-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyTrendy maja 2024: w TOP ponownie Mróz, ekranizacje i bestsellerowe „Chłopki”Ewa Cieślik5
-
ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Do usług szanownej pani”LubimyCzytać13
-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać35
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-09-09
Ta książka to było moje drugie zetknięcie z Cobenem. Już przy pierwszej książce tego autora, moje serce pokochało jego twórczość, ale po "Bez skrupułów" autor ten jest moim numerem 1!
Powieść ta jest ciekawa, wciągająca niemal już od pierwszych stron. Doskonale uknuta intryga. Wracanie do przeszłości, co autor na prawdę lubi, bo chyba w każdej jego książce są retrospekcje, które w pewnym stopniu pomagają w rozwiązaniu zagadki.
Głównym bohaterem jest Myron Bolitar. Uroczy, sympatyczny i jakże zabawny mężczyzna. Agent sportowy, były koszykarz, niestety kontuzja nie pozwoliła mu grać dalej. Wierzy w sprawiedliwość, nie lubi używać przemocy, nawet jeśli wydaje się to być konieczne. Nie da się go nie kochać. W dodatku jego przyjaciel, Windsor Horne Lockwood III potrafi podbić serce!
Bardzo lubię w książkach Cobena to, że rozwiązanie zagadki wcale nie jest takie proste. Podczas czytania w głowie buduje się tyle rozwiązań danej sprawy, a tu na końcu wielkie BUM! Autor nas zaskakuje rozwiązaniem, bo sami byśmy nie wpadli na taki koniec.
Tym, którzy jeszcze nie czytali jego książek, a zwłaszcza serii z Myronem Bolitarem, mogę je z całego serca polecić!
Ta książka to było moje drugie zetknięcie z Cobenem. Już przy pierwszej książce tego autora, moje serce pokochało jego twórczość, ale po "Bez skrupułów" autor ten jest moim numerem 1!
Powieść ta jest ciekawa, wciągająca niemal już od pierwszych stron. Doskonale uknuta intryga. Wracanie do przeszłości, co autor na prawdę lubi, bo chyba w każdej jego książce są retrospekcje,...
2015-12-28
Książka dosłownie na jeden dzień. Strasznie wciągająca. Powieść przeplatana fragmentami artykułów i wywiadów, przez co jest jeszcze ciekawsza.
Główną bohaterką jest Carrie White. Córka religijnej fanatyczki, która próbuje uchronić ją przed grzechem.
Carrie nie jest taka jak wszystkie dziewczyny, nie chodzi na prywatki, nie ubiera się w najmodniejsze ubrania, nie interesują jej chłopcy. Jest obiektem kpin i żartów, często na prawdę przykrych. Gdy w końcu postanawia się postawić swojej matce i pójść na szkolny bal, staje się ofiarą okrutnego żartu. Do tej pory Carrie znosiła wszystkie upokorzenia, jednak na balu czara się przelała. Złość która rosła w niej przez tyle lat i nienawiść do tych wszystkich ludzi sięga zenitu i wybucha piekło. Dziewczyna posiada moc telekinezy, którą postanawia wykorzystać do zemsty na swoich prześladowcach, którzy mają pożałować swoich czynów.
Powieść czyta się na prawdę szybko, gdyż jest krótka i nie jest napisana bardzo ciężkim językiem.
Matka głównej bohaterki nie raz działała mi na nerwy, jednak taka musiała być, więc do końca nie odkładałam książki.
Uważam, że książka ta jest warta przeczytania! Pokazuje jak wyśmiewanie kogoś może doprowadzić do tragedii. Nie tylko osoby wyśmiewanej, ale także drugiej strony. Może być nawet traktowana jako przestroga.
Książka dosłownie na jeden dzień. Strasznie wciągająca. Powieść przeplatana fragmentami artykułów i wywiadów, przez co jest jeszcze ciekawsza.
Główną bohaterką jest Carrie White. Córka religijnej fanatyczki, która próbuje uchronić ją przed grzechem.
Carrie nie jest taka jak wszystkie dziewczyny, nie chodzi na prywatki, nie ubiera się w najmodniejsze ubrania, nie interesują...
2014-06-15
Według mnie najlepsza książka Nory Roberts jaką do tej pory czytałam! Wciągająca fabuła, której towarzyszy dreszczyk emocji.
Główną bohaterką jest Lil, obrończyni zwierząt. Prowadzi rezerwat w Dakocie Południowej. Z czasem zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Ktoś chce dopaść Lil. Po serii niewyjaśnionych morderstw tylko utwierdza się ona w tym przekonaniu. Zaczyna się walka z czasem. Czy uda jej się uciec oprawcy? Dlaczego ktoś chce ją zabić? Aby odpowiedzieć sobie na te pytania trzeba zajrzeć do książki.
Nora oczywiście nie pominęła wątku miłosnego. Gdy pojawia się Coop, chłopak z Nowego Jorku, okazuje się, że pierwsza miłość sprzed lat, może zakwitnąć na nowo.
Osobiście wolę wątki bardziej kryminalne, jednak te miłosne sprawiają, że książka nie jest monotonna, fajnie się ją czyta. W dodatku wypowiedzi mordercy dodają szczypty ciekawości, to one sprawiają, że czujemy dreszczyk emocji podczas czytania. Poprzez połączenie tego wszystkiego, książkę czyta się jednym tchem, ciężko się od niej oderwać.
Tym co jeszcze nie czytali tej książki, polecam serdecznie! Jak dla mnie jest to numer jeden.
Według mnie najlepsza książka Nory Roberts jaką do tej pory czytałam! Wciągająca fabuła, której towarzyszy dreszczyk emocji.
Główną bohaterką jest Lil, obrończyni zwierząt. Prowadzi rezerwat w Dakocie Południowej. Z czasem zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Ktoś chce dopaść Lil. Po serii niewyjaśnionych morderstw tylko utwierdza się ona w tym przekonaniu. Zaczyna się walka...
"To ironia losu, że jedyną pewną rzeczą w życiu jest śmierć, prawda?"
Czego najbardziej się boisz? Przywołaj swoje największe lęki. A teraz pomyśl, że jest ktoś, kto je zna i nie cofnie się przed niczym, aby wcielić je w Twoje życie. Nawet nie będziesz się spodziewać kiedy Cię dopadnie. Ale wiedz, że jeśli to zrobi, będzie się delektował Twoim cierpieniem...
Brzmi intrygująco? Jak dla mnie owszem!
