rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Poddałem się mniej więcej w połowie… Jakieś takie bezpłciowe to wszystko… wieje nudą.

Poddałem się mniej więcej w połowie… Jakieś takie bezpłciowe to wszystko… wieje nudą.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czasem jak chcę się udać w klimatyczne wyspy szetlandzkie to biorę w dłoń książkę tej autorki.
Nie wiem czy Wy macie podobnie, ale ja uwielbiam przenosić się w rożnego rodzaju miejsca, gdzie żyją bohaterowie książek. Szczególnie odludnych wysp. Książka poprawna, na pewno dokończę cała serie.

Czasem jak chcę się udać w klimatyczne wyspy szetlandzkie to biorę w dłoń książkę tej autorki.
Nie wiem czy Wy macie podobnie, ale ja uwielbiam przenosić się w rożnego rodzaju miejsca, gdzie żyją bohaterowie książek. Szczególnie odludnych wysp. Książka poprawna, na pewno dokończę cała serie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Troszkę byłem przerażony trzymając „Wiatrołomy” w ręce. Przerażony dlatego, gdyż „Wstyd” nie przypadł mi do gustu. Zachęcił mnie na pewno wstępny zarys historii, która miała początek w latach dziewięćdziesiątych. To chyba moja ulubiona forma kryminału dziejącego się na dwóch płaszczyznach czasowych. Do pana Małeckiego przekonał mnie komisarz Gross, przy czym nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że bardziej pierwsza część, ponieważ kolejne chyba miały troszkę niższy poziom.
Bardzo ucieszyło mnie spotkanie pana Grossa na kartkach kolejnej książki Roberta Małeckiego. Miałem wtedy dziwne przeczucie, że będzie dobrze. Nie zawiodło mnie. Jeśli chodzi o cykl z Bernardem Grossem to zaimponował mi głównie tym, że wszystko było dopracowane w najmniejszych szczegółach, każdy wątek, było to wszystko takie trochę senne i powolne, ale przychodzą dni kiedy mam ochotę na taką właśnie literaturę. Literaturę w stylu Mankella lub Indriðasona. Myślę, że czasem po prostu trzeba odpocząć od codziennego pędu i sięgnąć po coś nie tak pędzącego jak np. pan Mróz.
Spotykamy tu Marię Herman, kobietę po przejściach (nie rozumiem czytelników, którzy uważają, że śledczych po przejściach mamy przesyt, chcielibyście czytać o zmienianiu pieluch dzieciom, lub przygotowywaniu kawy co chwila...?), próbującą poukładać sobie w głowie, a jednocześnie nie zaniedbać prowadzonego śledztwa. Jej kolega „Zero Siedem” jest również doświadczony przez los, aczkolwiek ma troszkę inne priorytety aniżeli rozwiązanie zagadki sprzed 30 lat. „Wiatrołomy” są dla mnie taką troszkę stuningowaną „Zadrą”. Wszystko dzieję się tu trochę szybciej i intensywniej. Myślę, że to fajny progres po sennym „Wstydzie”. Gorąco polecam.

Troszkę byłem przerażony trzymając „Wiatrołomy” w ręce. Przerażony dlatego, gdyż „Wstyd” nie przypadł mi do gustu. Zachęcił mnie na pewno wstępny zarys historii, która miała początek w latach dziewięćdziesiątych. To chyba moja ulubiona forma kryminału dziejącego się na dwóch płaszczyznach czasowych. Do pana Małeckiego przekonał mnie komisarz Gross, przy czym nie wiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak na Chyłkoodpornego czytelnika chyba troszkę się przekonałem do Mroza... Chyba... ponieważ to druga z kolei książka Remigiusza, która zaliczyłem. Po Behawioryście, którego czytałem z 5 lat temu, nawet fajnie się wkręciłem, ale jednak uważam, że lektura była za bardzo przegadana... W tej chwili przesiadłem się na "Zarazę". Poczułem się jakbym się przesiadł z Opla do Mustanga. Tyle ode mnie. Dla wielbicieli Mroza wskazane. Dla tych co szukają czegoś ciekawego do przeczytania z braku laku może być.

