-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-10-20
2020-10-20
2020-12-28
2020-12-28
2020-12-22
2020-12-12
2020-11-30
2020-11-28
2020-11-14
2020-11-07
2020-11-01
2020-10-24
2020-10-20
2020-10-20
Odkąd mam czytnik to zaczęłam czytać więcej książek, których raczej bym nie kupiła. Teraz co miesiąc mogę w ramach abonamentu „wybrać i wypróbować” aż 7 książek. Jakoś łatwiej mi zacząć i nie skończyć 😉
Zaczynając czytać „Zjadaczkę grzechów” liczyłam się z tym, że mogę ją porzucić przed końcem.
Początkowo fabuła delikatnie się rozkręca nakreślając tło społeczne Anglii czasów Elżbiety 1 ( a przynajmniej tak sądzę). Jest biedota, żebracy, trupy teatralne, intrygi na dworze królewskim, ale również pozycja zjadaczki grzechów. Podobno autentycznie ktoś taki funkcjonował.
Zjadaczka jest wzywana przed śmiercią człowieka, który się jej spowiada, a ona potem zjada potrawy odpowiadające tym złym uczynkom.
Generalnie można by się zastanowić „i o co tyle zamieszania, aby pisać książkę”.
- Po pierwsze jest zagadka kryminalna.
- Po drugie uważam, że to świetnie pokazuje ludzką naturę. Nasze przywary, ale przede wszystkim to, że KAŻDY, bez względu na to skąd pochodzi zmaga się z tymi sami pokusami i słabościami. Można by podciągnąć tę historię pod rozprawę o ludzkiej naturze.
Książka napisana prostym językiem, bez ozdobników stylistycznych, chociaż historia momentami dość naiwnie się rozwija.
Każdy kto odrzuci tę pierwszą oczywistą warstwę ma szansę odkryć wspaniałe studium człowieka.
Polecam jako czytadło na długie jesienne wieczory, ale także okazję do zadumy.
Odkąd mam czytnik to zaczęłam czytać więcej książek, których raczej bym nie kupiła. Teraz co miesiąc mogę w ramach abonamentu „wybrać i wypróbować” aż 7 książek. Jakoś łatwiej mi zacząć i nie skończyć 😉
Zaczynając czytać „Zjadaczkę grzechów” liczyłam się z tym, że mogę ją porzucić przed końcem.
Początkowo fabuła delikatnie się rozkręca nakreślając tło społeczne Anglii...
2020-10-20
Polityka to nie jest moja mocna strona. W domu rodzinnym nie specjalnie była obecna, więc muszę sama się uświadamiać 🤪
Biografie to już inna sprawa. Od zawsze mnie interesowali ludzie i ich historie, punkt widzenia i podejście do różnych spraw.
Donald Tusk - Szczerze to okno na świat polityki zagranicznej, a dokładnie Unii Europejskiej. Książka zburzyła moje naiwne myślenie, że problemy świata są pod JAKĄŚ kontrolą! Wszędzie rządzą układy i próby przeforsowania własnych interesów. Niby to wszystko wiem, ale ...
Czytając czułam dumę, że Polak tak świetnie sobie radził i nadal radzi w międzynarodowym towarzystwie. Jestem pełna uznania dla pracowitości, odpowiedzialności i przyzwoitości . Mimo iż pada sporo krytycznych uwag odnośnie polskiego rządu czy też innych personalnych „wycieczek” to i tak jest to z klasą i wyczuciem. Na pewno nie znajdziecie w książce chamstwa, oczerniania czy tanich plotek.
Jest trochę prywaty, ale nic wielkiego. Służy to raczej ociepleniu książki , żeby nie był to tylko traktat o polityce i Unii Europejskiej. Bo muszę przyznać, ze dla mnie jako totalnego laika, momentami było ZA DUŻO tego...
Po przeczytaniu tej książki trochę inaczej odbieram informacje z prasy czy radia na tematy Europy. Tego jak funkcjonuje, kto zarządza poszczególnymi krajami, konfliktami.
Myślę, ze książka warta przeczytania.