W jednym z Kościołów w Los Angeles, policja odnajduje ociekające krwią zwłoki księdza. Sprawca starannie ułożył ciało ofiary: nogi duchownego były wyprostowane, ramiona złożone na piersi jak do modlitwy, a w miejscu gdzie powinna być głowa księdza, znajdował się... łeb psa.
Z kolei na klatce piersiowej widnieje wypisana krwią cyfra 3.
Detektyw Hunter początkowo myśli, że było to morderstwo rytualne, jednak gdy makabrycznie okaleczonych ciał przybywa, odkrywa, że wszystkie ofiary umarły w sposób, który je najbardziej przerażał...
"Egzekutor" to drugi tom kryminalnych zmagań detektywa Huntera i jego partnera Garcii. Tak jak w przypadku "Krucyfiksu", tak i tutaj mamy do czynienia z bezlitosnym mordercą. Zna on największe lęki swoich ofiar i realizuje je w najbrutalniejszy sposób, jaki się da. Pytanie, skąd o nich wie?
W dochodzeniu, naszemu duetowi, pomaga tajemnicza dziewczyna, która wie zdecydowanie za dużo odnośnie zbrodni. Tym bardziej, że media nie podawały żadnych szczegółów, gdyż wszystko jest wielką tajemnicą. Skąd więc dziewczyna wie tyle o makabrycznych zdarzeniach? W dodatku nawet tych które jeszcze nie miały miejsca. Czy jest w to zamieszana? Jaki motyw kieruje oprawcą? I kto będzie następny?
Ci z Was, którzy są tutaj ze mną od dłuższego czasu, dobrze wiedzą czego szukam w kryminałach. Przede wszystkim ciekawych zbrodni, interesujących bohaterów oraz akcji, która ani na moment nie zwalnia. Ponadto nieprzewidywalności, a także wielu emocji w trakcie lektury. I z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że Carter oferuje właśnie to wszystko. Dlatego jego powieści się nie czyta, je się dosłownie pochłania! Krótkie rozdziały sprzyjają szybkiemu czytaniu gdyż stwierdzenie "jeszcze jeden rozdział" przeciąga się do "o, to już koniec książki".
Miłośnicy brutalnych morderstw, na pewno polubią się z twórczością tego autora. Carter nie bawi się w delikatność Dlatego Ci o słabszych nerwach, zastanówcie się dwa razy zanim sięgniecie po jego książki. Opisy są mocne i drastyczne, że w trakcie czytania aż wszystko boli. Wiem, że nie każdy za tym przepada, dlatego trochę chcę Was ostrzec. Jeśli jednak się zdecydujecie, to nie czytajcie tego przed snem, serio. Ja osobiście, właśnie za takie opisy zakochałam się w powieściach Cartera, ale nie tylko dlatego.
Drugim powodem jest przybliżanie przez autora, profili psychologicznych morderców, zwłaszcza tych seryjnych. Nie wiem jak Was, ale mnie to strasznie interesuje. Ogromnym plusem jest to, że Carter zanim zaczął pisać, był profilerem i spotkał się z niejednym seryjnym mordercą twarzą w twarz. Przez co mamy pewność, że to co opisuje jest w większości prawdziwe. Co za tym idzie, zyskujemy nie tylko przyjemność z czytania, ale i wiedzę, gdyż możemy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Jaki z tego wniosek? Łączymy przyjemne z pożytecznym. Carter nie tylko bawi, ale i uczy. :D
Już po "Krucyfiksie" zaczęłam zachwycać się autorem, a "Egzekutor" utwierdził mnie w tym, że słusznie. Nadal utrzymuje się w moim prywatnym rankingu na równi z Cobenem, a to już mówi samo za siebie, gdyż wiecie, że jest on moim mistrzem. I teraz mam już dwóch mistrzów kryminału.
Jeśli lubicie krwawe i brutalne książki, nieprzewidywalność, a także poznawać sylwetki przestępców z psychologicznej strony, to seria z Robertem Hunterem jest właśnie dla Was. Książki Cartera naprawdę jest ciężko odłożyć, więc zarezerwujcie sobie sporo wolnego czasu na czytanie.
"To ironia losu, że jedyną pewną rzeczą w życiu jest śmierć, prawda?"
Czego najbardziej się boisz? Przywołaj swoje największe lęki. A teraz pomyśl, że jest ktoś, kto je zna i nie cofnie się przed niczym, aby wcielić je w Twoje życie. Nawet nie będziesz się spodziewać kiedy Cię dopadnie. Ale wiedz, że jeśli to zrobi, będzie się delektował Twoim cierpieniem...
Brzmi...
2016-04-18
"Mogłabym siedzieć i się zamartwiać, próbując zrozumieć, dlaczego mi się to wszystko przytrafiło, ale nie mam takiego zamiaru. Nie mam zamiaru marzyć o idealnym życiu. Wszystkie niepowodzenia to tak na prawdę sprawdziany, które zmuszają nas do wyboru pomiędzy rezygnacją a podniesieniem się z ziemi, otrzepaniem się z kurzu i stawieniem czoła sytuacji. Chcę to zrobić. Być może życie poturbuje mnie jeszcze kilka razy, ale na pewno nie mam zamiaru rezygnować."
Czasem odkrycie prawdy może odebrać nadzieję szybciej niż wiara w kłamstwa.
O tym przekonuje się siedemnastoletnia Sky, gdy poznaje Deana Holdera. Obydwoje mają złą reputację, która niekoniecznie musi być prawdziwa.
Chłopak ten jako pierwszy wzbudza w niej emocje, których do tej pory nie znała. W jego obecności Sky odczuwa strach i fascynację. Przy nim ożywają wspomnienia, o których dotychczas nie miała pojęcia, bo wyparła je ze swojej pamięci. Zresztą, nadal nie chce o nich pamiętać.
Z coraz bliższym poznaniem Holdera, odkrywa, że zna ją lepiej, niż ona sama siebie. Okazuje się, że nie jest on tym, za kogo go uważała. Od tego momentu jej życie zmienia się bezpowrotnie.
Główną bohaterką książki jest Sky, siedemnastoletnia dziewczyna, która została adoptowana przez Karen. Nigdy nie interesowała się swoją przeszłością, ani biologicznymi rodzicami, ponieważ nie czuła takiej potrzeby. Jej matka jest bardzo uprzedzona do wynalazków techniki, przez co Sky nie posiada telefonu, komputera, a nawet telewizora, nie mówiąc już o dostępie do Internetu. Przez całe życie uczyła się w domu, gdyż jej matka nie chciała, aby uczyła się w szkole, jednak po długich namowach, zgadza się aby Sky ostatni rok mogła chodzić do szkoły.
