rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Małgorzata Lis
" Odzyskać nadzieję"
@wydawnictwo.espe
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Alicja, po nagłej stracie męża, musiała poukładać swoje życie na nowo. Sytuacja staje się jeszcze trudniejsza, gdy pojawiają się poważne probelmy z jej córka Julią. Gdy nieomal dochodzi do kolejnej tragedii, Alicja wraz z ukochaną jedynaczką przeprowadza się do ukrytego pośród gór pensjonatu brata. To tam matka z córką powoli odzyskują równowagę i to w tym miejscu, pewnego dnia Alicja poznaje Piotra - prawnika z Krakowa. Początek ich znajomości nie można zaliczyć do najbardziej udanych, jednak pomimo tego kobieta coraz częściej o nim myśli. Jednak ten wyjeżdża i na rok urywa się ich kontakt...

Córka Alicji-Julia, chociaż dopiero wkracza w dorosłość, doświadczyła wiele cierpienia. Pewnego lata postanawia samotnie przemierzyć górski szlak, nie jest jej to dane, gdyż ciągle natyka się na pewnego chłopaka, który zaczyna ją integrować. Dominik, bo tak ma na imię ten tajemniczy piechur również dostrzega Julię, która wędruje w pojedynkę. W końcu zaczynają iść razem, nie spodziewając się tego, jak wiele ich łączy i jak ta droga wpłynie na ich dalsze losy.

Powieść pani Małgorzaty Lis opowiada o niełatwych relacjach, o bolesnej przeszłości i zranieniach, które tkwią w człowieku latami i skutecznie utrudniają otworzenie się na to co nowe. Tak trudno jest wtedy odzyskać nadzieję, że jeszcze może być dobrze, że wszystko można poukładać, co prawda z ogromnym mozołem, lecz jest to możliwe. Losy bohaterów tej powieści niosą nam właśnie nadzieję, że tym co może rozplątać nawet najbardziej pogmatwane ludzkie historie, jest prawdziwa miłość, która trwa nawet pomimo najgroźniejszych burz. Często tak nam jej brakuje, właśnie tej nadziei, dlatego takie książki są bardzo potrzebne!

Małgorzata Lis
" Odzyskać nadzieję"
@wydawnictwo.espe
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Alicja, po nagłej stracie męża, musiała poukładać swoje życie na nowo. Sytuacja staje się jeszcze trudniejsza, gdy pojawiają się poważne probelmy z jej córka Julią. Gdy nieomal dochodzi do kolejnej tragedii, Alicja wraz z ukochaną jedynaczką przeprowadza się do ukrytego pośród gór pensjonatu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to trzecia część cyklu powieściowego pani Katarzyny Targosz, dwa poprzednie tomy to " Szlak Kingi" i " Powierzchnia", już na wstępie zaznaczam, że warto sięgnąć po wszystkie trzy, moim zdaniem są to wyjątkowe powieści, z mądrym i pełnym wartości przekazem.

W " Bliznach życia" kolejny raz spotkamy Ksenię, Skylar i Mateusza, czyli bohaterów poprzednich części oraz poznajemy kolejnych, niektórzy z nich przyczynią się do sporego zamieszania w życiu głównych postaci i zapewniam, że wzbudzą swoim zachowaniem cały wachlarz emocji.

Akcja powieści toczy się w malowniczej Kotlinie Kłodzkiej, która stała się wyjątkowym tłem dla perypetii naszych bohaterów.

Pani Katarzyna stworzyła wyjątkową powieść, która jest jak lustro, każdy może się w niej przejrzeć. Któż z nas nie ma żadnych blizn, wraz z upływem lat jest ich coraz więcej, najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, by dotrzecie do takiego momentu, kiedy to nauczymy się żyć z tymi naszymi zranieniami i pogodzimy z faktem ich istnienia.

Przykład bohaterów tej powieści potwierdza, że jest to niezwykle bolesny i przy tym mozolny proces, ale jest się w stanie go przetrwać i wyleczyć rany z przeszłości. Każdy może się pogubić, lecz nigdy nie jest za późno, by zawrócić i " wybrać szczęście".

" Blizny życia" to powieść, która pokazuje jak bardzo mogą być zagmatwane ludzkie losy i głęboko zranione serca, lecz nie oznacza to, że nie da się z tym nic zrobić. Ta książka wlewa w nas nadzieję, że istnieje opatrunek na rany z przeszłości. Jest nim prawdziwa miłość.

Jest to trzecia część cyklu powieściowego pani Katarzyny Targosz, dwa poprzednie tomy to " Szlak Kingi" i " Powierzchnia", już na wstępie zaznaczam, że warto sięgnąć po wszystkie trzy, moim zdaniem są to wyjątkowe powieści, z mądrym i pełnym wartości przekazem.

W " Bliznach życia" kolejny raz spotkamy Ksenię, Skylar i Mateusza, czyli bohaterów poprzednich części oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy istnieje recepta na szczęście?
Myślę sobie, że każdy z nas musi stworzyć własną, pamiętając przy tym, że życie składa się z całej palety barw i nie zawsze będą towarzyszyły nam tylko te jasne kolory...

W swojej najnowszej książce pani Kasia zaprasza nas do towarzyszenia jej podczas rozmów z siedmioma kobietami, które odważyły się podzielić swoimi historiami. Każda z nich doświadczyła w swoim życiu różnego rodzaju problemów, lecz tym co je łączy jest to, że przetrwały te przeciwności, stały się silniejsze i spojrzały na świat z nowej perspektywy.

Ta książka należy do rodzaju tych otulająco - kojących lektur, które podnoszą na duchu, wlewając w serce nadzieję i spokój.

Pani Kasia ma niebywały dar, potrafi w tak piękny sposób przekazywać ludzkie historie, zadając swoim rozmówczyniom pełne taktu, subtelne pytania. Z tych opowieści wypływa mocny przekaz mówiący o tym, że nawet z tych najtrudniejszych życiowych sytuacji, może wyniknąć dobro.

Poszczególne rozdziały tej książki przeplatają się z jakże osobistą opowieścią samej autorki, która pisze o jej "szczęściu w wielkim mieście" o oczekiwaniu na pewien wytęskniony cud.

