-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2012-04-02
2011-11-06
Książka męczyła mnie przez pierwsze ~100 stron, które poszły mi bardzo wolno, bo strasznie mnie nudziła, jak dla mnie niepotrzebny był w ogóle wątek Klary Barcelo, wydający się jakby pustym zapełnieniem stron. Nie sprawdziły się w tym przypadku słowa Nurii ,,Czas im bardziej jest pusty, tym szybciej płynie" , ponieważ niestety nieciekawe strony nie sprawiały mi przyjemności.
Jednak, ku mojemu zdziwieniu nadszedł moment przełomu, coś zaczęło się dziać, coś się ruszyło.
I od tej pory w zasadzie bardzo się wciagnęłam. Bohaterowie ciekawi, powiedzianych zostało sporo fajnych aforyzmów, fabuła również interesująca, zwroty akcji itp. Jednakże trochę sztuczne wydało mi się, że każdy bohater do którego zwraca się Daniel jest akurat jakoś idealnie powiązany ze sprawą, pokrewieństwa itp.
Ktoś pare komentarzy wyżej wspomniał o wulgarnym języku. Mi on nie przeszkadzał w dialogach, gdyż oczywiste jest że w prawdziwym życiu inspektor Fumero np. nie mógł zwracać się kwiecistym językiem. Nic dziwnego więc, że Zafón wkładał w jego usta prędzej "Zabiję cię, skurwysynu" niż "Niestety, muszę pozbawić cię życia i wysłać twą duszę do nieba!"
Ogólnie warto przeczytać.
Książka męczyła mnie przez pierwsze ~100 stron, które poszły mi bardzo wolno, bo strasznie mnie nudziła, jak dla mnie niepotrzebny był w ogóle wątek Klary Barcelo, wydający się jakby pustym zapełnieniem stron. Nie sprawdziły się w tym przypadku słowa Nurii ,,Czas im bardziej jest pusty, tym szybciej płynie" , ponieważ niestety nieciekawe strony nie sprawiały mi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-03-10
2015-06-11
2015-05-17
2013-09-12
2013-01-26
2012-01-06
2012-01-25
2012-02-22
Początkowe rozdziały ,,Mariny" przyjęłam z przymrużeniem oka, nastawiając się na zawód. Niestety, przypominała mi ona horrory dla nastolatków, które czytywałam dobre lata temu. Nie poddałam się jednak, mając na uwadze sukces ,,Cienia wiatru" tego samego autora.
I bardzo się cieszę. Fantastyka nieco infantylna, nie była w moim stylu, ale w końcu zaczęła do mnie przemawiać, a książka okazała się czymś znacznie głębszym i wywołała potok łez, spływający bezradnie po moich policzkach. A chcę zauważyć, że zdecydowanie nie należę do kobiet-płaczek i takie emocje przy filmach czy powieściach figurują w moim życiorysie bardzo sporadycznie.
Dla mnie ,,Marina" jest przepiękną powieścią o odejściu bliskiej osoby, a dokładniej, godzeniu się z nią.
Michal, postrzegany był za wariata wraz z tymi swoimi sztucznymi metodami utrzymywania życia. Co się jednak stało gdy nasz główny bohater zetknął się z umierającą przyjaciółką? Pobiegł po flakonik z surowicą.
To pokazuje, że niektóre rzeczy zrozumieć można dopiero, będąc w danej sytuacji, przeżywając dramat.
Tragiczne losy Michala uczą też, że śmierć jest czymś naturalnym i kiedy puka do drzwi w odpowiednim momencie - należy jej otworzyć.
Początkowe rozdziały ,,Mariny" przyjęłam z przymrużeniem oka, nastawiając się na zawód. Niestety, przypominała mi ona horrory dla nastolatków, które czytywałam dobre lata temu. Nie poddałam się jednak, mając na uwadze sukces ,,Cienia wiatru" tego samego autora.
I bardzo się cieszę. Fantastyka nieco infantylna, nie była w moim stylu, ale w końcu zaczęła do mnie przemawiać,...
Z trzech książek Zafóna, które przeczytałam (obok: ,,Marina" i ,,Cień Wiatru") ta wydaje mi się najlepsza.<br />
<br />
Mankamentem powieści owego autora jest w mojej ocenie "przebajerzanie". Pojawia się ciekawy wątek,ale nagle Pan Carlos po prostu przesadza, tworząc układankę zbyt banalną, gdzie wszystko idealnie się łączy, każdy ma związek ze sprawą itp. <br />
<br />
Zauważyłam też pewien schemat, którym posługuje się Zafon. <br />
Zagubiony mężczyzna [Dawid/Daniel/Oscar] + dziwny, stary dom [dom z wieżyczką/ dom rodziny dziewczyny Juliana Caraxa - niestety nie pamiętam czy miał jakąś dokładną nazwę/dom Mariny] + tajemnicza, niedostępna kobieta [Cristina/Bea/Marina] + intrygi i książki = powieść Carlosa Ruiza Zafóna.<br />
<br />
Uwielbiam lekki styl autora, który pomimo profesjonalnego języka, bawi się nim na tyle swobodnie, że słowa zdają się okrążać czytelnika, przenosząc go w rzeczywistość przeklętej Barcelony. <br />
<br />
Powieść uważam za wzruszającą i godną polecenia, Zafón pozostaje w moim sercu jako jeden z ulubionych pisarzy i z niecierpliwością czekam na premierę nowej książki. W wakacje prawdopodobnie spędzę miesiąc w Walencji, która jest moim ulubionym hiszpańskim miastem, ale przez książki Zafóna coraz bardziej ciągnie mnie do Barcelony (uzbrajając się oczywiśćie w stworzony do ,,Cienia Wiatru" przewodnik).
Z trzech książek Zafóna, które przeczytałam (obok: ,,Marina" i ,,Cień Wiatru") ta wydaje mi się najlepsza.<br />
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to<br />
Mankamentem powieści owego autora jest w mojej ocenie "przebajerzanie". Pojawia się ciekawy wątek,ale nagle Pan Carlos po prostu przesadza, tworząc układankę zbyt banalną, gdzie wszystko idealnie się łączy, każdy ma związek ze sprawą itp. <br />
<br...