Jej najlepszą przyjaciółką jest Six. To właśnie jej Sky zawdzięcza swoją złą reputację, jednak nie przejmuje się ona tym co mówią o niej inni. To właśnie z jej powody Sky tak bardzo zależało na pójściu do szkoły. Niestety okazuje się, że musi ona wyjechać na pół roku do Włoch.
Sky nie jest zadowolona z tego powodu, że sama będzie musiała chodzić do szkoły, jednak charakter nie pozwala jej zrezygnować z osiągniętego celu.
Pewnego dnia, będąc w sklepie poznaje chłopaka, który przyprawia ją o motylki w brzuchu. Nie może przestać się na niego gapić, ale przeraża ją to, co czuje będąc blisko niego, więc ucieka. Jego przeszłość, o której dowiaduje się od Six, oraz tysiące różnych twarzy jakie Holder jej pokazuje, jeszcze bardziej utwierdzają ją w tym, że lepiej trzymać się od niego z daleka.
Jednak odkąd przypadkiem pojawiła się pod jego domem, nie może przestać o nim myśleć i zauroczenie bierze górę nad strachem.
Wszystko zaczyna się układać, do momentu, aż między tym dwojgiem staje Hope. Dziewczyna, która jest bliższa im oboje, niż Sky sobie wyobraża.
Zaczynają do niej powracać obrazy z przeszłości, wspomnienia, które są bolesne i nie chce ich pamiętać. Jej życie, które do tej pory było tak szczęśliwe, zmienia się momentalnie gdy odkrywa prawdę... Na szczęście jest przy niej ktoś, kto wspiera ją całym sercem i nie pozwoli jej się poddać.
Sięgnęłam po tę książkę głównie z tego powodu, że ostatnimi czasy mnóstwo ludzi czyta powieści Colleen Hoover. Stwierdziłam więc, że muszę się dowiedzieć co takiego jest w jej książkach. I w zasadzie to nie wiem co innego mogłabym powiedzieć poza: WOW! Ta książka jest po prostu genialna i żałuję, że dopiero teraz po nią sięgnęłam. Mimo, że w mojej biblioteczce gości już od prawie roku. Może to dlatego, że spodziewałam się typowego romansu, który będzie tak przewidywalny, że odłożę go po kilkunastu stronach. Jednak bardzo się myliłam. Owszem, znajdziemy tam elementy romansu. Zakochanie się w kimś już od praktycznie pierwszego spotkania? Trochę naciągane szczerze powiedziawszy, przynajmniej jak dla mnie.
Muszę przyznać, że pojawienie się Hope i odkrywanie przeszłości Sky razem z nią, bardzo mnie zaskoczyło. Nie spodziewałabym się, że ta książka może kryć taką historię. To właśnie dzięki tym gorzkim wspomnieniom, książka nie jest tak przepełniona słodkimi opisami miłości.
Moim ulubionym bohaterem jest, bez dwóch zdań, Holder. Mimo, że na początku miałam mieszane uczucia przez to jego dziwne zachowanie, jednak z czasem odkrywania dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej, pokochałam go bez pamięci! Dlatego od razu biorę się za czytanie "Losing Hope" czyli "Hopeless" ale z perspektywy Holdera. A, że tak go uwielbiam to muszę umieścić tutaj mój ulubiony cytat, właśnie tego bohatera:
"Nie mogę Ci powiedzieć, że Cię kocham, bo to nie prawda. Przynajmniej na razie. A zarazem nie mogę powiedzieć, że tylko Cię lubię. Bo to coś więcej. O wiele więcej. Przez ostatnie tygodnie usiłowałem nazwać to uczucie. Próbowałem ustalić, dlaczego nie mogę znaleźć słowa, które by do niego pasowało. Chcę Ci powiedzieć, co do Ciebie czuję, ale w całym pieprzonym słowniku nie ma takiego słowa, które by opisywało ten stan. A muszę znaleźć to słowo. Muszę je znaleźć, co chcę, żebyś je ode mnie usłyszała."
Bardzo polubiłam styl pisania autorki. Książka napisana jest lekkim językiem, szybko się czyta, historia tak wciąga czytelnika, że nawet się nie obejrzałam a już byłam przy końcu lektury. Podczas czytania nie raz się uśmiałam, a nawet płakałam. Czytając tę powieść odczuwa się wiele emocji i to pewnie dlatego jest tak wciągająca.
Jeśli jest jeszcze ktoś, kto nie czytał tej książki, to... KONIECZNIE MUSI JĄ PRZECZYTAĆ! Polecam gorąco. Ja na pewno jeszcze kiedyś wrócę do "Hopeless", bo uważam, że do takich książek warto wracać.
"Mogłabym siedzieć i się zamartwiać, próbując zrozumieć, dlaczego mi się to wszystko przytrafiło, ale nie mam takiego zamiaru. Nie mam zamiaru marzyć o idealnym życiu. Wszystkie niepowodzenia to tak na prawdę sprawdziany, które zmuszają nas do wyboru pomiędzy rezygnacją a podniesieniem się z ziemi, otrzepaniem się z kurzu i stawieniem czoła sytuacji. Chcę to zrobić. Być...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Z książkami Cartera jest tak, że już myślisz, że autor niczym Cię nie zaskoczy. Że kolejna książka nie może być lepsza od poprzedniej, bo przecież już tamta biła na głowę wcześniejsze tomy. A tu niespodzianka. Carter zaskakuje i z każdą kolejną książką ustawia poprzeczkę coraz wyżej. Aż się boję pomyśleć co będzie dalej.
Brutalne i wymyślne mordy, tak opisane, że aż wszystko boli. Świetna intryga i zakończenie... REWELACJA! W pewnym momencie dosłownie zapomniałam o tym, żeby oddychać. Przy książkach Cartera najlepiej sprawdza się powiedzenie: spodziewaj się niespodziewanego. On to potrafi zaskoczyć czytelnika.
Z książkami Cartera jest tak, że już myślisz, że autor niczym Cię nie zaskoczy. Że kolejna książka nie może być lepsza od poprzedniej, bo przecież już tamta biła na głowę wcześniejsze tomy. A tu niespodzianka. Carter zaskakuje i z każdą kolejną książką ustawia poprzeczkę coraz wyżej. Aż się boję pomyśleć co będzie dalej.
Brutalne i wymyślne mordy, tak opisane, że aż...
2016-02-24
Piotr Langer, syn biznesmena, zostaje oskarżony o brutalne morderstwo dwóch osób. Wina jest oczywista, gdyż spędza on 10 dni z ciałami, zamknięty we własnym mieszkaniu. W dodatku nie zaprzecza ani nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jednak dla wszystkich wokół oczywiste jest, że to on zabił.