Czekanie nie jest łatwe, czekać i nie tracić nadziei to ogromna sztuka, ale śledząc losy pani Kasi i czytając jej książki, jeszcze mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że w życiu nie ma przypadków i wszystko dzieje się w najlepszym dla nas momencie, chociaż wcześniej mogło się nam wydawać co innego.

Dziękuję za to ciepło, nadzieję i piękne historie, które są są tak krzepiące!

Polecam z całego serca!

Czy istnieje recepta na szczęście?
Myślę sobie, że każdy z nas musi stworzyć własną, pamiętając przy tym, że życie składa się z całej palety barw i nie zawsze będą towarzyszyły nam tylko te jasne kolory...

W swojej najnowszej książce pani Kasia zaprasza nas do towarzyszenia jej podczas rozmów z siedmioma kobietami, które odważyły się podzielić swoimi historiami. Każda z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W tej książce pani Magdalena Ogórek zabiera nas w podróż... śladami trzech niemieckich zbrodniarzy wojennych, którzy przywłaszczyli sobie polskie dzieła sztuki.

Warto wspomnieć o tym, że istniał nawet katalog naszych dóbr kultury sporządzony na zlecenie III Rzeszy. Grabieży dokonywano w sposób zaplanowany przez specjalnie do tego powołanie ekipy, które składały się z rzeczoznawców, historyków sztuki i niemieckich ekspertów.

Autorka książki postanowiła prześledzić powojenne losy nazistowskich oficerów, dotarła nawet do członków ich rodzin, służby lub świadków ówczesnych wydarzeń. Pani Magdalena podążała ich tropem, by wyjaśnić, co stało się z bezcennymi polskimi artefaktami, które do dzisiaj widnieją w katalogu dzieł utraconych. Niestety ci, którzy bezczelnie je zrabowali nigdy nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności.

Jak mogło dojść do tego, że po
II drugiej wojnie światowej tylu niemieckich zbrodniarzy mogło prowadzić normalne życie, kto pomagał im w znalezieniu bezpiecznego azylu, by mogli uciec przed sprawiedliwością?

Przyznam, że czytając tę książkę dowiedziałam się wielu rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Jestem pod wrażeniem wiedzy autorki tej publikacji i z podziwem patrzę na ogrom pracy włożony w napisanie tej książki. Pani Magdalena spędziła długie godziny w archiwach i bibliotekach w różnych częściach Europy, by zdobyć informacje, którymi dzieli się z czytelnikami.

Jej trud zaowocował w postaci tego wyjątkowego tytułu, który przeczytałam z niesłabnącym zainteresowaniem. Polecam tym, którzy interesują się historią i sztuką.

W tej książce pani Magdalena Ogórek zabiera nas w podróż... śladami trzech niemieckich zbrodniarzy wojennych, którzy przywłaszczyli sobie polskie dzieła sztuki.

Warto wspomnieć o tym, że istniał nawet katalog naszych dóbr kultury sporządzony na zlecenie III Rzeszy. Grabieży dokonywano w sposób zaplanowany przez specjalnie do tego powołanie ekipy, które składały się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Alicja Lenczewska urodziła się w wierzącej rodzinie, jednak to nie wystarczyło, będąc z dala od domu i matki, odeszła także od Pana Boga. Dopiero jako dojrzała kobieta, wróciła do wiary, którą zatraciła w młodości. Wtedy też zaczęła pisać dzienniki duchowe, " Świadectwo" i " Słowa pouczenia", jej zapiski opublikowane po jej śmierci, trafiają do coraz szerszego grona czytelników. Biografia Alicji Lenczewskiej, mistyczki, nie jest z pewnością opisem osoby "idealnej" od samego początku. Pracowała w szkole, gdzie określano ją mianem " belferki", należała także do komunistycznej partii. Z relacji świadków wynika, że nie zawsze potrafiła traktować innych z życzliwością i zrozumieniem. Sama w swoich zapisach przyznawała się do licznych słabości. Dopiero jej nawrócenie przyczyniło się do tego, że zaczęła mozolną pracę nad sobą, by trwale zmienić się na lepsze nie tylko w aspektach życia duchowego, lecz także społecznego i zawodowego. To świadectwo życia, które warto przeczytać, bo pokazuje, że nigdy nie jest za późno na zawrócenie ze złej drogi, czy jeżeli chodzi o naszą wiarę, czy nawet te niewyjaśnione sprawy związane z tym naszym " zwykłym" funkcjonowaniem. Człowiek, dzięki wytrwałej pracy i modlitwie, może dokonać rzeczy na pozór niemożliwych.

Alicja Lenczewska urodziła się w wierzącej rodzinie, jednak to nie wystarczyło, będąc z dala od domu i matki, odeszła także od Pana Boga. Dopiero jako dojrzała kobieta, wróciła do wiary, którą zatraciła w młodości. Wtedy też zaczęła pisać dzienniki duchowe, " Świadectwo" i " Słowa pouczenia", jej zapiski opublikowane po jej śmierci, trafiają do coraz szerszego grona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Emmie poznaje Lucasa w nietuzinkowy sposób, gdy ma szesnaście lat wysyła list... czerwonym balonem. Chłopak znajduje go na plaży i tak zaczyna się ich niezwykła historia.

Mija czternaście lat, Emmie i Lucas mają spotkać się w ulubionej knajpie na wyjątkowej kolacji. Po tylu latach znajomości dziewczyna jest przekonana, że usłyszy od niego to upragnione pytanie, na które podobnie jak ona wiele kobiet czeka z utęsknieniem i drżeniem serca.

Jednak zamiast tego upragnionego zdania zakończonym znakiem zapytania i nałożeniem pierścionka musi zmierzyć się z czymś, czego kompletnie się nie spodziewała...

Życie lubi zaskakiwać, niekoniecznie pozytywnie. Ile razy czekamy na coś z tęsknotą, niestety nasze plany marzenia i pragnienia często nijak się mają do rzeczywistości. Serce pęka, ale i z takim poranionym i przepełnionym bólem trzeba iść dalej, trwać i szukać głęboko skrytych pokładów nadziei, której brak tak doskwiera.

Podczas lektury tej książki, było wiele momentów, że tak bardzo współczułam jej bohaterce, by później śledząc jej dalsze losy, zobaczyć, jak bardzo się zmienia na lepsze, rozliczenia się z trudną przeszłością, zyskuję odwagę i jednocześnie stawia czoła niełatwej teraźniejszości pełnej tych większych i mniejszych trudności.

