-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
2021-06-06
2020-02-05
2019-12-06
Do przeczytania książki zachęcił mnie, nie ukrywajmy, dobry marketing wydawnictwa. Pochlebne opinie i recenzje przewijały się kilkakrotnie przez mój Instagram, pomyślałam więc, że może i mnie się spodoba. Tym bardziej, że już od jakiegoś czasu miałam ochotę na wciągający, polski kryminał. Niestety, zawiodłam się. Pomysł na fabułę - ok. Postacie - ok. Jednak, czegoś mi zabrakło. Właściwie największą przyjemność miałam z czytania prologu, który był intrygujący, zagadkowy i trzymający w napięciu, jak na dobry kryminał przystało. Niestety, później było coraz gorzej. Chwilami musiałam wracać do poprzedniej strony, bo gubiłam wątek, co osobiście bardzo mnie zniechęca do dalszej lektury. Czytając kolejne rozdziały miałam wrażenie, że całej historii brakuje dopracowania a mnie tej chęci dowiedzenia się, co znajdę na kolejnych stronach. A jak dla mnie, bez tego nie ma dobrego kryminału.
Podsumowując, następnym razem przy wyborze lektury będę się kierować swoją intuicją, a nie reklamą.
Do przeczytania książki zachęcił mnie, nie ukrywajmy, dobry marketing wydawnictwa. Pochlebne opinie i recenzje przewijały się kilkakrotnie przez mój Instagram, pomyślałam więc, że może i mnie się spodoba. Tym bardziej, że już od jakiegoś czasu miałam ochotę na wciągający, polski kryminał. Niestety, zawiodłam się. Pomysł na fabułę - ok. Postacie - ok. Jednak, czegoś mi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dwa słowa opisujące "To tylko seks"? Wciągająca i prawdziwa. Chwilami cholernie prawdziwa. Zwłaszcza dla osób, które w Krakowie mieszkają bądź mieszkały. Klimat poszczególnych miejsc świetnie oddany słowami. Aż momentami czułam, że znowu studiuję w mieście królów i włóczę się o 3 nad ranem po tych wszystkich pijalniach, klubach i miasteczkowych ławkach. Dzięki temu książkę czyta się niesamowicie lekko i szybko. W każdym rozdziale czuć, że autor jest bardzo dobrym obserwatorem otaczającej rzeczywistości. I za to ode mnie duży plus.
Podsumowując, książka może i nie jest wybitnym dziełem literackim, ale nie o to chyba chodziło. Wydaje mi się, że ważniejszym dla autora było jak najbardziej wiarygodne oddanie realiów świata dzisiejszych dwudziesto- i trzydziestolatków, w którym jak się okazuje wcale nie najważniejszy jest tytułowy seks. I muszę przyznać, udało mu się to całkiem przyzwoicie.
Dwa słowa opisujące "To tylko seks"? Wciągająca i prawdziwa. Chwilami cholernie prawdziwa. Zwłaszcza dla osób, które w Krakowie mieszkają bądź mieszkały. Klimat poszczególnych miejsc świetnie oddany słowami. Aż momentami czułam, że znowu studiuję w mieście królów i włóczę się o 3 nad ranem po tych wszystkich pijalniach, klubach i miasteczkowych ławkach. Dzięki temu książkę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Myśliwski wielkim pisarzem jest i fakt ten nie ulega wątpliwościom. I jak to zazwyczaj z wielkimi pisarzami bywa, jego proza nie jest dla każdego. Tzw. statystyczny czytelnik czytając książkę jego autorstwa może się zmęczyć, znudzić a chwilami nawet przysnąć. Stoicki spokój, jaki bije z jego powieści, dla jednych może być nudą i brakiem akcji, za to dla innych - najwyższej klasy wypoczynkiem, relaksem i ukojeniem rozpędzonych myśli. I myślę, że to właśnie dla tych drugich Myśliwski swoje książki pisze.
