-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2020-09-01
Po skończeniu "Laleczek skazańców" miałam niesamowity mętlik w głowie. To jedna z tych lektur, którą każdy powinien przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie. Nie tylko o samej książce, ale i o karze śmierci, bo tego tematu ona dotyka. Czy taka kara powinna być stosowana czy nie? Pewnie każdy ma wyrobione zdanie, ma jakieś swoje argumenty je popierające. Osobiście uważam, że jeśli taka kara ma dalej być stosowana (oczywiście w tych miejscach, w których jest), powinno się przeprowadzać najpierw szereg istotnych badań, analizować każdy przypadek osobno. Bo jak pokazuje przeszłość, na śmierć zostawali skazani ci, którzy nie powinni. Trzeba przyznać, że to jest temat rzeka, który nie należy do najłatwiejszych. Jednak naprawdę polecam przeczytanie "Laleczek skazańców". Książka zdecydowanie godna uwagi. Owszem ma jakieś swoje wady, jak lekki chaos, który mi momentami przeszkadzał. Ale da się do niego, że tak powiem, przyzwyczaić.
Po skończeniu "Laleczek skazańców" miałam niesamowity mętlik w głowie. To jedna z tych lektur, którą każdy powinien przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie. Nie tylko o samej książce, ale i o karze śmierci, bo tego tematu ona dotyka. Czy taka kara powinna być stosowana czy nie? Pewnie każdy ma wyrobione zdanie, ma jakieś swoje argumenty je popierające. Osobiście uważam, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Prawda jest taka, że pomiędzy nami a nimi nie da się zaciągnąć żadnej firany, która skromnie nas osłoni. Nie ma żadnych nas oraz ich - jesteśmy tylko my."
Każdy z nas na co dzień słyszy o wydarzeniach z kraju, ze świata, które nie zawsze mają pozytywny wydźwięk. Przemoc, porwania, zabójstwa, to coś, o czym raczej nie chcemy słuchać. A jednocześnie to zło w jakiś sposób nas fascynuje. Chcemy wiedzieć skąd się wzięło, dlaczego, zadając sobie mnóstwo pytań i szukając odpowiedzi. Kerry Daynes od ponad dwudziestu lat jest psychologiem sądowym i w trakcie swojej kariery próbowała to zło zrozumieć. W książce "Oko w oko ze złem" opisuje skąd się ono bierze, jak można je wytłumaczyć. Przedstawia pojedyncze przypadki z którymi miała do czynienia przez lata swojej pracy. Porusza temat przemocy domowej, przemocy internetowej oraz problem stalkingu, którego swoją drogą sama doświadczyła, więc omawia go również na podstawie własnych doświadczeń. Ponadto opisuje problem stygmatyzacji przestępców, ale i ofiar takich przestępstw jak gwałt czy przemoc domowa. Tak łatwo jest nam osądzać, ale już znacznie trudniej zrozumieć. Większość z nas nawet nie próbuje, z góry krzycząc, że sprawca to potwór, zło wcielone, ofiara gwałtu przecież sama się prosiła swoim zachowaniem czy ubiorem, a ofiara przemocy domowej najwyraźniej to lubi, skoro nie uciekła przez tyle lat. Otóż trzy razy NIE! Wszystko bierze się z czegoś. Nie chodzi tutaj o usprawiedliwianie zła, a tego, że nie zawsze ktoś jest zły bo chce taki być. I właśnie to autorka próbuje przekazać w swojej książce.
Ogromnym plusem jak dla mnie jest tutaj to, że z autorką mamy takie samo spojrzenie na problemy, które porusza w książce. W dodatku wszystko tłumaczy w sposób zrozumiały, popierając swoje argumenty doświadczeniami i/lub badaniami. Podkreśla ona fakt, że każdy przypadek należy traktować indywidualnie oraz jak ważne to jest w pracy psychologa. Każdy z nas jest inny, więc nie możemy osądzać kogoś bez jego poznania. I tu nie chodzi jedynie o psychologów, ale i o każdego z nas. Z tego właśnie rodzi się stygmatyzacja, często niezwykle krzywdząca i niemająca nic wspólnego z prawdą. Dodatkowo Daynes porusza temat placówek resocjalizacyjnych i tego, dlaczego resocjalizacja nie działa. Z czym również niestety się zgadzam. Niestety, bo chciałabym powiedzieć, że resocjalizacja jest sprawna, działa, ale nie mogę. Autorka uświadamia czytelnikowi, że w głównej mierze to my, jako społeczeństwo powinniśmy zmienić swoje nastawienie, myślenie. Od tego powinna zacząć się zmiana na lepsze. Dlatego uważam, że każdy powinien przeczytać tę pozycję. Może dotrze do niektórych ludzi, że nie powinni osądzać z góry, robić podziału na "nas i ich". Taki podział nie istnieje. Zło może czaić się wszędzie, nawet tam gdzie się tego nie spodziewamy. Dlatego jesteśmy MY, bez podziału.
Jedyną rzeczą, która niesamowicie mnie irytowała w trakcie lektury, to słowo "psycholożka". Nie rozumiem tego odmieniania zawodów na rodzaj żeński. No czyż "pani psycholog" nie brzmi lepiej? Za każdym razem dosłownie nóż w kieszeni mi się otwierał, a niestety to słowo pojawia się bardzo często. Rozumiem feminizm, podkreślanie roli kobiet, ale nie przesadzajmy... Na szczęście poza tym minusem, innych nie znalazłam.
Książkę uważam za godną polecenia i tak jak wspomniałam wcześniej myślę, że każdy powinien ją przeczytać. Zawiera mnóstwo ciekawostek i otwiera oczy na ważne aspekty. Z czystym sumieniem Wam ją polecam. Szczególnie fanom gatunku, będziecie zadowoleni.
"Prawda jest taka, że pomiędzy nami a nimi nie da się zaciągnąć żadnej firany, która skromnie nas osłoni. Nie ma żadnych nas oraz ich - jesteśmy tylko my."
więcej Pokaż mimo toKażdy z nas na co dzień słyszy o wydarzeniach z kraju, ze świata, które nie zawsze mają pozytywny wydźwięk. Przemoc, porwania, zabójstwa, to coś, o czym raczej nie chcemy słuchać. A jednocześnie to zło w jakiś sposób...