Czytają jej historię sprowadza się powiedzenie, że " nieszczęścia chodzą parami". Emmie podziwiałam za ten jej wewnętrzny upór i to, że mimo tylu niesprzyjających okoliczności doszukiwała się w tym sensu i postępowała tak, by nie zawieść osób, które na nią liczyły.

To piękna i chwytająca za serce opowieść, uczy nas doceniać to co mamy, pokazuje to jak ważna jest rodzina i przyjaciele i napełnia taką otuchą, że nawet jeśli nasz wymarzony scenariusz się nie ziścił to nie znaczy, że nie czeka nas już nic dobrego. Bo przecież " Jeśli dobrze się rozejrzysz, zobaczysz, że masz już wszystko" jak zauważyła jedna z bohaterek tej powieści.

Nie zapominajmy się rozglądać, czasem szczęście jest na wyciągnięcie ręki.

Emmie poznaje Lucasa w nietuzinkowy sposób, gdy ma szesnaście lat wysyła list... czerwonym balonem. Chłopak znajduje go na plaży i tak zaczyna się ich niezwykła historia.

Mija czternaście lat, Emmie i Lucas mają spotkać się w ulubionej knajpie na wyjątkowej kolacji. Po tylu latach znajomości dziewczyna jest przekonana, że usłyszy od niego to upragnione pytanie, na które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

" W cieniu wierzb " to już trzeci tom z serii żuławskiej, gdzie w pięknych okolicznościach przyrody śledzimy losy Ewy, Kamila i ich bliskich.

W tej części nie zabraknie chwil pełnych szczęścia i zachwytu, lecz jak to w życiu bywa i bohaterom powieści przyjedzie się zmierzyć z momentami budzącymi grozę w sercu, pełnych grozy i rozpaczy.

Ewa, mimo młodego wieku zmierzyła się już z wieloma przeciwnościami, kolejny raz będzie musiała skonfrontować się z trudną przeszłością, która nie pozwala jej odzyskać spokoju i cieszyć się tym co tu i teraz.

Niestety nie każdy z nas wkracza w dorosłe życie, mając głowę wypełnioną pięknymi wspomnieniami z okresu dzieciństwa i lat szkolnych. Niektórzy już od najmłodszych lat niosą na swych barkach ogromny bagaż traumatycznych doświadczeń i przez to nie mogą odnaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości. Nie mają nikogo, kto poda im pomocną dłoń i wyciągnie z tej otchłani, pełnej piętrzących się trudności.

Bohaterka powieści " W cieniu wierzb" - Ewa należy właśnie do takich osób, lecz jej historia pokazuje, że można się podnieść i zawalczyć o siebie, nie poddawać się temu złu, które spotyka człowieka.

Pani Sylwia Kubik dotknęła w tym cyklu wielu poważnych i bolesnych tematów. Uważam, że takie książki są bardzo potrzebne. One otwierają oczy tym, którym wydaje się, że takie zjawiska nie mają miejsca i jednocześnie dodają odwagi i siły tym pokrzywdzonym, którzy cierpią i nie wiedzą co zrobić, jak wydostać się z tej matni.

Kolejna świetnie napisana powieść, która uwrażliwia na krzywdę drugiego człowieka, pokazuję pełną paletę życiowych emocji i napełnia nadzieją na to, że nigdy nie jest za późno na wyrwanie się, że szponów bolesnej przeszłości i rozpoczęcie szczęśliwego życia.

" W cieniu wierzb " to już trzeci tom z serii żuławskiej, gdzie w pięknych okolicznościach przyrody śledzimy losy Ewy, Kamila i ich bliskich.

W tej części nie zabraknie chwil pełnych szczęścia i zachwytu, lecz jak to w życiu bywa i bohaterom powieści przyjedzie się zmierzyć z momentami budzącymi grozę w sercu, pełnych grozy i rozpaczy.

Ewa, mimo młodego wieku zmierzyła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zgodnie z definicją " astma to przewlekła choroba zapalna dróg oddechowych". Jednym z jej najbardziej charakterystycznych skutków są nagłe napady duszności, stąd też osoby cierpiące na astmę muszą pamiętać o tym, by mieć ze sobą leki, które pozwolą im "odzyskać" normalny oddech.
Przejdźmy jednak do samej książki. Poza licznymi informacjami na temat astmy, przeczytamy tu również opowieść o osobie, która od dzieciństwa zmagania się z tą chorobą. Myślę, że jest to ciekawy sposób na dzielnie się wiedzą na temat tego schorzenia, gdyż poza " suchymi" faktami zyskujemy świadomość tego, co czuje i z czym musi borykać się astmatyk. W książce przeczytamy także wywiad z osobą, która cierpi na astmę.
Bardzo ważną częścią tej książki są rozdziały poświęcone znaczeniu aktywności fizycznej prowadzenia zdrowego trybu życia podczas walki z astmą. Autorka książki dzieli się gotowym planem rocznego treningu biegowego.
Podaje wiele wskazówek i prezentuje liczne tabelki pozwalające na kontrolowanie rezultatów wynikających z podjętego wysiłku.
Książka w niezwykle przystępny sposób przybliża czytelnikom, z czym wiąże się astma. Osoby zmagające się z tą chorobą mogą dzięki niej zyskać motywację do walki o zdrowie i bardziej komfortowe życie.
Znajdziemy tutaj dawkę konkretnych informacji i porad, jak można radzić sobie z tą chorobą. Jeżeli ktoś zdecyduje się na treningi to od razu ma podane jasne wskazówki od czego zacząć, nie musi błądzić.
Oczywiście książka nie zastąpi wizyt u specjalisty i leków, jednak być może, dzięki skorzystaniu z wiedzy w niej zawartej, życie z astmą stanie się chociaż trochę mniej uciążliwe.
Książka, mimo, że dotyczy zagadnień związanych z przewlekłą chorobą, nie jest przygnębiająca. Niesie pozytywne przesłanie, że skutki astmy da się załagodzić.

