-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2023-07-08
2023-02-25
Książka długo leżała na mojej półce ale oto nadeszła jej chwila. Niestety, książka była w mojej ocenie delikatnie rozczarowująca. Tłumaczenie mechanizmów działania elektrowni czy programów informatycznych, negatywnie wpływało na budowanie napięcia. Wprowadzenie tylu postaci, które w większej perspektywie miały znaczenie ale na poziomie samej postaci i jej przemyśleń były totalnie zbędne. Pomysł książki iście genialny, zwłaszcza że zagrożenie braku prądu spowodowany takim czy innym czynnikiem jest wysoce prawdopodobny. Lektura tej książki uświadamia jak wiele zależy od tego dobrodziejstwa, które każdy z nas ma pod dostatkiem i jakie mogą być skutki jego braku. Jednak moim zdaniem potencjał tej książki nie został wykorzystany w pełni, pozostał mi pewien niedosyt.
Książka długo leżała na mojej półce ale oto nadeszła jej chwila. Niestety, książka była w mojej ocenie delikatnie rozczarowująca. Tłumaczenie mechanizmów działania elektrowni czy programów informatycznych, negatywnie wpływało na budowanie napięcia. Wprowadzenie tylu postaci, które w większej perspektywie miały znaczenie ale na poziomie samej postaci i jej przemyśleń były...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-01
Pierwsza książka Camilli Lackberg jaką przeczytałam i musze powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem. Przez całą książkę, ani trochę się nie nudziłam. Napięcie w książce wzrastało wraz ze zbliżaniem się do końca, natomiast akcja była równo rozłożona i nabrała tempa w kulminacyjnym momencie opisanej historii. Zazwyczaj się spotyka sytuacje, gdzie na początku książki nic się nie dzieje, gdzieś w środku zaczyna się jakaś akcja i wyciszenie na końcu. Jestem pod wielkim wrażeniem i polecam tę lekturę!
Pierwsza książka Camilli Lackberg jaką przeczytałam i musze powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem. Przez całą książkę, ani trochę się nie nudziłam. Napięcie w książce wzrastało wraz ze zbliżaniem się do końca, natomiast akcja była równo rozłożona i nabrała tempa w kulminacyjnym momencie opisanej historii. Zazwyczaj się spotyka sytuacje, gdzie na początku książki nic...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-15
2022-05-26
Jak dla mnie to pierwsza i jak na razie jedyna KONKRETNA pozycja odnośnie nauki języków obcych. Wreszcie znalazłam pozycję w której można znaleźć konkretne przykłady technik nauki obcego języka, a nie złotą radę pt. "chcesz się uczyć języka obcego? to się go ucz!" . Oczywiście w książce znajdują się banały w stylu ustal sobie cel, zadbaj o swoje otoczenie oraz rady jak przetrwać słomiany zapał albo lenia, jednak widząc, że są to rzeczy które przewijają się na blogach i innych książkach odnośnie nauki języka obcego, utwierdzam się w przekonaniu że to też elementy istotne do osiągnięcia sukcesu. Polecam każdemu kto chce (lub musi) się nauczyć obcego języka a także rodzicom, chcącym wspierać swoje dzieci w tej nauce.
Jak dla mnie to pierwsza i jak na razie jedyna KONKRETNA pozycja odnośnie nauki języków obcych. Wreszcie znalazłam pozycję w której można znaleźć konkretne przykłady technik nauki obcego języka, a nie złotą radę pt. "chcesz się uczyć języka obcego? to się go ucz!" . Oczywiście w książce znajdują się banały w stylu ustal sobie cel, zadbaj o swoje otoczenie oraz rady jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-21
Zanim wzięłam się za czytanie tej książki, zrobiłam małe rozeznanie jeżeli chodzi o postać profesora Bill'a Bass'a, którego wcześniej znałam wzmiankowo oraz z podcastów na Kryminatorium, aby lepiej zrozumieć tę książkę i uważam że bardzo mi to pomogło. Książka jest napisana w typowy dla starych profesorów sposób - profesor snuje swoje opowieści, przedłuża niektóre momentami albo wtrąca komentarze bez których można by się było obejść, jednak jest w tym masa wiedzy o której zwykły człowiek nie ma pojęcia. W tej książce poznajemy postać profesora Bass'a, jego drogę do największego dzieła jaką zdecydowanie jest Trupia Farma, wiedzę którą dzięki niej zdobył i jak wpłynęła ona na rozwój antropologii sądowej oraz skazywania przestępców. Serdecznie polecam!