Jak na Chyłkoodpornego czytelnika chyba troszkę się przekonałem do Mroza... Chyba... ponieważ to druga z kolei książka Remigiusza, która zaliczyłem. Po Behawioryście, którego czytałem z 5 lat temu, nawet fajnie się wkręciłem, ale jednak uważam, że lektura była za bardzo przegadana... W tej chwili przesiadłem się na "Zarazę". Poczułem się jakbym się przesiadł z Opla do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

#Mega debiut. Jak na nieznanego autora dostajemy do ręki solidny kryminał. Po ostatniej stronie książki zacząłem się zastanawiać:dlaczego tak szybko. Na tapecie mam już kolejna część i czekam, aż pojawi się e - book w normalnych księgarniach, a nie na zawyżonym cenowo legimi... Z drugiej strony jestem bardzo ciekaw dlaczego autor ogranicza się tylko do tego portalu.

#Mega debiut. Jak na nieznanego autora dostajemy do ręki solidny kryminał. Po ostatniej stronie książki zacząłem się zastanawiać:dlaczego tak szybko. Na tapecie mam już kolejna część i czekam, aż pojawi się e - book w normalnych księgarniach, a nie na zawyżonym cenowo legimi... Z drugiej strony jestem bardzo ciekaw dlaczego autor ogranicza się tylko do tego portalu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak na chyba debiut to poszło całkiem nieźle. Autor nie powala, ale bardzo ciekawie pisze, cynicznie cedząc myśli. Jestem bardzo ciekawy kolejnej części. W sam raz do poczytania przez weekend.

Jak na chyba debiut to poszło całkiem nieźle. Autor nie powala, ale bardzo ciekawie pisze, cynicznie cedząc myśli. Jestem bardzo ciekawy kolejnej części. W sam raz do poczytania przez weekend.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak na Chyłkoodpornego czytelnika kolejne spotkanie z Forstem uważam za jak najbardziej udane. Połączenie Bonda i Jacka Reachera polskiej literatury ciągnie się dalej i jest jak najbardziej udane. Czekam na kolejne przygody komisarza. Gorąco polecam.

Jak na Chyłkoodpornego czytelnika kolejne spotkanie z Forstem uważam za jak najbardziej udane. Połączenie Bonda i Jacka Reachera polskiej literatury ciągnie się dalej i jest jak najbardziej udane. Czekam na kolejne przygody komisarza. Gorąco polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem, całkiem. Czekam na kolejną część. W końcu jakiś policjant z prawdziwymi życiowymi wadami, że słabościami... Gorąco polecam.

Całkiem, całkiem. Czekam na kolejną część. W końcu jakiś policjant z prawdziwymi życiowymi wadami, że słabościami... Gorąco polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dla mnie świetny retro kryminał, pan Bochus strasznie mi zaimponował, początki szorstkiego związku Kukułki z Abell'em. Z tego tomu dowiemy się gdzie wszystko miało swój początek, odnajdziemy ciekawie skonstruowaną powieść i na końcu rozwiązanie zagadki, którego mało kto się spodziewał. Zaczynam właśnie "Manuskrypt" zobaczymy czy początek twórczości autora dorówna jego późniejszym dziełom. Goraco polecam.

Jak dla mnie świetny retro kryminał, pan Bochus strasznie mi zaimponował, początki szorstkiego związku Kukułki z Abell'em. Z tego tomu dowiemy się gdzie wszystko miało swój początek, odnajdziemy ciekawie skonstruowaną powieść i na końcu rozwiązanie zagadki, którego mało kto się spodziewał. Zaczynam właśnie "Manuskrypt" zobaczymy czy początek twórczości autora dorówna jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak na Remigiuszowe wypociny to cykl, jak i ostatnia jego część są naprawdę poprawne. Gorąco polecam.