Zgodnie z definicją " astma to przewlekła choroba zapalna dróg oddechowych". Jednym z jej najbardziej charakterystycznych skutków są nagłe napady duszności, stąd też osoby cierpiące na astmę muszą pamiętać o tym, by mieć ze sobą leki, które pozwolą im "odzyskać" normalny oddech.
Przejdźmy jednak do samej książki. Poza licznymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W 1939 Poznań, z polskiego miasta, z dnia na dzień, stał się niemieckim Posen. Hitler marzył, by za kilkadziesiąt lat, był to teren zamieszkany wyłącznie przez Niemców " czystej krwi". Wszyscy mieli zapomnieć o przeszłości Wartheland.

Wódz III Rzeszy mógł zmienić wszystkie nazwy z polskich na niemieckie, obsadzić stanowiskach swoimi ludźmi i narzucić bezlitosne prawo. Jednak nie był w stanie ugasić w Polakach woli walki o ich ukochany kraj i wydrzeć z ich serc Polskę, za którą wielu z jej synów i córek oddało wszystko co mieli najdroższe: osobiste szczególnie, młodzieńcze lata, zdrowie i życie.

Autor ukazał wojnę z dwóch perspektyw: polskiej i niemieckiej. Ofiar i agresorów. Broniących swej Ojczyzny i najeźdźców bezprawnie wprowadzających nowe " porządki".

Jestem pod wrażeniem tego jak wiele wątków zostało poruszonych w tej powieści i jak sprawnie został poprowadzony każdy z nich. Pan Piotr Bojarski zaserwował czytelnikom kawał porządnej historii w najlepszym wydaniu, w godny podziwu sposób. Nie ukrywam, że od początku niezwykle zaintrygowały mnie losy Wilhelmine i Antoniego.

Ogromnym atutem jest dla mnie to, że książka oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co zawsze bardzo doceniam.

Ten tytuł dostarczył mi wielu emocji. Myślę, że zdecydowanie warto po niego sięgnąć. Polecam , jako miłośniczka " Czasu honoru" i powieści osądzonych w realiach II wojny światowej.

Cieszę się, że kolejny raz trafiłam na taką wartościową lekturę!

W 1939 Poznań, z polskiego miasta, z dnia na dzień, stał się niemieckim Posen. Hitler marzył, by za kilkadziesiąt lat, był to teren zamieszkany wyłącznie przez Niemców " czystej krwi". Wszyscy mieli zapomnieć o przeszłości Wartheland.

Wódz III Rzeszy mógł zmienić wszystkie nazwy z polskich na niemieckie, obsadzić stanowiskach swoimi ludźmi i narzucić bezlitosne prawo....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czasem wydaje się, że przydział nieszczęść przypadających na jednego człowieka staje ciężarem nie do uniesienia.

Tak jest też w przypadku Ewy. Trudne dzieciństwo, tęsknota za bliską osobą i brak perspektyw na lepszą przyszłość popychają ją w ramiona mężczyzny, który zamiast obdarzyć dziewczynę miłością i zapewnić poczucie bezpieczeństwa, staje się kimś, kto potrafi tylko ranić, przynosić upokorzenie i strach.

Często bywa tak, że do zmian zmuszają nas bardzo przykre wydarzenia. Człowiek musi przeżyć jakieś trzęsienie ziemi, by po nim zacząć budować wszystko od nowa.

Ewa w jednym momencie traci pracę, miłość i dach nad głową. Zostaję ze skromnym dobytkiem i rachunkiem za leczenie, którego nie ma z czego spłacić. Wie, że musi liczyć tylko na siebie. Postanawia wyjechać na Żuławy i tam odnaleźć dom, który odziedziczyła po babci.

W tym miejscu muszę też wspomnieć o Kamilu, który zauroczony Żuławami, postanawia związać z nimi przyszłości i otwiera gospodę z lokalnymi specjałami. Przez pewien zbieg okoliczności Ewa znajduje tutaj pracę, której tak bardzo potrzebuje.

Czy przeprowadzka w rodzinne strony będzie dla dziewczyny krokiem do nowego, spokojniejszego życia? Jak odnajdzie się na żuławskiej ziemi i co tutaj na nią czeka?

To już czwarta powieść pani Sylwii Kubik, którą miałam przyjemność przeczytać. Od pierwszej książki jestem nimi niezmiennie oczarowana.

Historia Ewy wciąga od pierwszej strony, natomiast cała opowieść ma niepowtarzalny klimat. Bardzo podoba mi się to, że akcja w większości toczy się na wsi. Pani Sylwia pokazuje czytelnikom, że nie tylko miejskie życie jest ciekawie i atrakcyjne, za co jestem bardzo wdzięczna!

Jest to też opowieść, która udowadnia, że warto czasem zaryzykować i tak jak Kamil, pójść pod prąd, by zrealizować swoje marzenia.

Często wystarczy jeden krok, by obrać właściwą drogę i dotrzeć do upragnionego celu, zaś wszystkie zakręty są po to, by móc na chwilę się zatrzymać i zrozumieć co jest najważniejsze. Natomiast to czego szukamy i na co czekamy, jest czasem bardzo blisko. Wystarczy tylko dobrze się rozejrzeć.

Czasem wydaje się, że przydział nieszczęść przypadających na jednego człowieka staje ciężarem nie do uniesienia.

Tak jest też w przypadku Ewy. Trudne dzieciństwo, tęsknota za bliską osobą i brak perspektyw na lepszą przyszłość popychają ją w ramiona mężczyzny, który zamiast obdarzyć dziewczynę miłością i zapewnić poczucie bezpieczeństwa, staje się kimś, kto potrafi tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znamy ich nazwiska z mediów, kiedy to wspomina się o ich udziale w zawodach i zdobytych medalach. Widzimy zdjęcia ze startów, gdy stają na podium i gdy przeżywają chwile triumfu i porażki.

Jednak, czy wiemy coś więcej? Co kryje się za ich wysportowanymi sylwetkami, jak radzą sobie z ogromną presją, skąd czerpią motywację i jaki wpływ miała na ich życie pandemia koronawirusa?

Ta książka miała ukazać się w tamtym roku, tuż przed igrzyskami w Tokio, które z oczywistych względów przełożono na 2021. Swoje sportowe plany musieli zmienić także nasi olimpijczycy.