Polityka to nie jest moja mocna strona. W domu rodzinnym nie specjalnie była obecna, więc muszę sama się uświadamiać 🤪
Biografie to już inna sprawa. Od zawsze mnie interesowali ludzie i ich historie, punkt widzenia i podejście do różnych spraw.
Donald Tusk - Szczerze to okno na świat polityki zagranicznej, a dokładnie Unii Europejskiej. Książka zburzyła moje naiwne...
2020-10-20
Książka, którą pochłonęłam. Historia dość banalna, wydawałoby się, że schematyczna. Przemyca jednak temat, z którym bardzo rzadko się spotykam w literaturze, bądź co bądź, kobiecej. Mam na myśli okres, czyli comiesięczną menstruację.
Połowa ludzkości co miesiąc krwawi, spora cześć tej grupy okrutnie cierpi, ale nie ma tego tematu poruszanego ani w literaturze, ani w filmie.
Wielkie brawa dla Abby Jimenez za napisanie wciągającej „love story” z motywem PRAWDZIWIE kobiecym. Szacun. Mimo przewidywanego zakończenia, ale nie oszukujmy się: każda z nas potrzebuje od czasu do czasu banalnej historii miłosnej 🤪
Książka, którą pochłonęłam. Historia dość banalna, wydawałoby się, że schematyczna. Przemyca jednak temat, z którym bardzo rzadko się spotykam w literaturze, bądź co bądź, kobiecej. Mam na myśli okres, czyli comiesięczną menstruację.
Połowa ludzkości co miesiąc krwawi, spora cześć tej grupy okrutnie cierpi, ale nie ma tego tematu poruszanego ani w literaturze, ani w...
2020-09-17
Moja ulubiona autorka ostatnich miesięcy! Żaden pisarz do tej pory nie trafiał w moje myśli i uczucia jak KH.
Znajomość kobiecej duszy, a do tego umiejetność kreowania bohaterów i realizm łączących ich relacji sprawiają, że czytelnik uczestniczy w opisywanej historii. Akcja toczy się gładko, nie ma tandetny i naciągania faktów, a opisy myśli i zdarzeń wciągają lepiej niż niejeden kryminał.
Uwielbiam pisarstwo Kristin Hannah, ale jednocześnie stwierdzam, że „Odległe brzegi” są jej najsłabszą powieścią. Ale, ale!!! I tak jest to perełka na polskim rynku wydawniczym. Cieszę się i dziękuję Wydawnictwu Świat Książki, że „sprowadzili” Kristin Hannah do Polski.
Polecam!
Moja ulubiona autorka ostatnich miesięcy! Żaden pisarz do tej pory nie trafiał w moje myśli i uczucia jak KH.
Znajomość kobiecej duszy, a do tego umiejetność kreowania bohaterów i realizm łączących ich relacji sprawiają, że czytelnik uczestniczy w opisywanej historii. Akcja toczy się gładko, nie ma tandetny i naciągania faktów, a opisy myśli i zdarzeń wciągają lepiej niż...
2020-09-01
Kolejne zaskoczenie w tym roku! Przeczytałam krótki opis od wydawnictwa i założyłam, że to będzie thriller.
Książka to psychologiczne studium małżeństwa i rodzicielstwa. Zaczyna się od próby samobójstwa żony po półrocznym okresie milczenia mężczyzny. Czy spoileruję? Nie to jest w fabule najważniejsze. To punkt wyjścia to poznania historii związku, długiego okresu starania się o potomstwo, a następnie blasków i cieni bycia rodzicem.
Historię poznajemy z perspektywy Jego, a potem Jej.
Jest subtelnie, prawdziwie do bólu, bardzo uniwersalnie, ale cały czas wzruszająco.
Powieść urzeka znajomością psychiki ludzi, ich ograniczeniami, ale także motywami, którymi się kierujemy się w kluczowych wyborach życiowych.
Polecam „Ciche dni”. To wbrew mojemu opisowi powieść optymistyczna, dająca nadzieję. Tylko trzeba umieć się komunikować i pielęgnować uczucia. Czytajcie!