Poprowadzenia sprawy podejmuje się prawniczka Joanna Chyłka, z pomocą aplikanta Kordiana Oryńskiego. Wierzą, że ich klient jest niewinny. Niestety oskarżony nie zamierza współpracować. Powoli odnajdują dowody na niewinność swojego klienta, narażając przy tym siebie na niebezpieczeństwo.
Joanna Chyłka, jest nieprzebierającą w środkach prawniczką, pracującą dla jednej z warszawskich korporacji. Jest kobietą o silnej osobowości i specyficznym poczuciu humoru. Nie da się jej nie lubić, ja polubiłam ją już od samego początku. Na sali sądowej jest rzeczowa, uwielbia wygrywać - daje jej to ogromną satysfakcję. Dla wygranej jest w stanie zrobić wiele.
Razem z Kordianem tworzą idealny duet. Osobiście bardzo lubię te ich słowne utarczki. Nie raz się przy nich uśmiałam.
W książce czekają na nas: manipulacje, intrygi, oraz prawniczy świat. Na pozór mógłby wydawać się nudny, jednak wręcz przeciwnie - jest fascynujący. Nigdy nie przypuszczałam, że tak spodoba mi się thriller prawniczy. Autor wprowadził nas do świata prawniczego w taki sposób, że nawet taki laik jak ja, wszystko zrozumie. Mało tego, książka wciąga niesamowicie, nie da się od niej oderwać! Jest to powieść, dla której warto zarwać noc. Z początku podchodziłam do niej dość sceptycznie. Co prawda książka ma mnóstwo pozytywnych opinii, jednak nie raz już się spaliłam na dobrych opiniach. Natomiast Kasacja podbiła moje serce! Nic dziwnego, że ma takie opinie a nie inne. Już nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za drugą część, a także innych książek tego autora.
Piotr Langer, syn biznesmena, zostaje oskarżony o brutalne morderstwo dwóch osób. Wina jest oczywista, gdyż spędza on 10 dni z ciałami, zamknięty we własnym mieszkaniu. W dodatku nie zaprzecza ani nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Jednak dla wszystkich wokół oczywiste jest, że to on zabił.
Poprowadzenia sprawy podejmuje się prawniczka Joanna Chyłka, z...
W opuszczonej chacie, w parku narodowym Los Angeles National Forest, policjanci odkrywają zwłoki młodej kobiety. Ofiara była okrutnie torturowana, aż zmarła z wycieńczenia. Sprawca przywiązał jej nadgarstki do dwóch równolegle ustawionych drewnianych pali. Kobietę ułożono tak, jakby klęczała podczas modlitwy, a na jej karku morderca zostawił podpis w postaci podwójnego krzyża. Ten sam symbol, którego kilka lat wcześniej używał seryjny morderca, nazwany Krucyfiksem. Jednak jest jeden problem. Morderca został złapany i wykonano karę śmierci. Czy to możliwe, że znalazł się naśladowca, który dotarł do tajnych szczegółów tamtych zbrodni? Czy może skazano niewłaściwego człowieka?
Robert Hunter, detektyw pracujący przy tej sprawie, nigdy nie był całkowicie pewny, że złapano właściwego człowieka. Dlatego kiedy odbiera telefon i słyszy znajomy, zniekształcony głos, wie że jego koszmar powrócił, a morderca znów próbuje wciągnąć go w swoją grę.
Robert Hunter jest niezwykle zdolnym detektywem. Już od małego był nadzwyczaj inteligentny i lubił zgłębiać swoją wiedzę. Zainteresowany seryjnymi mordercami, postanowił pracować w policji i chronić świat przed zwyrodnialcami. Hunter jest nie tylko inteligentny, ale i przystojny, a z jego oczu bije bezkompromisowość. Przez swój upór został jednym z najlepszych detektywów w Los Angeles. Nie sposób go nie lubić, jego specyficzne poczucie humoru nie raz sprawiało uśmiech na mojej twarzy. Może i nie było go za dużo, ale myślę, że jeszcze się rozkręci.
Wraz ze swoim partnerem Garcią - który jest równie zabawny i zaangażowany w pracę, jak Robert - mają do rozwiązania niełatwą sprawę. Muszą dorwać psychopatycznego mordercę, który znęca się nad swoimi ofiarami. Niestety ofiary w żaden sposób nic nie łączy, co utrudnia im zadanie. Czy uda im się rozgryźć kim jest Krucyfiks i zapobiec kolejnym zbrodniom?
"Krucyfiks" to debiut Chrisa Cartera i aż ciężko mi w to uwierzyć, bo książka jest naprawdę genialna. Jeśli tak wygląda początek serii, to aż się boję co będzie dalej. Znalazłam tutaj wszystko to, czego szukam w tego typu książkach. Jest akcja, psychopatyczny morderca, świetnie wykreowani bohaterowie - nie tylko Ci główni, fenomenalnie skonstruowana intryga, dzięki której do końca nie wiadomo kto i dlaczego morduje. Nie brakuje dreszczyku emocji, przez który chcemy więcej i więcej, a także momentów, które mogą wywołać u nas zatrzymanie akcji serca. Brutalne opisy ofiar, aż przyprawiają o gęsią skórkę, a zakończenie dosłownie miażdży. Czytając kto jest tytułowym Krucyfiksem, czułam się jakbym oberwała w głowę i przez tydzień nie mogłam wyjść z szoku, a także z podziwu, jak autor mistrzowsko ułożył tę intrygę. Właśnie to wszystko jest tym, co w książkach lubię najbardziej.
W dodatku, autor przybliża profile seryjnych morderców, dzięki czemu możemy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Ja osobiście interesuję się tą tematyką, więc dla mnie jest to ogromny plus tej książki. Co najważniejsze, Carter zanim zaczął pisać, był psychologiem kryminalnym i swego czasu badał i przesłuchiwał wielu zbrodniarzy, w tym również seryjnych, także mamy pewność, że zna się na tym, co pisze.
Warto dodać, że nie znajdziemy tutaj zbędnych opisów, co również jest na plus. Autor nie przeciąga, przez co książkę czyta się w ekspresowym tempie. Akcja toczy się w taki sposób, że przeczytałam ją jednym tchem.