Autor książki, sam związany jest ze światem sportu. Jego rozmowy z polskimi lekkoatletami pozwalają czytelnikom poznać ich świat, pełen oddania uprawianej dyscyplinie, ogromnej pasji i wzniosłych chwil, gdy osiągają wymarzone podium. Jednak trzeba pamiętać o drugiej stronie medalu, dlatego przeczytamy również o bólu, zmęczeniu i rezygnacji, które są towarzyszem codziennych, monotonnych treningów.

Jedno trzeba przyznać, obok tych rozmów, trudno jest przejść obojętnie, wzbudzają tyle emocji. Są prowadzone w niezwykle swobodny sposób, a przecież na kartach tej książki poruszane są trudne i poważne tematy.

To lektura nie tylko dla miłośników sportu, przecież trzeba przyznać, że całe nasze życie to jakieś zmagania, ze sobą z nagle pojawiającymi się przeciwnościami. Grunt to cierpliwość, wytrwałość i właściwe podejście, jak w sporcie.

Gwarantuję, że ten tytuł dostarczy Wam wielu wrażeń i napełni duchem walki!

Znamy ich nazwiska z mediów, kiedy to wspomina się o ich udziale w zawodach i zdobytych medalach. Widzimy zdjęcia ze startów, gdy stają na podium i gdy przeżywają chwile triumfu i porażki.

Jednak, czy wiemy coś więcej? Co kryje się za ich wysportowanymi sylwetkami, jak radzą sobie z ogromną presją, skąd czerpią motywację i jaki wpływ miała na ich życie pandemia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moi Drodzy!
Zapraszam Was dzisiaj do Sercowa, gdzie pośród szkolnego gwaru, pomiędzy kolejnymi lekcjami języka polskiego, matematyki i religii, spotkacie uczniów Żółtego Liceum.
Główni bohaterowie: Faustyna Świt i Józef Irysowski zabiorą Was do ich wyjątkowego świata, gdzie Wiara, Nadzieja i Miłość przeplatają się z literaturą, sztuką i medycyną.

Na chwilę przeniesiecie się do licealnych czasów, wpadniecie w rytm szkolnych obowiązków, przerw pełnych śmiechu i emocjonujących rozmów i przypomnicie sobie czar pierwszych szkolnych miłości.

Młodziutka autorka tej książki wykreowała w swojej powieści taki wyjątkowy świat, gdzie jest tyle wiary, tradycyjnych wartości i zachwytu nad pięknem, które otacza każdego z nas, lecz nie każdy potrafi je dostrzec.

Pewnie po części, dlatego Faustynę Świt okrzyknięto polską Anią Shirley. Obie były też rudowłose, pełne zwariowanych pomysłów i zakochane w literaturze (i może nie tylko w literaturze;)).

Zauważam nieśmiało, że i ja mam wspólny mianownik z główną bohaterką powieści, gdyż też "kolekcjonuję" cytaty. Co prawda nie sypię nimi jak z rękawa, ale zapisuję w notesach i notesikach.

Cóż więcej mogę napisać, gratuluję Weronice tak lekkiego pióra i podziwiam poetyckie spojrzenie na rzeczywistość. Czekam na kolejną część Trylogii Sercowskiej!

Lektura tej powieści to była dla mnie czysta przyjemność. Sercowo i uczniowie Żółtego Liceum pozostaną już w moim sercu, z chęcią dowiem się, jak potoczą się ich dalsze losy.

Dzięki tej książce wróciłam pamięcią do pełnych uroku czasów szkoły średniej i poczułam jak nastolatka. Za co jestem bardzo wdzięczna!

Moi Drodzy!
Zapraszam Was dzisiaj do Sercowa, gdzie pośród szkolnego gwaru, pomiędzy kolejnymi lekcjami języka polskiego, matematyki i religii, spotkacie uczniów Żółtego Liceum.
Główni bohaterowie: Faustyna Świt i Józef Irysowski zabiorą Was do ich wyjątkowego świata, gdzie Wiara, Nadzieja i Miłość przeplatają się z literaturą, sztuką i medycyną.

Na chwilę przeniesiecie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię książki, które pozwalają mi przenieść się w czasie, poznać inne realia życia i zrozumieć przeszłość. Ten niepowtarzalny klimat minionych lat pozwala mi oderwać się od codzienności, poczuć swobodniej i podróżować po obcych krajach i odległych epokach.

Jak głosi opis wydawcy " Róże i kapryfolium" to powieść, która zrobiła niegdyś ogromną furorę i dopiero słynny tytuł " Przeminęło z wiatrem" usunęło w cień dzieło Paula Leicestera Forda. Przyznam, że nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z losami Scarlett O' Hary, więc nie tymczasowo nie mam możliwości porównać tych obu pozycji. Może to i lepiej, że zapoznam się z nimi w takiej kolejności, w jakiej zostały wydane.

Lektura książki " Róże i kapryfolium" dostarcza wielu wrażeń, znajdziemy tutaj wielu nietuzinkowych bohaterów, którym przyszło żyć w ciekawych i przez to bardzo burzliwych czasach. Emocje wzbudza także historia miłosna, która przewija się na kartach powieści, zaś jej tłem jest amerykańska rewolucja, czego chcieć więcej, ogromne uczucie i tragiczny konflikt. To połączenie sprawia, że z ogromną ciekawością śledzi się losy bohaterów tej opowieści i przy okazji poznaje taki wycinek z historii Stanów Zjednoczonych.

To klasyk, który od pierwszych chwil bardzo mnie zaintrygował, z przyjemnością spędzałam chwile nad tą książką, zatapiając się w tym świecie, którego już nie ma i nie mogłabym go poznać, gdyby nie ta powieść. Za to właśnie tak bardzo lubię książki, że dzięki nim mogę tyle się dowiedzieć, doświadczyć tylu emocji i podróżować bez konieczności opuszczania mojego pokoju.

Nie mogę też nie wspomnieć o tym jak pięknie wydana jest ta książka, twarda oprawa, przyciągająca wzrok okładka to coś co zawsze bardzo zwraca moją uwagę i tak też było w tym przypadku.

Zachęcam do sięgnięcia po ten niezwykły tytuł, uważam, że warto sięgać po klasyki, sama mam do nich ogromną słabość i co jakiś czas decyduję się sięgnąć po kolejny taki tytuł. Mam też nadzieję, że niebawem nadrobię też zaległości i przeczytam również " Przeminęło z wiatrem", żeby móc porównać obie te powieści.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl .

Bardzo lubię książki, które pozwalają mi przenieść się w czasie, poznać inne realia życia i zrozumieć przeszłość. Ten niepowtarzalny klimat minionych lat pozwala mi oderwać się od codzienności, poczuć swobodniej i podróżować po obcych krajach i odległych epokach.

Jak głosi opis wydawcy " Róże i kapryfolium" to powieść, która zrobiła niegdyś ogromną furorę i dopiero słynny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wybór drogi życiowej nie jest łatwą sprawą. Młody człowiek często nie jest pewien tego, w którą stronę ma się udać. Bywa, że wpływ na jego decyzje mają rodzice. Chociaż kochają swoje dziecko z całych sił i pragną dla niego wszystkiego co najlepsze, mogą przecież się mylić i nieświadomie wywierać presję, która może doprowadzić do opalanych skutków.

Kuba rozpoczyna naukę w klasie maturalnej, na kursie rysunku poznaje Olgę, która już na pierwszych zajęciach wzbudza jego zaintersowanie. Dziewczyna wydaje się być jego przeciwieństwem. On wierzący, dobry uczeń, ułożony syn, ona artystyczna dusza, intrygująca otoczenie swoim wyglądem, zagubiona i bardzo zraniona przez życie.

Kuba nie może o niej zapomnieć, lecz ciągle czuje się wewnętrznie rozdarty, nie wie co ma zrobić. Wybrać przyszłość z Olgą, czy posłuchać głosu, związanego z pewną obietnicą z przeszłości, który podpowiada mu zupełnie coś innego?

Czytając tę książkę tak wiele razy byłam zaskoczona biegiem wydarzeń i z przyjęciem chłonęłam emocje jej bohaterów, nie byłam w stanie obojętnie przejść obok ich problemów, pragnęłam, by wszystko dobrze się skończyło.

Muszę przyznać, że nie jest to słodka historia o banalnym przebiegu i przewidywalnym zakończeniu. Pokazana jest tutaj długa i wyczerpująca droga, którą przebywa główny bohater i jego bliscy. Kuba zbacza z obranego kursu, błądzi, cierpi i traci poczucie sensu. Nie potrafi się podnieść, lecz i dla niego po czasie wielu zmagań i trudności nadchodzą lepsze dni, gdy zaczyna widzieć i rozumieć to czego wcześniej nie mógł pojąć.

To kolejna powieść pani Małgorzaty Lis, która mnie zachwyciła, płynie z niej tyle życiowej mądrości. To opowieść o sile Wiary, Nadziei i Miłości, które potrafią przezwyciężyć wszelkie zło i uleczyć zranioną duszę. To też przykład na to, że Pan Bóg nie daje nam gotowych rozwiązań, lecz cierpliwe czeka na nasz wybór.

W życiu ciągle, często po omacku musimy o czymś decydować, niepewni przyszłości, z goryczą wytykamy sobie błędy z przeszłości, żyjemy przepełnieni żalem. Co wtedy zrobić, jakie jest antidotum na to wszystko?
Wiara, Nadzieja i Miłość. Tylko i aż, wybór należy do nas.

Wybór drogi życiowej nie jest łatwą sprawą. Młody człowiek często nie jest pewien tego, w którą stronę ma się udać. Bywa, że wpływ na jego decyzje mają rodzice. Chociaż kochają swoje dziecko z całych sił i pragną dla niego wszystkiego co najlepsze, mogą przecież się mylić i nieświadomie wywierać presję, która może doprowadzić do opalanych skutków.

Kuba rozpoczyna naukę w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kłamstwo ma krótkie nogi, ukrywanie przed kimś prawdy na dłuższą metę wywołuje wyrzuty sumienia i uniemożliwia zbudowanie trwałej relacji, gdyż zawsze gdzieś w podświadomości będą pojawiały się uporczywe myśli i obawy przed tym, co się stanie, gdy wszystko wyjdzie na jaw.

Patrycja ma u swego boku kochającego mężczyznę, zaczyna rozwijać wymarzony, własny biznes. Kiedy odkrywa, że spodziewa się dziecka, zamiast radości czuje niepokój, gdyż ojcem maleństwa, które rośnie pod jej sercem, nie jest jej mąż.
Postanawia zataić przed nim ten fakt, jednocześnie jest nieświadoma tego, że jej małżonek również coś przed nią ukrywa.

Czy w obliczu tylu sekretów i niedomówień stworzą szczęśliwy związek? Jak długo będą mogli żyć w niepewności, że ich tajemnice w każdej chwili mogą wyjść na jaw i zburzyć tak mozolnie zbudowany, pozorny ład?

Przyznam, że już od pierwszych stron bardzo zaintrygowała mnie ta historia, która opowiadana jest z perspektywy dwóch osób: Patrycji i jej męża Miłosza. Możemy więc poznać punkt widzenia obydwojga małżonków. Autorka powieści nie faworyzuje żadnego z nich, nie usprawiedliwia i nie ocenia. Jednak na przykładzie tej dwójki pokazuje, że mijanie się z prawdą to coś, co niszczy człowieka od środka i pociąga za sobą szereg negatywnych konsekwencji.

Warto dodać, że w książce przedstawiony został przykład wyjątkowego ojca, który dla dziecka jest w stanie tak wiele poświęcić i mieć z nim tak silną więź. Przyznam, że bardzo mnie to ujęło, bo nie znam takiego taty, który rzuca karierę, opiekuje się córką, z filmików na YouTube uczy się pleść jej warkocze i zna imiona koleżanek i kolegów z placu zabaw.

Uważam, że to historia, którą warto poznać!

Kłamstwo ma krótkie nogi, ukrywanie przed kimś prawdy na dłuższą metę wywołuje wyrzuty sumienia i uniemożliwia zbudowanie trwałej relacji, gdyż zawsze gdzieś w podświadomości będą pojawiały się uporczywe myśli i obawy przed tym, co się stanie, gdy wszystko wyjdzie na jaw.

Patrycja ma u swego boku kochającego mężczyznę, zaczyna rozwijać wymarzony, własny biznes. Kiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podobno nie ma przypadkowych spotkań. Jedni pojawiają się na naszej drodze, tylko na chwilę, potowarzyszą nam, czegoś nauczą, zostawią z pewnym przesłaniem i potem wspólne ścieżki się rozchodzą. Inni nagle i niespodziewanie wkraczają do naszego życia, by zostać z nami na długi, długi czas. " Wrastają" w nasze otoczenie i czujemy, jakby byli z nami od zawsze.