Kolejne zaskoczenie w tym roku! Przeczytałam krótki opis od wydawnictwa i założyłam, że to będzie thriller.
Książka to psychologiczne studium małżeństwa i rodzicielstwa. Zaczyna się od próby samobójstwa żony po półrocznym okresie milczenia mężczyzny. Czy spoileruję? Nie to jest w fabule najważniejsze. To punkt wyjścia to poznania historii związku, długiego okresu starania...
2020-09-12
2020-08-25
Modne ostatnimi detoksy jakoś mnie nie nęcą... Ale moje zainteresowania AJURWEDĄ trwają już jakiś czas, więc gdy Agnieszka Maciąg na swoim blogu polecała tę książkę to postanowiłam do niej ZAJRZEĆ 🤪🤪🤪
Wciągnęłam się! Autorka jest lekarzem, a dokładnie NEUROLOGIEM, więc omówiła temat funkcjonowania uzależnienia od jedzenia/określonych rzeczy od strony neurologicznej. Wyjaśniła w jaki sposób to co jemy, wpływa na nasze samopoczucie, ale przede wszystkim na nasze zachowania! Okazuje się, że to co wielu z nas bierze za objaw temperamentu, tak naprawdę wynika z zapaleń w ciele. Fascynujące!!!!!!
Autorka podzieliła się również własną drogą do zdrowia i przyjęcia stylu życia według zasad ajurwedy.
Czy przeprowadzę detoks według jej wskazówek? Całkiem możliwe, że zrobię z ciekawości pierwszy etap. Jest prosty i nie wymaga ode mnie wyrzeczeń 😂
Książka jest świetnym pomysłem dla osób, które interesują się naturalnym leczeniem, życiem zgodnie z zasadą zero waste i planują dożyć późnej starości w doskonałej formie. Jak ja!
Polecam książkę!
Modne ostatnimi detoksy jakoś mnie nie nęcą... Ale moje zainteresowania AJURWEDĄ trwają już jakiś czas, więc gdy Agnieszka Maciąg na swoim blogu polecała tę książkę to postanowiłam do niej ZAJRZEĆ 🤪🤪🤪
Wciągnęłam się! Autorka jest lekarzem, a dokładnie NEUROLOGIEM, więc omówiła temat funkcjonowania uzależnienia od jedzenia/określonych rzeczy od strony neurologicznej....
„Człowiek równa się mężczyzna” to zdanie wielokrotnie powtarzane w książce. I za każdym razem dające przykłady na potwierdzenie tych słów.
Właściwie moja wiedza na temat nierównego traktowania kobiet i mężczyzn sprowadzała się do systemu wynagrodzeń, ale autorka przedstawia ten temat szerzej i głębiej.
Na każdy temat przytaczane są wyniki badań i totalny reaserch, aż momentami czułam się przytłoczona liczbami i konsekwencjami. „ Wszystko to oznacza, w szerszej perspektywie, że demokracja wcale nie daje każdemu i każdej z nas równych szans - nie sprzyja kobietom (...) . Kobiety wiodą inne życie niż mężczyźni ze względu na swoją płeć biologiczną i kulturową. Są inaczej traktowane. Inaczej postrzegają świat, a to prowadzi do różnych potrzeb i różnych priorytetów”.
Mogłabym przytoczyć setkę takich trafnych spostrzeżeń, ale lepiej będzie jeśli same przeczytacie CAŁĄ książkę. Absolutnie polecam!
Książka skłania do refleksji. Teraz na 1000 % popieram feministki ( wcześniej tylko na 100%) walczące o prawa kobiet.
Czytajcie i podawajcie dalej!!!
„Człowiek równa się mężczyzna” to zdanie wielokrotnie powtarzane w książce. I za każdym razem dające przykłady na potwierdzenie tych słów.
więcej Pokaż mimo toWłaściwie moja wiedza na temat nierównego traktowania kobiet i mężczyzn sprowadzała się do systemu wynagrodzeń, ale autorka przedstawia ten temat szerzej i głębiej.
Na każdy temat przytaczane są wyniki badań i totalny reaserch, aż...