-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Biblioteczka
W książkach historycznych lubię to, że z reguły wyczerpują temat. Tutaj mi tego trochę zabrakło. Większość opisanych postaci to ludzie fascynujący, zasługujący na odrębną książkę. Miałam wrażenie że większość historii jest dosłownie liźnięta, opisuje suche fakty i kiedy człowiek zaczyna wchodzić w klimat to tak naprawdę historia się kończy. Kilka stron to zdecydowanie za mało.
Nie zmienia to faktu, że książka jest naprawdę dobra i miałam po niej ogromnego kaca.
W książkach historycznych lubię to, że z reguły wyczerpują temat. Tutaj mi tego trochę zabrakło. Większość opisanych postaci to ludzie fascynujący, zasługujący na odrębną książkę. Miałam wrażenie że większość historii jest dosłownie liźnięta, opisuje suche fakty i kiedy człowiek zaczyna wchodzić w klimat to tak naprawdę historia się kończy. Kilka stron to zdecydowanie za...
więcej mniej Pokaż mimo to
Pani Cherezińska jest moim numerem jeden na rynku polskim. Podoba mi się absolutnie każda jej książka, bez wyjątku. Z Turniejem Cieni nie mogło być inaczej.
Mamy 3 głównych bohaterów: Rufina Piotrowskiego, Jana Witkiewicza oraz Adama Gurowskiego. Każdy z nich ma swoją własną niezależną historię ale ich losy wplątane w politykę Wielkiej Brytanii i Rosji powoli zaczynają się zazębiać.
Moim zdecydowanym faworytem był Witkiewicz, strony z jego historią łykałam w tempie błyskawicznym i ukłony do autorki że zakończyła jego losy w taki sposób - lepszego zakończenia nie mogłam się spodziewać!
Pani Cherezińska jest moim numerem jeden na rynku polskim. Podoba mi się absolutnie każda jej książka, bez wyjątku. Z Turniejem Cieni nie mogło być inaczej.
Mamy 3 głównych bohaterów: Rufina Piotrowskiego, Jana Witkiewicza oraz Adama Gurowskiego. Każdy z nich ma swoją własną niezależną historię ale ich losy wplątane w politykę Wielkiej Brytanii i Rosji powoli zaczynają się...
Akcja dzieje się współcześnie w Tokio, zamieszkałe przez ludzi i ghoule, żywiące się ludzkim mięsem. Główny bohater Ken Kaneki zostaje zaatakowany przez ghoula. Udaje mu się ujść z życiem ale w szpitalu przeszczepiają mu narządy oprawczyni. Po jakimś czasie zaczyna zauważać u siebie niepokojące objawy, nie pasujące do ludzi - nie może jeść zwykłego jedzenia a jego oko, kiedy jest głodny, przybiera krwisty, czerwony kolor.
Zrozpaczony chłopak zwraca się o pomoc do pracowników kawiarni Anteiku, miejsca, które jest punktem spotkań ghouli z XX dzielnicy.
RE-WE-LA-CJA!
Akcja dzieje się współcześnie w Tokio, zamieszkałe przez ludzi i ghoule, żywiące się ludzkim mięsem. Główny bohater Ken Kaneki zostaje zaatakowany przez ghoula. Udaje mu się ujść z życiem ale w szpitalu przeszczepiają mu narządy oprawczyni. Po jakimś czasie zaczyna zauważać u siebie niepokojące objawy, nie pasujące do ludzi - nie może jeść zwykłego jedzenia a jego oko,...
więcej mniej Pokaż mimo toMoja pierwsza manga. Czyta się przyjemnie i szybko, chociaż początkowo miałam małe trudności z kolejnością obrazków. Wydanie bardzo ładne :)
Moja pierwsza manga. Czyta się przyjemnie i szybko, chociaż początkowo miałam małe trudności z kolejnością obrazków. Wydanie bardzo ładne :)
Pokaż mimo to
W krainie Ym charakterystyczne jest to, że jej mieszkańcy posiadają ogony. Nasza główna bohaterka Hirka swój ogon straciła w dzieciństwie i z tego powodu czuje się wyobcowana. Dodatkowy problem to zbliżający się Rytuał, który wprowadza dzieci w dorosłość. Hirka boi się, że sobie nie poradzi przez to, że jest inna.