Ucho Igielne to najprościej mówiąc książka o młodości, starości i ogólnie pojętym przemijaniu. Jak to u Myśliwskiego zazwyczaj bywa, cała historia skupia się na jednym bohaterze, którego losy z czasów młodości przeplatają się z wydarzeniami jesieni jego życia. Każdy rozdział powieści przesiąknięty jest symboliką i wiele razy, żeby zrozumieć głębię i pełny sens przekazu, trzeba się na dłuższą chwilę zatrzymać i "przetrawić" przeczytane słowa. Z tego względu nie mamy wrażenia, że powieść czyta się szybko i przyjemnie. Jednak nie postrzegam tego w kategoriach wady czy zastrzeżenia. Ten czas jest jak najbardziej potrzebny, by poukładać sobie w głowie przeczytaną treść i wyciągnąć z niej, czasami naprawdę zaskakujące, wnioski.
Podsumowując, Ucho Igielne raczej nie przypadnie do gustu osobom, które w książce szukają wartkiej i pełnej zwrotów akcji. Prawdopodobnie nie spodoba się także tym, którzy lubią czytać szybko i dużo i kończąc jedną książkę już szukają kolejnego tytułu. Jeśli jednak czujesz, że potrzebujesz chwili zatrzymania i skupienia i szukasz czegoś, co zostanie w głowie na dłużej, przeczytaj Ucho Igielne. W moim odczuciu nikt inny tak jak Myśliwski nie potrafi zostawić czytelnika tak spokojnym, zrelaksowanym i hmm... bogatszym? Tak, to chyba dobre słowo.
Myśliwski wielkim pisarzem jest i fakt ten nie ulega wątpliwościom. I jak to zazwyczaj z wielkimi pisarzami bywa, jego proza nie jest dla każdego. Tzw. statystyczny czytelnik czytając książkę jego autorstwa może się zmęczyć, znudzić a chwilami nawet przysnąć. Stoicki spokój, jaki bije z jego powieści, dla jednych może być nudą i brakiem akcji, za to dla innych - najwyższej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Już od dłuższego czasu szukałam typowego babskiego "czytadła", które pozwoli się odprężyć po tygodniu pracy, ale nie będzie raziło ckliwością, słodyczą i wątpliwym stylem autorki. Na co dzień nie czytam tego typu literatury, ale raz na jakiś czas potrzebuje czegoś lekkiego, co będzie się czytało właściwie samo:) Muszę przyznać, że do książki podeszłam z pewnym dystansem i rezerwą, ale nie zawiodłam się.
Losy głównej bohaterki, która w momencie życiowego zakrętu dziedziczy majątek swojej podopiecznej, wciągnęły mnie od pierwszych stron. Kolejne kartki przewracały się nie wiadomo kiedy i nim się spostrzegłam, byłam grubo za połową. Codziennie z wielką przyjemnością powracałam do świata Zosi, Szymona i innych postaci. Wart docenienia jest także zabieg prowadzenia akcji w dwóch płaszczyznach - czasach współczesnych i latach 30. XX wieku. Myślę, że książka dzięki temu zyskała dużo na wartości i była po prostu ciekawsza.
Autorka tą książką udowodniła, że bez zbędnego lukru można napisać lekką, przyjemną, ale nadal dość życiową powieść. Momentami było gorzko, wzruszająco. Momentami - zabawnie lub romantycznie. Jak dla mnie mieszanka idealna, aby oderwać się od swojej codzienności, jednocześnie wierząc, że takie historie mogą się gdzieś tam wydarzyć. W końcu kto wie, co czeka za zakrętem?;)
Już od dłuższego czasu szukałam typowego babskiego "czytadła", które pozwoli się odprężyć po tygodniu pracy, ale nie będzie raziło ckliwością, słodyczą i wątpliwym stylem autorki. Na co dzień nie czytam tego typu literatury, ale raz na jakiś czas potrzebuje czegoś lekkiego, co będzie się czytało właściwie samo:) Muszę przyznać, że do książki podeszłam z pewnym dystansem i...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to