Jak na Remigiuszowe wypociny to cykl, jak i ostatnia jego część są naprawdę poprawne. Gorąco polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jednym z niewielu moich marzeń, ale mam nadzieje, że w końcu się spełni jest wycieczka do Zony. Jestem troszkę zafiksowany na temat wybuchu wodoru z reaktora jądrowego bloku nr 4 z 26 kwietnia 1986 r. o godz 1:23 na terenie ówczesnego ZSSR, jak również procesu Antolija Diatłowa i ewentualnego pociągnięcia do odpowiedzialności winnych.
Ad rem...
Jako osoba dość intensywnie zainteresowana tematem, nie potrafiłem przejść obojętnie obok "Jaskółek z Czarnobyla".
Zakładam, że był to debiut pana Morgana, przynajmniej w Polsce.
Poszukując informacji o tym autorze, stwierdziłem,że nauczyciel historii i geografii powinien coś wiedzieć o historii z okolic Prypeci. Pewnie był tam na wycieczce. Jeśli się mylę to facet jest mistrzem improwizacji.
Na pierwszych stronach powieści spotykamy pana Rybałkę - bohatera z krwi i kości ( nie to nie jest Wokulski:-)), który od razu przypadł mi do gustu. Obraz Rosji jak i Ukrainy jest całkiem dobrze odwzorowany, jak również ich grup społecznych. Przewracając kartki znajdziemy się w kilku wioskach w okolicach zony, zaobserwujemy jak tam płynie życie w cieniu atomowego dziedzictwa. Chyba jednak wolę Łódź 🙂.
Autor bardzo realnie zobrazował to co się dzieje w zonie jak również w jej okolicach. Przepustki, wycieczki, chęć dorobienia się na biednych ludziach z okolic, łapówkarstwo oraz korupcje. Odnajdziemy w "Jaskółkach" wszystko z powyższych. Jako dla wielbiciela kryminałów zakończenie to taka esencja tego gatunku. Całkiem mocna i zaskakująca ta esencja. Gorąco polecam wielbicielom gatunku jak również fanatykom zony.

Jednym z niewielu moich marzeń, ale mam nadzieje, że w końcu się spełni jest wycieczka do Zony. Jestem troszkę zafiksowany na temat wybuchu wodoru z reaktora jądrowego bloku nr 4 z 26 kwietnia 1986 r. o godz 1:23 na terenie ówczesnego ZSSR, jak również procesu Antolija Diatłowa i ewentualnego pociągnięcia do odpowiedzialności winnych.
Ad rem...
Jako osoba dość intensywnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobry temat, dla tych co interesują się 11 września 2001, jak również tematem terroryzmu i jego ewentualnej genezy u wyznawców Allaha. Większość pewnie jest fikcją literacka, ale jednak daje do myślenia. A propo drugoplanowej postaci policjanta NYPD to takowy istnieje w rzeczywistości, przynajmniej po przeszukaniu przeze mnie internetowych źródeł. Do rzeczy. W zamian za sakiewkę złotówek otrzymujemy do ręki bardzo dobre skonstruowany nieprzewidywalny kryminał. Tak szczerze to zachodzę w głowę, dlaczego jeszcze nie nakręcono filmu na podstawie tej książki...( może dlatego, że tvn była zajęta kręceniem wątpliwej jakości "Szadzi" pana Brejdyganta- żarcik taki, z całym szacunkiem dla twórczości pana Igora). Wracając do książki. Odnajdziemy w niej kilka całkiem ciekawych wątków, dzięki którym można się zastanowić nad zjawiskiem "terroryzmu" jak również działań specsłużb rodem zza oceanu. Ich bezwzględności w walce o bezpieczeństwo kraju, która według mojej opinii jest jak najbardziej usprawiedliwiona (walka z terroryzmem, nie terroryzm) . Gorąco polecam "Pielgrzyma". Za wyjątkiem jednej rzeczy która tam się wydarzyła...sztuczki z lustrami( taki trochę 007)...ale nie spojleruje. :-)

Dobry temat, dla tych co interesują się 11 września 2001, jak również tematem terroryzmu i jego ewentualnej genezy u wyznawców Allaha. Większość pewnie jest fikcją literacka, ale jednak daje do myślenia. A propo drugoplanowej postaci policjanta NYPD to takowy istnieje w rzeczywistości, przynajmniej po przeszukaniu przeze mnie internetowych źródeł. Do rzeczy. W zamian za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Coraz fajniejszy ten Bryndza i jego Eryka. Powiem szczerze, ostatnio w ciągu 4 dni połknąłem jego 2 książki i jeszcze mi mało. Powiem szczerze, że niczego mi tu nie brakuje: napięcie 8/10, fabuła 9/10, postacie 9/10. Kryminał na 6-tke. Gorąco polecam,