Więcej znajdziecie na: http://dominika-m.blogspot.com/2017/04/chris-carter-krucyfiks.html
W opuszczonej chacie, w parku narodowym Los Angeles National Forest, policjanci odkrywają zwłoki młodej kobiety. Ofiara była okrutnie torturowana, aż zmarła z wycieńczenia. Sprawca przywiązał jej nadgarstki do dwóch równolegle ustawionych drewnianych pali. Kobietę ułożono tak, jakby klęczała podczas modlitwy, a na jej karku morderca zostawił podpis w postaci podwójnego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Ale czasami widzi się też te złe strony, prawda? I wtedy zaczyna się myśleć [...]: "Gdybym była w stanie to wszystko zburzyć, zaprojektowałabym to lepiej". Nigdy się tak nie czujesz? Że ty mógłbyś lepiej urządzić świat?"
Siódma klasa minęła Percy'emu wyjątkowo spokojnie. Żaden potwór nie przedostał się na teren jego nowej szkoły, ale tylko do czasu. Kiedy gra w zbijanego na lekcji wf'u zmienia się w śmiertelną rozgrywkę między nim a bandą olbrzymów-ludożerców, sprawy przyjmują okropny obrót.
Jakby tego było mało, Annabeth, przyjaciółka Percy'ego, przybywa z niespodziewaną wizytą i nie ma dla niego najlepszych wiadomości. Obóz Herosów - miejsce dla wszystkich dzieci półkrwi, gdzie mogą trenować i czuć się bezpiecznie, jest w niebezpieczeństwie. Jego magiczna granica broniąca została zniszczona przez truciznę, która została podrzucona przez tajemniczego wroga. Jeśli nie zostanie odnalezione lekarstwo, jedyne bezpieczne miejsce dla herosów przestanie istnieć.
Percy postanawia udać się na kolejną niebezpieczną misję ratunkową. Razem z Annabeth i nowym przyjacielem Tysonem, udają się w rejs po Morzu Potworów. Tam czekają ich kolejne starcia z potworami i wrogami z zeszłego roku. Mimo to, Percy się nie poddaje. Ponownie ryzykuje życie, aby ocalić obóz. Ale i nie tylko. Misja ratunkowa ma jeszcze jeden cel - pomoc przyjacielowi, który wyruszył na poszukiwania Pana i wpadł w niezłe tarapaty. Jest to misja, z której jeszcze nikt nie wyszedł żywy.
W dodatku odkrywa szokującą tajemnicę, której się nie spodziewał. Zaczyna się zastanawiać czy to, że Pan Mórz uznał go za swojego syna to zaszczyt, czy też okrutny żart.
Czy uda mu się na czas znaleźć antidotum, które pomoże ocalić Obóz Herosów? I Czy zdąży pomóc swojemu przyjacielowi?
Na te pytania znajdziecie odpowiedzi w drugim tomie przygód Percy'ego.
Kolejna książka z serii Percy Jackson i bogowie olimpijscy i kolejny raz kiedy będę zachwalać.
Nadal mamy do czynienia z pełnym humoru Percy'm. Na prawdę, nie da się go nie kochać! Nie dość, że zabawny to jeszcze jaki odważny. Nie patrzy na czające się niebezpieczeństwa, najważniejsze dla niego jest aby pomóc obozowi i innym herosom, aby nadal mieli swoją bezpieczną ostoję.
Ponownie spotykamy także Annabeth, piękną i mądrą córkę Ateny. Ale i poznajemy nowego bohatera, Tysona. Od początku jest on przyjacielem Percy'ego. Kolejna postać, której nie da się nie lubić. Tyson jest pełen ciepła i dobroci, ale i jest troszeczkę głupiutki. Niestety spotyka się on z ogromem nienawiści i przykrości ze strony rówieśników. Wujaszek chyba chciał nam pokazać, że nie należy oceniać książki po okładce. Bo mimo, że Tyson nie był najpiękniejszy z zewnątrz, to jego wnętrze było wspaniałe. Za każdym razem gdy jest o nim mowa to cieszę się jak głupi do sera, bo jest na prawdę uroczy!
Autor ponownie wprowadza nas w fantastyczny świat mitologii. Co jest w tym wszystkim najlepsze to to, że czyta się te opisy lekko i przyjemnie. Nie ma tutaj ciężkiego języka, każdy laik, taki jak ja, wszystko zrozumie. Ja osobiście wciągnęłam się w ten świat i nie mogę uwierzyć, że jestem coraz bliżej końca serii.
W dodatku mamy tutaj kolejną dawkę akcji, powiedziałabym, że nawet jeszcze większą, niż w pierwszym tomie. Ale bez obaw, Riordan stopniuje ją tak, że nic nie jest w stanie nam umknąć.
Zakończenia rozdziałów pozostawiają nas z ogromem ciekawości na to co wydarzy się dalej. Przez co książkę czyta się dwa razy szybciej, bo nie ma się ochoty jej przerywać. A nawet jeśli już trzeba, to w głowie pozostaje pytanie: "Co będzie dalej?", oraz zaczyna się snucie dalszego ciągu wydarzeń.
Urzekły mnie również tytułu rozdziałów, czasem aż nie wiadomo czego można się spodziewać. Weźmy tutaj np. Inwazja imprezowych kucyków. Prawda, że świetny? Zaczynając ten rozdział nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji, jaki miał miejsce.
"Ale czasami widzi się też te złe strony, prawda? I wtedy zaczyna się myśleć [...]: "Gdybym była w stanie to wszystko zburzyć, zaprojektowałabym to lepiej". Nigdy się tak nie czujesz? Że ty mógłbyś lepiej urządzić świat?"
Siódma klasa minęła Percy'emu wyjątkowo spokojnie. Żaden potwór nie przedostał się na teren jego nowej szkoły, ale tylko do czasu. Kiedy gra w zbijanego...
"[...] żal pozostawał u jego boku, zaglądając mu przez ramię, szepcząc do ucha, że będą partnerami do końca życia."
David Beck, jest lekarzem pediatrą. Od ośmiu lat boryka się z koszmarem, który zabrał mu jego ukochaną żonę Elizabeth. Podczas pewnej sierpniowej nocy mieli świętować kolejną rocznicę ich małżeństwa i wtedy Beck widział żonę po raz ostatni... żywą. Wówczas gdy Davida pozostawiono na pewną śmierć, ją porwano i brutalnie zamordowano.
Beck nie potrafi pozbierać się po śmierci żony mimo, iż upłynęło tyle czasu. Nie chce i nie może o niej zapomnieć.
Będąc pewnego dnia w pracy, otrzymuje tajemniczego maila, który zmienia jego życie. Rozpaczliwie chwyta się tej wiadomości. Mimo, że ciało Elizabeth zostało zidentyfikowane, w głowie Davida zaczyna kiełkować nadzieja, że jego wspaniała żona nadal żyje. Chce poznać prawdę i zaczyna do niej dążyć, ignorując ostrzeżenia. Nic go przed tym nie powstrzyma, nawet FBI, które oskarża go o zabicie żony.