Losy naszej bohaterki są ciekawe i śledzi się je z wypiekami na twarzy. Książka bardzo mnie wciągnęła, jest inna niż znane nam pozycje fantastyki. ALE.
Do połowy książki miałam w głowie myśl: o co tutaj chodzi? Kwestia Rytuału i "czerpania" nie została w ogóle wyjaśniona, co bardzo utrudniało wejście w świat Ym i ogólny odbiór powieści. Nie rozumiem dlaczego Hirka po prostu nie zapytała ojca na czym polega Rytuał i co robić żeby czerpać? Potem przestałam zaprzątać tym głowę i czytałam, żeby zobaczyć co się stanie dalej. Mam nadzieję, że autorka przedstawi nam coś więcej o Ym w kolejnym tomie.
Ostatnia uwaga: Postacie różnią się od siebie trochę na zasadzie skrajnych przeciwieństw, jakby posiadanie tych samych cech mogło uczynić z nich bezbarwną masę. Książka chyba z założenia jest Young Adult więc przymykam na to oko ;)
Generalnie czyta się szybko i przyjemnie, na pewno sięgnę po kontynuację.
W krainie Ym charakterystyczne jest to, że jej mieszkańcy posiadają ogony. Nasza główna bohaterka Hirka swój ogon straciła w dzieciństwie i z tego powodu czuje się wyobcowana. Dodatkowy problem to zbliżający się Rytuał, który wprowadza dzieci w dorosłość. Hirka boi się, że sobie nie poradzi przez to, że jest inna.
Losy naszej bohaterki są ciekawe i śledzi się je z...
Niech za recenzję posłuży jeden z moich ulubionych fragmentów książki:
No i właśnie w tym cały problem. Człowiek nie może znaleźć sobie nigdzie miłego, spokojnego miejsca, bo takiego miejsca nie ma. Wydaje ci się, że gdzieś musi być, ale gdy już je znajdziesz, okazuje się, że ktoś, korzystając z twojej nieuwagi, wkradł się tam i wysmarował pod twoim nosem „Kurwę”. Przekonajcie się kiedyś sami. Myślę, że nawet gdy już umrę, gdy zapakują mnie do grobu i przykryją płytą, na której będzie napisane: „Holden Caulfield”, a dalej rok urodzenia i rok śmierci, poniżej ktoś nasmaruje: „Kurwa”. Tak będzie – na bank.
Powieść zabawna, prawdziwa, szczera i dająca do myślenia.
Niech za recenzję posłuży jeden z moich ulubionych fragmentów książki:
No i właśnie w tym cały problem. Człowiek nie może znaleźć sobie nigdzie miłego, spokojnego miejsca, bo takiego miejsca nie ma. Wydaje ci się, że gdzieś musi być, ale gdy już je znajdziesz, okazuje się, że ktoś, korzystając z twojej nieuwagi, wkradł się tam i wysmarował pod twoim nosem „Kurwę”....
Historia Amerykańskiego Olimpijczyka, który przeżył katastrofę lotniczą podczas II wojny światowej oraz niewolę w obozie jenieckim.
Czyta się bardzo dobrze, język bez patosu, książka pisana jest trochę jak dokument (bardzo dużo odnośników, cytatów, wprowadzeń) pochłonęłam ją w kilka dni. I porównując ją do "Ścieżek Północy" Flanagana, która porusza podobną tematykę, "Niezłomny" podobał mi się dużo, dużo bardziej.
