-
ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać1
-
ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
-
ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
-
ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2019-01-13
Nowy Rok postanowiłem uczcić książką, którą lubię, jest dobra i powinna być pierwszą książką jaką przeczytam w 2019. Ponieważ na mojej kupce wstydu są książki, które czekają na przeczytanie, ale nie mam pojęcia o ich jakości to mój wybór padł na pewniaka jakim jest „Faust”.
Moja historia z „Faustem” Gothego nie jest niezwykła, gdy w liceum kazano nam przeczytać część pierwszą utworu (nie wiem jak jest teraz) momentalnie zdobył on moją sympatię. Przez długi czas zastanawiałem się jak potoczą się losy człowieka, który zawarł pakt z diabłem. W końcu postanowiłem kupić pełną wersję i… okazało się, że albo nie ma Polskiej wersji „Fausta” albo w tamtym okresie ciężko było takową dostać. Zadowoliłem się wersją angielską, gdzie przeleżała na kupce wstydu aż do dzisiaj.
Jeszcze tylko wspomnę, że Goethe to dla mnie postać „kontrowersyjna” ponieważ z jednej strony napisał on mojego jedną z moich ulubionych lektur szkolnych a z drugiej napisał jedną z najbardziej znienawidzonych („Cierpienia młodego Wertera”).
O samym utworze nie będę się wypowiadał jakoś szczegółowo ponieważ powiedziano o nim wszystko co dało się powiedzieć. Jest to jedna z tych historii, których niewiele czytało, ale znają chyba wszyscy. Od siebie dodam, że szkoła dając tylko pierwszą część utworu jako obowiązkową w pewien sposób skrzywdziła ten utwór (chociaż z drugiej strony rozumiem, patrząc oczami ucznia), ponieważ w drugiej części nagle przestaje być tak oczywiste kim jest główny bohater.
Dodatkowo moje wydanie zawierało pierwotną wersję utworu nazwaną jako „Urfaust” i była to nawet ciekawa lektura.
Polecam „Fausta” dla każdego, który waha się nad przeczytaniem, jest to utwór o niebo lepszy od tego czym są „Cierpienia młodego Wertera”, ale spróbujcie poszukać wersji w naszym ojczystym języku.
Nowy Rok postanowiłem uczcić książką, którą lubię, jest dobra i powinna być pierwszą książką jaką przeczytam w 2019. Ponieważ na mojej kupce wstydu są książki, które czekają na przeczytanie, ale nie mam pojęcia o ich jakości to mój wybór padł na pewniaka jakim jest „Faust”.
Moja historia z „Faustem” Gothego nie jest niezwykła, gdy w liceum kazano nam przeczytać część...
2015-02-19
2004-01-01
2004-01-01
2005-01-01
2015-12-26
Muszę przyznać, że książka przyjemnie mnie zaskoczyła. Początkowo myślałem, że to kolejna historyjka, która stała się popularna z przypadku. Historia jest bardzo fajnie napisana, w pierwszych rozdziałach mogłem odczuć tą beznadzieję idącej na śmierć (chociaż odbiór dzieła zawsze jest inny dla każdego). Późniejsza walka na arenie, oraz szczegółowy opis zmagań bohaterki również robił wrażenie. Mogę z czystym sumieniem polecić tą książkę.
Muszę przyznać, że książka przyjemnie mnie zaskoczyła. Początkowo myślałem, że to kolejna historyjka, która stała się popularna z przypadku. Historia jest bardzo fajnie napisana, w pierwszych rozdziałach mogłem odczuć tą beznadzieję idącej na śmierć (chociaż odbiór dzieła zawsze jest inny dla każdego). Późniejsza walka na arenie, oraz szczegółowy opis zmagań bohaterki...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-06
Ostatnia część trylogii dalej trzyma poziom. Opisy przeżyć wewnętrznych bohaterki robią wrażenie. Przedstawienie wojny nie jako chwalebnej walki, ale brudnego i wyniszczającego kataklizmu oraz, że nigdy nie ma tej dobrej strony konfliktu składają się na idealne zakończenie. Polecam tą książkę, jako zwieńczenie trylogii, która szybko mnie pochłonęła i sprawiła, że stałem się jej oddanym fanem.
Ostatnia część trylogii dalej trzyma poziom. Opisy przeżyć wewnętrznych bohaterki robią wrażenie. Przedstawienie wojny nie jako chwalebnej walki, ale brudnego i wyniszczającego kataklizmu oraz, że nigdy nie ma tej dobrej strony konfliktu składają się na idealne zakończenie. Polecam tą książkę, jako zwieńczenie trylogii, która szybko mnie pochłonęła i sprawiła, że stałem się...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-22
Po niewielkiej przerwie w czytaniu postanowiłem sięgnąć po kolejną książkę o wampirzej tematyce, jak się okazało był to trafny wybór. Wyraźnie widać, że pisana była w czasach kiedy wampir był wampirem a nie romantycznym zainteresowaniem. Fabuła trzyma w napięciu, jest wciągająca i ma satysfakcjonujące zakończenie.
Jedynym minusem jaki mogę postawić jest trochę głupia śmierć pewnych osób, czasami można odnieść wrażenie, że była wymuszona tak trochę na siłę.
Mimo wszystko polecam tą książkę, jest to jeden z poważniejszych wampirzych utworów po które warto sięgnąć!