Coraz fajniejszy ten Bryndza i jego Eryka. Powiem szczerze, ostatnio w ciągu 4 dni połknąłem jego 2 książki i jeszcze mi mało. Powiem szczerze, że niczego mi tu nie brakuje: napięcie 8/10, fabuła 9/10, postacie 9/10. Kryminał na 6-tke. Gorąco polecam,

Pokaż mimo to


Na półkach:

Musze przyznać, że trochę tęskniłem za Panią Foster. Tęskniłem za kryminałem co nie ma 500 stron... dużo nieistotnych wątków pobocznych. Doczekałem się. Zauroczony "Dziewczyną w lodzie" oraz trochę zniechęcony " Nocnym Stalkerem" ogłaszam wszem i obec, ,że Bryndza wraca na wysoki poziom. Fajnie skonstruowana zagadka. Do tego trzymająca w napięciu akcja... do końca nie wiadomo o sooo chodzii :-) Gorąco polecam i zabieram się za kolejną pozycję z serii Roberta B.

Musze przyznać, że trochę tęskniłem za Panią Foster. Tęskniłem za kryminałem co nie ma 500 stron... dużo nieistotnych wątków pobocznych. Doczekałem się. Zauroczony "Dziewczyną w lodzie" oraz trochę zniechęcony " Nocnym Stalkerem" ogłaszam wszem i obec, ,że Bryndza wraca na wysoki poziom. Fajnie skonstruowana zagadka. Do tego trzymająca w napięciu akcja... do końca nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Uczeń Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt
Ocena 7,7
Uczeń Michael Hjorth, Han...

Na półkach:

Moje drugie podejście do Bergmana. Lubię go strasznie, ale jakoś topornie mi się to czyta. Czytam jedną powieść, a później muszę chwilę odpocząć. Wydaje mi się, że te książki są trochę za długie. Po krótkiej przerwie zobaczymy kolejną cześć układanki.

Moje drugie podejście do Bergmana. Lubię go strasznie, ale jakoś topornie mi się to czyta. Czytam jedną powieść, a później muszę chwilę odpocząć. Wydaje mi się, że te książki są trochę za długie. Po krótkiej przerwie zobaczymy kolejną cześć układanki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze miałem słabość do Miłoszewskiego. Jednak Szacki to był gość. Mam nadzieje,że jednak nie był,a jest i czekam na kontynuację. Pierwszy polski horror w moim ręku i bardzo miłe zaskoczenie. Widać, że to początek przygody z pisaniem starszego z braci. Nie jest żle, ale tak jakoś mało dojrzale (aczkolwiek i tak świetnie). Całkiem realna intryga, całkiem fajnie skonstruowana fabuła, całkiem fajni bohaterowie. CAŁKIEM FAJNA KSIĄŻKA!. Gorąco polecam dla rozluźnienia w okresie #zostanwdomu. Szczególnie mieszkańcom starych wieżowców... nowych tez :-)

Zawsze miałem słabość do Miłoszewskiego. Jednak Szacki to był gość. Mam nadzieje,że jednak nie był,a jest i czekam na kontynuację. Pierwszy polski horror w moim ręku i bardzo miłe zaskoczenie. Widać, że to początek przygody z pisaniem starszego z braci. Nie jest żle, ale tak jakoś mało dojrzale (aczkolwiek i tak świetnie). Całkiem realna intryga, całkiem fajnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno mi się ustosunkować do tej pozycji. Nie czytałem nic wcześniej od Pani Matiejewy. Tytuł ten nie jest reportażem. Raczej reportażem nieudolnie wplecionym w czyjeś życie prywatne. Nie wiem jak w Rosji, ale u nas raczej taki scenariusz tła prywatnego nie jest zbyt popularny. Myślałem,że z książki dowiem się jakiegokolwiek nieodkrytego faktu lub rozwiązania. Niestety nie dowiedziałem się. Jedyne co to jest tu wszystko zebrane do kupy w niezbyt ciekawy sposób. Dużo bardziej interesująco jest na stronach internetowych związanych z tematem. Nie polecam, trochę się podpaliłem na tą książkę. Jedynie mam nadzieję, że nie zostanie mi uraz do autorów z za wschodniej granicy, ponieważ mam w planie Marynine. Nie polecam - szkoda czasu.

