wątpliwości. Poza tym ok.
Pokaż mimo to2023-11-30
Przyjemnie jest zaspokoić ciekawość i podpatrzeć codzienność pisarki, niestety niewiele więcej z tej lektury wynika - może kilka celnych spostrzeżeń dot. sytuacji w Polsce, może kilka migawek z Grecji.
Przyjemnie jest zaspokoić ciekawość i podpatrzeć codzienność pisarki, niestety niewiele więcej z tej lektury wynika - może kilka celnych spostrzeżeń dot. sytuacji w Polsce, może kilka migawek z Grecji.
Pokaż mimo to2024-01-28
Jak na Pauzę to słaba pozycja. Fabuła dość szybko niestety zaczęła przypominać serial brazylijski: nadmiar bohaterów, skomplikowane powiązania pomiędzy nimi i naciągana historia. Czytadło, które nic nie wnosi, a szkoda, bo początek był obiecujący.
Jak na Pauzę to słaba pozycja. Fabuła dość szybko niestety zaczęła przypominać serial brazylijski: nadmiar bohaterów, skomplikowane powiązania pomiędzy nimi i naciągana historia. Czytadło, które nic nie wnosi, a szkoda, bo początek był obiecujący.
Pokaż mimo to2024-01-06
Autorka znakomicie buduje nastrój i tworzy bardzo plastyczne sceny, niestety zawodzi fabularnie. Historia pozostawia duży niedosyt.
Autorka znakomicie buduje nastrój i tworzy bardzo plastyczne sceny, niestety zawodzi fabularnie. Historia pozostawia duży niedosyt.
Pokaż mimo to2024-01-01
Ze względu na temat zdecydowanie warto przeczytać książkę K. Michalczak, choć - jak sądzę - autorka pokazała zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Ze względu na temat zdecydowanie warto przeczytać książkę K. Michalczak, choć - jak sądzę - autorka pokazała zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Pokaż mimo to2024-01-12
"Ja poniemieckie ziemie przyłączone do Polski po wojnie rzadziej nazywam Ziemiami Odzyskanymi, a częściej Polską odrzańską czy Odrzanią – nawet jeśli miasta takie jak Olsztyn czy Gdańsk wcale nad żadną Odrą nie leżą."
Odrzania jest dla Zbigniewa Rokity pojęciem prywatnym, i co więcej, umownym, tak jak umownym byłoby nazwanie jego książki reportażem. To raczej luźna gawęda o terenach ważnych dla autora ze względów rodzinnych, połączenie wspomnień z rozmowami. Wielka szkoda, że sentyment wziął górę nad solidną pracą.
Czytanie "Odrzanii" zmęczyło mnie. Owszem, jest napisana przystępnie, niestety bez wyraźnego planu. Ogólny chaos i efekciarskie zdania kilkukrotnie zmusiły mnie do przerywania lektury na dłuższy czas. Być może zamiast przytaczać fakty dobrze znane z historii oraz innych publikacji rozsądniej byłoby zamieścić dłuższe wywiady ze znawcami tematu i potomkami osadników? Po co oparta na domysłach historyjka o tym, jak pradziadek Rokity wybierał nowe domostwo na poniemieckich ziemiach, skoro są dostępne relacje przesiedleńców niewymagające fantazjowania? Do listy grzechów dodam jeszcze nadmiar mało znaczących wtrętów oraz ciągłą obecność autora.
Oczywiście książka nie jest całkowicie bezwartościowa i przynosi kilka interesujących opowieści, między innymi o niemieckojęzycznych Piastach z Brzegu oraz procesie polonizacji. To niestety stanowczo za mało, żeby uznać ją za dobrą – dla mnie "Odrzania" pozostaje największym rozczarowaniem ubiegłego roku.
https://czytankianki.blogspot.com/2024/01/nadodrzanska-gaweda.html
"Ja poniemieckie ziemie przyłączone do Polski po wojnie rzadziej nazywam Ziemiami Odzyskanymi, a częściej Polską odrzańską czy Odrzanią – nawet jeśli miasta takie jak Olsztyn czy Gdańsk wcale nad żadną Odrą nie leżą."
Odrzania jest dla Zbigniewa Rokity pojęciem prywatnym, i co więcej, umownym, tak jak umownym byłoby nazwanie jego książki reportażem. To raczej luźna gawęda o...
Dobrze jest przeczytać reportaż, który skupia się na faktach, a nie przypuszczeniach i brylowaniu atrakcyjnym stylem (patrz: polska szkoła reportażu). Sama historia może nie porywa (zwłaszcza jeśli ktoś widział ekranizację), ale przeczytać warto.
Dobrze jest przeczytać reportaż, który skupia się na faktach, a nie przypuszczeniach i brylowaniu atrakcyjnym stylem (patrz: polska szkoła reportażu). Sama historia może nie porywa (zwłaszcza jeśli ktoś widział ekranizację), ale przeczytać warto.
Pokaż mimo to