Mimo, że David nie wyróżnia się niczym specyficznym, to darzę go ogromną sympatią. Jest pediatrą, który zamiast posiadać prywatną praktykę lekarską, postanowił pomagać dzieciom z nizin społecznych. Kiedy dostaje zaszyfrowaną wiadomość z dopiskiem: Nie mów nikomu, zaczyna nie tylko doszukiwać się prawdy, ale i walkę o życie. Czyhają na niego niebezpieczni ludzie, którzy nie cofną się przed niczym, nawet przed morderstwem.
Autor genialnie radzi sobie z łączeniem przeszłości z teraźniejszością. Z początku wydaje nam się, że sprawy nie maja ze sobą nic wspólnego, aż ze strony na stronę okazuje się zupełnie co innego. Doskonale buduje napięcie, wie w jakich momentach urwać rozdział, żeby czytelnik z jeszcze większym zainteresowaniem kontynuował lekturę. Im jesteśmy bliżej końca, tym akcja coraz bardziej przyspiesza, a my z jeszcze większym napięciem oczekujemy poznania prawdy. Nie raz próbowałam rozgryźć winnego, ale jak zawsze w książkach tego autora bywa, nie udało mi się to. Coben jest mistrzem intrygi, doskonale wie jak zwieść czytelnika na manowce i zaskoczyć zakończeniem, którego ten się nie spodziewał.
To co jeszcze podoba mi się w książkach tego autora to to, że można w nich znaleźć bohaterów, których już znamy z wcześniej już czytanych. Kiedy czytam i napotykam się na znaną mi już postać, to od razu wracam myślami do książki, w której ją poznałam. Według mnie jest to dobry zabieg pisarski, bo od razu wiadomo kto napisał daną powieść i ma się wrażenie, że wszystkie te historie coś ze sobą łączy.
Zauważyłam pewne podobieństwo między książkami Cobena. Jest to kolejna powieść, gdzie bohaterem jest zrozpaczony mąż, którego obwiniają o morderstwo żony, a ten wbrew policji czy FBI, podejmuje własne śledztwo. Zdaję sobie sprawę z tego, że w takich sytuacjach zawsze podejrzanym numer jeden jest mąż ofiary, ale czytając miałam małe deja vu. Nie chodzi mi tu o całą fabułę, a jedynie o ten aspekt. Ale nie mogę się o to czepiać bo ta książka była napisana wcześniej, niż te w których znalazłam to podobieństwo.
Nie jest to też jakiś wielki problem, bo książkę czytało mi się bardzo dobrze. Wciągnęła mnie od samego początku i nie chciałam się od niej odrywać, dopóki nie skończyłam. Intryga była całkiem inna i było to bardzo dobrze poprowadzone. Nie zmienia to więc faktu, że książka była genialna i na pewno do niej wrócę. Po przeczytaniu nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić i po jaką kolejną powieść sięgnąć. Przed napisaniem recenzji musiały nieco zejść ze mnie emocje, bo inaczej nie napisałabym nic poza: WOW!
Serdecznie wam ją polecam bo na prawdę warto ją przeczytać. Jeśli lubicie książki, w których non stop się coś dzieje, to na pewno będzie lektura dla was.
"Czasem pakujemy stare rzeczy i chowamy je na strychu, nigdy nie zamierzając ich wyjmować, ale nie potrafimy się ich pozbyć. Pewnie tak samo jak marzeń."
Zapraszam na bloga: http://dominika-m.blogspot.com
"[...] żal pozostawał u jego boku, zaglądając mu przez ramię, szepcząc do ucha, że będą partnerami do końca życia."
David Beck, jest lekarzem pediatrą. Od ośmiu lat boryka się z koszmarem, który zabrał mu jego ukochaną żonę Elizabeth. Podczas pewnej sierpniowej nocy mieli świętować kolejną rocznicę ich małżeństwa i wtedy Beck widział żonę po raz ostatni... żywą. Wówczas...
Zapraszam na mojego bloga: http://dominika-m.blogspot.com
Herosi przez cały rok przygotowywali się do walki z tytanami. Wiedzieli, że ich szanse są nikłe, mimo to nie poddawali się i z nadzieją coraz ciężej trenowali. Armia Kronosa staje się coraz potężniejsza. Gdy tylko dołącza do niej kolejny bóg lub heros, moc złego tytana wzrasta. Z kolei szeregi herosów, niestety nie są najliczniejsze.
Kronos szykuje się do ataku na Nowy Jork, gdzie znajduje się Olimp. Jest on praktycznie bez obrony, gdyż Olimpijczycy próbują powstrzymać Tyfona, który sieje wiele zniszczeń w Stanach. Armia herosów z Percym na czele muszą powstrzymać Pana Czasu od zniszczenia Olimpu. Na ulicach Manhattanu rozpoczyna się bitwa w obronie cywilizacji Zachodu, a Percy zaczyna mieć przeczucie, że walczy z własnym przeznaczeniem. Czy w końcu wyjaśni się tajemnica przepowiedni związanej z jego szesnastymi urodzinami? Czy uda im się ocalić Olimp i życie śmiertelników?
Percy ponownie udowadnia, że jest wielkim herosem, który nie boi się niczego. A nawet jeśli tak, to stara się tego nie okazywać. Zdaje sobie sprawę, że życie pozostałych herosów, a nawet Olimpijczyków jest przede wszystkim w jego rękach. Nie cofnie się przed niczym aby ich ochronić.
Nie byłabym sobą, gdybym ponownie nie wspomniała o jego żartach, które z wzrastającym niebezpieczeństwem są coraz śmieszniejsze.
Bardzo mi się podobało, że autor poprowadził fabułę tak, że każdy z głównych bohaterów miał ważną misję do odegrania w tej wojnie. Jeden mniejszą, drugi większą, ale jednak. Dzięki temu nie tylko Percy mógł się czymś odznaczyć, ale i reszta również.
Rick Riordan nie spuszcza z tonu. Kolejna świetna książka. Akcja tutaj toczy się nieprzerwanie. Jedno się kończy, zaraz następne się zaczyna. Nie ma czasu na nudę i to mi się podoba. Takie książki czyta się najlepiej, gdyż nie ma się ochoty odrywać od powieści. Chce się wiedzieć co będzie dalej i przez to książkę pochłaniamy w maksymalnie dwa dni. Autor w ostatnim tomie pokazał, że we wcześniejszych się tylko rozgrzewał razem ze swoimi bohaterami do walki, bo w tej części na prawdę pokazał co to akcja.