Ewelina, bohaterka powieści " Zanim wyznasz mi miłość", wybierają sposób pewnego dnia na spacer, nawet nie przypuszcza, że natknie się na kogoś, kto przyczyni się do odmiany jej dotychczasowego życia. Czy to wszystko rzeczywiście okaże się tylko " przypadkiem" ?

To już kolejna powieść pani Magdaleny Kordel, którą miałam okazję przeczytać. Jak zwykle niezwykle miłość spędziłam czas i mogłam przenieść się do takiego lepszego świata, gdzie jest tyle ciepła, optymizmu i ludzkiej życzliwości. Poznałam też wielu przesympatycznych bohaterów, z którymi trudno się rozstać po zakończonej lekturze. Na kilka godzin oderwałam się od mojej codzienności i z ciekawością śledziłam losy ujmującej Eweliny, charyzmatycznej babci Adeli, zajętej domową krzątaniną Muszki, szalonych przyjaciółek głównej bohaterki i w końcu tajemniczego, przystojnego Jaśka...

Powieści pani Magdaleny Kordel mają taki niepowtarzalny klimat. Zawsze po ich lekturze zyskuję pozytywne nastawienie do życia i czuję radość, że mogłam poznać kolejną historię, która dodaje otuchy. Tak zwyczajnie, bez wielkich słów, pozwala chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co przykre i z nieśmiałą nadzieją czekać na lepsze dni. Jeżeli szukacie książki z pozytywnym przesłaniem, która podniesie Was na duchu i przyniesie pokrzepienie to serdecznie zachęcam do zapoznania się z tym tytułem, jestem nim oczarowana. Ta powieść to jedna z tych, które same się czytają, kiedy zacznie się lekturę to niezwykle trudno jest się od niej oderwać.

Dodam, że zakończenie jest bardzo zaskakujące, dlatego tym bardziej, cieszy mnie fakt, że już niebawem pojawi się kontynuacja tej historii. Czekam na nią z niecierpliwością!

Podobno nie ma przypadkowych spotkań. Jedni pojawiają się na naszej drodze, tylko na chwilę, potowarzyszą nam, czegoś nauczą, zostawią z pewnym przesłaniem i potem wspólne ścieżki się rozchodzą. Inni nagle i niespodziewanie wkraczają do naszego życia, by zostać z nami na długi, długi czas. " Wrastają" w nasze otoczenie i czujemy, jakby byli z nami od zawsze.

Ewelina,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Cmentarz w Pradze" jest powieścią kryminalno-szpiegowską, której głównym bohater Simonini, zajmuje się nielegalnym procederem, mianowicie podrabia dokumenty. Przyznam, że to kontrowersyjna postać, tajemnicza i owiana mrokiem, mężczyzna jest antysemitą, co nie pozostaje bez wpływu na jego zawodową "działalność".

Cała powieść, jak przystało na Umberto Eco, jest niezwykle zagadkowa, karmi wyobraźnię niepokojącymi wizjami i jednocześnie skłania do wielu refleksji, niestety bardzo zatrważających. Włoski pisarz poprzez swoje dzieło pokazał jak ogromną moc ma kłamstwo, które raz wypowiedziane i następnie powtarzane, bez żadnej weryfikacji, może pogrążyć wielu ludzi.

Filozof utrwalił w swojej powieści, coś co jest niestety czymś uniwersalnym, czyli siłę manipulacji i to jak łatwo można jej ulec. Czasem wystarczy niewiele, małe ziarenko, rzucone gdzieś niby przypadkiem...

Lektura tej powieści nie należy do najłatwiejszych. Polecam rozłożyć ją sobie w czasie, ponieważ ilość szczegółów i szczególików, którymi wręcz zasypuje nas autor, wymaga koncentracji, żeby nie zgubić się w tych literackich gąszczach.

Jednak najbardziej doceniamy to co przychodzi z trudem, związane jest z wysiłkiem, dlatego uważam, że warto sięgnąć po ten tytuł!
W tym miejscu zachęcam też do zapoznania się również z inną książką autorstwa Umberto Eco. " Imię róży" to pozycja, którą przeczytałam w liceum i byłam nią zachwycona.

"Cmentarz w Pradze" jest powieścią kryminalno-szpiegowską, której głównym bohater Simonini, zajmuje się nielegalnym procederem, mianowicie podrabia dokumenty. Przyznam, że to kontrowersyjna postać, tajemnicza i owiana mrokiem, mężczyzna jest antysemitą, co nie pozostaje bez wpływu na jego zawodową "działalność".

Cała powieść, jak przystało na Umberto Eco, jest niezwykle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W tym roku, dokładnie 28 maja, minęła 40 rocznica śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego. Gdyby nie pandemia koronawirusa, od 7 czerwca 2020 roku, byłby już zaliczany do grona błogosławionych. Jednak stało się inaczej i Jego beatyfikacja ma odbyć się 12 września, wraz z Prymasem Tysiąclecia, na ołtarze zostanie wyniesiona również matka Elżbieta Czacka.

Kardynał Stefan Wyszyński był człowiekiem sumienia i wiary, w czasach, gdy usiłowano zniszczyć wszelkie wartości i wprowadzić nowy, komunistycznych ład, gdzie dla Boga miało nie być miejsca.

W swojej książce, pan Wincenty Łaszewski nakreślił portret Prymasa Wyszyńskiego skupiając się na aspektach duchowych Jego działalności. Pragnął podkreślić, jak ważną rolę, w całym życiu kardynała, odgrywała Maryja, straciwszy we wczesnym dzieciństwie ziemską Matkę, oddał się w opiece Matce Bożej i to Jej powierzał wszystkie swoje sprawy.

Życie Prymasa ściśle wiąże się z wiarą. Jego postać jest też trwale wpisana w historię naszego kraju i Kościoła. Tak też została ukazany w tej książce, jako pasterz, któremu nie były obojętne losy Polaków, jako przywódca duchowy, ten, który wlewał w naród nadzieję. Pragnął dla rodaków odnowy duchowej i społecznej. Był wizjonerem i prorokiem.