Zanim wzięłam się za czytanie tej książki, zrobiłam małe rozeznanie jeżeli chodzi o postać profesora Bill'a Bass'a, którego wcześniej znałam wzmiankowo oraz z podcastów na Kryminatorium, aby lepiej zrozumieć tę książkę i uważam że bardzo mi to pomogło. Książka jest napisana w typowy dla starych profesorów sposób - profesor snuje swoje opowieści, przedłuża niektóre momentami...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-27
Książka zapowiadała się naprawdę dobrze, jednak ostatecznie trochę mnie rozczarowała. Dział pierwszy, bez sensu, można go było zmieścić w jednym lub dwóch rozdziałach a resztę poświęcić na tematy które interesują właścicieli zwierząt lub osoby, które przygotowują się na pojawienie się w ich domu zwierzaka. Wiedza według mnie jest trochę zbyt okrojona i tylko miejscami pojawiają się naukowe fakty, z których czytelnik może wysunąć obserwacje i ewentualnie obalać wtedy mity wśród rodziny i/lub znajomych a nawet nie dać się w przyszłości nabrać. Autorka gloryfikuje dietę BARF, aż do bólu gdzie czytelnik zaczyna myśleć że to jedyna, słuszna metoda żywienia zwierzaka a alternatywa istnieje tylko w teorii. Dla jasności, nie jestem przeciwniczką diety BARF, jednak obecna sytuacja w kraju jak i raport NIK odnośnie jakości mięsa produkowanego w Polsce nie przekonuje mnie że jakościowo jest to zdroeszy model żywienia.
Książka zapowiadała się naprawdę dobrze, jednak ostatecznie trochę mnie rozczarowała. Dział pierwszy, bez sensu, można go było zmieścić w jednym lub dwóch rozdziałach a resztę poświęcić na tematy które interesują właścicieli zwierząt lub osoby, które przygotowują się na pojawienie się w ich domu zwierzaka. Wiedza według mnie jest trochę zbyt okrojona i tylko miejscami...
więcej mniej Pokaż mimo to
Po książkę sięgnęłam, gdyż moja siostrzenica od września zacznie swoją przygodę/walkę w szkole. Autor wytyka wiele problemów systemu edukacji z którymi w pełni się zgadzam i podsuwa ciekawe rozwiązania. Podając przykłady funkcjonowania placówek oświaty z różnych części świata, daje nadzieję że jednak coś można zmienić. Parę rzeczy przedstawionych w książce wydawało mi się wręcz nie do osiągnięcia a to wynikało z pary rzeczy związanych z samym autorem: rodzice z wyższym wykształceniem, sam nie posiada dzieci, niepoprawny optymista. Jest tendencja do tego, że osoby z wyższym wykształceniem lub takie przed którymi życie postawiło wiele wyzwań widzą problemy systemu edukacji i swobodniej podchodzą do kształcenia swoich dzieci (częściej im pozwalają rozwijać pasje, nie wysyłają na korepetycje gdy dziecko dostanie 3 z jakiegoś sprawdzianu). Młody człowiek i jego potrzeby czy to materialne czy psychiczne są niesamowicie istotne to nie są jednymi rzeczami o których myślą rodzice a mam wrażenie, że autor zakłada, że rodzice będą czynnie brali udział w każdej rzeczy związanej z edukacją swojej pociechy - czy to przez pomoc w nauce czy poprzez rozmowy z nauczycielami. Czytając książkę odniosłam wrażenie iż autor widzi nauczycieli jako niewolników systemu edukacji, których rodzice powinni oswobadzać - co niestety nie jest prawdą (dlatego z całego serca zgadzam się z okresowym padaniem psychologicznym nauczycieli ponieważ wielu z nich nie powinno wykonywać tego zawodu). Jedno jest pewne, zmiany powinny zostać wprowadzone czy to w skali makro czy mikro.
Po książkę sięgnęłam, gdyż moja siostrzenica od września zacznie swoją przygodę/walkę w szkole. Autor wytyka wiele problemów systemu edukacji z którymi w pełni się zgadzam i podsuwa ciekawe rozwiązania. Podając przykłady funkcjonowania placówek oświaty z różnych części świata, daje nadzieję że jednak coś można zmienić. Parę rzeczy przedstawionych w książce wydawało mi się...
więcej Pokaż mimo to