Jeśli chodzi o spotkanie z mitologią to znów dowiadujemy się ciekawych rzeczy. Zarówno o bogach, tytanach jak i potworach. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o tę tematykę, to teraz już chyba będę wiedziała wszystko. Poza tym jest to przedstawione w na prawdę ciekawej formie. Trzeba przyznać, że połączenie świata realnego z mitologicznym wyszło Wujaszkowi rewelacyjnie!
No i stało się, ostatni tom za mną. Już tęsknie za Percym, Annabeth, Tysonem i całą resztą. Cieszę się, że w końcu zdecydowałam się na przeczytanie tej serii, ale też mi przykro, że to już koniec.
Nie zawiodłam się na tej serii, może też dlatego, że nie miałam szczególnie wygórowanych oczekiwań co do niej.
Jeśli jest ktoś, kto jeszcze nie czytał tej serii to zachęcam do jak najszybszego nadrobienia! Mimo, że te książki są skierowane głównie do młodzieży, to starsi czytelnicy również zatracą się w tej historii.
Zapraszam na mojego bloga: http://dominika-m.blogspot.com
Herosi przez cały rok przygotowywali się do walki z tytanami. Wiedzieli, że ich szanse są nikłe, mimo to nie poddawali się i z nadzieją coraz ciężej trenowali. Armia Kronosa staje się coraz potężniejsza. Gdy tylko dołącza do niej kolejny bóg lub heros, moc złego tytana wzrasta. Z kolei szeregi herosów, niestety nie...
2020-09-01
"Nie mówię, że nie powinieneś realizować celów i spełniać marzeń. Po prostu nie rezygnuj z tego, co dzieje się teraz, dla nieznanej przyszłości. Może ominąć cię wiele szczęścia, kiedy będziesz czekał na lata, które mogą nigdy nie nadejść. Nie trać czasu, bo przegapisz chwilę obecną, a przyszłość wcale nie jest taka pewna."
Kate Sedgwick nie miała zbyt łatwego życia. Mimo problemów i tragedii, jakie ją spotkały zachowała pogodę ducha. Do wszystkiego podchodzi z pozytywnym nastawieniem, a uśmiech prawie nigdy nie schodzi jej z twarzy. To dlatego jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczkiem. Jak mawiał: "Jest niespotykanym promyczkiem słońca. Nie tylko szuka jasnych stron... ale nimi żyje".
Kate jest mądra, zabawna, pełna życia, posiada wybitny talent muzyczny. Jednak nigdy nie wierzyła w miłość. Dlatego, gdy wyjeżdża do Grant na studia, nie przypuszcza, że przyjdzie jej się zakochać w Kellerze Banks.
Obydwoje to czują i obydwoje mają powody aby z tym walczyć. Każdy z nich skrywa jakąś tajemnicę. Wyjawienie ich może uzdrowić, ale może także wszystko zniszczyć.
Kate charakteryzuje się niepoprawnym optymizmem, ciętym językiem i wielką odwagą. Żyje chwilą i korzysta z życia na sto procent. Nie lubi planować, działa pod wpływem impulsu, jest spontaniczna. Lubi pomagać ludziom, zachęcać ich do działania i przekraczania swoich barier. Jest taką osobą, przy której chce się przebywać i sama jej obecność wywołuje ogromny uśmiech na twarzy. Postać Kate mnie zachwyciła. Czytając tę historię myślałam sobie, że cudownie byłoby mieć taką przyjaciółkę, albo i samemu być tak pozytywną osobą. Mimo, że życie w przeszłości dało jej w kość, nie poddała się i nie straciła pozytywnej postawy. Życie traktuje jako dar, a każdy dzień uważa za cudowny.
Bardzo spodobała mi się więź jaka łączyła ją z Gusem, jej najlepszym przyjacielem. Myślę, że o takiej przyjaźni marzy każdy z nas. Jest ona wyjątkowa, obydwoje wiedzą, że mogą liczyć na siebie w każdej sytuacji. Mają do siebie pełne zaufanie, wspierają się wzajemnie. Taka przyjaźń nie zdarza się często. Nawet jeśli była wyidealizowana to wierzę, że taka istnieje.
Jak mam być szczera to mogłabym napisać wiele, wiele więcej, ale boję się, że wyniknie z tego jakiś spoiler. Więc ograniczę się do takiego przedstawienia Kate i przejdę dalej.
Jeśli chodzi o całą powieść, to jest ona niesamowita. Może z początku nie dzieje się w niej nic nadzwyczajnego, ale z czasem poznajemy coraz to nowe tajemnice jakie skrywają bohaterzy.
Co bardzo mi się podoba to to, że możemy wyciągnąć z niej kilka lekcji. Uczy nas, że nie należy przejmować się błahostkami, rzeczami, które nie mają znaczenia, bo na świecie zawsze znajdzie się ktoś, kto ma gorzej od nas. Należy cieszyć się każdym dniem i traktować go jak cud. Powinniśmy realizować swoje marzenia, pokonywać bariery, które nas hamują. Ale pokazuje również, żeby nie patrzeć na świat egoistycznie, bo najważniejsi są ludzie i przyjaciele. To dzięki nim nasze życie staje się piękniejsze.
Porusza aspekt, który dotyka wielu ludzi i pokazuje, że mimo problemów, trzeba być nastawionym pozytywnie i korzystać z życia na całego.
Książka napisana jest lekkim językiem, dzięki czemu niecałe 600 stron czyta się błyskawicznie. Przepełniona jest ona humorem, ale i bólem oraz cierpieniem. To taki emocjonalny rollercoaster. Czytając tę powieść raz się śmiałam, raz płakałam, po czym znowu się uśmiechałam. Wydaje mi się, że jest ona bardzo życiowa i właśnie takie książki lubię. Żałuję, że tak późno po nią sięgnęłam, bo dość długo leżała u mnie zanim zdecydowałam się za nią wziąć. Spodziewałam się typowego romansu - głównie przez opis - który pewnie będę męczyć z tydzień albo i więcej. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że to wcale nie jest takie romansidło jakich wiele.
Wcześniej myślałam, że żadna książka nie wywoła u mnie tyle emocji co "Hopeless" czy też "Zanim się pojawiłeś". Myliłam się. "Promyczek" rozsypał moje serce na milion kawałków, wylałam morze łez, zużyłam 2 paczki chusteczek, a moje oczy były czerwone i opuchnięte od płaczu, ale mimo to, kocham tę książkę! Uważam, że jest to najlepsza książka tego roku. Spowodowała u mnie ogromnego kaca książkowego i po skończeniu jej dosłownie nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
Jeżeli lubicie książki z przekazem, które łamią serce, ale mają wspaniałą historię, to jest to książka dla was. Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy po nią sięgnąć to powiem wam, że warto i zróbcie to koniecznie! Na pewno się nie zawiedziecie.