Trudno mi się ustosunkować do tej pozycji. Nie czytałem nic wcześniej od Pani Matiejewy. Tytuł ten nie jest reportażem. Raczej reportażem nieudolnie wplecionym w czyjeś życie prywatne. Nie wiem jak w Rosji, ale u nas raczej taki scenariusz tła prywatnego nie jest zbyt popularny. Myślałem,że z książki dowiem się jakiegokolwiek nieodkrytego faktu lub rozwiązania. Niestety nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugi Wallander za mną. Nie zmieniłem zdania. Strasznie toporne te książki. Poszedł, położył się, zrobił sobie herbaty, wycisnął torebkę. Czy Mankell ma cechy flegmatyka, bo jeśli tak to nie dziwię się,ze przeniósł je na Wallandera. Książkę zaliczyłem w dwa dni, zaczęła się rozkręcać po stronie nr 80... Jeśli ktoś z Was jest na to gotów...to polecam.

Drugi Wallander za mną. Nie zmieniłem zdania. Strasznie toporne te książki. Poszedł, położył się, zrobił sobie herbaty, wycisnął torebkę. Czy Mankell ma cechy flegmatyka, bo jeśli tak to nie dziwię się,ze przeniósł je na Wallandera. Książkę zaliczyłem w dwa dni, zaczęła się rozkręcać po stronie nr 80... Jeśli ktoś z Was jest na to gotów...to polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysoka ocena...??? Należy się. Sięgnąłem po ową pozycje po przeczytaniu jednego z wpisów pana Chmielarza na facebooku. Na początku taki dziwny język...czułem się jakbym budził się po kilku godzinach picia i nie wiedział czy jest dzień czy noc.... Taki przeskok ze "Zwierza" (wg mojej opinii świetna pozycja oraz nietrafione zarzuty o prostocie języka). Jeśli ktoś czytał "Zwierza" i było mu za prosto to zapraszam do "Aorty" Trzeba ładnych kilku lub nawet kilkunastu chwil,aby się przestawić. Spotykamy się tutaj z komisarzem Bysiem. Troszkę, ale to troszkę podobnym do Mordki... ale troszkę. Całkiem niezła zagadka i bardzo wysoki poziom pisania (jak dla mnie oczywiście). Gorąco polecam i niebawem zabieram się za kolejny tom.

Wysoka ocena...??? Należy się. Sięgnąłem po ową pozycje po przeczytaniu jednego z wpisów pana Chmielarza na facebooku. Na początku taki dziwny język...czułem się jakbym budził się po kilku godzinach picia i nie wiedział czy jest dzień czy noc.... Taki przeskok ze "Zwierza" (wg mojej opinii świetna pozycja oraz nietrafione zarzuty o prostocie języka). Jeśli ktoś czytał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chodzi o moje odczucia to są niestety sprzeczne. Z jednej strony byłem bardzo zainteresowany twórczością autora, a dokładnie trylogią ponieważ jestem z Łodzi. z wielka chęcią sięgnąłem po lekturę "Detoksu". Książka jako kryminał przeciętna, niczym ciekawym nie powala. Taki kolejny kryminał na półkę. Możemy tu znaleźć trochę naciągane fakty jak w Szybkich i wściekłych. Wydarzenia, które dzieją się w owym tomie są zdecydowanie nierealne. To co dzieje się w dwóch kolejnych tomach to już trochę łódzkie scince fiction... Z braku laku można się przekonać co tu w trawie piszczy.

Jeśli chodzi o moje odczucia to są niestety sprzeczne. Z jednej strony byłem bardzo zainteresowany twórczością autora, a dokładnie trylogią ponieważ jestem z Łodzi. z wielka chęcią sięgnąłem po lekturę "Detoksu". Książka jako kryminał przeciętna, niczym ciekawym nie powala. Taki kolejny kryminał na półkę. Możemy tu znaleźć trochę naciągane fakty jak w Szybkich i...

więcej Pokaż mimo to