Muszę też podzielić się tym, że czytając o kardynale Stefanie Wyszyńskim, zawsze podziwiam to, jak bardzo był zorganizowany. Nawet podczas niewoli przestrzegał ściśle ułożonego planu dnia. Modlitwa, praca i nauka wyznaczały Jego codzienny rytm.

Myślę, że w tym roku, gdy zbliża się beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego, warto dowiedzieć się o Nim czegoś więcej.

Dodam, że publikacja została wzbogacona o liczne zdjęcia z życia Prymasa. Z takich czysto technicznych aspektów, warto zauważyć, że zastosowana w książce czcionka jest duża i wyraźna, co z pewnością ułatwi czytanie.

Wartościowa lektura!

W tym roku, dokładnie 28 maja, minęła 40 rocznica śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego. Gdyby nie pandemia koronawirusa, od 7 czerwca 2020 roku, byłby już zaliczany do grona błogosławionych. Jednak stało się inaczej i Jego beatyfikacja ma odbyć się 12 września, wraz z Prymasem Tysiąclecia, na ołtarze zostanie wyniesiona również matka Elżbieta Czacka.

Kardynał Stefan...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kinga nie jest zadowolona ze swojego życia. Nie może porozumieć się z bliskimi, w pracy czuje się niedoceniana, a jej związek, okazał się być tylko złudzeniem, które nie przetrwało próby czasu.

Kobieta jest zrezygnowana i rozgoryczona. Bez przekonania, w zastępstwie za koleżankę, wyjeżdża służbowo do Krościenka. Nawet nie przypuszcza, że ta wyprawa odmieni jej całe życie. To właśnie w tym małym, zapomnianym miasteczku Kinga spotyka osoby, dzięki którym obiera właściwy kurs i trafia na szlak, gdzie odnajduje wiarę w Boga, zaczyna leczyć zranienia z przeszłości i spotka miłość, która nada jej życie nowy sens.

Nie jest to cukierkowa opowieść o tym, że księżniczka spotka księcia i od tej pory żyją razem, długo i szczęśliwie. Ta historia będąca dowodem na to, że rzeczywiście " nigdy nie jest za późno, by zacząć od początku".

Jednocześnie trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że nawet na tej nowej drodze, nie ominiemy wszystkich wybojów. Nie da się, bo to właśnie nasze zadanie, by nauczyć się pokonywać je z cierpliwością i wytrwałością i wierzyć w to, że nadejdzie też czas na jazdę po gładkiej powierzchni. Musimy trzymać się obranego kursu, tylko i aż.

Wielu z nas posiada taką cząstkę, jak u Kingi, która błądzi, czuje się zagubiona. Jednak czasem z pozoru, błahe wydarzenia, takie " przypadki" sprawiają, że tak jak bohaterka powieści pani Katarzyny Targosz, po latach męczącej tułaczki, trafiamy na ten właściwy szlak. Nie jest idealny, idziemy przecież już z bagażem różnych doświadczeń, ale jest nasz i kroczenie nim napełnia nas spokojem i daje poczucie, że jesteśmy we właściwym miejscu. Warto szukać tego właściwego szlaku i nie zniechęcać się drogą, tylko iść do przodu z ufnością i wdzięcznością za to co w jej trakcie spotykamy.

To kolejna mądra i piękna powieść z serii #opowieścizwiary.
Warto otaczać się dobrymi treściami i dlatego z całego serca zachęcam do sięgnięcia po " Szlak Kingi". Znalazłam tutaj historię, która bardzo mnie wzbogaciła i na długo pozostanie w mojej pamięci.

Pamiętajmy " nigdy nie jest za późno, by zacząć od początku" !

Kinga nie jest zadowolona ze swojego życia. Nie może porozumieć się z bliskimi, w pracy czuje się niedoceniana, a jej związek, okazał się być tylko złudzeniem, które nie przetrwało próby czasu.

Kobieta jest zrezygnowana i rozgoryczona. Bez przekonania, w zastępstwie za koleżankę, wyjeżdża służbowo do Krościenka. Nawet nie przypuszcza, że ta wyprawa odmieni jej całe życie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tomasz wrócił do Polski po długich latach spędzonych na emigracji. Jego wyjazd do obcego kraju wiązał się z próbą ucieczki od trudnej przeszłości. Jednak mimo to mężczyzna nadal nie potrafi odnaleźć wewnętrznego spokoju. Czuje żal i rozgoryczenie.

Niespodziewanie dostaje propozycję wykonania kopii Matko Bożej od Wykupu Niewolników. Prawie w tym samym czasie jego znajoma prosi go o zilustrowanie opowiadań pewnej autorski.

Michał nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo te " zlecenia" wpłyną na jego życie...

Czy możliwa jest ucieczka od przeszłości i pozbycie się uporczywego poczucia żalu i zawodu? Często wydaje się zadaniem ponad ludzkie siły. Rany tak trudno się czasem zabliźniają, a życie mija gdzieś obok, zaś my zgnębieni i z poczuciem beznadziei, sami odbieramy sobie szansę na szczęście.

Myślę, że to co z czym borykał się Tomasz, jest znane wielu osobom, mianowicie trudne, raniące duszę wspomnienia. Jednak po przeczytaniu tej powieści nasuwa się taka oto refleksja, że to co wydarzyło się kiedyś, było bolesne, nie musi odbierać nam radości z tego co tu i teraz, że można odzyskać poczucie sensu, pogodzić się z losem i żyć pełnią sił. Być czynnym uczestnikiem, nie tylko biernym widzem, który z goryczą przygląda się innym.

Książka " Obecność" to debiut pani Anny Halasz i kolejna wartościowa pozycja z cyklu #opowieścizwiary. Polecam!

Tomasz wrócił do Polski po długich latach spędzonych na emigracji. Jego wyjazd do obcego kraju wiązał się z próbą ucieczki od trudnej przeszłości. Jednak mimo to mężczyzna nadal nie potrafi odnaleźć wewnętrznego spokoju. Czuje żal i rozgoryczenie.

Niespodziewanie dostaje propozycję wykonania kopii Matko Bożej od Wykupu Niewolników. Prawie w tym samym czasie jego znajoma...

więcej Pokaż mimo to