Po niewielkiej przerwie w czytaniu postanowiłem sięgnąć po kolejną książkę o wampirzej tematyce, jak się okazało był to trafny wybór. Wyraźnie widać, że pisana była w czasach kiedy wampir był wampirem a nie romantycznym zainteresowaniem. Fabuła trzyma w napięciu, jest wciągająca i ma satysfakcjonujące zakończenie.
Jedynym minusem jaki mogę postawić jest trochę głupia...
2017-06-14
Moja przygoda z kiermaszami bibliotecznymi zazwyczaj przebiega na zasadzie szczęścia - wpadam, kupuję za 1zł każdą książkę, która choć minimalnie mnie zainteresuje (uprzednio bijąc się o nią z innymi osobami) i wychodzę. Później okazuje się czy był to wybór słuszny czy tragiczny.
W przypadku tej książki wybór okazał się słuszny, jest to zgrabnie napisany zbiór wierzeń greckich i rzymskich. Wszystko jest dobrze podzielone i czytelnik wie co czyta. Myślę, że ta książka może być idealnym początkiem dla kogoś kto chce się zapoznać bliżej z grackimi mitami.
Odjąłem jedynie jedną gwiazdkę z dość błahego powodu, że styl książki czasami mnie już drażnił, ale to bardzo niewielki mankament.
Moja przygoda z kiermaszami bibliotecznymi zazwyczaj przebiega na zasadzie szczęścia - wpadam, kupuję za 1zł każdą książkę, która choć minimalnie mnie zainteresuje (uprzednio bijąc się o nią z innymi osobami) i wychodzę. Później okazuje się czy był to wybór słuszny czy tragiczny.
W przypadku tej książki wybór okazał się słuszny, jest to zgrabnie napisany zbiór wierzeń...
2018-04-18
Kiedy dostałem ten podręcznik na urodziny niezwykle się ucieszyłem. Od jakiegoś czasu zapałałem sympatią do wampirów ze świata Warhammera, choć początkowo nic tego nie zapowiadało. Także z wypiekami na twarzy zgłębiłem się w lekturę tego suplementu pochłaniając każdą informację jaką mogłem.
Szata graficzna książki sprawia pozytywne wrażenie. Kolorowe strony wzorowane na średniowiecznej księdze, ozdobione kolorowymi ilustracjami. Także podczas czytania można nacieszyć oczy i nie sprawia takiego encyklopedycznego wrażenia jak podręczniki ze starych czasów.
Przejdźmy jednak do mięska czyli informacji zawartych w suplemencie. Uważam, że temat został przedstawiony w sposób przystępny i dobrze rozplanowany dzięki czemu czyta się to szybko i przyjemnie. Strony nie są zapchane sucho przedstawionymi regułami dzięki staraniom autorów (bądź dobrego przekładu na nasz ojczysty język). Z tekstu możemy dowiedzieć się o historii wampirów, liniach krwi, umiejętnościach, jak i profesji łowców wampirów, sposobów ich działania oraz otrzymujemy garść nowych klas jak Czarny Strażnik czy Rycerz Kruka.
W moim mniemaniu suplement ten byłby niemalże ideałem, ale mam trzy zastrzeżenia, które mogą zostać uznane za czepiactwo. Jednak chciałem się nimi podzielić, ponieważ ktoś może podzielać moje zdanie:
1) Korektor niestety trochę się nie przyłożył do swojej pracy, ponieważ znajdowałem takie kwiatki jak „SSylvania”. „z z”, w rozdziale o Lamiach zostało zjedzone jedno słowo bądź końcowa część zdania i dar krwi „żarłoczność” nie został przetłumaczony, zaś w środku nazwiska znalazł się „;” zamiast litery „L”. Nie jest tego dużo (jak w opisie świata DragonLance) i głównie zwalam to na barki pierwszego ojczystego wydania, ale jednak lekki babol.
2) Nie streszczono do końca całej historii wampiryzmu, wojny von Carsteinów z Imperium skwitowali tylko: „ale opisano to już w wieli innych księgach, więc nie ma sensu tego powtarzać”.
3) Podręcznik podobnie jak ten z DragonLance chyba jest za bardzo przywiązany do najnowszych wydarzeń. Gdy w podsumowującym podrozdziale każdej linii krwi przedstawiano najważniejszych przedstawicieli nie wspomniano o takich wampirach jak: Vlad von Carstein (Isabellę już mogę odpuścić), Konrad von Carstein, Harkon czy sama Neferata. Wspomnienie o nich w historii to jedno, ale gdyby ktoś chciał umieścić ich w kampanii zmuszony jest do szukania statystyk w Internecie bądź kombinowaniu samemu.
Pomimo jednak powyższych „ale” podręcznik oceniam niezwykle wysoko i już umieściłem go jako jedną z moich ulubionych pozycji w mojej kolekcji. Jest to dobra pozycja zarówno dla graczy jak i ludzi lubiących świat Warhammera i chcących dowiedzieć się o nim czegoś więcej.
Kiedy dostałem ten podręcznik na urodziny niezwykle się ucieszyłem. Od jakiegoś czasu zapałałem sympatią do wampirów ze świata Warhammera, choć początkowo nic tego nie zapowiadało. Także z wypiekami na twarzy zgłębiłem się w lekturę tego suplementu pochłaniając każdą informację jaką mogłem.
Szata graficzna książki sprawia pozytywne wrażenie. Kolorowe strony wzorowane na...
Uwielbiam ta książkę. To prawdziwa klasyka literatury o wampirach. Polecam :-)
Uwielbiam ta książkę. To prawdziwa klasyka literatury o wampirach. Polecam :-)
Pokaż mimo to