Wielkim plusem książki są również wspaniałe cytaty, których w książce jest wiele.
Zapraszam na bloga: http://dominika-m.blogspot.com
"Nie mówię, że nie powinieneś realizować celów i spełniać marzeń. Po prostu nie rezygnuj z tego, co dzieje się teraz, dla nieznanej przyszłości. Może ominąć cię wiele szczęścia, kiedy będziesz czekał na lata, które mogą nigdy nie nadejść. Nie trać czasu, bo przegapisz chwilę obecną, a przyszłość wcale nie jest taka pewna."
Kate Sedgwick nie miała zbyt łatwego życia. Mimo...
"[...] konflikt powstały w dzieciństwie nie znika, lecz drzemie w podświadomości niczym na składowisku odpadów atomowych, by później rozładować się w postaci chorobliwych objawów."
Ludzie, którzy zostali uprowadzeni, nagle zaczynają darzyć pozytywnymi uczuciami swojego oprawcę. Członkowie sekty ślepo podążają za charyzmatycznym przywódcą i wykonują każde jego polecenie, nawet jeśli każe on iść na pewną śmierć. Seryjni gwałciciele i mordercy dostają setki listów od kobiet, które pragną nawiązać z nimi kontakt, a niektóre nawet romans. Zresztą, nie tylko kobiety, ale nawet mężczyźni. Sprytni hochsztaplerzy wprowadzają w błąd lekarzy, sędziów i policjantów. Jak to się dzieje? Czy można sobie to wszystko wyobrazić? Czy byłbyś w stanie okazać przywiązanie do swojego oprawcy, który Cię głodzi, gwałci, torturuje i zmusza do okrutnych rzeczy, które nawet Ci się nie śniły? Na pewno się nad tym zastanawiasz i myślisz, że jak to w ogóle możliwe. Pierwsza Twoja myśl, to "nie, nigdy", ale wiesz co? Jesteś w błędzie i to wielkim. A ta książka Ci to udowodni.
Książka "Bestia. Dlaczego zło nas fascynuje" została napisana przez wybitnego psychologa i znawcę ludzkiej duszy - Borwina Bandelowa. Bada on osobliwą fascynację złem. W książce opisuje konkretne przypadki seryjnych morderców, terrorysty, kanibala, ofiar uprowadzeń, w tym jednej z kobiet, której historia dała początek określeniu "syndrom sztokholmski". Analizuje procesy zachodzące w mózgach ludzi, którzy uprowadzają, torturują, gwałcą, zmieniają osobowość, manipulują.
Książka jest podzielona na 7 rozdziałów, z czego każdy opisuje inne przypadki osób z zaburzeniami osobowości. Oczywiście na początku, przybliża nam opis każdego typu zaburzeń, tj. osobowość narcystyczną, osobowość borderline, osobowość dyssocjalną oraz osobowość paranoiczną.
Następnie mowa jest o seryjnych mordercach, głównie na tle seksualnym, ich ofiarach, szczególnie tych z syndromem sztokholmskim. W zasadzie ta tematyka zajmuje znaczną część książki, jednak autor wspomina również o dowódcach sekt, terrorystach, bezwzględnych dyktatorach, o tzw. "aniołach śmierci", czyli ludziach, którzy rzekomo nie zabijali, a tylko pomagali ludziom odejść godnie z tego świata i nie cierpieć. Porusza również temat matek z zespołem Münchhausena, które u swych zdrowych dzieci wymyślały przeróżne choroby, wywoływały u nich objawy tych chorób, leczyły je na nie, co często prowadziło do śmierci tych dzieci. Wspomina także o mitomanach, czyli tzw. hochsztaplerach.
Ogromnym plusem tej pozycji jest to, że autor nie posługuje się ciężkim, naukowym językiem. Pisze w taki sposób, że nawet laik zrozumie o co chodzi. Dzięki temu książkę czyta się lekko i szybko, bo nie trzeba co chwilę sprawdzać co znaczy dane słowo, czy wracać do przed chwilą czytanego fragmentu "bo nie wiem o co chodzi". Bandelow udowadnia, że nawet książkę naukową można czytać z przyjemnością.
Trafiają się brutalne i niesmaczne opisy. Autor przywołuje przykłady morderców cierpiących na dane zaburzenia osobowości, często przybliżając nam ich sposób działania, przytacza ich słowa, a także opisuje miejsca zbrodni, a nawet wygląd zwłok.
Autor wyjaśnia także czym jest syndrom sztokholmski, jak się ujawnia i przede wszystkim dlaczego w ogóle się pojawia. Prezentuje kilka przypadków osób, które go doświadczyły i właśnie od nich możemy się dowiedzieć co czuły i jak to wyjaśniają ze swojej perspektywy.
Jest to naprawdę ciekawa książka, dla osób które interesują się tematem ludzkiej psychiki oraz dla tych, którzy chcą zgłębić wiedzę na temat syndromu sztokholmskiego, bądź po prostu go zrozumieć. Dla wielu ludzi jest to niepojęte, że można darzyć sympatią potwora, który się znęca, torturuje, gwałci i głodzi, tłumacząc to tym, że pewnie ofierze się to podobało. Jednak wytłumaczenie jest zupełnie inne, a Bandelow pozwala nam je poznać i zrozumieć. Nie chcę Wam zdradzać dlaczego ten syndrom u ludzi w ogóle powstaje, bo po odpowiedź na to pytanie odsyłam Was do książki. Polecam ją z całego serca, bo jest to jedna z najlepszych książek, jakie w tym roku czytałam i na pewno będę do niej często wracać. W tym przypadku "łączenie przyjemnego z pożytecznym" to określenie idealne. Dlatego jeśli tylko jesteście zaciekawieni taką tematyką, to musicie sięgnąć po tę pozycję.
"[...] konflikt powstały w dzieciństwie nie znika, lecz drzemie w podświadomości niczym na składowisku odpadów atomowych, by później rozładować się w postaci chorobliwych objawów."
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLudzie, którzy zostali uprowadzeni, nagle zaczynają darzyć pozytywnymi uczuciami swojego oprawcę. Członkowie sekty ślepo podążają za charyzmatycznym przywódcą i wykonują każde jego polecenie,...