I pomimo tego, że książka wydawałoby się przedstawia same fakty, było wiele momentów kiedy czułam gulę w gardle i łzy pod powiekami. Przywiązałam się do absolutnie wszystkich bohaterów i niewolę każdego odczuwałam jak własną.
Historia Amerykańskiego Olimpijczyka, który przeżył katastrofę lotniczą podczas II wojny światowej oraz niewolę w obozie jenieckim.
Czyta się bardzo dobrze, język bez patosu, książka pisana jest trochę jak dokument (bardzo dużo odnośników, cytatów, wprowadzeń) pochłonęłam ją w kilka dni. I porównując ją do "Ścieżek Północy" Flanagana, która porusza podobną tematykę,...
Nie wiem co napisać o tej książce. Z jednej strony nie mogłam jej nie doczytać i przez to zapłaciłam karę w bibliotece za 2-tygodniowe przetrzymanie a z drugiej strony było wiele momentów które mnie nudziły. Cała historia Dorriga przed i po wojnie zupełnie mnie nie interesowała, była zbyteczna i nic nie wnosiła.
To co mnie wcisnęło w fotel to życie obozowe i historie poszczególnych jeńców. Jestem skłonna stwierdzić, że książkę czytałam dla postaci Gardinera i cieszę się że doczytałam do końca bo jego historia nie kończy się w momencie śmierci.
Podejrzewam że był to celowy zabieg ale jest ogromna różnica między językiem jakim opisywana jest wojna i życie w obozie a całą resztą historii, momentami metafory i opisy były dla mnie nie do przejścia.
Mam bardzo mieszane uczucia ale chociażby dla historii jeńców budujących Kolej w Birmie - polecam.
Nie wiem co napisać o tej książce. Z jednej strony nie mogłam jej nie doczytać i przez to zapłaciłam karę w bibliotece za 2-tygodniowe przetrzymanie a z drugiej strony było wiele momentów które mnie nudziły. Cała historia Dorriga przed i po wojnie zupełnie mnie nie interesowała, była zbyteczna i nic nie wnosiła.
To co mnie wcisnęło w fotel to życie obozowe i historie...
Twórczość Tolkiena poznałam mniej więcej w okresie późnej podstawówki. Kocham, wielbię i to się nigdy nie zmieni. Nie potrafię wyjść z podziwu jak drobiazgowo autor stworzył nowy świat, który zachwyca, poraża i oczarowuje. Kłaniam się nisko!
Twórczość Tolkiena poznałam mniej więcej w okresie późnej podstawówki. Kocham, wielbię i to się nigdy nie zmieni. Nie potrafię wyjść z podziwu jak drobiazgowo autor stworzył nowy świat, który zachwyca, poraża i oczarowuje. Kłaniam się nisko!
Pokaż mimo to
Harlana Cobena kocham miłością niesłabnącą od bardzo dawna, jednak coś w tej powieści wywołało u mnie efekt deja vu. I tak, zdaję sobie sprawę, że autor pisze schematycznie ale jak dotąd nigdy mi to nie przeszkadzało. Ba, zawsze odnajdywałam sporo frajdy w rozwiązywaniu spisków i zagadek, ale tym razem coś nie "pykło". Może to kwestia głównej bohaterki, której rzeczywiście nie da się polubić, a może schemat jest tym razem zbyt oczywisty.
Czyta się szybko i ja odnalazłam w tym dużo przyjemności, ale nie jest to taki efekt jak zwykle przy powieściach Cobena.
Harlana Cobena kocham miłością niesłabnącą od bardzo dawna, jednak coś w tej powieści wywołało u mnie efekt deja vu. I tak, zdaję sobie sprawę, że autor pisze schematycznie ale jak dotąd nigdy mi to nie przeszkadzało. Ba, zawsze odnajdywałam sporo frajdy w rozwiązywaniu spisków i zagadek, ale tym razem coś nie "pykło". Może to kwestia głównej bohaterki, której rzeczywiście...
więcej Pokaż mimo to